50 euro na tydzień - zakupy dla opiekunki i podopiecznego

27 marca 2015 19:09 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Nasi pdp z reguły mają swoje renty i zgromadzony przez lata majątek wydzielanie im 50 Eu na tydz przez rodziny to zwykłe złodziejstwo

Ale majatek rodzicow dzieci widza czesti juz jako swoj :))) moja pdp ma troche wiecej niz wiecej, ale szkoda synowi na prysznic, na lozko szersze, na gimnastyke, na fotel z podnosnikiem. 
27 marca 2015 19:58 / 2 osobom podoba się ten post
slonecznie

Ja też uważam, że 50 euro to skromnie na samo jedzenie, kupna jedzenia i środków czystości przy mojej obecnej pdp, gdzie pralka chodzi po dwa razy dziennie, kupno wkładek i mokrych chusteczek dla niej, bo ma inkontynencję-to jest po prostu nierealne. Ja jeżdżę z córką pdp raz w tygodniu na duże zakupy i wydajemy ok.90 euro (czasem więcej) i córka sama mi mówi, żebym się nie ograniczała-brała co chcę. Do tego mam 50 euro na tydzień, ale wkładki dla pdp i worki na śmieci kupuje mi dodatkowo. A moja pdp prawie nie je mięsa i ogólnie nie je dużo, a i tak jakby zliczyć to wyszłoby ok. 170/180 euro tygodniowo na nas dwie, czasem może więcej. A przecież niektórzy pdp mają apetyt, trzeba im podkłady na łóżko kupować, więc te 50 euro na wszystko to w takim przypadku jakiś żart.

Jakby co, to podkłady, wkładki, pieluchomajtki, środki dezynfekujące, rękawiczki jednorazowe finansowane są z kasy chorych.
Nie wiem, czy wszyscy tak mają, ale we wszystkich moich miejscach pracy tak było. 
27 marca 2015 20:05
wichurra

Jakby co, to podkłady, wkładki, pieluchomajtki, środki dezynfekujące, rękawiczki jednorazowe finansowane są z kasy chorych.
Nie wiem, czy wszyscy tak mają, ale we wszystkich moich miejscach pracy tak było. 

Warunkiem jest tylko przyznana grupa inwalidzka. Obecnie suma tzw Pflegepakietu to 40 euro na miesiac .
27 marca 2015 20:24
dorotee

Warunkiem jest tylko przyznana grupa inwalidzka. Obecnie suma tzw Pflegepakietu to 40 euro na miesiac .

No tak. Zapomniałam o tym wspomnieć.
Ale też jak ktoś potrzebuje tych rzeczy, to przeważnie jakąś pflegestufe ma. 
27 marca 2015 20:36 / 1 osobie podoba się ten post
Nie dopytuje się czy podopieczny ma grupę i za co mu zwracają co mu refundują. Kiedyś ktoś z rodziny kupował mi rękawiczki i miał do wyboru albo rękawiczki albo podkłady.Kiedy słyszałam to gadanie. Podziękowałam. Zawsze kupuję w Polsce. Za 200szt płacę 20 zł.Jeszcze nigdy mi nie zabrakło. Ale tez jeśli mi zostaną to zabieram z sobą. Uczę się tego oszczędzania od nich.
27 marca 2015 20:39 / 3 osobom podoba się ten post
IGGA

Nie dopytuje się czy podopieczny ma grupę i za co mu zwracają co mu refundują. Kiedyś ktoś z rodziny kupował mi rękawiczki i miał do wyboru albo rękawiczki albo podkłady.Kiedy słyszałam to gadanie. Podziękowałam. Zawsze kupuję w Polsce. Za 200szt płacę 20 zł.Jeszcze nigdy mi nie zabrakło. Ale tez jeśli mi zostaną to zabieram z sobą. Uczę się tego oszczędzania od nich.

Ladne mi to oszczedzanie:))) wykladac z wlasnej kieszeni:))) a tak tylko raz wniosek do Sanitaetshaus i pakiet wg zamowienia przychodzi do domu:))
27 marca 2015 20:53 / 5 osobom podoba się ten post
IGGA

Nie dopytuje się czy podopieczny ma grupę i za co mu zwracają co mu refundują. Kiedyś ktoś z rodziny kupował mi rękawiczki i miał do wyboru albo rękawiczki albo podkłady.Kiedy słyszałam to gadanie. Podziękowałam. Zawsze kupuję w Polsce. Za 200szt płacę 20 zł.Jeszcze nigdy mi nie zabrakło. Ale tez jeśli mi zostaną to zabieram z sobą. Uczę się tego oszczędzania od nich.

Wybacz Igga ale czasami mam wrażenie, że Twoja duma Ci szkodzi. Przecież środki higieniczne niezbędne do pracy rodzina musi zapewnić. Nie rozumiem dlaczego kupujesz to w Polsce. Oczywiście rób po swojemu, wyrażam tylko swoje zdanie. Bez obrazy.
27 marca 2015 20:59 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Ladne mi to oszczedzanie:))) wykladac z wlasnej kieszeni:))) a tak tylko raz wniosek do Sanitaetshaus i pakiet wg zamowienia przychodzi do domu:))

Wcale nie jest wszędzie tak jak mówisz. jest kwota na miesiąc na pieluchomajtki, podkładki, rekawiczki, płyn do dezynfekcji i niestety, ale na wszystko nie wszędzie starczy. Jesli ja mam wybierac między podkładem a rękawiczkami to niech oni kupią podkłady i ja nie muszę oszczędzac na podkładach a rękawiczki mam swoje. 
Wykładając pieniądze z własnej kieszeni jest w pewnym sensie inwestycją w moje zdrowie psychiczne. nie stresuję sie, że muszę kogoś o cos prosić, komuś o czymś przypominać.Staram sie tak sobie wszystko organizować abym o nic nikogo nie prosiła. ja wiem że oni powinni kupić ale dla pewności zawsze zabieram z soba. To samo dotyczy jedzenia. Po co ja mam się stresowac, że rodzina daje za mało kasy. Nie dbaja o dziadka czy babcię a przy tym i o opiekunkę  ich sprawa. ja sobie zawsze ewentualnie coś dokupię ze swoich. Jeżeli jest taka sytuacja. Zarabiam tyle, że 20 zł na rękawiczki to naprawdę żaden wydatek a jesli przez naczę sobie 100 euro na dodatkowe jedzonko to teże nie znowu fortuna. Ale się nie denerwuję. 
Lubię niezależność. W tym wypadku  nie wiele to kosztuje.
27 marca 2015 21:11 / 4 osobom podoba się ten post
IGGA

Wcale nie jest wszędzie tak jak mówisz. jest kwota na miesiąc na pieluchomajtki, podkładki, rekawiczki, płyn do dezynfekcji i niestety, ale na wszystko nie wszędzie starczy. Jesli ja mam wybierac między podkładem a rękawiczkami to niech oni kupią podkłady i ja nie muszę oszczędzac na podkładach a rękawiczki mam swoje. 
Wykładając pieniądze z własnej kieszeni jest w pewnym sensie inwestycją w moje zdrowie psychiczne. nie stresuję sie, że muszę kogoś o cos prosić, komuś o czymś przypominać.Staram sie tak sobie wszystko organizować abym o nic nikogo nie prosiła. ja wiem że oni powinni kupić ale dla pewności zawsze zabieram z soba. To samo dotyczy jedzenia. Po co ja mam się stresowac, że rodzina daje za mało kasy. Nie dbaja o dziadka czy babcię a przy tym i o opiekunkę  ich sprawa. ja sobie zawsze ewentualnie coś dokupię ze swoich. Jeżeli jest taka sytuacja. Zarabiam tyle, że 20 zł na rękawiczki to naprawdę żaden wydatek a jesli przez naczę sobie 100 euro na dodatkowe jedzonko to teże nie znowu fortuna. Ale się nie denerwuję. 
Lubię niezależność. W tym wypadku  nie wiele to kosztuje.

oczom nie wierzę, czytam z paszczą otwartą.... 
kto co woli;]
27 marca 2015 21:14 / 1 osobie podoba się ten post
mzap88

oczom nie wierzę, czytam z paszczą otwartą.... 
kto co woli;]

Tez się zdziwilam....
27 marca 2015 21:15 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Wybacz Igga ale czasami mam wrażenie, że Twoja duma Ci szkodzi. Przecież środki higieniczne niezbędne do pracy rodzina musi zapewnić. Nie rozumiem dlaczego kupujesz to w Polsce. Oczywiście rób po swojemu, wyrażam tylko swoje zdanie. Bez obrazy.

Masz racje Mycha, nie mam zapewnionych środków nie wykonuje czynności.Nic nie wożę z Polski do pracy bez względu w jakim kraju pracuję. Nie woże zup,grzybów,wędliny i innych art.Nie robie tez prezentów rodznie chociaz wracam kilkakrotnie na sztele.Ja jadę do pracy i chcę zarobić a nie wydawać na pracodawcę swoich pieniedzy.Trzy czy dwa miesiące wytrzymam bez naszch ulubionych potraw a pdp nie gotuje barszczy ,bigosów czy zupy ogorkowej.Nauczyłam się,że najlepeij smakują im ich potrawy i tym ich raczę.Trzeba z rodzina rozmawiac, nie prosić tylko pokazać co potrzebne,żeby byli zadowoleni z pracy opiekunki. Dobrze przekazana informacja to połowa naszego sukcesu.
 
Co sie tyczy udzielania instrukcji jak obsłuzyć pralkę czy żelazko,zawsze wysłucham z uwagą i nastepnie mowie,że mam w domu pralkę, ale nowoczesną ktora waży wsad i więcej wody nie pobiera tylko tyle ile jest potrzebne do wyprania tych rzeczy.Dobrze by było gdyby  kupili nowa pralkę to zaoszczędza bo jest też energooszczędna. To samo dotyczy całego sprzetu, zazwyczaj pamietającego czasy gdy pdp jeszcze w szpilkach chodziła.Po paru takich lekcjach mam zakonczony instruktarz. Jesli nie pouczają odkurzam starym odkurzaczem i piorę w starej pralce, bo przecież wiem ze osiemdziesiecio paroletniej osobie nie musza kupowac nowego sprzetu.No chyba,że przestanie funkcjonowac.
27 marca 2015 21:15 / 4 osobom podoba się ten post
IGGA , dla mnie wydać 100 euro to jednak dużo ! Pieniądze , które mam dla siebie są na inne cele ,bo ja to z tych , że nawet jak przez miesiąc , czy dwa karmią mnie " leberwurstem " to wytrzymam - ważne , żeby obiady mi smakowały . Na rękawiczki nigdzie nie wydawałam grosza i wydawać nie będę , bo nie mam zamiaru tracić swoich pieniędzy na coś co mam mieć zagwarantowane . O " dożywianie " się nie proszę , bo raz , że jestem dumna a dwa , że jak nie widzę czegoś pod ręką to zachcianek nie mam . Zdarzyło się , że dożywiałam się w swoim pokoju , ale za " służbowe " pieniądze , nie były to jakieś cuda - niewidy , tylko jakieś twarożki , ryby wędzone o których to zakupach wiedział " finansujący " ale nie wiedziała Frau , bo by jej żyłka chyba pękła , ale ona to była Pani-Frau , których nie mało nie tylko w D. , bo i w PL takie bywają - co z oczu to i z serca ! ))))
27 marca 2015 21:19 / 4 osobom podoba się ten post
Przecież to nie jest kwestia ceny czy zabezpieczenia się na wszelki wypadek.Dlaczego wydawac własne pieniadze na rzeczy ,które zatrudniajaca nas rodzina ma obowiazek zapewnić bez gadania.Nie ma sie co dumą czy honorem unosic i tez nie o proszenie chodzi.Jak czegos czego potrzebuję przedstawiam liste z ewentualnym wyjasnieniem dlaczego to a nie tamto i bez dyskusji,jesli sa opory zgłaszam firmie i juz ,niech oni uswiadomia rodzinke ,że bez rekawiczek opiekunka do PDP nawet nie podejdzie,ze pampersy czy podkłady sa niezbędne,że opiekunka nie królik i na sałacie czy owsiance nie wyzyje.Łaski zadnej rodzina nam nie robi -maja wobrec nas wymagania wiec my tez od nich przynajmniej podstwowego minimum higienicznego i socjalnego wymagajmy.Bo nibyu dlaczego nie?Z drugiej strony jak zobaczą że sie zywi za swoje i inne rzeczy kupuje za swoje to sie do tego raz dwa przyzwyczaja i anstepna ma przechlapane bo sa wielce zdziwieni-jak to????To chcesz i tamto potrzebujesz???po co??X nic nie mówiła a pracowała tu Y miesiecy...I co wtedy??W czarnej d.. człowiek bo musi zas wojować zamiast spokojnie i bezstresowo wykonywac swoje obowiązki.Nigdy nie kupowałam niczego potrzebnego do domu PDP za swoje i nie zamierzam!
27 marca 2015 21:20 / 1 osobie podoba się ten post
Co do pralki - jak mojej podopiecznej się popsuła, to już jej nie kupili.
Pranie jeździ do synowej.
Sama nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony nie mam roboty, z drugiej to założę się, że moje białe bluzki piorą z babci brudnymi gaciami.
27 marca 2015 21:22 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra

Co do pralki - jak mojej podopiecznej się popsuła, to już jej nie kupili.
Pranie jeździ do synowej.
Sama nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony nie mam roboty, z drugiej to założę się, że moje białe bluzki piorą z babci brudnymi gaciami.

To więcej niz pewne....he he Wolaalbym juz sobie uprać w rekach:)