Co dzisiaj gotujesz na obiad ? #4

13 maja 2015 18:43
No nie wiem ,tylko jacht widzę xD
14 maja 2015 10:11 / 1 osobie podoba się ten post
Ludzie!!!!Trzymajta mnie bo nie wytrzymam-u mnie juz ziemniaki prawie że!!!!10.10!!!!!Poza tym sałata i wielki kawał karkówki co to uduszony miał byc ,ale z leksza się przysmalił.....Nie pachnie zachęcajaco.....Buuuuuuu:(
14 maja 2015 10:22
a ja nie gotuje ide na obiadek :)
14 maja 2015 10:22 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Ludzie!!!!Trzymajta mnie bo nie wytrzymam-u mnie juz ziemniaki prawie że!!!!10.10!!!!!Poza tym sałata i wielki kawał karkówki co to uduszony miał byc ,ale z leksza się przysmalił.....Nie pachnie zachęcajaco.....Buuuuuuu:(

Dałam Ci plusika, żeby na duchu Cię podtrzymać.Trauma dla kogoś, kto lubi dobrą kuchnie - jak Ty .
 
 
 
 
 
 
 
 
 
14 maja 2015 10:23
kasia63

Ludzie!!!!Trzymajta mnie bo nie wytrzymam-u mnie juz ziemniaki prawie że!!!!10.10!!!!!Poza tym sałata i wielki kawał karkówki co to uduszony miał byc ,ale z leksza się przysmalił.....Nie pachnie zachęcajaco.....Buuuuuuu:(

Rozumie obiad o 12, 11.30 czy tam 12.30, ale kuuuurenka o 10.30 ???? ;ooooo to kolacja o 15 a do luzka o 18 /? nie kumam :-D
14 maja 2015 10:25 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Ludzie!!!!Trzymajta mnie bo nie wytrzymam-u mnie juz ziemniaki prawie że!!!!10.10!!!!!Poza tym sałata i wielki kawał karkówki co to uduszony miał byc ,ale z leksza się przysmalił.....Nie pachnie zachęcajaco.....Buuuuuuu:(

Do Kasi, bo nie zdążyłam edytować.

Ps. Marysia podrzuciła mi słoiczek zupki ogórkowej, chcesz ?
14 maja 2015 11:26 / 1 osobie podoba się ten post
Moja kuchnia serwuje ;polędwiczkę duszoną z pieczarkami i zupą cebulowa ,kluski śląskie i buraczki z chrzanem.Lody .
14 maja 2015 11:31 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Dałam Ci plusika, żeby na duchu Cię podtrzymać.Trauma dla kogoś, kto lubi dobrą kuchnie - jak Ty .
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Dla ścisłości:)Mieso było niejadalne-twarde i bez smaku,PDP uzywa wyłacznie soli i białego pieprzu....Zmarnowane ponad 1kg karkówki,której zreszta nie lubie ,ale gdybym miała sposobnośc zrobiłabym ja jak nalezy w worku ,z przyprawami,czosnku i cebuli też babcia nie toleruje:(Sos był do dupy tak samo,ziemniaki ,poniewaz zawsze gotują sie w minimalnej ilosci wodu/6 sztuk ona 1 ja 5/ oczywiście sie przypaliły nieco.Obkroiłam i zjadłamz  sałatą.....Chciałam po swojemu zrobic to mięcho ale nie ma opcji.....Ponadto tu się odkąd jest ciepło na dworze gotuje ,na kuchence elektr.popsutej,oba palniki na full......Zawsze na wszelki wypadek wożę kilka chińskich zupek-dziś chyba się przydadzą:)Masakra kulinarna.......
14 maja 2015 11:32 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Do Kasi, bo nie zdążyłam edytować.

Ps. Marysia podrzuciła mi słoiczek zupki ogórkowej, chcesz ?

Nieee:)Do sierpnia raczej nie postoi:)Se w domu ugotuje i jeszcze botwinkowej i szczawiowej:):):)O!
14 maja 2015 11:38
kasia63

Dla ścisłości:)Mieso było niejadalne-twarde i bez smaku,PDP uzywa wyłacznie soli i białego pieprzu....Zmarnowane ponad 1kg karkówki,której zreszta nie lubie ,ale gdybym miała sposobnośc zrobiłabym ja jak nalezy w worku ,z przyprawami,czosnku i cebuli też babcia nie toleruje:(Sos był do dupy tak samo,ziemniaki ,poniewaz zawsze gotują sie w minimalnej ilosci wodu/6 sztuk ona 1 ja 5/ oczywiście sie przypaliły nieco.Obkroiłam i zjadłamz  sałatą.....Chciałam po swojemu zrobic to mięcho ale nie ma opcji.....Ponadto tu się odkąd jest ciepło na dworze gotuje ,na kuchence elektr.popsutej,oba palniki na full......Zawsze na wszelki wypadek wożę kilka chińskich zupek-dziś chyba się przydadzą:)Masakra kulinarna.......

Kasia63 ja Ci serdecznie współczuję.
Co tu zaglądnę to akurat trafiam na Twoje wpisy o tym jak Twoja PDP gotuje:(
Zadam pewnie głupie pytanie ale nie da się jej udobruchać i np. z tego co ona zaplanuje na obiad swoją porcję gotujesz Ty a ona jej?
14 maja 2015 11:38
Zupa pieczarkowa :) Łatwa, szybka i smaczna:)
14 maja 2015 11:39 / 1 osobie podoba się ten post
Jolek

Rozumie obiad o 12, 11.30 czy tam 12.30, ale kuuuurenka o 10.30 ???? ;ooooo to kolacja o 15 a do luzka o 18 /? nie kumam :-D

7.00 śniadanie
10.30 do najpóźniej 11.15/zdarzyło się ze 2x:)/- obiad
15.00 kawa i ciasto ,lody lub owoce
18.00 kolacja
PDP idzie spać 20.30-21.30,różnie....
14 maja 2015 11:40 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Ludzie!!!!Trzymajta mnie bo nie wytrzymam-u mnie juz ziemniaki prawie że!!!!10.10!!!!!Poza tym sałata i wielki kawał karkówki co to uduszony miał byc ,ale z leksza się przysmalił.....Nie pachnie zachęcajaco.....Buuuuuuu:(

No to chyba , tylko dieta utrzyma Cię przy życiu:))))
14 maja 2015 11:44 / 3 osobom podoba się ten post
ewelin1

Kasia63 ja Ci serdecznie współczuję.
Co tu zaglądnę to akurat trafiam na Twoje wpisy o tym jak Twoja PDP gotuje:(
Zadam pewnie głupie pytanie ale nie da się jej udobruchać i np. z tego co ona zaplanuje na obiad swoją porcję gotujesz Ty a ona jej?

Nie da sie ,próbowałam -czasem mi łaskawie pozwoli coś ugotować samodzielnie ,kilka razy tak było ale tak na codzien to robie za podkuchenną,he he.Gdybym planowała tu wracać to "popracowałabym " nad babcia bo mimo ,ze dość apodyktyczna w kwestiach posiłków ,w sumie jest spoko i ugodowa-a ja tu tylko na zastepstwo na 4 tyg ,zostało mi 12 dni -nie chce mi się rewolucji przeprowadzać.Tu nie ma wiele pracy,więcej się z nia siedzi i gada jak pracuje,albo na spacerki chodzimy z psem to po co mi to psuc jak atmosfera jest ok.Nawet córki zdziwione ,że ona do mnie taka milusia:)Upierdliwe to jest z tym gotowaniem ,ale na tak krótko to do przeżycia:)Dzis to sama przyzała,że niedobry obiad był:):)Jak tylko skomentowałam -"a kto go ugotował?" to se posmiała i tyle:)
14 maja 2015 11:48 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Nie da sie ,próbowałam -czasem mi łaskawie pozwoli coś ugotować samodzielnie ,kilka razy tak było ale tak na codzien to robie za podkuchenną,he he.Gdybym planowała tu wracać to "popracowałabym " nad babcia bo mimo ,ze dość apodyktyczna w kwestiach posiłków ,w sumie jest spoko i ugodowa-a ja tu tylko na zastepstwo na 4 tyg ,zostało mi 12 dni -nie chce mi się rewolucji przeprowadzać.Tu nie ma wiele pracy,więcej się z nia siedzi i gada jak pracuje,albo na spacerki chodzimy z psem to po co mi to psuc jak atmosfera jest ok.Nawet córki zdziwione ,że ona do mnie taka milusia:)Upierdliwe to jest z tym gotowaniem ,ale na tak krótko to do przeżycia:)Dzis to sama przyzała,że niedobry obiad był:):)Jak tylko skomentowałam -"a kto go ugotował?" to se posmiała i tyle:)

Bardzo zdrowe podejście, tak trzymać:) Jak jest dobrze to po co psuć