Iwanilia ,a klucz masz w drzwiach u siebie?:)Tylko patrzeć jak zawita wieczorkiem......
A z innej beczki to wkurzona jestem na poprzedniczkę,gdyż: rozmawiaąłm z nia zanim zdecydowałam sie na przyjazd i jak zawsze m.in. pytałam czy PDP wszystko je,czy nie ma diety ,czy jest cos czego kategorycznie do ust nie weźmie,otrzymałam odp.że je wsio,CZASEM chce coś ugotowac....Tymczasem okazuje się ,że poza sałata i mizeria PDP nie jada innych warzyw,nawet marchewki w zupie nie toleruje,prawie nie je mięsa, co podkresla sama codziennie-a wczoraj kawał tłustego boczku wtranżoliła:)No i oczywiście ona gotuje......ja robię za podkuchenną:)Bardzo mi to nie przeszkadza bo błyskawicznie sie dostosowuje do takich nieszkodliwych "ale" ,ale takiej ściemy nie znoszę!Nie wiem po co to było?Tak czy tak nie wróce tu ,mimo ze uwazam ze to przyzwoite miejsce,pomijajac te minusy techniczne ,o których wczoraj pisałam.Jednak PDP wg mnie raczej potrzebuje sprzataczki niż opiekunki,jest jeszcze na tyle samodzielna ,że opiekunka jej nie potrzebna do opieki-bardziej do czesania dywanów i towarzystwa:)To pierwsze zajęło mi dziś cały poranek:)Specjalną szczoteczką ze świnskiego włosia:):):):)Hi hi hi.