04 maja 2015 20:28 / 13 osobom podoba się ten post
Jestem obecnie na czwartej stelli, a pracuję 2,5 roku. Też zaczynałam od niskiej stawki bo od 900 euro. Co prawda miałam ją tylko miesiąc ale zawsze, później 950. Natępnie przez ponad rok 1000 euro i nie wiem czy nie pracowałabym za tę stawkę do dnia dzisiejszego gdyby podopieczna nie zmarła. Byłam wśród świetnych ludzi i w pięknym miejscu. Ja mogę pozwolić sobie na długie wyjazdy i raczej jest dla mnie ważne aby praca była nizbyt ciężka niż to czy mam 100 czy 200 euro więcej. Pewnie, że lepiej jest gdy ma się więcej pieniędzy ale dla mnie liczą się inne rzeczy. Jak do tej pory nigdzie nie myłam okien, nie i już, nocne wstawanie zaliczyłam i to w sposób ograniczony gdy umierała moja kochana Margarete ( syn przyleciał z Barcelony i bardzo dużo robił przy mamie). Na jednej stelli pracowałam w ogrodzie. Nawet nie wszędzie gotowałam. Możecie ze mnie się śmiać ale tak po prostu trafiałam. Dopiero od maja ubiegęgo roku zarabiam 1200. Agencje same do mnie dzwonią z propozycjami pracy i to za coraz lepsze pieniądze. Dziwię się gdy czytam, że ktoś nie może znaleźć pracy bo ja nigdy dłużej niż tydzień od zgłoszenia chęci wyjazdu nie czekałam ale prawdą jest też to, że jeżdżę cały czas z tą samą agencją. Korci mnie aby coś zmienić bo wolałabym pracować na umowę o pracę nież umowę-zlecenie, w końcu jeszcze parę lat do emerytury mi zostało ale ja nie lubię zmian. Dlatego też wróciłam do mojej Babusi-Jędzusi w myśl zasady, że lepszy wróg znany niż nieznany. Nie wiem co się stało ale moja pdp od wczoraj znów jest miła...hmmm. Zobaczymy jak długo tym razem.