Na wyjeździe #24

04 maja 2015 13:27 / 5 osobom podoba się ten post
U nas jest cały ceremoniał wstawania. Do tego ceremoniału należy też moje wychodzenie na taras i sprawdzanie ile jest stopni na zewnątrz. Wyszłam, sprawdziłam, przyszedł PDP i zdaję raport: " Jest 3 stopnie ciepła, a widzi Pan te chmury? Przy takiej temperaturze to zaraz śnieg będzie sypał"
Dziadek złapał się kaloryfera i mówi wystraszony, że ogrzewanie się popsuło, bo nie grzeje, a przy takiej temperaturze na zewnątrz powinno i szybko trzeba do córki zadzwonić, niech kogoś jak najszybciej załatwi.
W tym momencie przez myśli mi przeleciało, że byłam w podkoszulce i nie odczułam tak tego zimna. Wyszłam jeszcze raz...
- Fałszywy alarm jest 13 stopni, a nie 3, nie wiem jak ja patrzyłam.
Dziadek odetchnął
04 maja 2015 13:30 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Tej pracy też trzeba się nauczyć,jak każdej innej i wcale nie jest to łatwa praca. Przydają się zdolności adaptacyjne,stanowczość i elastyczność.
Kiedyś myslałam ,że jest tyyyyle agencji,że jak nie ta to inna,ale...z perspektywy czasu zmieniam zdanie. Mysle,że niektóre agencje doceniają stałych pracowników,ja zostalam nagrodzona,a ostatnio zaproponowano trudną sztelę,ale za duże pieniądze.
Myślę,ze jest nas tu więcej pracujących dłuższy czas w tej samej agencji i chyba pomimo tego,że czasem się narzeka, to w grucie rzeczy najgorzej nie jest.

W zupelnosci podzielam twoje zdanie. Ja od 4 lat jezdze z obecna agencja, na ktorej wiele osob nie zostawia suchej nitki.tak mi sie wydaje, ale tylko wydaje, ze ta sama, co ty. Ja jestem bardzo zadowolona, na place nie narzekam, terminy wyjazdow tez, poza tym stele mam od roku super. Czego eiec chciec wiecej? 
04 maja 2015 13:32 / 2 osobom podoba się ten post
Jolek, nie będę cię cytować, bo za długo:)))), ale jak byś nie miała wyjścia to i za 1000 eurasków byś pojechała. Ja za pierwszą stellę miałam 1070, więc nie tak źle jak na pierwszy raz. Mimo, że mam dobry niemiecki firma zapłaciła mi jak za komunikatywny, bo doświadczenia brak. Na szczęście po noworocznych podwyżkach wychodzi mi 1200 do łapki:))))))))))))))))
04 maja 2015 13:40 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

A bo nie chce byc monotematyczna hahahahhaha
 

Czy całe forum musi wiedzieć o Twojej prywatnej korespondencji? Moderator  


 


Przepraszam moderatorze ale to była jedyna forma przekazania wiadomości


 


Wydaje mi się że sam fakt wysłania komuś maila jest wiadomością do tej osoby...

04 maja 2015 16:29 / 11 osobom podoba się ten post
Jeszcze jedna historyjka z PDP w roli głównej . Dużo rozmawiamy ze sobą. Dziadek mówi, że słownictwo super, gramatyka też ale.... akcent.
- Dziecko, ja się 3 obcych języków uczyłem, łaciny, angielskiego i francuskiego, ale nas w szkole z odpowiednim akcentem uczyli. Dzięki temu ja wojnę przeżyłem, bo jak byłem w niewoli, to Amerykanie mnie na tłumacza wzięli. Pamiętaj dziecko o akcencie....
W takich chwilach mam ochotę powiedzieć, ze zawsze może sobie prawdziwą Niemkę zatrudnić (ale nie mówię tego, bo naprawdę darzę go sympatią), albo zaproponować mu aparat słuchowy, bo Dziadziuś niedosłyszy.
Nie mówię tego jednak, bo On sam widzi po mojej minie, że robi mi się przykro i szybko dodaje, że pewnie dla Niego język polski byłby też tak trudny do wymówienia....
Kiedyś podsłuchiwał moją rozmowę, gdy rozmawiałam z mężem . Było to w czasie, kiedy dokuczały Mu biegunki i ja często skarżyłam się mężowi, ze ręce mi już czasami opadają. Używałam słowa "przerąbane". Dziadek go wychwycił, bo często go słyszał i pyta się mnie co to znaczy . Wytłumaczyłam Mu....
Dzisiaj przy śniadaniu opowiadam Mu o pewnym problemie.
Dziadek słucha i słucha i w pewnym momencie mówi :
- Psiejebane....(przepraszam Modusiu ), myślałam, że z krzesła spadnę......
Mam nadzieję, ze zapomni, bo mnie zmienniczka przeklnie
04 maja 2015 16:46 / 2 osobom podoba się ten post
Ale się uśmiałam. Annika, trzeba go było w tym momencie pochwalić, że tak się stara, a swoją drogą to jestem ciekawa, czy Niemcy mają od nas bogatszy arsenał niecenzuralnych słówek? Chyba jednak mojej Frau nic takiego się nie wymsknie, bo to była panienka z dobrego domu.
04 maja 2015 16:52 / 2 osobom podoba się ten post
fado

Ale się uśmiałam. Annika, trzeba go było w tym momencie pochwalić, że tak się stara, a swoją drogą to jestem ciekawa, czy Niemcy mają od nas bogatszy arsenał niecenzuralnych słówek? Chyba jednak mojej Frau nic takiego się nie wymsknie, bo to była panienka z dobrego domu.

oj mają mają, moja pdp ze swoim przyjacielem Alzheimerem tylko wyzywa i przeklina i to jak!!, córka mówi, ze wcześniej nigdy nie używała takich słów
04 maja 2015 17:30 / 1 osobie podoba się ten post
Jak wam opowiem co się dzieje w moim aktulnym miejscu pracy to nie uwierzycie.
PDP w sobote trafiła do szpitala z powodu odwodnienia.
Dzisiaj poszłyśmy z drugą opiekunką do niej,okazało się że w szpitalu jest na noc przypinana pasami do łóżka w dzień siedzi w dyżurce bo nie można jej samej zostawić w pokoju.
Nagle dostała takiego ataku szału rozebrała się zaczęła wykrzykiwać jakieś brednie do pielęgniarza krzyczała że musi umrzeć,miała halucynacje,akurat trafiłyśmy na obchód lekarski ordynator powiedział że ona to tylko na oddział psychiatryczny się nadaje.
Chciałyśmy już pójść odwiozłam ją z powrotem do dyżurki i znowu dostała takiego szału jakby diabeł ją opętał trzy osoby sobie nie mogły z nią poradzić.
Wyszłyśmy z tego szpitala w takim szoku że do teraz nas trzyma.
Popołudniu zadzwoniła córeczka z pytaniem jak to było w tym szpitalu dlaczego mamusia się tak "zdenerwowała"
Dowiedziałyśmy się że w między czasie PDP przewioziono do innego szpitala na oddział psychiatrczyny i że jak ją tam lekami ustawia to wróci do domu!!!!!!!!
Normalnie brakło nam słów z drugą opiekunką!!!
Nie dość że przez cały tydzień przeszłyśmy z nią piekło,rzuciła się na mnie z nożem,zamachnęła się filiżanką na koleżankę to córeczka nadal twierdzi że to tylko chwilowa faza...
a koordynator oczywiście że mamy być spokojne......że on wie że miejsce jest ciężkie i dlatego są dwie opiekunki ale w tej chwili widzimy obie że życie opiekunek nie ma znaczenie dla nikogo,jak nie my to inne.
Stanęło na tym że PDP pójdzie do domu opieki ale jak znajdzie się dla niej miejsce a jak wszyscy wiemy z tym jest tutaj ciężko.
04 maja 2015 17:47
kasiachodziez

Jak wam opowiem co się dzieje w moim aktulnym miejscu pracy to nie uwierzycie.
PDP w sobote trafiła do szpitala z powodu odwodnienia.
Dzisiaj poszłyśmy z drugą opiekunką do niej,okazało się że w szpitalu jest na noc przypinana pasami do łóżka w dzień siedzi w dyżurce bo nie można jej samej zostawić w pokoju.
Nagle dostała takiego ataku szału rozebrała się zaczęła wykrzykiwać jakieś brednie do pielęgniarza krzyczała że musi umrzeć,miała halucynacje,akurat trafiłyśmy na obchód lekarski ordynator powiedział że ona to tylko na oddział psychiatryczny się nadaje.
Chciałyśmy już pójść odwiozłam ją z powrotem do dyżurki i znowu dostała takiego szału jakby diabeł ją opętał trzy osoby sobie nie mogły z nią poradzić.
Wyszłyśmy z tego szpitala w takim szoku że do teraz nas trzyma.
Popołudniu zadzwoniła córeczka z pytaniem jak to było w tym szpitalu dlaczego mamusia się tak "zdenerwowała"
Dowiedziałyśmy się że w między czasie PDP przewioziono do innego szpitala na oddział psychiatrczyny i że jak ją tam lekami ustawia to wróci do domu!!!!!!!!
Normalnie brakło nam słów z drugą opiekunką!!!
Nie dość że przez cały tydzień przeszłyśmy z nią piekło,rzuciła się na mnie z nożem,zamachnęła się filiżanką na koleżankę to córeczka nadal twierdzi że to tylko chwilowa faza...
a koordynator oczywiście że mamy być spokojne......że on wie że miejsce jest ciężkie i dlatego są dwie opiekunki ale w tej chwili widzimy obie że życie opiekunek nie ma znaczenie dla nikogo,jak nie my to inne.
Stanęło na tym że PDP pójdzie do domu opieki ale jak znajdzie się dla niej miejsce a jak wszyscy wiemy z tym jest tutaj ciężko.

ale masakre jakas masz...... eh ja juz jutro jade........
04 maja 2015 17:48 / 3 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Jak wam opowiem co się dzieje w moim aktulnym miejscu pracy to nie uwierzycie.
PDP w sobote trafiła do szpitala z powodu odwodnienia.
Dzisiaj poszłyśmy z drugą opiekunką do niej,okazało się że w szpitalu jest na noc przypinana pasami do łóżka w dzień siedzi w dyżurce bo nie można jej samej zostawić w pokoju.
Nagle dostała takiego ataku szału rozebrała się zaczęła wykrzykiwać jakieś brednie do pielęgniarza krzyczała że musi umrzeć,miała halucynacje,akurat trafiłyśmy na obchód lekarski ordynator powiedział że ona to tylko na oddział psychiatryczny się nadaje.
Chciałyśmy już pójść odwiozłam ją z powrotem do dyżurki i znowu dostała takiego szału jakby diabeł ją opętał trzy osoby sobie nie mogły z nią poradzić.
Wyszłyśmy z tego szpitala w takim szoku że do teraz nas trzyma.
Popołudniu zadzwoniła córeczka z pytaniem jak to było w tym szpitalu dlaczego mamusia się tak "zdenerwowała"
Dowiedziałyśmy się że w między czasie PDP przewioziono do innego szpitala na oddział psychiatrczyny i że jak ją tam lekami ustawia to wróci do domu!!!!!!!!
Normalnie brakło nam słów z drugą opiekunką!!!
Nie dość że przez cały tydzień przeszłyśmy z nią piekło,rzuciła się na mnie z nożem,zamachnęła się filiżanką na koleżankę to córeczka nadal twierdzi że to tylko chwilowa faza...
a koordynator oczywiście że mamy być spokojne......że on wie że miejsce jest ciężkie i dlatego są dwie opiekunki ale w tej chwili widzimy obie że życie opiekunek nie ma znaczenie dla nikogo,jak nie my to inne.
Stanęło na tym że PDP pójdzie do domu opieki ale jak znajdzie się dla niej miejsce a jak wszyscy wiemy z tym jest tutaj ciężko.

prze rą ba ne!
 
Ja to bym tego koordynatora na dobę do domciu wzięła, albo lepiej- do szpitala, gdzie mógłby podziwiać na żywo pdp fazy.
Może by zmienił swoje stanowisko.....
04 maja 2015 18:01 / 2 osobom podoba się ten post
mzap88

prze rą ba ne!
 
Ja to bym tego koordynatora na dobę do domciu wzięła, albo lepiej- do szpitala, gdzie mógłby podziwiać na żywo pdp fazy.
Może by zmienił swoje stanowisko.....

Kochana wiesz że stanowisko zmieniają tylko pieniądze.............
04 maja 2015 18:20 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Tej pracy też trzeba się nauczyć,jak każdej innej i wcale nie jest to łatwa praca. Przydają się zdolności adaptacyjne,stanowczość i elastyczność.
Kiedyś myslałam ,że jest tyyyyle agencji,że jak nie ta to inna,ale...z perspektywy czasu zmieniam zdanie. Mysle,że niektóre agencje doceniają stałych pracowników,ja zostalam nagrodzona,a ostatnio zaproponowano trudną sztelę,ale za duże pieniądze.
Myślę,ze jest nas tu więcej pracujących dłuższy czas w tej samej agencji i chyba pomimo tego,że czasem się narzeka, to w grucie rzeczy najgorzej nie jest.

Hej! Długo sie nie odzywałam.Szukam roboty:)
Tak troche przeleciałam po dzisiejszym temacie i postanowiłam przekazać swoje stanowisko odnosnie wymagań.Dzisiaj przeprowadziłam rozmowę kwaklifikacyjną(ekspresowo się odbyła). Za jakis czas dzwoni pani w celu przedstawienia mi bardziej szczegółowych informacji.1050€ za 2 osoby,w tym jedna lezaca, całkowicie uzalezniona od opiekuna;wspólmałzonek ''czasem' nie daje sobie rady z podstawowymi cznnosciami ''czasem'' nie śpi,wieś głucha,uzalezienie od rodziny,podobno miłej.
Moja zdecydowana odpowiedź,że nie,dziekuje wywołała oburzenie po drugiej stronie słuchawki.''To niech pani czeka na coś innego''
Nie muszę czekać :)
Ja juz tylko wymagam:)
I to tyle jeśli chodzi o moje wymagania:)
04 maja 2015 18:43 / 4 osobom podoba się ten post
agama

Hej! Długo sie nie odzywałam.Szukam roboty:)
Tak troche przeleciałam po dzisiejszym temacie i postanowiłam przekazać swoje stanowisko odnosnie wymagań.Dzisiaj przeprowadziłam rozmowę kwaklifikacyjną(ekspresowo się odbyła). Za jakis czas dzwoni pani w celu przedstawienia mi bardziej szczegółowych informacji.1050€ za 2 osoby,w tym jedna lezaca, całkowicie uzalezniona od opiekuna;wspólmałzonek ''czasem' nie daje sobie rady z podstawowymi cznnosciami ''czasem'' nie śpi,wieś głucha,uzalezienie od rodziny,podobno miłej.
Moja zdecydowana odpowiedź,że nie,dziekuje wywołała oburzenie po drugiej stronie słuchawki.''To niech pani czeka na coś innego''
Nie muszę czekać :)
Ja juz tylko wymagam:)
I to tyle jeśli chodzi o moje wymagania:)

bez łaski, no nie? 
Nie dość , że oferują żenujące stawki, to jeszcze broń boże odmów takiej biurwie.
Ja też się tam nie cackam  :D 
04 maja 2015 18:59 / 5 osobom podoba się ten post
agama

Hej! Długo sie nie odzywałam.Szukam roboty:)
Tak troche przeleciałam po dzisiejszym temacie i postanowiłam przekazać swoje stanowisko odnosnie wymagań.Dzisiaj przeprowadziłam rozmowę kwaklifikacyjną(ekspresowo się odbyła). Za jakis czas dzwoni pani w celu przedstawienia mi bardziej szczegółowych informacji.1050€ za 2 osoby,w tym jedna lezaca, całkowicie uzalezniona od opiekuna;wspólmałzonek ''czasem' nie daje sobie rady z podstawowymi cznnosciami ''czasem'' nie śpi,wieś głucha,uzalezienie od rodziny,podobno miłej.
Moja zdecydowana odpowiedź,że nie,dziekuje wywołała oburzenie po drugiej stronie słuchawki.''To niech pani czeka na coś innego''
Nie muszę czekać :)
Ja juz tylko wymagam:)
I to tyle jeśli chodzi o moje wymagania:)

Heh... przed moim obecnym wyjazdem zaproponowano mi wyjazd za 1000 euro, 950 euro-argumentując,że mój wiek  i doświadczenie-a właściwie jego brak; nie pozwala na propozycję wyższego wynagrodzenia... odmawiałam , ale w pewnym momencie byłam skłonna jechać za taką kasę, bo nie miałam już czasu na czekanie po prostu, no i wtedy pojawiła się dobra propozycja... wtedy kiedy już uznałam,że lepiej nie będzie, a jeśli już to tylko gorzej... ;) powodzenia
04 maja 2015 19:31 / 2 osobom podoba się ten post
nianta

Heh... przed moim obecnym wyjazdem zaproponowano mi wyjazd za 1000 euro, 950 euro-argumentując,że mój wiek  i doświadczenie-a właściwie jego brak; nie pozwala na propozycję wyższego wynagrodzenia... odmawiałam , ale w pewnym momencie byłam skłonna jechać za taką kasę, bo nie miałam już czasu na czekanie po prostu, no i wtedy pojawiła się dobra propozycja... wtedy kiedy już uznałam,że lepiej nie będzie, a jeśli już to tylko gorzej... ;) powodzenia

nianta, mysle, ze co osoba , to inna sytuacja i inna przyczyna wyjazdu. Te panie, ktore moga sobie pozwolic na czekanie i szukanie czegos odpowiedniego dla nich, robia to, a te, ktorych cisnie doslownie sytuacja zyciowa, patrza co jest lepsze.