Lumpeks Szmateks Tania Odzież - kto lubi?

06 maja 2015 18:21
Alina

No to mnie pocieszyłaś, bo czytam i czytam jak dziewczyny podniecają się szperaniem w ciuchach , w dodatku używanych i zrozumieć tego nie mogę.  Nie cierpię tego. Nie znoszę świadomości, że ktoś co ja noszę  miał ktoś inny na grzbiecie.,  Poza tym w normalnych sklepach wpadam w popłoch gdzie wszystko wisi według rozmiarówki, a takie szperanie bez składu i ładu, okropność. 

ja tez one sklepy omijam szerokim lukiem..
06 maja 2015 18:22 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

No to mnie pocieszyłaś, bo czytam i czytam jak dziewczyny podniecają się szperaniem w ciuchach , w dodatku używanych i zrozumieć tego nie mogę.  Nie cierpię tego. Nie znoszę świadomości, że ktoś co ja noszę  miał ktoś inny na grzbiecie.,  Poza tym w normalnych sklepach wpadam w popłoch gdzie wszystko wisi według rozmiarówki, a takie szperanie bez składu i ładu, okropność. 

Mam to samo, choć ciuchy kocham pasjami i kupuje ciągle, to odbywa się to na zasadzie, wpadam , coś mi sie podoba, kupuje i wypadam. Nie przeglądam, nie szperam, a w lumpeksach, o ile bywam, to jeszcze mi się nie zdażyło nic upolować godnego uwagi. Zazwyczaj przedpotopowe fasony, tkaniny itd... Moja koleżanka tylko w lumpeksach się ubiera i jest zachwycona, a moim zdaniem nie wygląda wcale dobrze, a juz modnie w ogóle.
 
Uciekam na taniec brzucha :))))))))
06 maja 2015 18:24 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

Mam to samo, choć ciuchy kocham pasjami i kupuje ciągle, to odbywa się to na zasadzie, wpadam , coś mi sie podoba, kupuje i wypadam. Nie przeglądam, nie szperam, a w lumpeksach, o ile bywam, to jeszcze mi się nie zdażyło nic upolować godnego uwagi. Zazwyczaj przedpotopowe fasony, tkaniny itd... Moja koleżanka tylko w lumpeksach się ubiera i jest zachwycona, a moim zdaniem nie wygląda wcale dobrze, a juz modnie w ogóle.
 
Uciekam na taniec brzucha :))))))))

No to Doda, zapewniam Cię, że mile byś się zdziwiła.
06 maja 2015 18:27 / 5 osobom podoba się ten post
bo nie umiecie kupować w lumpach :))))
tam się wchodzi, wcale nie trzeba szperać i przewracać tych ciuchów, tylko rahu ciachu i po sprawie, albo coś wpada w oko albo nie :))
06 maja 2015 18:27 / 1 osobie podoba się ten post
Nie znoszę zakupów. Sklepy z ubraniami to dla mnie uciążliwa konieczność. Ciucholand - to koszmar - tam trzeba mieć wyobraźnię artystyczną i zamiłowanie do ciuchów. Nie moja bajka.
06 maja 2015 18:35 / 1 osobie podoba się ten post
agamor

bo nie umiecie kupować w lumpach :))))
tam się wchodzi, wcale nie trzeba szperać i przewracać tych ciuchów, tylko rahu ciachu i po sprawie, albo coś wpada w oko albo nie :))

tak, do tego trzeba mieć smykałkę i tzw. "oko"
06 maja 2015 18:50 / 5 osobom podoba się ten post
Ja uwielbiam szmateksy,a tu są wyjątkowo udane,dlatego zawsze coś sobie wyszukam. W Polsce kupilam tuż przed wyjazdem świetny płaszczyk wiosenny,jesczze z metką,ale nie mam go kiedy załozyć. Jak wróce to pełnia lata juz będzie ,a jak wróce to pewnie zima mnie zastanie,chyba więc wezmę go z sobą .
To prawda,że nie wszyscy umieją zachowac się w szmateksach,tego trzeba się nauczyć,bo ciuch przeważnie jest pognieciony ,co od razu w oczach wielu go eliminuje jako "coś dla mnie",wyobrażnie trzeba uruchomić.Jak mi się coś nie podoba to poprostu wyrzucam bo mi nie jest szkoda 10 czy 20 zł.
06 maja 2015 18:58 / 5 osobom podoba się ten post
W lumpeksie nie każda potrafi coś wyszukać. Trzeba wiedzieć czego się chce. Tak obowiązuje wyczucie i fantazja.
06 maja 2015 19:11 / 6 osobom podoba się ten post
Mycha

W lumpeksie nie każda potrafi coś wyszukać. Trzeba wiedzieć czego się chce. Tak obowiązuje wyczucie i fantazja.

A jeszcze dodam, że na " łowy" to tez trzeba miec dzień :) Też kocham lumpeksy!
06 maja 2015 19:47 / 4 osobom podoba się ten post
Mnie na początku lutego udało się uplować w lumpeksie śliczny sweterek za 3 zł w pudrowo różowym kolorze, a prawie identyczne były w sieciówkach po ok 100 zł:))))). W moim mieście ludzie nie mają kasy, więc lumpeksy królują, sama jak mam tylko czas to zagladam i zawsze znajdę coś sensowenego.
06 maja 2015 20:01 / 5 osobom podoba się ten post
mzap88

uwielbiam ciucholandy !

oj! ja też....a  teraz mam blisko domu i cztery razy w tygodniu wyruszam na łowy../ w DE /
06 maja 2015 21:01 / 1 osobie podoba się ten post
Madeleine234

U mnie to coś w rodzaju uzależnienia, no po prostu nie mogę się oprzeć.
Zaraziłam tym córkę i od czasu do czasu robimy sobie takie babskie wypady, a pózniej cieszymy się jak wariatki.

hahahahah
ja tak samo :))))
jutro lecimy :))))
06 maja 2015 21:44 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

Mam to samo, choć ciuchy kocham pasjami i kupuje ciągle, to odbywa się to na zasadzie, wpadam , coś mi sie podoba, kupuje i wypadam. Nie przeglądam, nie szperam, a w lumpeksach, o ile bywam, to jeszcze mi się nie zdażyło nic upolować godnego uwagi. Zazwyczaj przedpotopowe fasony, tkaniny itd... Moja koleżanka tylko w lumpeksach się ubiera i jest zachwycona, a moim zdaniem nie wygląda wcale dobrze, a juz modnie w ogóle.
 
Uciekam na taniec brzucha :))))))))

Tego tańca brzucha to Ci zazdroszczę.
07 maja 2015 15:57 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Tego tańca brzucha to Ci zazdroszczę.

Alinko, to super zabawa i fajnie spędzony czas. Jesli masz mozliwość wyjścia z domu wieczorkiem to poszukaj gdzieś koło siebie takich atrakcji. Ja uczęszczam do VHKS w poblizu. 40 euro za kwartał kosztuje i jest na prawde fajnie. Kobitki bardzo miłe, w zblizonym wieku i starsze, co jest jak najbardziej miłe :))))))))
Mam nawet pomysła, żeby wystapić z tańcem na Seniorentag, na który to uczęszczam z babcią raz w miesiącu :)))))))))), a przed Bozym Narodzeniem zawsze sa jakieś atrakcje, czyli wystepy.:))))))))) Co do lumpeksów, to ja szukać nie umiem to prawda, natomiast jak moje dziecko było małe, to kupowałam tam super ciuszki dla niego. Dla siebie nie umiem :)))))))), choć wyobraźnię mam , że ho ho......., kreatywność też w normie :))))))))))))
04 lipca 2015 10:12
Mycha

Lumpeksy wdarły się swoją ofertą w serca pań. Mało jest kobiet, które nie lubią zakupów. Większość pań uwielbia szperanie, to jest zgodne z naszą naturą. Tylko niepotrzebne uważamy lumpeksy za szmaciarnię. Dobrze prowadzony sklepik przyciągnie klientów i zachowa ich sobie na stałe. Mnie pociąga różnorodność. Inaczej się szyje bluzeczkę np. w Tajlandii a inaczej w Polsce, pomimo że rozmiar niby ten sam.

Ciuchy szyte w Polsce zazwyczaj wykonane są z kipskich tkanin,które nie wytzymują kilku prań.Tandetny,chiński materiał.Niemcy czegoś takiego nie kupią.