Jaki jadlospis dla Niemieckiej rodziny

14 czerwca 2015 20:03 / 1 osobie podoba się ten post
kto  kto z POZNANIA?? 
14 czerwca 2015 20:06 / 5 osobom podoba się ten post
barbara66

Kochane ,prosze napiszcie mi co jadaja Niemcy , jakie zupy , 2 dania. Dziadek moj mieszka z synem,ale jak mi ten syn wczoraj ugotowal twarde szparagi i ziemniaki, to do dzis to czuje. Postanowilam sie nie meczyc i ja dzis zrobilam obiad, ziemniaczki z wody,pulpeciki w sosie i kalafior, tak wcinali,az Herman poczerwienial, a dziadek Kurt,dokladke pokazywal. Jestem 2 raz w opiece, w 1 pracy, byla przewaznie ,zupa pomidorowa, ryba , i te ich steki,zawsze mi wychodza twarde, a i zupa jarzynowa. Co mozna im jeszcze gotowac

Potrawy, które "pokrywały się" u moich podopiecznych i wszędzie smakowały: placki ziemniaczane, roladki śląskie, pieczeń z karkówki plus ulubione dodatki. Tarta cebulowa z mieszaną sałatą i sosem balsamicznym, domowa pizza, naleśniki ze szpinakiem zapiekane ze sosem beszamelowym i sałatka. Sledzik i ziemniaki w mundurkach.
Z opcji mocno niezdrowych np leberknodel albo ugotwany boczek i zasmażana kapusta. 
Warto poeksperymentować z Polską kuchnią, jeszcze nie zdarzyło się, żeby bigos nie smakował... ^^

Moja metoda na nietwarde steki:
Kawałek mięsa o grubości około 3 cm (polędwica, rosbef, antrykot, T-bone). Wyciągamy z lodówki, płuczemy, osuszamy ręcznikiem papierowym. Zostawiamy poza lodówką na minimum 1h żeby mięso nabrało pokojowej temperatury. Rozgrzewamy porządnie patelnię, najlepiej żeliwną, nalewamy na nią nieco tłuszczu. Wrzucamy steka. Nie ruszając go z miejsca smażymy 3,5-4 minuty (wyjdzie medium, jeśli ma być leciutko krwisty- 3 minuty). Łopatką, nie nakłuwając mięsa, przerzucamy stek na drugą stronę i smażymy znowu 3 i pół minutki. Przekładamy go na folię aluminiową błyszczącą stroną do środka, pieprzymy, solimy i zawijamy szczelnie na 10 minut i dajemy mięsku poodpoczywać. Można też wrzucić na 150'C do piekarnika na kratce, wtedy skórka będzie chrupiąca ale można steka  przypadkiem przegrzać... Po 10 minutach nakładamy na stek kawałek masła (może być ziołowe). Do tego jakaś dobra sałata (tradycyjnie powinny być frytki, ale nie dałabym rady xD ) 
14 czerwca 2015 20:25
Samboja

Potrawy, które "pokrywały się" u moich podopiecznych i wszędzie smakowały: placki ziemniaczane, roladki śląskie, pieczeń z karkówki plus ulubione dodatki. Tarta cebulowa z mieszaną sałatą i sosem balsamicznym, domowa pizza, naleśniki ze szpinakiem zapiekane ze sosem beszamelowym i sałatka. Sledzik i ziemniaki w mundurkach.
Z opcji mocno niezdrowych np leberknodel albo ugotwany boczek i zasmażana kapusta. 
Warto poeksperymentować z Polską kuchnią, jeszcze nie zdarzyło się, żeby bigos nie smakował... ^^

Moja metoda na nietwarde steki:
Kawałek mięsa o grubości około 3 cm (polędwica, rosbef, antrykot, T-bone). Wyciągamy z lodówki, płuczemy, osuszamy ręcznikiem papierowym. Zostawiamy poza lodówką na minimum 1h żeby mięso nabrało pokojowej temperatury. Rozgrzewamy porządnie patelnię, najlepiej żeliwną, nalewamy na nią nieco tłuszczu. Wrzucamy steka. Nie ruszając go z miejsca smażymy 3,5-4 minuty (wyjdzie medium, jeśli ma być leciutko krwisty- 3 minuty). Łopatką, nie nakłuwając mięsa, przerzucamy stek na drugą stronę i smażymy znowu 3 i pół minutki. Przekładamy go na folię aluminiową błyszczącą stroną do środka, pieprzymy, solimy i zawijamy szczelnie na 10 minut i dajemy mięsku poodpoczywać. Można też wrzucić na 150'C do piekarnika na kratce, wtedy skórka będzie chrupiąca ale można steka  przypadkiem przegrzać... Po 10 minutach nakładamy na stek kawałek masła (może być ziołowe). Do tego jakaś dobra sałata (tradycyjnie powinny być frytki, ale nie dałabym rady xD ) :gotowanie:

Moje uznanie, super gotujesz i znasz się na tym jak widać.
Jeśli chodzi o steki to pracując , miałam żonę PDP czynną zawodowo jescze kucharkę i co się tam steków najadłam , że aż mi bokiem wychodziły.
Wszysko się zgadza , tylko ta kucharka po usmażeniu patelnię odstawiała na bok na dalsze 3, 4 min, zawsze były miekkie to prawda.
U mnie dziś była zupa z młodej kapusty z marchewką , grzybkami, cytryna, musztarda, figi suszone...bardzo im smakowała i obyło się bez miesa.
Mam chęć na babkę ziemniaczaną i może w tym tygodniu ją zrobię  -  masz jakiś dobry przepis?
14 czerwca 2015 20:47 / 2 osobom podoba się ten post
anerik

Moje uznanie, super gotujesz i znasz się na tym jak widać.
Jeśli chodzi o steki to pracując , miałam żonę PDP czynną zawodowo jescze kucharkę i co się tam steków najadłam , że aż mi bokiem wychodziły.
Wszysko się zgadza , tylko ta kucharka po usmażeniu patelnię odstawiała na bok na dalsze 3, 4 min, zawsze były miekkie to prawda.
U mnie dziś była zupa z młodej kapusty z marchewką , grzybkami, cytryna, musztarda, figi suszone...bardzo im smakowała i obyło się bez miesa.
Mam chęć na babkę ziemniaczaną i może w tym tygodniu ją zrobię  -  masz jakiś dobry przepis?

Dziękuję "/>
U nas dzisiaj było do bólu niedzielnie pieczeń z karkówki, z czosnkiem, tymiankiem, rozmarynem i przyprawą do piernika, groszek cukrowy, kluski śląskie, sos pieczeniowy i sałatka.
Mam lekkiego fioła na punkcie gotowania, to się zgadza xD

Z tym odstawieniem steka to chodzi o to, żeby soki równomiernie rozeszły się w mięsie bez utraty temperatury. Zresztą to dobrze robi każdemu mięsu.. ;) Niestety na babkę ziemniaczaną patentu nie mam, chyba tylko raz w życiu zrobiłam - u mnie w domu piecze się raczej piróg biłgorajski (z kaszy gryczanej) ze sosem twarogowym.
14 czerwca 2015 21:02
Też kiedyś miałam, ale mi przeszło, w Niemczech właśnie:)
Ale w srodę do roboty, czasem ma wpadać na obiadki syn pdp-mam mieć coś ekstra za to, więc wypadałoby się postarać:)
W związku z powyższym czuję, że będę zaglądac do tego tematu:).
14 czerwca 2015 21:05
tina 100%

Też kiedyś miałam, ale mi przeszło, w Niemczech właśnie:)
Ale w srodę do roboty, czasem ma wpadać na obiadki syn pdp-mam mieć coś ekstra za to, więc wypadałoby się postarać:)
W związku z powyższym czuję, że będę zaglądac do tego tematu:).

Ja się właśnie tu rozwijam - łatwy dostęp do produktów, których zdobycie w Polsce, szczególnie w małej miejscowości, jest trudne :DPrzynajmniej 1/4 kasy, którą zabieram ze sobą na wydatki w De trwonię na egzotyczne przyprawy, pasty, zioła i inne cuda, które wlekę do domu żeby raczyć moich Mężczyzn nowymi wymysłami ... xD
14 czerwca 2015 21:07
Samboja

Dziękuję :laska2:
U nas dzisiaj było do bólu niedzielnie pieczeń z karkówki, z czosnkiem, tymiankiem, rozmarynem i przyprawą do piernika, groszek cukrowy, kluski śląskie, sos pieczeniowy i sałatka.
Mam lekkiego fioła na punkcie gotowania, to się zgadza xD

Z tym odstawieniem steka to chodzi o to, żeby soki równomiernie rozeszły się w mięsie bez utraty temperatury. Zresztą to dobrze robi każdemu mięsu.. ;) Niestety na babkę ziemniaczaną patentu nie mam, chyba tylko raz w życiu zrobiłam - u mnie w domu piecze się raczej piróg biłgorajski (z kaszy gryczanej) ze sosem twarogowym.

Pięknie, a jak się piecze piróg biłgorajski ? - zadziwiasz mnie...dziewczyno...
14 czerwca 2015 21:10 / 2 osobom podoba się ten post
Samboja

Ja się właśnie tu rozwijam - łatwy dostęp do produktów, których zdobycie w Polsce, szczególnie w małej miejscowości, jest trudne :DPrzynajmniej 1/4 kasy, którą zabieram ze sobą na wydatki w De trwonię na egzotyczne przyprawy, pasty, zioła i inne cuda, które wlekę do domu żeby raczyć moich Mężczyzn nowymi wymysłami ... xD

W Niemczech również kupuję przyprawy róznego rodzaju, bo u nas w Polsce trzeba się trochę naszukać, a w domu lubię pofisiować:).
Na sztelach raczej oczekiwano ode mnie prostych i nieskomplikowanych potraw, nooo, może w dwóch miejscach mogłam poszaleć w kuchni.No i tak się oduczyłam, a raczej rozleniwiłam:).
14 czerwca 2015 21:11
Samboja

Dziękuję :laska2:
U nas dzisiaj było do bólu niedzielnie pieczeń z karkówki, z czosnkiem, tymiankiem, rozmarynem i przyprawą do piernika, groszek cukrowy, kluski śląskie, sos pieczeniowy i sałatka.
Mam lekkiego fioła na punkcie gotowania, to się zgadza xD

Z tym odstawieniem steka to chodzi o to, żeby soki równomiernie rozeszły się w mięsie bez utraty temperatury. Zresztą to dobrze robi każdemu mięsu.. ;) Niestety na babkę ziemniaczaną patentu nie mam, chyba tylko raz w życiu zrobiłam - u mnie w domu piecze się raczej piróg biłgorajski (z kaszy gryczanej) ze sosem twarogowym.

Samboja, z wielką uwagą czytam wszystkie Twoje wpisy na temat żarełka i jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem........
Jak tylko widzę Samboja w tematach z jedzeniem to od razu tam zaglądam z taką myślą: ocho trzeba sprawdzić co Nadworny Kucharz ma do powiedzenia.


14 czerwca 2015 21:36 / 4 osobom podoba się ten post
anerik

Pięknie, a jak się piecze piróg biłgorajski ? - zadziwiasz mnie...dziewczyno...

Miałam 15 lat kiedy moja Mama pierwszy raz wyjechała do opieki- na Sycylię, na ponad pół roku.
Rozwinięcie umiejętności gotowania i prowadzenia domu była kwestią przetrwania - miałam nagle z dnia na dzien na głowie siebie, Tatę i Brata 

Co do piroga - przepis na standardową blachę do ciasta, trochę przeze mnie zmodyfikowany, oryginalny miał w składzie dużą kostkę smalcu, którą częściowo zastąpiłam śmietaną i miętę zamiast cebuli :
Gotujemy 700g ziemniaków. Bez odcedzania trzeba je ostrożnie utłuc z wodą i zasypać 500g prażonej kaszy gryczanej. Wymieszać i odstawić na jakieś pół godziny pod przykryciem w piekarniku nagrzanym do 100'C.
W tym czasie przygotować ciasto krucho - drożdżowe. 3szkl mąki, 200 g masła/margaryny, 25g drożdży, łyżeczka cukru, duża szczypta soli, szczypta proszku do pieczenia. Drożdże utrzeć w miseczce z cukrem (zrobi się płynne), odstawić na chwilę. Masło przesiekać z mąką, dodać sól, proszek do pieczenia. Zagnieść szybko ze zaczynem i śmietaną i włożyć do lodówki.
Przesmażyć dwie duże cebule na ok 100 g smalcu (ja używam domowego ze skwarkami). Dorzucić do kaszy z ziemniakami. Do tego 350 g twarogu. Szklanka tłustej śmietany. jak lekko przestygnie dodać 5 dużych albo 6 małych jaj.  Sól, pieprz do smaku.
Dokładnie wymieszać. Nastawić piekarnik na 180'C i wysmarować blachę tłuszczem.
Podzielić ciasto na dwie części, jedną trochę większą. Mniejszą część rozwałkować i wyłożyć na blachę. Na to farsz z kaszy gryczanej. Przykrywamy większą częścią rozwałkowanego starając się podwinąć je pod boki i skejając ze spodem tak żeby nadzienie nie dotykało brzegów blachy.
Wrzucić do piekarnika na półtorej do dwóch godzin.

To jest bardzo duża porcja, ale piróg można mrozić, świetnie smakuje odsmażany. Podawać ze zimnym sosem twarogowym ( ser biały rozgnieść, dodać tyle jogurtu naturalnego greckiego żeby było dość rzadkie, dorzucić sól, pieprz i cebulę lub szczypiorek), śmietaną albo sosem grzybowym.
14 czerwca 2015 21:44
Samboja dzięki, już mi ślinka leci.
14 czerwca 2015 21:47 / 1 osobie podoba się ten post
Gosiap

Samboja, z wielką uwagą czytam wszystkie Twoje wpisy na temat żarełka i jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem........
Jak tylko widzę Samboja w tematach z jedzeniem to od razu tam zaglądam z taką myślą: ocho trzeba sprawdzić co Nadworny Kucharz ma do powiedzenia.


Jeny, jakie to miłe... Dziękuję!



Anerik, jest przy tym nieco pracy, ale przysięgam, że warto
14 czerwca 2015 21:50
Samboja

Jeny, jakie to miłe... Dziękuję!



Anerik, jest przy tym nieco pracy, ale przysięgam, że warto :-)

Wypróbuję w domku, jak wyjdzie pychota to ugoszczę moich bliskich (będą moje imieniny).
14 czerwca 2015 21:54 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Wypróbuję w domku, jak wyjdzie pychota to ugoszczę moich bliskich (będą moje imieniny).

Najlepiej na próbę upiec mniejszą porcję np w niedużej tortownicy albo dużej formie keksówce - z mniej więcej połowy składników - zawsze tak robię jak testuję nowe wypieki :D
15 czerwca 2015 17:32 / 4 osobom podoba się ten post
Typowym i prostym daniem niemieckim jest także twarożek ze szczypiorkiem + ziemniaki w mundurkach i sałata do tego. To też jest danie typowo poznańskie. Ja dodaję do twarogu trochę jogurtu aby był właśnie nieco płynny. Oczywiście sól i pieprz. Poza tym mamy sezon szparagowy i nie ma chyba bardziej symbolicznego warzywa dla Niemców jak szparagi. Przyrządzam je na trzy, a właściwie cztery sposoby.
Sposób nr jeden.Gotowane szparagi posypane świeżą pietruszką, polane masłem z dodatkiem szynki i młodymi ziemniakami.Do tego najlepsze są grube, świeże szparagi klasy I kupione na ryneczku.Szparagi obrać, ugotować w lekko osolonej wodzie. Ja z reguły po dziesięciu minutach sprawdzam czy mają dosyć. W rondeleczku podgrzać masło, ma być tylko przeżroczyste i gorące. Serwujemy podając na półmisku ugotowane szparagi i posypane natką pietruszki szparagi , w oddzielnym rondelku podajemy na stół płynne masło, ziemniaki oraz pokrojoną w plastry szynkę.
Sposób drugi. Ze szparagów, które zostały z pierwszego dnia robimy warzywko . W tym celu szparagi kroimy na trzy części. W garnku robimy zasmażkę wykorzystując do niej masło, które zostało z poprzedniego dnia, jeśli nie to bierzemy nowe. Zasmażkę rozprowadzamy wodą od gotowanych szparagów, dodajemy świeżą natkę pietruszki, solimy, pieprzymy. Podajemy z gotowanymi ziemniakami oraz drobno krojoną szynką kupowaną w pojemnikach, jest w każdym sklepie.Szynkę podajemy oczywiście na oddzielnym talerzyku, dodatkowo pieprzymy.
Sposób trzeci. 1/2 kg szparagów obieramy, kroimy w kawałki ( na trzy części) gotujemy w małej ilości lekko osolonej wody. 2 piersi z kurczaka kroimy w małe kawałki ( kostki) i obsamżamy na patelni z dodatkiem warzywka. Potrzebujemy jeszcze do tego dania puszkę pieczarek w sosie własnym oraz natkę pietruszki. W garnku robimy zasmażkę z masła i mąki następnie rozprowadzamy wodą od szparagów, dodajemy szparagi, kurczaka oraz odcedzone pieczarki. Na koniec dodajemy posiekaną drobno pietruszkę i doprawiamy solą, pieprzem i na samym zupełnie końcu wlewamy lampkę białego wina. Serwujemy z białym ryżem i sałatą. Pycha. Polecam.
Sposób czwarty to zupa szparagowa. Najczęściej robię ją ze szparagów, które zostały z poprzedniego dnia. Też należy szparagi pokroić. Zrobić zasmażkkę z masła i rozprowadzić wodą od gotowania do konsystencji zupy. Wszystko prościutkie w przygotowaniu i smaczne. Poza tym typowo niemiecki.