Jak zdrowiej żyć - blog Lawendy

13 lipca 2015 18:30 / 5 osobom podoba się ten post
Jak zdrowiej zyc?
Oto jest pytanie.
Na pewno jest wiele wersji zdrowego odzywiania, mnostwo polecanych diet i potraw.
Jestesmy tym co jemy. Z cala pewnoscia wiem, ze powinnam jesc polowe tego co zjadam.
Wowczas zyloby mi sie o wiele lzej. Nie tylko mnie, ale i dla mojego rowera to tez balaby wielka ulga.
Lawendo,
poprosze odpowiedz na moj wpis. I zebym tylko nie musiala zbyt dlugo czekac.
25 września 2015 09:57
Witam w zdrowym temacie:)
Ostatnio usłyszałam o diecie dr.Budwig,poczytałam sobie i tym sposobem dowiedziałam się o kolejnej "cód metodzie" na to,by być zdrowym:)
Czy jest Wam ta dieta znana? A może któraś z Was ją stosowała bądź stosuje?
25 września 2015 10:49 / 2 osobom podoba się ten post
Ewelina1

Witam w zdrowym temacie:)
Ostatnio usłyszałam o diecie dr.Budwig,poczytałam sobie i tym sposobem dowiedziałam się o kolejnej "cód metodzie" na to,by być zdrowym:)
Czy jest Wam ta dieta znana? A może któraś z Was ją stosowała bądź stosuje?

Znam, próbowałam stosować. Robiłam sobie miksa z oleju lnianego i twarożku ,można zmiksować na gładką paste i jeść np. z chlebem. Niestety, moja wątroba nie trawiła oleju lnianego i miałam odruch wymiotny ( i nie tylko odruch). Olej lniany mam do dzisiaj, został do nabłyszczania mebli a teraz do włosów.
Są osoby, które stosują ten olej i są zadowolone,można wypróbować,ale przy najlżejszych objawach nietolerancji typu wymioty, mdłości, ból głowy odstawić.


25 września 2015 10:58 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Znam, próbowałam stosować. Robiłam sobie miksa z oleju lnianego i twarożku ,można zmiksować na gładką paste i jeść np. z chlebem. Niestety, moja wątroba nie trawiła oleju lnianego i miałam odruch wymiotny ( i nie tylko odruch). Olej lniany mam do dzisiaj, został do nabłyszczania mebli a teraz do włosów.
Są osoby, które stosują ten olej i są zadowolone,można wypróbować,ale przy najlżejszych objawach nietolerancji typu wymioty, mdłości, ból głowy odstawić.


Zrobiłam sobie kiedyś kurację z oleju lnianego 5-dniową, 1łyżka popijana szklanką ciepłej wody, tak dla zdrowotności. Dostałam takiego bólu wątroby że mi się odechciało. Omijam względnie wszystkie diety szerokim łukiem, odżywianie to chyba sprawa indywidualna, najlepiej słuchać swojego organizmu, on podpowiada na co mamy ochotę każdego dnia- tzn, tego właśnie nam potrzeba. No poza ciągła ochotą na słodycze Ale polecam picie soku ze świeżo wyciśniętego buraka i oddzielnie z 5 marchewek,  na czczo, działa cuda - robiłam badania przed i po 3 tyg. poza normalnym odżywianiem , rzecz jasna. Dodam tylko, że wcześniejsze badania zakwalifikowały się do hematologa, po kuracji buraczano -marchewkowej były w normie. Czy to tylko dla buraków? Nie wiem, mnie pomogło
25 września 2015 11:03 / 1 osobie podoba się ten post
Michalinka

Zrobiłam sobie kiedyś kurację z oleju lnianego 5-dniową, 1łyżka popijana szklanką ciepłej wody, tak dla zdrowotności. Dostałam takiego bólu wątroby :-) że mi się odechciało. Omijam względnie wszystkie diety szerokim łukiem, odżywianie to chyba sprawa indywidualna, najlepiej słuchać swojego organizmu, on podpowiada na co mamy ochotę każdego dnia- tzn, tego właśnie nam potrzeba. No poza ciągła ochotą na słodycze :-)Ale polecam picie soku ze świeżo wyciśniętego buraka i oddzielnie z 5 marchewek,  na czczo, działa cuda - robiłam badania przed i po 3 tyg. poza normalnym odżywianiem , rzecz jasna. Dodam tylko, że wcześniejsze badania zakwalifikowały się do hematologa, po kuracji buraczano :-)-marchewkowej były w normie. Czy to tylko dla buraków? Nie wiem, mnie pomogło :lol2:

Czyli nie tylko ja nie trawię tego oleju. Mnie wątroba też bolała kilka dni i zwracałam po zjedzeniu.
A miałam olej pierwszej klasy, świeżuteńko tłoczony, bo to ważne, olej lniany szybko się psuje i takiego zjełczałego używać nie wolno.
25 września 2015 11:13
Lawenda

Znam, próbowałam stosować. Robiłam sobie miksa z oleju lnianego i twarożku ,można zmiksować na gładką paste i jeść np. z chlebem. Niestety, moja wątroba nie trawiła oleju lnianego i miałam odruch wymiotny ( i nie tylko odruch). Olej lniany mam do dzisiaj, został do nabłyszczania mebli a teraz do włosów.
Są osoby, które stosują ten olej i są zadowolone,można wypróbować,ale przy najlżejszych objawach nietolerancji typu wymioty, mdłości, ból głowy odstawić.


Rozumiem.
Ja nie mogę narzekać na tolerancję oleju lnianego,polewam czasem nim sałatki i wszystko jest w porządku.
O tej "metodzie" dr.Budwig pierwszy raz usłyszałam wczoraj,znajoma mówiła mi,że ktoś gdzieś wyleczył tą dietą raka żołądka.
Ale podobno nie ma ona poparcia w medycynie.
25 września 2015 11:31 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Czyli nie tylko ja nie trawię tego oleju. Mnie wątroba też bolała kilka dni i zwracałam po zjedzeniu.
A miałam olej pierwszej klasy, świeżuteńko tłoczony, bo to ważne, olej lniany szybko się psuje i takiego zjełczałego używać nie wolno.

No tak, niby miał oczyścić a miałam odczucie jakby mi otłuścił wątrobę , do bólu doszły poty i brak siły. Ale po tygodniu jakoś udało się wypłukać dużą ilością ciepłej wody z sokiem z cytryny. Pozostaje przy olejach rzepakowym i słonecznikowym ale już tylko przy posiłkach.
25 września 2015 11:31 / 1 osobie podoba się ten post
Ewelina1

Rozumiem.
Ja nie mogę narzekać na tolerancję oleju lnianego,polewam czasem nim sałatki i wszystko jest w porządku.
O tej "metodzie" dr.Budwig pierwszy raz usłyszałam wczoraj,znajoma mówiła mi,że ktoś gdzieś wyleczył tą dietą raka żołądka.
Ale podobno nie ma ona poparcia w medycynie.

Olej lniany, podobnie jak siemię lniane działa osłonowo na przewód pokarmowy, więc byc może nowotwór miał szanse samowyleczenia, jeśli nie był drażniony przez kwasy i pokarm. Byc może też niektore związki działają przeciwzapalnie.
Jesli dobrze trawisz i ci nie szkodzi, to kontynuuj dalej, ale z umiarem. W tym wypadku, moim zdaniem, mniej znaczy więcej.
Swoją drogą,że też chciało ci się wyciągać ten topik z forumowej czeluści....
25 września 2015 11:34
Michalinka

No tak, niby miał oczyścić a miałam odczucie jakby mi otłuścił wątrobę , do bólu doszły poty i brak siły. Ale po tygodniu jakoś udało się wypłukać dużą ilością ciepłej wody z sokiem z cytryny. Pozostaje przy olejach rzepakowym i słonecznikowym ale już tylko przy posiłkach.

O cholewcia, też się pociłam. Czyli coś w tym jest,że nie dla każdego. Ja tylko 2 razy sprobowałam, więc nie miałam jakichś większych następstw, ale nieciekawie to wspominam.
25 września 2015 11:39 / 3 osobom podoba się ten post
Ewelina1

Witam w zdrowym temacie:)
Ostatnio usłyszałam o diecie dr.Budwig,poczytałam sobie i tym sposobem dowiedziałam się o kolejnej "cód metodzie" na to,by być zdrowym:)
Czy jest Wam ta dieta znana? A może któraś z Was ją stosowała bądź stosuje?

Andrea przerabiała to w praktyce przy jednej ze swoich podopiecznych. 
To co wyczyniała w kuchni było niesamowite. Pisała o tym, ale to było ze 3 lata temu.
25 września 2015 11:42 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Olej lniany, podobnie jak siemię lniane działa osłonowo na przewód pokarmowy, więc byc może nowotwór miał szanse samowyleczenia, jeśli nie był drażniony przez kwasy i pokarm. Byc może też niektore związki działają przeciwzapalnie.
Jesli dobrze trawisz i ci nie szkodzi, to kontynuuj dalej, ale z umiarem. W tym wypadku, moim zdaniem, mniej znaczy więcej.
Swoją drogą,że też chciało ci się wyciągać ten topik z forumowej czeluści....:-)

No chciało mi się bo fajny topik,i nie rozumiem czemu tak niedoceniany
Ja nie stosuję tej diety,a olej lniany raz jem a raz nie....jak mi się przypomni.
Tak tylko się zastanawiam,czy ta dieta Budwig jest na prawdę taka skuteczna i zdrowa.
Jednak jak widać po Waszych komentarzach nie każdy może juą stosować.
25 września 2015 11:51 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Andrea przerabiała to w praktyce przy jednej ze swoich podopiecznych. 
To co wyczyniała w kuchni było niesamowite. Pisała o tym, ale to było ze 3 lata temu.

O to ja niestety nie miałam okazji tego czytać.

Andrea powiedz conieco o tej diecie jak się pojawisz:)
25 września 2015 12:00 / 1 osobie podoba się ten post
Ewelina1

No chciało mi się bo fajny topik,i nie rozumiem czemu tak niedoceniany:-)
Ja nie stosuję tej diety,a olej lniany raz jem a raz nie....jak mi się przypomni.
Tak tylko się zastanawiam,czy ta dieta Budwig jest na prawdę taka skuteczna i zdrowa.
Jednak jak widać po Waszych komentarzach nie każdy może juą stosować.

Doceniany, doceniany, tylko małpa autorka zdradliwie go opuściła, pozostawiając fajne rzeczy i fajnych ludzi na pastwę losu.
Z tą dietą, poza tym drobnym epizodem, bo mnie też kiedyś zaciekawiła, wiele do czynienia nie miałam i trudno powiedzieć. W internecie można napisać wszystko, nawet o cudownym uleczeniu z raka.
Teoretycznie, jeśli w internecie napiszę dla jaj,że uleczyłam się z raka jedząc guano z lam argentyńskich, to dam sobie ręce uciąć,że zaraz znajdą się naśladowcy, którzy napiszą ,że im też pomogło a tysiące innych rzucą się do Ameryki Południowej,żeby to gówienko sprowadzić i jeść.
Boom na argentyńskie guano mógłby nawet podźwignąć upadającą gospodarkę tego kraju. :))))))
A pomysłów na raka jest pełno, jak choćby słynna amygdalina ( inaczej letril), czyli wyciąg z pestek moreli. A pamiętacie te płd-amerykanskie rośliny typu maca, czy vilcacora?
Nawet czytałam książkę o dumnie brzmiącym tytule : " Vilcacora leczy raka". I po kilku latach wszystko ucichło.
Jest jeden jedyny pomysł na tę chorobę, który moim zdaniem może coś dać w przypadku raków hormonozależnych i przewodu pokarmowego, ale tylko wspomagająco.
25 września 2015 12:14
Nie chce mi się edytować, więc dopiszę jeszcze co do amygdaliny,że jestem przeciwniczką stosowania tej metody, bo z poprzedniego posta to nie wynikało.
Lecę rachunki płacić przed wyjazdem. :)
25 września 2015 12:44 / 2 osobom podoba się ten post
Święte słowa...trzeba by zlać doopsko tej autorce

Dokładnie tak jak piszesz Lawenda,w internecie można napisać wszystko i poprzeć to nawet "dowodami",dlatego więc często śmieszą mnie osoby,które tylko i wyłącznie na tym bazują każdą swoją wiedzę...ale to nie o tym wątek:)
Ja natomiast posiadam taką wadę,że muszę wszystko(co mnie interesuje) przerobić na sobie i dopiero wtedy wyciagam wnioski.
Wyznaję zasadę,że czasem w życiu wystarczy nam jeden przykład,na tle którego tysiące innych blednie.....i nie interesuje mnie to,że ktoś coś przeczytał w necie i próbuje mnie na tej podstawie oświecać.
Kwestia raka jest u mnie gorąca bo moja teściowa choruje na to dziadostwo,i moja mama cały czas faszeruje Ją nowinkami,które usłyszy bądź też przeczyta...i wiesz co?....jak na razie wszystko jest w porządku choć teściowa jest już po chemi i po radioterapi,to wracają Jej siły i czuje się dobrze.