Jak zdrowiej żyć - blog Lawendy

11 listopada 2016 20:57 / 2 osobom podoba się ten post
Ellax2

Lawenda, z tego co wiem, to ćwiczenia na mięśnie brzucha na ten brzuch właśnie niewiele dają. Przy odchudzaniu brzuch spada na końcu. Najlepsze są ćwiczenia cardio trzy razy w tygodniu i czas trwania powinien być dłuższy niż pół godziny, bo po tym czasie organizm zaczyna spalać tłuszcz. A dlatego co drugi dzień, bo mięśnie muszą mieć czas na regenerację.

Ja wiem, Ella Ella, tylko,ze po kardio zawsze żarlam jak opętana, nie mogłam sie opanować. 2 lata biegałam , nic nie schudłam.
Ostatnio doszedł inny czynnik - moje serce, nie za bardzo mogę kardio, a jesli juz, to spokojne, wlasnie typu spacery, nordic walking, pływanie itp.
Jak byłam w Polsce, wpadalam na silownię i robiłam lekkie ćwiczenia siłowe, z malymi hantlami, sztangielka z najmniejszym obciążeniem i fajnie było, ciutkę spadłam, choć ta herbatka kminowa najbardziej mi pomogła.
Aerobik, bieganie czy tez te najnowsze wynalazki fitnessowe polegające na dużym wydatku tlenowym nie dla mnie, już nie.
11 listopada 2016 20:59 / 1 osobie podoba się ten post
Ellax2

Za 2.000 mogę Ci gadać tyle dobrych słów, że Ci uszy zwiędną. :lol1:

Podaj numer konta, jutro wpłacam....
11 listopada 2016 21:02 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Ja wiem, Ella Ella, tylko,ze po kardio zawsze żarlam jak opętana, nie mogłam sie opanować. 2 lata biegałam , nic nie schudłam.
Ostatnio doszedł inny czynnik - moje serce, nie za bardzo mogę kardio, a jesli juz, to spokojne, wlasnie typu spacery, nordic walking, pływanie itp.
Jak byłam w Polsce, wpadalam na silownię i robiłam lekkie ćwiczenia siłowe, z malymi hantlami, sztangielka z najmniejszym obciążeniem i fajnie było, ciutkę spadłam, choć ta herbatka kminowa najbardziej mi pomogła.
Aerobik, bieganie czy tez te najnowsze wynalazki fitnessowe polegające na dużym wydatku tlenowym nie dla mnie, już nie.

Bieganie to nie tak dosłownie. Bardziej marszobieg. Chodzi o to, że tętno powinno być nie za szybkie i nie za wolne i utrzymywać się na mniej więcej równym poziomie. Ja nie daję rady biegać prawie godzinę, ale przeplatać marszem już tak. 
11 listopada 2016 21:05 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Podaj numer konta, jutro wpłacam....:-)

Tysiąc pięćset dwa dziewięćset. :pomponiara:
11 listopada 2016 21:08 / 1 osobie podoba się ten post
Ellax2

Bieganie to nie tak dosłownie. Bardziej marszobieg. Chodzi o to, że tętno powinno być nie za szybkie i nie za wolne i utrzymywać się na mniej więcej równym poziomie. Ja nie daję rady biegać prawie godzinę, ale przeplatać marszem już tak. 

Może wrócę do biegania, ale w formie 2x1 , czyli jedna część biegu na 2 części marszu.
Mam kupę fajnych butów biegowych, szkoda ich na latanie po supermarketach.
No , czas na mnie, ide spać.
Dobranoc, miłe panie, jakoś mi się tak fajniej zrobiło.
11 listopada 2016 21:12
Ellax2

Lawenda, z tego co wiem, to ćwiczenia na mięśnie brzucha na ten brzuch właśnie niewiele dają. Przy odchudzaniu brzuch spada na końcu. Najlepsze są ćwiczenia cardio trzy razy w tygodniu i czas trwania powinien być dłuższy niż pół godziny, bo po tym czasie organizm zaczyna spalać tłuszcz. A dlatego co drugi dzień, bo mięśnie muszą mieć czas na regenerację.

Słońce WSZYSKIE ćwiczenia coś dają...pamiętajmy i nie zapominajmy....małymi kroczkami dochodzi się do celu:)
Cardio to trening,który spokojnie może być wykonywany codziennie...serio
To od ćwiczeń stricte siłowych mięsiorki muszą odpocząć 24h...ale nie od cardio.
Jeśli ktoś ma na względzie pozbycie się kilogramków....to codziennie "ausdauer trainieren"...i spokojnie fuuużo więcej niż pół godzinki:)
11 listopada 2016 21:17 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Ja wiem, Ella Ella, tylko,ze po kardio zawsze żarlam jak opętana, nie mogłam sie opanować. 2 lata biegałam , nic nie schudłam.
Ostatnio doszedł inny czynnik - moje serce, nie za bardzo mogę kardio, a jesli juz, to spokojne, wlasnie typu spacery, nordic walking, pływanie itp.
Jak byłam w Polsce, wpadalam na silownię i robiłam lekkie ćwiczenia siłowe, z malymi hantlami, sztangielka z najmniejszym obciążeniem i fajnie było, ciutkę spadłam, choć ta herbatka kminowa najbardziej mi pomogła.
Aerobik, bieganie czy tez te najnowsze wynalazki fitnessowe polegające na dużym wydatku tlenowym nie dla mnie, już nie.

2 lata biegałaś....do tego regularnie jadłaś...i do tego hormonalnie "wszystko na temat"...nie przekraczałaś 1500 do 2000 kcl dziennie???
11 listopada 2016 21:33 / 2 osobom podoba się ten post
Ewelina1

Słońce WSZYSKIE ćwiczenia coś dają...pamiętajmy i nie zapominajmy....małymi kroczkami dochodzi się do celu:)
Cardio to trening,który spokojnie może być wykonywany codziennie...serio:-)
To od ćwiczeń stricte siłowych mięsiorki muszą odpocząć 24h...ale nie od cardio.
Jeśli ktoś ma na względzie pozbycie się kilogramków....to codziennie "ausdauer trainieren"...i spokojnie fuuużo więcej niż pół godzinki:)

Myślę, że 24 h to zbyt krótki odpoczynek przy siłowych. Nawet przy moich marszobiegach odpoczywałam 48h. :) Dla mnie to idealny plan godzina co drugi dzień. 
11 listopada 2016 21:43
Ellax2

Myślę, że 24 h to zbyt krótki odpoczynek przy siłowych. Nawet przy moich marszobiegach odpoczywałam 48h. :) Dla mnie to idealny plan godzina co drugi dzień. 

Ty masz poznać swoje ciało i wiedzieć na co je stać ...jesteś Panią żywota swojego.
Ja wiem,że 24h po siłowym treningu do zdtowy odpoczynek....choć wcale nie musi go być.
Marszobiegi kochana to nic innego jak codzienna dawka zdrowia dla organizmu...nawet jeśli wygląda to jak zmęczenie:)
Mój Syn biega 12 lat po boisku...aktualnie codziennie od 3 do 4 godzin treningu do tego co drugi dzień siłownia.
Ze względu na jego dobro i zdrowie (choć tu bym jako matka polemizowała),miałam do czynienia z klubowymi jak i prywatnymi trenerami...więc trochę tego klimatu liznęłam...:)
Cardio nie jest obciążeniem dla mięśni....:)
12 listopada 2016 13:45 / 9 osobom podoba się ten post
Ewelina1

2 lata biegałaś....do tego regularnie jadłaś...i do tego hormonalnie "wszystko na temat"...nie przekraczałaś 1500 do 2000 kcl dziennie???

Pewnie,że przekraczałam, bo godzinę po biegu dosłownie szału z głodu dostawałam i żarłam na potęgę.

Dziś mam parszywy dzień, postanowiłam,że po tym koszmarnym turnusie robię sobie długą przerwę i zapadam w sen zimowy.
Czuję się zmęczona, siada mi tolerancja na ludzkie humory, złośliwości i nietolerancję innych.
To już tyle lat....tylu podopiecznych,że nie pamiętam nawet niektórych imion, o nazwiskach nie wspominając, ciągle nowe, inne wymagania, ciągle nowe łóżka, zazwyczaj niewygodne. Jak tak  liczę, po ilu obcych łóżkach będę się jeszcze musiala "szlajać"  [bez podtekstów proszę :) ] to mnie zimny pot oblewa.
No co ja na to poradzę,że kocham własne łóżeczko, wygodne, z pościelą pachnącą wanilią, z podusią tylko moją, że kocham nawet widok, jaki mam z okna na parkujące samochody [ ale to są moje, polskie samochody z przyjaźnie błyskającymi po polsku tablicami rejestracyjnymi ].
I sąsiadom mówię dzień dobry a nie Guten Morgen.
I najpiękniejsze morze na świecie, brudnawe, sino- szaro-bure, ale też moje ukochane.
I drzewa śpiewające cichutko po polsku i oddech, który tylko u siebie moge wziąć z całej piersi, mocno, do bólu.
Jeżuuuu, jak ja cię kocham mój domu. I Polskę tez kocham. Obce światy są dobre na chwilę, na urlop, na przygodę, ale azyl jest tylko w domu.
Musiałam sie wyżalić.
https://www.youtube.com/watch?v=rAZ-BqMEfK8




12 listopada 2016 14:50 / 5 osobom podoba się ten post
Lawenda

Pewnie,że przekraczałam, bo godzinę po biegu dosłownie szału z głodu dostawałam i żarłam na potęgę.

Dziś mam parszywy dzień, postanowiłam,że po tym koszmarnym turnusie robię sobie długą przerwę i zapadam w sen zimowy.
Czuję się zmęczona, siada mi tolerancja na ludzkie humory, złośliwości i nietolerancję innych.
To już tyle lat....tylu podopiecznych,że nie pamiętam nawet niektórych imion, o nazwiskach nie wspominając, ciągle nowe, inne wymagania, ciągle nowe łóżka, zazwyczaj niewygodne. Jak tak  liczę, po ilu obcych łóżkach będę się jeszcze musiala "szlajać"  [bez podtekstów proszę :) ] to mnie zimny pot oblewa.
No co ja na to poradzę,że kocham własne łóżeczko, wygodne, z pościelą pachnącą wanilią, z podusią tylko moją, że kocham nawet widok, jaki mam z okna na parkujące samochody [ ale to są moje, polskie samochody z przyjaźnie błyskającymi po polsku tablicami rejestracyjnymi ].
I sąsiadom mówię dzień dobry a nie Guten Morgen.
I najpiękniejsze morze na świecie, brudnawe, sino- szaro-bure, ale też moje ukochane.
I drzewa śpiewające cichutko po polsku i oddech, który tylko u siebie moge wziąć z całej piersi, mocno, do bólu.
Jeżuuuu, jak ja cię kocham mój domu. I Polskę tez kocham. Obce światy są dobre na chwilę, na urlop, na przygodę, ale azyl jest tylko w domu.
Musiałam sie wyżalić.
https://www.youtube.com/watch?v=rAZ-BqMEfK8




Nie jesteś osamotniona w tych przemyśleniach,to znak że potrzeba ci odskoczni,zmiany ,a może nawet jakiś wrażeń. Psychika ci siada to nieuniknione w naszej pracy. Pisałam,że mam niechcieja do ćwiczeń,jakoś jesienią tracę sens w to co robię. 
Poczekajmy do wiosny,jeszcze tylko pół roku.
12 listopada 2016 15:11 / 3 osobom podoba się ten post
Lawenda

Pewnie,że przekraczałam, bo godzinę po biegu dosłownie szału z głodu dostawałam i żarłam na potęgę.

Dziś mam parszywy dzień, postanowiłam,że po tym koszmarnym turnusie robię sobie długą przerwę i zapadam w sen zimowy.
Czuję się zmęczona, siada mi tolerancja na ludzkie humory, złośliwości i nietolerancję innych.
To już tyle lat....tylu podopiecznych,że nie pamiętam nawet niektórych imion, o nazwiskach nie wspominając, ciągle nowe, inne wymagania, ciągle nowe łóżka, zazwyczaj niewygodne. Jak tak  liczę, po ilu obcych łóżkach będę się jeszcze musiala "szlajać"  [bez podtekstów proszę :) ] to mnie zimny pot oblewa.
No co ja na to poradzę,że kocham własne łóżeczko, wygodne, z pościelą pachnącą wanilią, z podusią tylko moją, że kocham nawet widok, jaki mam z okna na parkujące samochody [ ale to są moje, polskie samochody z przyjaźnie błyskającymi po polsku tablicami rejestracyjnymi ].
I sąsiadom mówię dzień dobry a nie Guten Morgen.
I najpiękniejsze morze na świecie, brudnawe, sino- szaro-bure, ale też moje ukochane.
I drzewa śpiewające cichutko po polsku i oddech, który tylko u siebie moge wziąć z całej piersi, mocno, do bólu.
Jeżuuuu, jak ja cię kocham mój domu. I Polskę tez kocham. Obce światy są dobre na chwilę, na urlop, na przygodę, ale azyl jest tylko w domu.
Musiałam sie wyżalić.
https://www.youtube.com/watch?v=rAZ-BqMEfK8




Też czasem mnie taka nostalgija łapie...ale jak sobie przyponne conieco,jak se popatrze na conieco itp.itd...to szybko wstaję i się otrzepuję....bo im dłużej się zamartwiam tym gorzej jest mi wstać.
Taka nie wdzięczna ta nasza praca i tym samym sposób w jaki żyjemy....niestety.
Jedno wiem na pewno...co nas nie zabije to na bank wzmocni....i dopóki jesteśmy zdrowi to nie powinniśmy się poddawać...w miarę możliwości oczywiscie:)
18 listopada 2016 11:40 / 5 osobom podoba się ten post
Lawenda obiecuję, że Twojego bloga nikt nie będzie zaśmiecał.
Korzystam z tego, co tu piszesz. Twoje porady i zdrowie są bezcenne.
Wrócę i poczytam.. a dziś z targu przytargałam (w przerwie) nową dawkę witamin :))
Przytulas i podziękowania za cenne, zdrowotne przemyślenia. 
18 listopada 2016 15:29 / 6 osobom podoba się ten post
Z czasem kiedy przybywa mi lat ,zaczynam coraz częściej rozglądać sie za naturalnymi lekami . Kiedyś pisałam,ze za namową Leny 46 zakochałam się w oleju lnianym. Pomaga w wielu dolegliwościach ,ale też skóra i włosy są jak po witaminach z DM-u za 29 € miesięcznie. Codziennie też do musli dosypuję siemie lniane i łyżeczkę miodu. Len pomaga na bardzo wiele przypadłości,szczególnie kobiety powiny go pić. Podam link jakby chciał ktos zerknąć http://www.olej-lniany.net/olej-lniany-dzialanie-oleju-lnianego.html
18 listopada 2016 15:37 / 5 osobom podoba się ten post
Nie wypróbowywałam jeszcze, właściwie nie wiem dlaczego, bo też słyszałam o walorach zdrowotnych oleju lnianego.
Często natomiast używam oleju sezamowego do smażenia a to ze względu nie tylko oryginalny smak , ale wysoką temperaturę dymienia, co sprawia, że szybko się nie pali i nie dostarcza się w związku z tym organizmowi szkodliwych związków. Do sałatek lubię używać oleju winogronowego- profilaktyka przeciwmiażdżycowa i niebanalny smak.