Zakres obowiązków opiekuna osoby starszej

09 listopada 2017 22:09 / 2 osobom podoba się ten post
Binor

To w takim razie ja też muszę powiedzieć, że mam dobry a nawet bardzo dobry stopień informowania. Chociaż nie w Procare.
Jak mnie ""natchnie", to napiszę w odpowiednim topiku, gdzie to taki stopień mam:-).

Ja też na chwilę obecną mam bardzo dobry stopień informowania 
09 listopada 2017 22:41 / 4 osobom podoba się ten post
MeryKy

Ja też na chwilę obecną mam bardzo dobry stopień informowania 

Ja też bym chciał mieć takie dobre stopnie.
14 grudnia 2017 08:34 / 2 osobom podoba się ten post
Takie cuś znalazłam:) Obowiązki opiekunki wg niemieckich przepisów.

https://kasiaperla.blogspot.com/


14 grudnia 2017 08:49 / 7 osobom podoba się ten post
kasia63

Takie cuś znalazłam:) Obowiązki opiekunki wg niemieckich przepisów.

https://kasiaperla.blogspot.com/


Nie wiedzialam,ze nie mozemy mierzyc tez cisnienia. Musze sie poprawic w takim razie. Mam nadzieje,ze wiecej osob w koncu uwierzy,ze nie musi meczyc sie z ponczochami uciskowymi. Bo nie. Poczytam sobie tego bloga w calosci. Nigdy nie trafilam na niego a widze,ze pisze go jakas rozsadna osoba.
14 grudnia 2017 11:21 / 6 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Nie wiedzialam,ze nie mozemy mierzyc tez cisnienia. Musze sie poprawic w takim razie. Mam nadzieje,ze wiecej osob w koncu uwierzy,ze nie musi meczyc sie z ponczochami uciskowymi. Bo nie. Poczytam sobie tego bloga w calosci. Nigdy nie trafilam na niego a widze,ze pisze go jakas rozsadna osoba.

Ja wiedziałam, ale i tak mierzę. Tak naprawdę wielu rzeczy nie powinnyśmy robić. Do toalety w łóżku, czy kąpania jak się robi 100%, a nie tylko pomaga, przychodzi wykwalifikowana siła z Pfegedienstu. Jeżeli rodzina oszczędna to często robimy to same. Przepisy sobie, życie sobie. Ja nie sortuję leków, nie robię zastrzyków i unikam zakładania pończoch. W związku z tym często spotykałam się z fochem ze strony rodziny. Tu synowa jest pielęgniarką i wszystkie czynności medyczne wykonuje z automatu.
Blog przeczytałam, pisze go (chyba) koleżanka z bliźniaczego forum barbarab. Wiele fajnych rzeczy w jednym miejscu.
14 grudnia 2017 17:47 / 4 osobom podoba się ten post
aniao

Ja wiedziałam, ale i tak mierzę. Tak naprawdę wielu rzeczy nie powinnyśmy robić. Do toalety w łóżku, czy kąpania jak się robi 100%, a nie tylko pomaga, przychodzi wykwalifikowana siła z Pfegedienstu. Jeżeli rodzina oszczędna to często robimy to same. Przepisy sobie, życie sobie. Ja nie sortuję leków, nie robię zastrzyków i unikam zakładania pończoch. W związku z tym często spotykałam się z fochem ze strony rodziny. Tu synowa jest pielęgniarką i wszystkie czynności medyczne wykonuje z automatu.
Blog przeczytałam, pisze go (chyba) koleżanka z bliźniaczego forum barbarab. Wiele fajnych rzeczy w jednym miejscu.

Ja poszłam na kompromis nie zgodzilam się zakładać za to zgodzilam się zdejmować.Ciśnienia też nie mierzę bo robi to pflege  ale na odpieprz czyli mierzą pdpiecznej podczas snu 
14 grudnia 2017 19:29 / 2 osobom podoba się ten post
A ja się właśnie zastanawiałam do czego są tu pflege dwa razy dziennie. Rana zakładają pończochy, wieczorem zdejmują i kremują nogi. Raz w tygodniu mycie pod prysznicem i rozkładanie leków. No, miała być jeszcze lewatywa rano, ale okazała się niepotrzebna. Rano nie można nie umyć babci, bo najczęściej budzi się cała mokra. A nawet jak nie, to przecież umyć trzeba. A tu czytam, że tylko pomoc. Komu, podopiecznej, która nawet w łóżku nie siedzi sama? Tak samo te nieszczęsne leki. Mogę podsunąć dziadkowi, ale one są malutkie, ręce mu się trzęsą i nie wiem, jak to by wyszło. Ale zmienniczka mi przekazała, że ona podaje to i ja tak robię. I to chyba tak się odbywa- jedna drugiej przekazuje pałeczkę i tak to się ciągnie.
14 grudnia 2017 19:38 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

A ja się właśnie zastanawiałam do czego są tu pflege dwa razy dziennie. Rana zakładają pończochy, wieczorem zdejmują i kremują nogi. Raz w tygodniu mycie pod prysznicem i rozkładanie leków. No, miała być jeszcze lewatywa rano, ale okazała się niepotrzebna. Rano nie można nie umyć babci, bo najczęściej budzi się cała mokra. A nawet jak nie, to przecież umyć trzeba. A tu czytam, że tylko pomoc. Komu, podopiecznej, która nawet w łóżku nie siedzi sama? Tak samo te nieszczęsne leki. Mogę podsunąć dziadkowi, ale one są malutkie, ręce mu się trzęsą i nie wiem, jak to by wyszło. Ale zmienniczka mi przekazała, że ona podaje to i ja tak robię. I to chyba tak się odbywa- jedna drugiej przekazuje pałeczkę i tak to się ciągnie.

Nie zastanawiaj sie po co. Chorzy maja do tej uslugi  prawo. Kasa chorych placi Pflegedienst. Oni  skladki oplacali, niech korzystaja.Sami moga Pflege o cos pytac albo poprosic. A przy okazji  spada z Ciebie odpowiedzialnosc. Rodzina  nie moze miec do ciebie zadnych zastrzezen. Pflege ogladaja i zapisuja uwagi, a to jest dobre.
A leki podajemy, ale przygotowane przez Pflege, chyba ze krople w razie bolu, ale tez sa limitowane.
14 grudnia 2017 19:53 / 1 osobie podoba się ten post
Ale to nie tak, że niezadowolona jestem- przeciwnie. Tylko nie wiem, jaki jest ten ich zakres obowiązków. Rozmawiałam na temat zatwardzenia, itd. A krople w razie bólu córka postawiła na lodówce, i mówiła, żeby dawać w razie czego. Mam duże wątpliwości, chyba skonsultuję właśnie z nimi? Nie dawałam, nie było potrzeby, ale gdyby nawet, to mam obawy.
14 grudnia 2017 19:56 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

A ja się właśnie zastanawiałam do czego są tu pflege dwa razy dziennie. Rana zakładają pończochy, wieczorem zdejmują i kremują nogi. Raz w tygodniu mycie pod prysznicem i rozkładanie leków. No, miała być jeszcze lewatywa rano, ale okazała się niepotrzebna. Rano nie można nie umyć babci, bo najczęściej budzi się cała mokra. A nawet jak nie, to przecież umyć trzeba. A tu czytam, że tylko pomoc. Komu, podopiecznej, która nawet w łóżku nie siedzi sama? Tak samo te nieszczęsne leki. Mogę podsunąć dziadkowi, ale one są malutkie, ręce mu się trzęsą i nie wiem, jak to by wyszło. Ale zmienniczka mi przekazała, że ona podaje to i ja tak robię. I to chyba tak się odbywa- jedna drugiej przekazuje pałeczkę i tak to się ciągnie.

Według prawa niemieckiego usługi opiekuńcze nie mogą stanowić większości naszych usług, jesteśmy pomocami domowymi a nie opiekunka mi.  Dlatego zakres obowiązków powinien być aktualizowany przez koordynatora na miejscu, a nie jedna pani drugiej pani. Dziewczyny robią zastrzyki Clexane albo i morfiny.
14 grudnia 2017 20:02 / 2 osobom podoba się ten post
W umowie jest ogólnie i nic na temat podopiecznej. To jak inaczej, niż na zasadzie "jedna pani drugiej pani"? Koordynator, a kto to Jedynie ewentualnie telefon do tzw. właśni koordynatorki w firmie w Polsce, od 8-16. Która odpowiada, że wszystko ustala się na miejscu. No to tak się właśnie ustala....
14 grudnia 2017 20:05 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

W umowie jest ogólnie i nic na temat podopiecznej. To jak inaczej, niż na zasadzie "jedna pani drugiej pani"? Koordynator, a kto to:-) Jedynie ewentualnie telefon do tzw. właśni koordynatorki w firmie w Polsce, od 8-16. Która odpowiada, że wszystko ustala się na miejscu. No to tak się właśnie ustala....

Do tych umów to wszystko można wrzucić
14 grudnia 2017 20:18
Werska

W umowie jest ogólnie i nic na temat podopiecznej. To jak inaczej, niż na zasadzie "jedna pani drugiej pani"? Koordynator, a kto to:-) Jedynie ewentualnie telefon do tzw. właśni koordynatorki w firmie w Polsce, od 8-16. Która odpowiada, że wszystko ustala się na miejscu. No to tak się właśnie ustala....

Jesli ja umyjesz nic sie nie stanie, ale podanie niewlasciwe(zastrzyk) lub niewlasciwego leku to powazna sprawa.
14 grudnia 2017 20:32 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Jesli ja umyjesz nic sie nie stanie, ale podanie niewlasciwe(zastrzyk) lub niewlasciwego leku to powazna sprawa.

Czystsza będzie....
A tak poważnie, to szkoda, że w umowie nie ma dokładniej na ten temat. Przynajmniej w tej firmie. W końcu jakieś warunki z rodznią omawiają, zakres obowiązków. Mogłoby to być w umowie- bardziej indywidualne. Jak czasem tutaj czytam przeżycia opiekunek, to włos się jeży. A nawet jak nie, to przewaznie jakieś niedopowiedzenia. Zostaje tylko zmienniczka, która mówi o tym, co robi, jak, co z rodziną ustalone.  U mnie- tylko rozmowa przy wymianie, bo firma nie przekazała telefonu, choć prosiłam, a zmienniczka podała do wiadomości następnej osoby...
14 grudnia 2017 20:37 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Czystsza będzie....
A tak poważnie, to szkoda, że w umowie nie ma dokładniej na ten temat. Przynajmniej w tej firmie. W końcu jakieś warunki z rodznią omawiają, zakres obowiązków. Mogłoby to być w umowie- bardziej indywidualne. Jak czasem tutaj czytam przeżycia opiekunek, to włos się jeży. A nawet jak nie, to przewaznie jakieś niedopowiedzenia. Zostaje tylko zmienniczka, która mówi o tym, co robi, jak, co z rodziną ustalone.  U mnie- tylko rozmowa przy wymianie, bo firma nie przekazała telefonu, choć prosiłam, a zmienniczka podała do wiadomości następnej osoby...

W mojej umowie mam zakres obowiązków . Każda szanująca się agencja w swojej umowie takie punkty ma zawarte,a to co narzuca rodzina opiekunce to już inna sprawa,tak samo inna sprawa,że opiekunka się na to godzi.