Kto Was (nas) tak urządził?

26 sierpnia 2015 11:37 / 4 osobom podoba się ten post
Tina ty jesteś profesjonalistką,ja bym umarła ze strachu gdybym miala obsługiwać jakieś medyczne sprzęty i aparatury.
No i ta odpowiedzialność,jesli popełnię błąd?
O nie.Zostanę przy dziadkach jeszcze fit,nawet gdyby któryś miał być jeszcze zbyt żywotny,tak jak ten mój ostatni,pamiętacie he he.
26 sierpnia 2015 12:08 / 1 osobie podoba się ten post
A jeszcze jedno , źle się wyraziłam ; leżący PDP-ny ,ale pampers , cewnik jest ok. , na żadne urządzenia się nie piszę a jeśli ,by mnie ktoś na taką mine wpakował to zrobiłabym to samo , co zrobiła moja ostatnia zmienniczka , czyli nie dotknęła bym się do żadnego PEG-a i spierniczała bym stamtąd już następnego dnia ! .....Brawo zmienniczko , nie jestem upoważniona ( ani nie chcę być ) do opisywania , ale to chyba mogę napisać : dziewczyna wykazała się asertywnością i już wieczorem ( po południu tam się stawiła ) powiedziała , że zjeżdża stamtąd , firm cudownie do sprawy podeszła , załatwiła hotel na pierwszą noc i na drugi dzień opłaciła powrotny bilet do Pl . !
26 sierpnia 2015 12:26 / 1 osobie podoba się ten post
No jeszcze lepiej by się firma zachowała gdyby znalazła inne miejsce...oj jechać kilkanaście godzin,umęczyć się drogą ,nic nie zarobić i wracać...koszmar brrr mam nadzieję że nigdy mi sie coś takiego nie przytrafi..Ale od sond cewników i innych rurek też bym zwiała
26 sierpnia 2015 13:02 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Mam teraz bardzo ciezki przypadek,osoba lezaca z jednostronnie sparalizowana ,stomia-o ktorej nawet do tej pory nic nie wiedzialam i wiele ,wiele innych chorob.Moje pierwsze dwa dni mozna powiedziec koszmar na sama mysl brala mnie na wymioty.Pielegnacja calego ciala tez jest bardzo ciezka ,bo gdy przewracam babcie na bok jest okropne darcie ,krzyki cos okropnego,ona nie chce i juz.Tlumacze na rozne sposoby,lecz stanowczo unikam wiekszej dyskusji.Rodzina zaopatrzyla we wszystkie urzadzenia potrzebne do codzienneg uzytku.Pomaga syn jak wraca z pracy i on obsluguje te rzeczy ja sie nie biore za to przynajmniej na razie.Zadnych pielegniarek tu nie ma. Praca tu jest dla mnie wyzwaniem jakims,nowym doswiadczeniem.Gdybym wiedziala jak tu jest ,nie bralabym takiej pracy w zyciu,ale juz jak jestem nie bede uciekac ,jak dlugo nie wiem,moze miesiac,bo dluzej to ja sie nie pisze.

Magdzie daj sobie wiecej czasu. musicie przywyknać do siebie. lezaca jak współpracuje to jest Ok pozostałe przypadki to róznie . dasz rade bo zaprawiona w boju jesteś
26 sierpnia 2015 13:05 / 5 osobom podoba się ten post
W sumie to tutaj gdzie jestem sama się wpakowałam.Była na zleceniu drugi raz u PDP z Al.I ten drugi raz to była już tragedia.Po dwu miesięcznej przerwie stan tak się pogorszył ,że praca stała się niemożliwa.PDP cały dzień krzyczała i pukała.24 h.Jak wyszła nago w styczniu na balkon nago i zaczęła wołać pomocy to sąsiedzi zawołali pogotowie,a ci nie mogli wejść więc wezwali straż pożarną ,a ta policję.Ją w tym czasie byłam w aptece.15 minut nie było mnie w domu.Nie wytrzymała nerwowo i poprosiłam o zjazd do domu ,ewentualnie w inne miejsce.Cały pobyt tam trwał 2 tygodnie.PDP zabrali do szpitala i potem do heimu na ustawienie leków.A ją przejechała w drugie miejsce.PDP po wylewie ,jeszcze w szpitalu i nie bardzo wiadomo co zastanę na miejscu.Jestem tu od stycznia.Wszystko z rodziną organizowaliśmy.Jest pflegebet z materacem przeciwodleżynowym.Potem specjalny rolek ,lift też został dostarczony.PDP ma cewnik ,pampersy na kupę.I tak właściwie to swoje zrobię,jest ciszą spokój.Całe noce mam przespane.Po tej pierwszej PDP to mam dobre miejsce.Oby tak dalej ,bo póki co wszyscy są zadowoleni.
26 sierpnia 2015 13:14 / 3 osobom podoba się ten post
Marta

Tina ty jesteś profesjonalistką,ja bym umarła ze strachu gdybym miala obsługiwać jakieś medyczne sprzęty i aparatury.
No i ta odpowiedzialność,jesli popełnię błąd?
O nie.Zostanę przy dziadkach jeszcze fit,nawet gdyby któryś miał być jeszcze zbyt żywotny,tak jak ten mój ostatni,pamiętacie he he.

Ja się z Tobą Marta w pełni zgadzam. Jeżeli czegoś nie potrafię, bądź nie mam do tego uprawnień, to nawet jak cała niemiecka familia na mnie wyczekująco patrzy, to nie robię tego i już. Właśnie ze względu na odpowiedzialność. Zresztą od usług typowo pielęgniarskich mają Pflegedienst i tego trza się trzymać. Większość chciałaby, żeby opiekunka ten Pflegedienst wyręczyła, ale nie ma lekko. Przy takiej leżącej osobie jest sporo pracy, a jeszcze dodatkowo ułatwiać nikomu niczego nie zamierzam. W pełni rozumiem to, że są osoby, które by się pracy przy osobie obłożnie chorej nie podjęły, tak jak mnie śmigająca z prędkością światła demencyja specjalnie nie odpowiada :).
26 sierpnia 2015 13:19 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

I znowu wychodzi, jak pezypadek Magdzie, dlaczego nie otrzymujemy rzetelnego opisu stanu zdrowia pdp?

He, ja tak się kiedyś wkopałam. Pdp miała być leżąca, a tu Zonk. Chodziła- z trudem, ale chodziła i nawet była dość samodzielna i mało absorbująca- tak, że postanowiałam, że nie będę robić afery:).
26 sierpnia 2015 14:26 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

No jeszcze lepiej by się firma zachowała gdyby znalazła inne miejsce...oj jechać kilkanaście godzin,umęczyć się drogą ,nic nie zarobić i wracać...koszmar brrr mam nadzieję że nigdy mi sie coś takiego nie przytrafi..Ale od sond cewników i innych rurek też bym zwiała

Martuś , firma się na serio wykazała , ale trudno było tak w kilku( nastu) godzinach coś znaleźć , żeby przejechała na inną sztelę , przecież nie wyrzucą kogoś ze szteli , żeby drugiego wsadzić , bo jest akurat problem . Mogę napisać tylko to , że koleżanka jechała kilka godzin " ode mnie " do innego miasta , teraz jest w domku , ale za kilka dni wraca do D. - sama chciała psychicznie odpocząć w Pl. ....właśnie ten PEG to sonda ! ....Marta , cewnik to nic strasznego , po prostu nie trzeba sadzać PDP na siusiu na klo a do cewnika się nie dotykamy , bo od tego są " siły specjalne " . A czy jest różnica między wylewaniem uryny z nocnika , czy się ją spuszcza z worka ? żadna ! i tak się ją spuszcza do nocnika ! Nie mówię , że mam jakąś dziwną satysfakcję podczas wykonywania tych czynności , bo jej nie mam , jest mi w sumie wsio rawno . Nygus jestem i mi się biegać za PDP nie chce , więc wolę leżących , byle nie do dźwigania a jesli współpracują , pomagają w miarę swoich możliwości to nie jest tragicznie . Wiem , że na mnie w D. czeka jakaś wymarzona sztela i ją znajdę , wreszcie na nią trafię , na razie jest fajnie , nie narzekam to i bułek nie szukam , wystarczy mi chleb z masłem ;-)
26 sierpnia 2015 14:32 / 2 osobom podoba się ten post
A ja lubię za dziadkiem polatać młoda chyba jeszcze jestem czy co? A Wielki Szef to brał taxi i jechał w siną dal a ja o 23 wydzwaniałam - kiedy Pan wróci do domu? Bo się denerwuję? :) o to były czasy rozmarzyłam sie:)Za tym 92 latkiem nadążyć,to była sztuka...;)
26 sierpnia 2015 14:37 / 2 osobom podoba się ten post
No i tu wyłazi niekompetencja i pazerność firm.
Celowo ukrywają przed niedoświadczonymi osobami takie informacje, żeby mniej zapłacić- bo wtedy firma więcej zarabia, a bywa i tak, że rodziny nie przekazują wszystkiego Tyle, że to się później mści, pół biedy jak na firmie i rodzinie, bo i tak za wiele się nie nachapią, ponieważ opiekunka, która pojedzie w takie miejsce stwierdzi, że nie da rady i zjedzie od razu, bądź po kilku dniach. Gorzej jak się odbije na opiekunce, która nie chcąć tracic zarobku- co jest zrozumiałe zacisnie zęby i podczas pracy się nadweręży np., albo nie bedzie potrafiła upomnieć się o własciwe warunki do pracy.
26 sierpnia 2015 14:45
W przypadku , który opisałam nie zawiniła firma , tylko rodzina PDP ukryła stan faktyczny , więc firma natychmiast zareagowała i wypowiedziała kontrakt .
26 sierpnia 2015 14:48 / 1 osobie podoba się ten post
Czyli ? dla każdego coś miłego .........
A najmilsze są pieniądze , dużoooooo pieniędzy
26 sierpnia 2015 14:48 / 1 osobie podoba się ten post
Firma właśnie na to liczy że opiekunka zaciśnie zęby i zostanie.Świństwo i tyle.Kłamać co do stanu pdp,nie tędy droga.Drugi raz ta opiekunka nie pojedzie a i odpowiednią reklamę firmie zrobi,że coraz trudniej nowe opiekunki będzie znaleźć .Bo my też sie wzajemnie ostrzegamy przed takimi nierzetelnymi firmami
26 sierpnia 2015 14:51 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

W przypadku , który opisałam nie zawiniła firma , tylko rodzina PDP ukryła stan faktyczny , więc firma natychmiast zareagowała i wypowiedziała kontrakt .

Firma tez częściowo zawiniła bo powinna koordynatora wysłać do domu potencjalnego pdp,albo dokladnie poinformować rodzinę o skutkach ukrywania stanu pdp
26 sierpnia 2015 15:08
Marta

Firma tez częściowo zawiniła bo powinna koordynatora wysłać do domu potencjalnego pdp,albo dokladnie poinformować rodzinę o skutkach ukrywania stanu pdp

Nie wiem jak było dokładnie , nie mnie sądzić , ważne , że szybko zareagowano .
Marta , myślę , że jak rodzina chce to i przed koordynatorem całej dupy nie pokaże . Dziadeczek na chodzie jest ? jest ! a bo to przy koordynatorze trzeba sondę podłączać ? a może trafi się jakaś niepyskata opiekunka i na wszystko się zgodzi ? ryzyk - fizyk i gra muzyka