Wyżywienie w pracy opiekunki

25 listopada 2016 11:01 / 5 osobom podoba się ten post
ivetta

Zdaję sobie sprawę ,że jest ze mną trochę kłopot ,bo nie jem nabiału,ale jeżeli mam nawet 50 E na tydzień ,to potrafię tak gospodarować ,że wszystko jest kupione ,ciasto upieczone i jeszcze jakieś zapasy ,a nikt głodny nie jest.Gorzej jak zakupy robi ktoś z rodziny i mówię od początku ,proszę ,żeby kupić mi co lubię ,a pewnych rzeczy nie kupować,ale co tam oni wiedza lepiej co trzeba kupić.Kawa ,proszę bardzo najtańsza Gala ,bo po co opiekunce inna.Proszę o normalne masło ,dostaję margarynę,bo oni taką jedzą i jest dobra .Taka dobra ,że im się już mózgi zaczynają wysuszać .Znów powtarzam ,że białego nie jem ,to kupują sałatkę jakąś szynka w śmietanie w dużym opakowaniu półkilowym.PDP jadła przez tydzień ,aż się popsuła i wyrzuciłam resztę i takie to są oszczędności.Owoce ,kawę kupuję sama za własne pieniądze ,a teraz jeszcze masło muszę kupić dla siebie ,tylko jak go jeść ,jak jemy przy jednym stole i PDP będzie sięgać po moje masło ,bo co ona wie ,że jej córka kupiła margarynę .Ja gotuję ,ale nie to co bym chciała ,bo ciągle coś brakuje ,bo pomimo ,że piszę kartkę na zakupy ,to i tak kupują co uważają .Masakra.

Masła jeszcze nie dokupowałam, ale owoce i owszem, czasami kawę jeszcze. Moje rzeczy trzymam w pokoju i owoce zjadam "na osobności", a kawę przynoszę, zasypuję i odnoszę jak trzeba. Tak miałam dawno temu, ale jak zostawiłam kawę w szafce to córunia korzystała. Potem inne miejsca były ok. Ja na początku zaznaczam kawa i jogurty muszą być. Reszta- starm się dostosować. Czasami jak trafię na "macanta" to żywię się tylko tym co jest w malutkich pojemniczkach i też jakoś zleci. Nie wracam w kiepskie miejsca i tym sposobem co wyjazd to niespodzianka. Teraz jestem drugi raz i planuję jeszcze raz wrócić, ale tu jest w miarę ok.
25 listopada 2016 12:06 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Trafaiłas ivetta jak kulą w płot z tą sztelą. Jesli chodzi o wpólne jedzenie,to nałóz sobie to co twoje na talerzyk,nie wystawiaj wszystkiego bo wiadomo,że będziesz musiała się z pdp dzielić. Niech patrzy i zazdrości..

Z tym nałożeniem to też nie tak prosto.Raz robiłam sałatę lodową  I połowę odebrałam do innej miseczki dla siebie ,a ta resztę przyprawilam octem ,solą itd,ze wszystko pływały,bo tak lubi Pdp.Jak zobaczyła ,ze ja mam oddzielnie ,jak strzelila focha ,ze ona tak nie je.Wiec spokojnie mowie ,ze nie musi jesc,kaczki czekaja za plotem na resztki,a ludzie ktorzy nie jedza witamin szybciej umierają. Ja zajęła się swoim talerzem ,a Pdp tak wszystko zjadła ,bo ona bardzo się boi ,ze umrze.
25 listopada 2016 12:31 / 3 osobom podoba się ten post
ivetta

Z tym nałożeniem to też nie tak prosto.Raz robiłam sałatę lodową  I połowę odebrałam do innej miseczki dla siebie ,a ta resztę przyprawilam octem ,solą itd,ze wszystko pływały,bo tak lubi Pdp.Jak zobaczyła ,ze ja mam oddzielnie ,jak strzelila focha ,ze ona tak nie je.Wiec spokojnie mowie ,ze nie musi jesc,kaczki czekaja za plotem na resztki,a ludzie ktorzy nie jedza witamin szybciej umierają. Ja zajęła się swoim talerzem ,a Pdp tak wszystko zjadła ,bo ona bardzo się boi ,ze umrze.

O widzisz,ja bym tą informację od razu wykorzystała,np. można powiedzieć,że chytrzy ludzie do piekła trafiają,albo coś w tym stylu....
Nie masz tam łatwo,nie masz...
25 listopada 2016 12:39 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

O widzisz,ja bym tą informację od razu wykorzystała,np. można powiedzieć,że chytrzy ludzie do piekła trafiają,albo coś w tym stylu....
Nie masz tam łatwo,nie masz...

Lepiej za dużo nie gadać, bo obiad stygnie :) Pewnie , nie są miłe fochy przy stole i komentarze, ale chyba jedyna metoda to nie zwracać na to uwagi. Nałożyć sobie i jeść :) Nooo, znowu o pdp zapomniałam 
25 listopada 2016 12:49 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Lepiej za dużo nie gadać, bo obiad stygnie :) Pewnie , nie są miłe fochy przy stole i komentarze, ale chyba jedyna metoda to nie zwracać na to uwagi. Nałożyć sobie i jeść :) Nooo, znowu o pdp zapomniałam :lol2:

Niech patrzy jak sama jem .
25 listopada 2016 12:54 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Niech patrzy jak sama jem .:lol3:

Pójdziemy do piekła z tymi czekoladkami hehe 
25 listopada 2016 13:35 / 4 osobom podoba się ten post
,,Poznać w starości ,jaki kto był w młodości''
Tu wychodzi wszystko i nikt nie zaprzeczy.Jak ktoś był miły ,dobrym człowiekiem ,to i na starość pomimo chorób taki zostanie .Kiedyś miałam taką PDP,co co chwile dziękowała ,uśmiechała się ,czy trzeba było ,czy nie .Miała demencję ,ale była miła .Z taką osobą całkiem inaczej się pracuje .
25 listopada 2016 15:26
basiaim

Tu, gdzie jestem gotuję rzadko.
Jest albo catering, albo babka gotuje. Nie wszystko mi odpowiada w jej gotowaniu, ale problemu nie ma, bo zawsze pyta, czy będę to jeść, albo co chcę jeść.
Catering zamawiany jest wspólnie, też biorę, co chcę z oferty.
Przeszkadza mi to, że śniadania i kolacje są mało urozmaicone, "monotonne". 
Chorerka...chyba tu przytyłam  :-(  

Jak drogi jest taki catering? Zupa,napój i deser jest w zestawie? Jeśli to nie tajemnica
25 listopada 2016 16:25 / 4 osobom podoba się ten post
MartaP

Jak drogi jest taki catering? Zupa,napój i deser jest w zestawie? Jeśli to nie tajemnica :-)

Żadna tajemnica

Dotychczas zamawiałyśmy w jednej firmie.
Do wyboru 4 dania dziennie.
Zupa- często bulion, albo jakiś krem. Drugie danie i deser- zazwyczaj gotowiec w kubeczku - jogurt, budyń itp.
To kosztowało, w zależności od wyboru od 6,90- 9,50€ za porcję.
Ale ostatnio często zdarzały się pomyłki, a i jedzenie coraz gorsze, więc od poniedziałku będziemy testować inną firmę.
9 propozycji dziennie do wyboru, bez zupy, z deserem (nie wiem jeszcze jakim) i to w cenie od 6 € do max 8€ za porcję.
25 listopada 2016 17:02
basiaim

Żadna tajemnica :-)

Dotychczas zamawiałyśmy w jednej firmie.
Do wyboru 4 dania dziennie.
Zupa- często bulion, albo jakiś krem. Drugie danie i deser- zazwyczaj gotowiec w kubeczku - jogurt, budyń itp.
To kosztowało, w zależności od wyboru od 6,90- 9,50€ za porcję.
Ale ostatnio często zdarzały się pomyłki, a i jedzenie coraz gorsze, więc od poniedziałku będziemy testować inną firmę.
9 propozycji dziennie do wyboru, bez zupy, z deserem (nie wiem jeszcze jakim) i to w cenie od 6 € do max 8€ za porcję.

O,myślałam,ze drozej,bo z dostawa do domu.   Oby nowa firma była smaczniejsza
25 listopada 2016 17:50 / 3 osobom podoba się ten post
ivetta

,,Poznać w starości ,jaki kto był w młodości''
Tu wychodzi wszystko i nikt nie zaprzeczy.Jak ktoś był miły ,dobrym człowiekiem ,to i na starość pomimo chorób taki zostanie .Kiedyś miałam taką PDP,co co chwile dziękowała ,uśmiechała się ,czy trzeba było ,czy nie .Miała demencję ,ale była miła .Z taką osobą całkiem inaczej się pracuje .

Ivetto prawda i nie. Mam znajomą bardzo dobrą ( starsza kobieta ) znam ją od 25 lat. Była bardzo przyjacielska dla wszystkich, serce miała ogromne, niestety zaczeła się demencja, która postępowała...teraz jest tak niedobra, że brak słów po prostu, ale to nie jej charakter, to choroba.
08 lutego 2017 21:42 / 5 osobom podoba się ten post
Jestem pierwszy raz na wyjeździe i już drugi tydzień na śniadanie wpierdalam chleb z marmoladą.czy to norma?
08 lutego 2017 21:46 / 3 osobom podoba się ten post
atina401

Jestem pierwszy raz na wyjeździe i już drugi tydzień na śniadanie wpierdalam chleb z marmoladą.czy to norma?

Ja nie na temat,ale może zanim coś napiszesz ,przeczytaj regulamin. Miłej lektury.
08 lutego 2017 21:51 / 5 osobom podoba się ten post
atina401

Jestem pierwszy raz na wyjeździe i już drugi tydzień na śniadanie wpierdalam chleb z marmoladą.czy to norma?

hahahahha! no pewnie, ze normalne jesli nie kupisz nic innego to czego oczekujesz!?
A jak piszesz wulgaryzmy to rob to tak jak my to znaczy z kropkami np. wpier.....m - i oooooooooooooooooo!
08 lutego 2017 21:52 / 7 osobom podoba się ten post
atina401

Jestem pierwszy raz na wyjeździe i już drugi tydzień na śniadanie wpierdalam chleb z marmoladą.czy to norma?

Sie przejmujesz Na pierwszym wyjeździe przez rowniutki miesiąc jadłam po 1 kromce  chleba z leberwurstem na śniadanie i kolację   ...Jak żona PDP-go wybyła na jakieś wygiby to udało mi się podkraść czasem pomidora szt. 1 .....I co ? Myslisz , że na złe mi to wyszło ? Absolutnie nie ! W ciągu tego jednego miesiąca schudłam 6 kg .......Później to nadrobiłam z nawiązką