Pochwalijki #3

24 maja 2016 20:27 / 4 osobom podoba się ten post
Mnie tez topiono ale nie zatopiono. I rowniez sie boje glebokiej wody. Jak plywam to ciagle stopa szukam gruntu. Jak nie czuje to po mnie. Ide na dno jak kamien jakis Paraliz mnie dopada,oddech sie zatrzymuje,panika w oczach i nic nie pomaga...raz tylko rozjuszony labedz na mnie ruszyl. Nie powiem,jakiegos powera dostalam i sruuuu do brzegu.Ze strachu zapomnialam,ze mialam wlasnie odszukac Szuwarka Wodnika ,gdzies na samym dnie jeziora ;)))))))))))
24 maja 2016 20:29 / 3 osobom podoba się ten post
Hobbita

E tam dziewczyny. Najważniejsze żeby ilość ladowan była mniej więcej taka sama jak startów. A poza tym jest o tyle lepiej ,że żaden kanar nie wsiadzie po drodze.

N ie wstawiłaś kreseczki , żeby było " ł " , czy nie wstawiłaś ogonka , żeby było " ą " ......kurde i teraz nie wiem , czy miało być " ładowań " , czy " lądowań " ?
24 maja 2016 20:34 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

N ie wstawiłaś kreseczki , żeby było " ł " , czy nie wstawiłaś ogonka , żeby było " ą " ......kurde i teraz nie wiem , czy miało być " ładowań " , czy " lądowań " ?:lol3:

Kreseczka i ogonek to moje ulubione zajęcia pozalekcyjne. 
24 maja 2016 20:36 / 3 osobom podoba się ten post
Nie sprawdzałam - w rajstopach byłam ....a miało być " o pomoc prosić nie śmiałam a nie nie chciałam " .....jakoś dalej to tak jakoś szło : 
" przytomność straciłam , lecz wkrótce ożyłam ! a refrenu to już tylko początek pamiętam , ten najważniejszy początek : " bo dla mnie to rozkosz prawdziwa , gdy samolot mknie 
ja drżę , lecz jestem szczęśliwa , że on spuszcza się " .....znaczy się , że ląduje ....dalej nie pamiętam jak to leciało
24 maja 2016 20:36 / 2 osobom podoba się ten post
Hobbita

E tam dziewczyny. Najważniejsze żeby ilość ladowan była mniej więcej taka sama jak startów. A poza tym jest o tyle lepiej ,że żaden kanar nie wsiadzie po drodze.

No kiedy wlasnie po pierwsze,kanary to jest cos co myszy lubia najbardziej. Szczegolnie gdy wystepuja w kanarkowych koszulkach, a po drugie ilosc startow i ladowan to bardzo wzgledne pojecie. Bo jezeli ,dajmy na to,wywine orla,zeby nie powiedziec kanarka,to sie liczy jako ladowanie,bo przeciez w koncu gdzies sie zatrzymam. Moze nawet na pokladzie samolotu. ;)  
24 maja 2016 20:37 / 7 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Mnie tez topiono ale nie zatopiono. I rowniez sie boje glebokiej wody. Jak plywam to ciagle stopa szukam gruntu. Jak nie czuje to po mnie. Ide na dno jak kamien jakis:-) Paraliz mnie dopada,oddech sie zatrzymuje,panika w oczach i nic nie pomaga...raz tylko rozjuszony labedz na mnie ruszyl. Nie powiem,jakiegos powera dostalam i sruuuu do brzegu.Ze strachu zapomnialam,ze mialam wlasnie odszukac Szuwarka Wodnika ,gdzies na samym dnie jeziora ;)))))))))))

Woda to mój żywioł. kocham wodę. Umiałam pływać, zanim nauczyłam sie chodzić. niejedno jeziorko przepłynęłam. Jak nikt mnie nie pogania - pływac mogę godzinami - mnie to nie męczy. Dla mnie pływanie - w moim wykonaniu - to nie sport, to najgłębszy, najcudowniejszy relaks.
24 maja 2016 20:41 / 1 osobie podoba się ten post
To akurat na przerwie a nie po lekcjach.
24 maja 2016 20:42 / 7 osobom podoba się ten post
Benita

Woda to mój żywioł. kocham wodę. Umiałam pływać, zanim nauczyłam sie chodzić. niejedno jeziorko przepłynęłam. Jak nikt mnie nie pogania - pływac mogę godzinami - mnie to nie męczy. Dla mnie pływanie - w moim wykonaniu - to nie sport, to najgłębszy, najcudowniejszy relaks.

Zazdroszcze. Uwielbiam plywac ale strach mnie paralizuje. Jest kilka rzeczy,ktore wywoluja moja panike. Pajaki,plywanie ,to,ze Rydzyk zostanie papiezem oraz,ze bede sparalizowana ale kumata.
24 maja 2016 20:45 / 3 osobom podoba się ten post
Benita

Woda to mój żywioł. kocham wodę. Umiałam pływać, zanim nauczyłam sie chodzić. niejedno jeziorko przepłynęłam. Jak nikt mnie nie pogania - pływac mogę godzinami - mnie to nie męczy. Dla mnie pływanie - w moim wykonaniu - to nie sport, to najgłębszy, najcudowniejszy relaks.

Prawda Benito- też nauczylam się pływać jako kilkuletnia smarkula :)










































24 maja 2016 20:48 / 4 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Zazdroszcze. Uwielbiam plywac ale strach mnie paralizuje. Jest kilka rzeczy,ktore wywoluja moja panike. Pajaki,plywanie ,to,ze Rydzyk zostanie papiezem oraz,ze bede sparalizowana ale kumata.

Fioletowa, teraz to bluźnisz. 
Ja nie dopuszczam złych pomysłów do siebie.
Zawsze mówię, od dziesięcioleci - że moim planem na życie jest - do 105 lat będę żyła w zdrowiu i pomyślności.
Potem nocą cichutko odejdę.
24 maja 2016 20:49 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Fioletowa, teraz to bluźnisz. 
Ja nie dopuszczam złych pomysłów do siebie.
Zawsze mówię, od dziesięcioleci - że moim planem na życie jest - do 105 lat będę żyła w zdrowiu i pomyślności.
Potem nocą cichutko odejdę.

Nie bluznie. Nazywam swoj strach po imieniu ;) 
24 maja 2016 20:53 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Nie bluznie. Nazywam swoj strach po imieniu ;) 

To ja takich strachów nie mam.
Na szczęście.
24 maja 2016 21:01 / 3 osobom podoba się ten post
A skąd :) I od razu jest nauczka na przyszłość.
24 maja 2016 21:02 / 2 osobom podoba się ten post
No tak mnie sie wyrwalo,malo poprawnie politycznie ;))))
24 maja 2016 21:03 / 1 osobie podoba się ten post
i tu jestes w bledzie