Fajny dzień się zapowiada. Wstałam raniutko, żeby wszystko ładnie przygotować, a syn pdp powiedział mi, że dziś i jutro nic nie muszę robić. On i wnuczek zajmą się pdp, a ja mam pakować walizki, spacerować itd.:))))). Pdp wynagrodziła mi finansowo swoje ostatnie humorki, choć od pamiętnego czwartku żyłyśmy we względnej symbiozie. Powiedziała, że mam sobie kupić coś ładnego na wyjazd. Obkupiłam się tak, że nie wiem jak domknę walizkę. Chyba wiedziała, że cieżko mi było, bo dała mi kaskę i powiedziała " to, żebyś do mnie wróciła".Także używam ostatniego weekendu, leniuchuję i jeszcze mi za to płacą:))))).