Oto jak moga nas rozbawic nasi podopieczni

11 września 2014 22:02 / 5 osobom podoba się ten post
wichurra

Hokkaido się nie obiera:)
Skórka tak mięknie z gotowaniu, że jakby jej nie było. 

O ja sierota,też dopiero w necie przeczytałam.A tyle się namęczyłam:)
Nie lubiłam dyni,toteż jej nie przyrządzałam,ale chyba dołaczę dynię do menu,bo dzisiaj to jedzonko nawet dobre było.
Właśnie czytałam w necie przepis na pieczoną.
Matko,sama się z siebie smieję teraz:)Tyle się namordować z tą skórą:))
11 września 2014 22:04 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Nie przejmuj sie głupimi wstawkami.Pisz, pytaj i ucz sie wszysto przed Tobą

żółwik ;)
11 września 2014 22:08 / 5 osobom podoba się ten post
No mnie też tak się wesoło zrobiło, jak sobie Ciebie wyobraziłam pastwiącą się nad tą dynią.
Ja najbardziej lubię zupę z hokkaido - podsmażam cebulkę ze starym imbirem, dodaje ziemniaki (2-4) pokrojone w kostkę, dalej smażę parę minut (w sumie nie wiem, po co te ziemniaki surowe smażyć, ale tak było w przepisie). Do dużego gara wrzucam pokrojoną dynię z marchewką (3-4), dodatę kostkę rosołową, podsmażoną cebulę, imbir i ziemniaki, zalewam wodą tak tylko żeby warzywa były przykryte, gotuję z pół godziny, chwilę przed końcem łyżeczkę czubatą curry dodaję. Po ugotowaniu miksuję i dodaję puszkę mleczka kokosowego. Dosalam, jak trzeba to trochę pieprzu i zupa gotowa.
11 września 2014 22:09 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Ja w swoim prywatnym ogrodzie wyhodowałam piękne dyńki Hokkaido - z nasionek z przywiezionej z Niemiec dyni. Zupy już robiłam latem.
Jutro też będzie zupa dyniowa z mlekiem kokosowym - szkoda, że babcia imbiru nie lubi, bo by jeszcze lepsza była. 

Tutaj,  też nazywają hokkaido,  danie będące czymś na wzór leczo,oraz zajadają się purre z dyni, ja wymodzę naszą zupę z normalnym mlekiem i zacierką.
11 września 2014 22:09 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

O ja sierota,też dopiero w necie przeczytałam.A tyle się namęczyłam:)
Nie lubiłam dyni,toteż jej nie przyrządzałam,ale chyba dołaczę dynię do menu,bo dzisiaj to jedzonko nawet dobre było.
Właśnie czytałam w necie przepis na pieczoną.
Matko,sama się z siebie smieję teraz:)Tyle się namordować z tą skórą:))

Hokkaido jest wspaniała po upieczeniu, mniam. Lubię upiec z ziemniakami, marchewką i wszystko posypane rozmarynem,
11 września 2014 22:11 / 2 osobom podoba się ten post
Evvex

Tutaj,  też nazywają hokkaido,  danie będące czymś na wzór leczo,oraz zajadają się purre z dyni, ja wymodzę naszą zupę z normalnym mlekiem i zacierką.

Hokkaido to przecież rodzaj dyni.
No ale to Niemcy... :)
11 września 2014 22:11
mleczko47 dlaczego nie widzę twojego profilu?
11 września 2014 22:11 / 1 osobie podoba się ten post
barbarella

Hokkaido jest wspaniała po upieczeniu, mniam. Lubię upiec z ziemniakami, marchewką i wszystko posypane rozmarynem,

A jest taki sam czas pieczenia wszystkich składników, czy jakaś kolejność dodawania do piekarnika obowiązuje?
Bo brzmi mi to dobrze. 
11 września 2014 22:13 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra

No mnie też tak się wesoło zrobiło, jak sobie Ciebie wyobraziłam pastwiącą się nad tą dynią.
Ja najbardziej lubię zupę z hokkaido - podsmażam cebulkę ze starym imbirem, dodaje ziemniaki (2-4) pokrojone w kostkę, dalej smażę parę minut (w sumie nie wiem, po co te ziemniaki surowe smażyć, ale tak było w przepisie). Do dużego gara wrzucam pokrojoną dynię z marchewką (3-4), dodatę kostkę rosołową, podsmażoną cebulę, imbir i ziemniaki, zalewam wodą tak tylko żeby warzywa były przykryte, gotuję z pół godziny, chwilę przed końcem łyżeczkę czubatą curry dodaję. Po ugotowaniu miksuję i dodaję puszkę mleczka kokosowego. Dosalam, jak trzeba to trochę pieprzu i zupa gotowa.

Dzięki za przepis.W domu już wypróbuję.Ten imbir to pewnie trochę smak podkręca,bo dynia jest trochę mdła.
Dzisiaj to do zupy na spontana wrzuciłam marchewkę ,cebulę ,ziemniaki i cukinię.No i dynię trzeba było zużyć,no to się za nią wzięłam:)
Sporo biedaczka przeszła:)
11 września 2014 22:18 / 2 osobom podoba się ten post
No - sama dynia mdła. Jeszcze mam drugą wersję - tylko ziemniaki, marchew i dynia - w takich proporcjach jak wcześniej - po ugotowaniu zmiksować, dolać śmietany i doprawić dosyć obficie solą i pieprzem - też dobra wychodzi.
Obydwie są rozgrzewające i na jesienno-zimowe wieczory idealne.
11 września 2014 22:21 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

A jest taki sam czas pieczenia wszystkich składników, czy jakaś kolejność dodawania do piekarnika obowiązuje?
Bo brzmi mi to dobrze. 

Wszystko daję jednocześnie, kroję w kostkę mniej więcej takich samych rozmiarów, lekko smaruję oliwą po wierzchu, posypuję rozmarynem no i sól, trochę pieprzu i do pieca. Mój mąż daje jeszcze pietruszkę, kalarepę, fajne i lekkostrawne, można się najeść do woli.
11 września 2014 22:23 / 2 osobom podoba się ten post
Jak długo pieczesz i w ilu stopniach?
Miękkie to wychodzi?
Myślę, że mojej babci bym mogła to zaserwować też - bo ona wszystko na maksa miękkie musi mieć.
11 września 2014 22:28 / 3 osobom podoba się ten post
180 stopni i piekę w zależności od potrzeb:))) Jak dla siebie, no to musi być miękkie i ziemniaczki tak ładnie przyrumienione, pewnie ze 40 minut. Ja patrzę na kolor i dziubnę czasami widelcem, czy miękkie. Kiedyś , raz jeden, dynia się rozlazła, na marmoladę się upiekła, nie wiem co się stało. Takie warzywa można jeść same np z sosem czosnkowym, można podać jako dodatek do mięsa, nawet z jajkiem sadzonym pasuje.
11 września 2014 22:39 / 1 osobie podoba się ten post
Evvex

Tutaj,  też nazywają hokkaido,  danie będące czymś na wzór leczo,oraz zajadają się purre z dyni, ja wymodzę naszą zupę z normalnym mlekiem i zacierką.

Evvex, zupa z dyni z zacierkami? Wrzuc ten przepis, prosze.
11 września 2014 22:55 / 4 osobom podoba się ten post
czasem lepiej odpuścić niż wdawać się w głupie dyskusje,chciałaś coś bardzo mądrego dodać do tematu i ci się udało...