Zrozumieć Niemca

15 października 2016 17:42 / 8 osobom podoba się ten post
To chyba nie miałeś nigdy do czynienia z osobą u której proces choroby dopiero się zaczyna. Nie widziałeś jak zmiany chorobowe niszczące mózg w rekordowym tempie potrafią zmienić łagodną kobietę w demoniczną wariatkę ( wszystkich przepraszam za określenie, użyłam go tylko do porównania). Czytając co piszesz zastanawiam się co tak naprawdę robisz...
15 października 2016 18:22 / 1 osobie podoba się ten post
Lili

To chyba nie miałeś nigdy do czynienia z osobą u której proces choroby dopiero się zaczyna. Nie widziałeś jak zmiany chorobowe niszczące mózg w rekordowym tempie potrafią zmienić łagodną kobietę w demoniczną wariatkę ( wszystkich przepraszam za określenie, użyłam go tylko do porównania). Czytając co piszesz zastanawiam się co tak naprawdę robisz...

nie zawracaj sobie głowy wpisami ludzi, którzy pisząc głupoty próbują dokuczyć innym, sądząc przy tym, ze są cholernie zabawni .
Typy z gatunku; gdzie nie pójdę tam się ze mnie śmieją 
15 października 2016 18:43 / 11 osobom podoba się ten post
kasia63

Prawa nie,ale wnioski z takich "pracowych"obserwacji wyciągamy wszyscy.Ilez razy trafiamy do rodziny,gdzie odwiedziny starej matki./ojca ograniczaja sie do 10 minut  z raz na tydzien albo rzadziej.Ilez razy zgłaszamy problem i słyszymy "to niech sie nie myje","nie je" "nie bierze  tabletek","nie śpi w nocy" itp.Mów co chcesz Ivanilia, ale na 10, 8  takich rodzin jest kompletnie bezdusznych.Ich w ogóle nie obchodzi czy i jak długo rodzic pozyje,najlepiej krótko bo to kosztuje.I nawet nie wynika to z jakieś złosliwości czy podobnych uczuć-oni tu maja taka mentalność nabytą przez pokolenia-skoro ich stara dziś matka podobnie "opiekowala sie "swoją to dlaczego oni maja postępowac inaczej.Obecna sztela jest moja 17-sta i chyba 4 gdzie córka jest zaangazowanym w opiekę dzieckiem ,mimo ze mieszka daleko.....Jaki wniosek ogólny???No,własnie...

Po pierwsze : mając takie wnioski oceniamy ludzi,a taka ocena jest subiektywna
Po drugie : może przeszkadzać w pracy
Po trzecie : to nie nasza sprawa jak dzieci traktują rodziców.
15 października 2016 19:03 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Po pierwsze : mając takie wnioski oceniamy ludzi,a taka ocena jest subiektywna
Po drugie : może przeszkadzać w pracy
Po trzecie : to nie nasza sprawa jak dzieci traktują rodziców.

w jakiejkolwiek sytuacji byśmy się nie znaleźli, to obserwujemy, oceniamy i wyciągamy wnioski...
Tylko Temida nie ma z tym problemu.
15 października 2016 20:32 / 7 osobom podoba się ten post
Przecież na tym polega nasza praca,za to bierzemy dobre pieniądze,własnie żeby poprawić samopoczucie naszych pdp. Co w tym takiego niesamowitego? Chwała ci za to,że poprawiłeś życie swojego pdp ,ale nie osądzaj dzieci. Masz im za złe ,że nie umieją zadbać o swoich rodziców?  Nie każdy to potrafi bo umiejętnośc dbania o kogoś innego też jest sztuką,dlatego nie każdy nadaje się na opiekunkę(a).
15 października 2016 20:50 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Przecież na tym polega nasza praca,za to bierzemy dobre pieniądze,własnie żeby poprawić samopoczucie naszych pdp. Co w tym takiego niesamowitego? Chwała ci za to,że poprawiłeś życie swojego pdp ,ale nie osądzaj dzieci. Masz im za złe ,że nie umieją zadbać o swoich rodziców?  Nie każdy to potrafi bo umiejętnośc dbania o kogoś innego też jest sztuką,dlatego nie każdy nadaje się na opiekunkę(a).

Umiejętność dbania o rodzica powinna byc tak samo naturalna jak dbałość o dziecko! I to, że osądzamy dzieci, które obowiązek wobec rodzica ograniczają do opłacenia opiekunki jest moim zdaniem zupełnie naturalne. 
Zdarzają się przypadki, że trzeba sprawować opieke nad rodzicem, który olewał swoje dzieci całe zycie, ale ja się z takimi tu nie spotkałam. I podobnie jak kolegę, oburza mnie mentalność niemców i dziwią twoje argumenty, bo jak napisałam wyżej trzeba by być Temidą albo robotem by nie analizować, nie oceniać, nie wnioskować.
15 października 2016 20:56 / 8 osobom podoba się ten post
Alutka1

Umiejętność dbania o rodzica powinna byc tak samo naturalna jak dbałość o dziecko! I to, że osądzamy dzieci, które obowiązek wobec rodzica ograniczają do opłacenia opiekunki jest moim zdaniem zupełnie naturalne. 
Zdarzają się przypadki, że trzeba sprawować opieke nad rodzicem, który olewał swoje dzieci całe zycie, ale ja się z takimi tu nie spotkałam. I podobnie jak kolegę, oburza mnie mentalność niemców i dziwią twoje argumenty, bo jak napisałam wyżej trzeba by być Temidą albo robotem by nie analizować, nie oceniać, nie wnioskować.

Wystarczy być człowiekiem nie wtracającym się w czyjes życie jak się nie zna szczególów.
15 października 2016 20:59 / 4 osobom podoba się ten post
NY, czy nie sądzisz, że jeśli dzieci traktują rodziców obojętnie, to nie wzięło się to z niczego? Rodzina zżyta ze sobą od początku najczęściej staje na wysokości zadania także w sytuacjach trudnych, gdy rodzic jest chory i wymaga wszechstronnej opieki. Jeżeli matka i ojciec nie potrafili nauczyć dzieci troszczenia się o innych, to potem widzimy takie obrazki jak te, które opisujesz. Może nie chcieli, albo co bardziej prawdopodobne - nie potrafili. Dobrze, że dzięki Tobie zmienia się u nich na lepsze - to Twój talent. ALe jeśli uważnie przyjrzysz się także polskim rodzinom, to ile jest takich, gdzie wszystko jest pod tym względem ok? Ja znam niewiele, sporo starych Polaków jest samotnych, dzieci mało im pomagają. W dużych miastach  to często spotykane zjawisko. To nie są "geny niemieckie", w wielu krajach obserwujemy podobny problem.

Im człowiek starszy, tym więcej współczucia powinien mieć dla innych, bo wie już z doświadczenia, że nie wszystko da się tak po prostu zrobić. 


15 października 2016 21:06 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Przecież na tym polega nasza praca,za to bierzemy dobre pieniądze,własnie żeby poprawić samopoczucie naszych pdp. Co w tym takiego niesamowitego? Chwała ci za to,że poprawiłeś życie swojego pdp ,ale nie osądzaj dzieci. Masz im za złe ,że nie umieją zadbać o swoich rodziców?  Nie każdy to potrafi bo umiejętnośc dbania o kogoś innego też jest sztuką,dlatego nie każdy nadaje się na opiekunkę(a).

Tez. Ale rowniez Niemcy sa inaczej wychowywani. U nas ,niektorzy ludzie po 40-tym roku zycia, mieszkaja jeszcze z rodzicami,co mnie osobiscie zadziwia. W DE kazdy ma swoje zycie ,ktorego nie chce poswiecac nawet najbardziej kochanym bliskim.Nie wiem czy to zle czy dobrze, nie zstanawialam sie nad tym. Stac ich,nie chca poswiecac swojego zycia zniedoleznialym rodzicom? Ich sprawa. U nas w PL ,jeszcze pare lat temu,gdy ktos oddawal dziecko lub rodzica do domu opieki lub hospicjum,to byl wrecz napietnowany. Moze nie wszedzie ale bylo tak. Kazdy ma wolna wole i postepuje wedlug tego jak dyktuje mu sumienie. ;)
15 października 2016 21:09 / 4 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Tez. Ale rowniez Niemcy sa inaczej wychowywani. U nas ,niektorzy ludzie po 40-tym roku zycia, mieszkaja jeszcze z rodzicami,co mnie osobiscie zadziwia. W DE kazdy ma swoje zycie ,ktorego nie chce poswiecac nawet najbardziej kochanym bliskim.Nie wiem czy to zle czy dobrze, nie zstanawialam sie nad tym. Stac ich,nie chca poswiecac swojego zycia zniedoleznialym rodzicom? Ich sprawa. U nas w PL ,jeszcze pare lat temu,gdy ktos oddawal dziecko lub rodzica do domu opieki lub hospicjum,to byl wrecz napietnowany. Moze nie wszedzie ale bylo tak. Kazdy ma wolna wole i postepuje wedlug tego jak dyktuje mu sumienie. ;)

To prawda,ze tu inaczej Niemcy są wychowani,dlatego rodzice już dzieci w wieku szkolnym oddają do szkół z internatem i widują swoje dzieci raz do roku. Więzy rodzinne nie mają szans się zawiązać,dla takich dzieci rodziną są przyjaciele ze szkoły ,a nie rodzice. Dlatego nie oceniam nigdy nikogo,jak nie znam sytuacji. Jestem pewna,że Niemcy są dalecy od bycia zimnymi tak jak nam się wydaje,winę ponoszą własnie często sami rodzice. 
15 października 2016 21:19 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

To prawda,ze tu inaczej Niemcy są wychowani,dlatego rodzice już dzieci w wieku szkolnym oddają do szkół z internatem i widują swoje dzieci raz do roku. Więzy rodzinne nie mają szans się zawiązać,dla takich dzieci rodziną są przyjaciele ze szkoły ,a nie rodzice. Dlatego nie oceniam nigdy nikogo,jak nie znam sytuacji. Jestem pewna,że Niemcy są dalecy od bycia zimnymi tak jak nam się wydaje,winę ponoszą własnie często sami rodzice. 

Nie uwazam Niemcow za zimnych;) Sa inni niz my ale nie powiem nigdy ,ze gorsi. W sumie ten ich "zimny chow" sie do czegos przydaje. Sa bardziej samodzielni w zyciu. A co do opieki nad rodzicami to coz...Stac ich na to wiec biora opiekunke. To tez inaczej niz u nas...Nas nie stac. Moze dlatego tak inaczej na to patrzymy. Niemcy,jak zapcha sie im kolanko pod zlewem,wzywaja fachowca. My zrobimy to sami...Wiesz co mam na mysli
15 października 2016 21:28 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Wystarczy być człowiekiem nie wtracającym się w czyjes życie jak się nie zna szczególów.

wystarczy wejśc w poskarżajki, tyle tam obserwacji i ocen a ty naskoczyłaś na kolegę, który wcale jak sądzę, nie wtrąca się w życie ludzi u których pracuje, tylko opisał swoje spostrzeżenia.... Przynajmniej ja to tak odebrałam, a czytanie ze zrozumieniem mam opanowane 
15 października 2016 21:30 / 2 osobom podoba się ten post
Alutka1

wystarczy wejśc w poskarżajki, tyle tam obserwacji i ocen a ty naskoczyłaś na kolegę, który wcale jak sądzę, nie wtrąca się w życie ludzi u których pracuje, tylko opisał swoje spostrzeżenia.... Przynajmniej ja to tak odebrałam, a czytanie ze zrozumieniem mam opanowane :yo:

Każdy odbiera tak jak chce .
15 października 2016 21:32 / 3 osobom podoba się ten post
Niemieckie mamy widuję w akcji, bo łażąc w czasie wolnym tu i tam, także obserwuję. Dzieciom nie zabrania się rzeczy trudnych - chodzenia po wysokich murkach, samodzielnego pokonywania przeszkód, także maluszkom ledwo odrośniętym od ziemi. W Ludwisburgu jest w byłej dzielnicy żołnierzy amerykańskich niezwykły plac zabaw - umieszczono domki do zabawy wysoko w koronach dużych platanów, trzeba się tam wspiąć po linkach lub schodkach. Niektóre polskie mamy dostałyby palpitacji serca na ten widok. Nie strofuje się tu dzieci tak często, jak robią to nasze nauczycielki jeżdżąc z klasami w tramwajach, nie rusz, nie dotykaj, nie kręć się. W kilku miastach widziałam place zabaw z fontanną z wodą, dziecko może się wypaćkać. Są uczeni oszczędności od małego, dostają skarbonki i euro z Geburstagów wędruje przynajmniej w części do odłożenia.

Niemcy mają wiele zalet, lubię ich i czuję się tu bezpiecznie, choć portrety ojców lub dziadków w mundurach z II wojny światowej oraz biografie Hitlera na półkach u naszych pdp, budzą dreszcze.
15 października 2016 21:34 / 4 osobom podoba się ten post
Jestem miła nie tylko jako opiekunka.