Tymtyryrymtym tymtym! Czyli giuntowa bezsenność. Sorki, że tutaj o tym, ale zgubiłam właściwy wątek na forum. Ale wiem, że był taki o bezsenności, tylko nie wiem, gdzie go szukać. :)
Właśnie znajoma napisała do mnie, żebym poleciła jej coś lekkiego do czytania. Przejrzałam swoją listę dotychczasowych pozycji z 2016(nie wiem po co, ale tworzę takie w każdym kolejnym roku... może dla statystyk ;) ) i nie wiem. Lekkimi bym ich akurat nie nazwała, chociaż czytam też lekkie rzeczy... w sensie przeplatam zwykle. No ale w tym roku jeszcze na tyle umęczona literaturą się nie poczułam. A też trudno ocenić, co dla kogo jest lekkie. Powiedzmy, że koleżanka za dużo nie czyta (rekreacyjnie, bo zawodowo to inna sprawa). Dwie do pięciu, w porywach, książek rocznie,jak sama twierdzi. Trudny temat... zastanowię się, ale możecie rzucić sugestiami, jeśli jakieś macie. :)