15 marca 2016 14:01 / 2 osobom podoba się ten post
Aktualnosci z mego Zielonego Lasu:) W piatek mialam miec wolny Weekend, ale ze babcia chora i na antybiotykach od prawie 2 tygodni, to musialam z nia byc w domu do 14 az szalona corka wroci ze szkoly. Przed 12 mialam ostatni masaz i zamknelam babcie na godzine w lozku (nie bylo chetnego przy niej posiedziec) polecialam sie wymasowac i szybko do domu. Babcia spala. Pozniej podalam jej talerz zupy, wmlocila to i siedzialysmy w kuchni przy naszych robotkach . O pol 2 przyszedl przyjaciel szalonej i mowi ze moge juz jechac. Odpowiedzialam , ze nie moge bo Andy przyjedzie po mnie o 14 tak jak bylo mowione. Przed 14 przyleciala corka ze szkoly . Powiedzialam ze z babcia nie jest zle ale zeby uwazala , gdyby chcialo jej sie wyjsc z nia na krotki spacer. Ma ja dobrze na wozku opatolic i nie byc zbyt dlugo, pogoda jest oszukancza pomimo slonca. W sobote po 22 dostalam sms od syna babci, ze babcia jest w szpitalu. Okazalo sie ze syn przyjechal w piatek wieczorem i zostal z babcia. Od corki dostalam wiadomosc w niedziele po poludniu, ze moge ostac u Andy bo mama jest w szpitalu. Bylam zla, ze to syn mnie poinformowal a nie ona, no ale to swiadczy tylko o tym, ze jestem tu od brudnej roboty, przezyje. W poniedzialek pojechalam do babci, miala sie juz niezle. dzis przypadkowo dowiedzialam sie co bylo prawdopodobnie przyczyna bardzo wysokiej bo prawie 40 stopniowej temperatury u babci. Spotkalam znajomego Polaka i on widzial ich troje w obote na placu zabaw dla dzieci. Syn siedzial na wozku babci, babcia na lawce a corka hustala sie na hustawce. Wnioskuje, ze babcia musiala byc w tych swoich jezuslaciach bo tylko w takich moze chodzic, a zapewne zmusili ja do maszerowania. no i dzis syn tez sie przyznal, ze byl z mama w kauflandzie na zakupach. to sie biednej kobiecinie tak nazbieralo, ze sobotniego wieczora zachowywala sie jak oblakana i musieli wezwac pogotowie. Tak to sie czasem te niemieckie rodziny bardzo odpowiedzialnie opiekuja swymi najblizszymi. Babcia jak dobrze pojdzie , wyjdzie w czwartek do domu a ja mam wiecej czasu dla siebie no i nie musze byc na noc na szteli:)Praie zawsze jak mnie nie ma, zgotuja cos na diabla