Żylaki mogą nawracać. I wszystko zależy od danej osoby. U jednej powróca. u innej z kolei nie. Jednak skleroterapia jest moim zdaniem o wiele lepszym wyjściem niż operacja ponieważ nie jest tak niebezpieczna. Moja mama miała wykonywany jakiś czas temu zabieg w tej klinice : http://clinicadermatologica.pl/ Z tego co wiem to można zapisać się jedynie prywatnie.
Żylaki mogą nawracać. I wszystko zależy od danej osoby. U jednej powróca. u innej z kolei nie. Jednak skleroterapia jest moim zdaniem o wiele lepszym wyjściem niż operacja ponieważ nie jest tak niebezpieczna. Moja mama miała wykonywany jakiś czas temu zabieg w tej klinice : http://clinicadermatologica.pl/ Z tego co wiem to można zapisać się jedynie prywatnie.
No tak ale jak ktoś ma mniejsze żylaki, jak są już bardzo duże to niestety operacja jest koniecznością.
aniao (Usunięty)
10 maja 2017 10:16 / 6 osobom podoba się ten post
Ja jestem już po operacji. Nie było tak źle. Teraz szukam pończoch "o lekkim coś tam" i nie mogę się doszukać. W internecie znalazłam coś z Teresą w nazwie. Ktoś, coś doradzi? Zielona jestem jak szczypiorek. Najwięcej żylaków miałam na łydce, ale powyżej kolana też były, to chyba pończochy, nie? Do kontroli mam za tydzień, potem to już chyba trzeba pończochy zakładać.
Ja jestem już po operacji. Nie było tak źle. Teraz szukam pończoch "o lekkim coś tam" i nie mogę się doszukać. W internecie znalazłam coś z Teresą w nazwie. Ktoś, coś doradzi? Zielona jestem jak szczypiorek. Najwięcej żylaków miałam na łydce, ale powyżej kolana też były, to chyba pończochy, nie? Do kontroli mam za tydzień, potem to już chyba trzeba pończochy zakładać.
Na szybko to kup teraz Teresa coś tam.One są takie sobie.Wystarczają na krótko. Ale dobre są Sigvaris ,Aries ,Basis,Medi .W internecie poszukaj .Koszt około 100-200 zł. Ania zdrówka życzę.Ja miałam operację w zeszłym roku.Drugą mogę chyba zrobię laserowo,ale muszę się za to zabrać.
Ja jestem już po operacji. Nie było tak źle. Teraz szukam pończoch "o lekkim coś tam" i nie mogę się doszukać. W internecie znalazłam coś z Teresą w nazwie. Ktoś, coś doradzi? Zielona jestem jak szczypiorek. Najwięcej żylaków miałam na łydce, ale powyżej kolana też były, to chyba pończochy, nie? Do kontroli mam za tydzień, potem to już chyba trzeba pończochy zakładać.
Gdzie miałaś tą operację? Jeśli w Polsce to niestety zmartwię cię... Na pończochy czy podkolanówki nie są niestety brane szczegółowe rozmiary nogi, jedynie długość stopy, szerokość łydki w zależności od rodzaju ucisku i ewentualnie długość od stopy do kolana. Są drogie jak cholera i kiepskiej jakości.... Jeśli masz możliwość iść w Niemczech do naczyniowca (Phlebologie, Sportmedizin, Lymphologie Chirurg) to masz o niebo lepsze rozwiązanie. Po pierwsze na pończochy czy podkolanówki dostajesz receptę, idziesz z nią do apteki gdzie noga jest mierzona w 18 miejscach po prostej i przekątnej (np od pięty do podbicia - jak ktoś ma wysokie to jest to bardzo ważny punkt do pomiaru). Robią te pończochy według konkretnego podanego wymiaru i nic się nie roluje, nie obsuwa itp. Po odbiór idziesz około tydzień później i płacisz za całość 10 euro. Jeśli chcesz to lekarz weypisuje receptę na dwie pary, koszt 20 eu i one są wtedy na rok. Po roku idziesz po nowe. Koszt jednej pary pończoch w Polsce - od 80 zł w górę i uwierz mi - nie ma czego porównywać. In plus dla tych niemieckich.
Skąd wiem - ano stąd że moja mama w Pl ma mocno zaawansowaną chorobę zakrzepową i co ona kasy na te cholerne strumpy wydała to siąść i płakać, bo zawsze jest z nimi problem. Ja żylaki mam na szczęście na tyle male że mam jeszcze czas na laser czy skalpel, natomiast moje szczęście w styczniu tego roku miało operację na żylaki tu w De i przez cały proces przechodziliśmy obydwoje. I obydwoje nosimy, każde z nas ma własne rzecz jasna. Mało tego - jedną swoją parę zawiozłam do Polski żeby mama sobie przymierzyła. Nogi mamy dość podobnej grubości i budowy i jak sie okazało że jej pasują to jej zostawiłam. A ona aż się popłakała z radości. Zastanów się czy masz taką możliwość. Jak chcesz to znajdź mnie, pogadamy...
aniao (Usunięty)
10 maja 2017 12:41 / 7 osobom podoba się ten post
Lili, dziękuję ale pracuję przez polską agencję. Mam tylko EKUZ i prywatną polisę, ale one pokrywają tylko nagłe zachorowania. Moje żylaki nie są jakieś monstrualne, to bardziej profilaktyka, ale muszę uważać. Lekarz mi powiedział, że dobre rajstopy też spełniłyby swoją funkcję w moim przypadku. U mnie największy problem to 24 godzinna jazda do pracy. Robię za autobusową wariatkę i wymachuję kończynami na każdej przerwie, ale i tak nogi mam jak balony.
Ja chyba pomyliłam Ciebie z kimś innym. Nie wiedziałam, że mieszkasz w De. Wydawało mi się, że wracałaś kiedyś na cito do syna, który znalazł się w szpitalu, ale chyba to wymyśliłam. Te nicki są takie podobne do siebie.
Lili, dziękuję ale pracuję przez polską agencję. Mam tylko EKUZ i prywatną polisę, ale one pokrywają tylko nagłe zachorowania. Moje żylaki nie są jakieś monstrualne, to bardziej profilaktyka, ale muszę uważać. Lekarz mi powiedział, że dobre rajstopy też spełniłyby swoją funkcję w moim przypadku. U mnie największy problem to 24 godzinna jazda do pracy. Robię za autobusową wariatkę i wymachuję kończynami na każdej przerwie, ale i tak nogi mam jak balony.
Ja chyba pomyliłam Ciebie z kimś innym. Nie wiedziałam, że mieszkasz w De. Wydawało mi się, że wracałaś kiedyś na cito do syna, który znalazł się w szpitalu, ale chyba to wymyśliłam. Te nicki są takie podobne do siebie.
Aniu, jeżeli chcesz prawdziwej profilaktyki to polecam wit.K2 (k2mk7) to cudowne panaceum pomagające na wiele schorzeń w tym na żylaki właśnie. Tylko nie wiem czy bierzesz jakieś leki p.zakrzepowe, bo wtedy nie wolno ich łączyć. Poszukaj w necie, ja mam tekst papierowy. Podkolanka są świetne doraźnie ale przyczyny nie leczą.
Lili, dziękuję ale pracuję przez polską agencję. Mam tylko EKUZ i prywatną polisę, ale one pokrywają tylko nagłe zachorowania. Moje żylaki nie są jakieś monstrualne, to bardziej profilaktyka, ale muszę uważać. Lekarz mi powiedział, że dobre rajstopy też spełniłyby swoją funkcję w moim przypadku. U mnie największy problem to 24 godzinna jazda do pracy. Robię za autobusową wariatkę i wymachuję kończynami na każdej przerwie, ale i tak nogi mam jak balony.
Ja chyba pomyliłam Ciebie z kimś innym. Nie wiedziałam, że mieszkasz w De. Wydawało mi się, że wracałaś kiedyś na cito do syna, który znalazł się w szpitalu, ale chyba to wymyśliłam. Te nicki są takie podobne do siebie.
Z nikim mnie nie pomyliłaś; blog "Bu-bach czyli płaczące ladowanie na szteli" jest mój.
Od tego czasu minęły dokładnie trzy lata i dzięki Bogu moje dziecko jest zdrowe. Sam trzymał sobie dyscyplinę czego mu nie wolno, nawet musiał zrezygnować z wymarzonej szkoły i zawodu, ale jak się okazało - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Szkoła którą wybrał okazała się być strzałem w dziesiątkę, jest szczęśliwy, zadowolony, czuje się w tym jak ryba w wodzie no i przede wszystkim ma super wyniki. Jakoś w międzyczasie zdążył mi "wydorośleć"...
Ja zaś mieszkam po części w De a po części w Pl. W tym czasie sama zwalczyłam raka i od roku cieszę się kolejnym darowanym życiem... Poniżej wielkanocne ujęcie Ten o którym mowa na zdjęciu po lewej
Lili, dziękuję ale pracuję przez polską agencję. Mam tylko EKUZ i prywatną polisę, ale one pokrywają tylko nagłe zachorowania. Moje żylaki nie są jakieś monstrualne, to bardziej profilaktyka, ale muszę uważać. Lekarz mi powiedział, że dobre rajstopy też spełniłyby swoją funkcję w moim przypadku. U mnie największy problem to 24 godzinna jazda do pracy. Robię za autobusową wariatkę i wymachuję kończynami na każdej przerwie, ale i tak nogi mam jak balony.
Ja chyba pomyliłam Ciebie z kimś innym. Nie wiedziałam, że mieszkasz w De. Wydawało mi się, że wracałaś kiedyś na cito do syna, który znalazł się w szpitalu, ale chyba to wymyśliłam. Te nicki są takie podobne do siebie.
Też wymachuję nogami,a raczej kręcę tzw.żaróweczki i zawsze mam lużne buty,rozsznurowane.Zauważyłam jeżdżąc ,że takich wariatek jest więcej:)Wiele to nie daje bo rzeczywiście jak banie.Żylakó nie mam.Badanie Doplera superowe a i tak puchną,głównie wiosną i latem.Ale profilaktycznie podczas snu nogi mam wyżej,na zrolowanym kocyku lub poduszce.
Z nikim mnie nie pomyliłaś; blog "Bu-bach czyli płaczące ladowanie na szteli" jest mój.
Od tego czasu minęły dokładnie trzy lata i dzięki Bogu moje dziecko jest zdrowe. Sam trzymał sobie dyscyplinę czego mu nie wolno, nawet musiał zrezygnować z wymarzonej szkoły i zawodu, ale jak się okazało - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Szkoła którą wybrał okazała się być strzałem w dziesiątkę, jest szczęśliwy, zadowolony, czuje się w tym jak ryba w wodzie no i przede wszystkim ma super wyniki. Jakoś w międzyczasie zdążył mi "wydorośleć"...
Ja zaś mieszkam po części w De a po części w Pl. W tym czasie sama zwalczyłam raka i od roku cieszę się kolejnym darowanym życiem... Poniżej wielkanocne ujęcie :-) Ten o którym mowa na zdjęciu po lewej :-)
Lili obaj synowie piękni. Wiem, ze bardziej pasuje przystojni (to też oczywiście), ale piękni jakoś bardziej mi się podobało w tym kontekscie. Cieszę się, że wszystko się dobrze ułożyło. Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę.
Też wymachuję nogami,a raczej kręcę tzw.żaróweczki i zawsze mam lużne buty,rozsznurowane.Zauważyłam jeżdżąc ,że takich wariatek jest więcej:)Wiele to nie daje bo rzeczywiście jak banie.Żylakó nie mam.Badanie Doplera superowe a i tak puchną,głównie wiosną i latem.Ale profilaktycznie podczas snu nogi mam wyżej,na zrolowanym kocyku lub poduszce.
Kasiu, powiem Wam coś co Was zdziwi, ale od kiedy przeszłam na "zieloną mocy" to cały czas jestem w zadziwieniu? Te Wasze problemy z obolałymi nogami (kurcze, puchnięcie, drętwienie) wynikają... z braku wody! Brzmi to dziwnie, ale pomyślcie sobie, że jadąc po tyle godzin boicie się pić wodę, a jak już to zamawiacie kawę, herbatę czyli kolejne wysuszacze. Organizm to wie i robi sobie magazyn w postaci obrzęków właśnie. Piszę Wy, ale ja jadąc poraz pierwszy sama się tak załatwiłam (skurcze), miałam wtedy tylko 1/2l butelkę. Wracając wzięłam 1,5l z czego wypiłam pewnie litr i nie miałam żadnych sensacji (jechałam 16/17h). Wodę trzeba sobie dozować po łyczku co jakiś czas. Pewnie,że trzeba zaliczyć jakiś kibelek albo dwa ale tak jest prawo natury. Polecam!
Kasiu, powiem Wam coś co Was zdziwi, ale od kiedy przeszłam na "zieloną mocy" to cały czas jestem w zadziwieniu:modlitwa:? Te Wasze problemy z obolałymi nogami (kurcze, puchnięcie, drętwienie) wynikają... z braku wody! Brzmi to dziwnie, ale pomyślcie sobie, że jadąc po tyle godzin boicie się pić wodę, a jak już to zamawiacie kawę, herbatę czyli kolejne wysuszacze. Organizm to wie i robi sobie magazyn w postaci obrzęków właśnie. Piszę Wy, ale ja jadąc poraz pierwszy sama się tak załatwiłam (skurcze), miałam wtedy tylko 1/2l butelkę. Wracając wzięłam 1,5l z czego wypiłam pewnie litr i nie miałam żadnych sensacji (jechałam 16/17h). Wodę trzeba sobie dozować po łyczku co jakiś czas. Pewnie,że trzeba zaliczyć jakiś kibelek albo dwa ale tak jest prawo natury. Polecam!
Bazylko miła.W czasie podrózy nie piję nic innego tylko wodę włąśnie ,niegazowana lub sok pomidorowy.Nóżki puchna mi od 10 lat,czyli od czasu jak złamałam jedna w kostce.Nie bez znaczenia jest na pewno waga/nadwaga.Klo zaliczam na każdym postoju,na wszelki słuczaj:)W domu jak dłużej siedzę przed kompem to mam dokłądnie tak samo opuchniete kostki.Ja to wszystko wiem:)Ale cóż syndrom SKS w pewnym wieku/hi hi hi/ dopada każdego.
Z nikim mnie nie pomyliłaś; blog "Bu-bach czyli płaczące ladowanie na szteli" jest mój.
Od tego czasu minęły dokładnie trzy lata i dzięki Bogu moje dziecko jest zdrowe. Sam trzymał sobie dyscyplinę czego mu nie wolno, nawet musiał zrezygnować z wymarzonej szkoły i zawodu, ale jak się okazało - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Szkoła którą wybrał okazała się być strzałem w dziesiątkę, jest szczęśliwy, zadowolony, czuje się w tym jak ryba w wodzie no i przede wszystkim ma super wyniki. Jakoś w międzyczasie zdążył mi "wydorośleć"...
Ja zaś mieszkam po części w De a po części w Pl. W tym czasie sama zwalczyłam raka i od roku cieszę się kolejnym darowanym życiem... Poniżej wielkanocne ujęcie :-) Ten o którym mowa na zdjęciu po lewej :-)
Lili, brawo, jesteś żywym dowodem, że rak nie zabija tylko...jego leczenie np. chemioterapią! Gratuluję taaakich synów!
Bazylko miła.W czasie podrózy nie piję nic innego tylko wodę włąśnie ,niegazowana lub sok pomidorowy.Nóżki puchna mi od 10 lat,czyli od czasu jak złamałam jedna w kostce.Nie bez znaczenia jest na pewno waga/nadwaga.Klo zaliczam na każdym postoju,na wszelki słuczaj:)W domu jak dłużej siedzę przed kompem to mam dokłądnie tak samo opuchniete kostki.Ja to wszystko wiem:)Ale cóż syndrom SKS w pewnym wieku/hi hi hi/ dopada każdego.
SKS? Mnie to pachnie dawnymi czasy, dodatkowe zajęcia z w-f.... A badał Ci kto nerki? Może kuracja ziołowa oczyszczająca nerki? To złamanie na pewno spowodowało jakąś blokadę w naczyniach limfatycznych. Na to jest dobry drenaż limfatyczny. Musisz szukać sama, ale kto szuka ten w końcu znajdzie i tego Ci życzę!
SKS? Mnie to pachnie dawnymi czasy, dodatkowe zajęcia z w-f...:-). A badał Ci kto nerki? Może kuracja ziołowa oczyszczająca nerki? To złamanie na pewno spowodowało jakąś blokadę w naczyniach limfatycznych. Na to jest dobry drenaż limfatyczny. Musisz szukać sama, ale kto szuka ten w końcu znajdzie i tego Ci życzę!
Korzystamy z plików cookies w celu sprawnego działania witryny (cookies niezbędne) oraz tworzenia usług i ofert dostosowanych do Twoich potrzeb (cookies opcjonalne – możesz na nie wyrazić zgodę). Klikając w ustawienia dowiesz się więcej lub zmienisz preferencje urządzenia, z którego korzystasz. Szczegółowe informacje znajdziesz również w naszej polityce prywatności.
Pliki cookies w Opiekunki24.pl
Dostosuj zachowanie naszej strony do własnych preferencji
Wymagane
Te pliki cookie są niezbędne dla funkcjonowania strony internetowej i nie mogą być wyłączone w naszych systemach. Są one zazwyczaj ustawiane tylko w odpowiedzi na działania podejmowane przez użytkownika, które sprowadzają się do zapytania o usługi, takie jak ustawienie preferencji prywatności, logowanie lub wypełnianie formularzy. Można ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała lub ostrzegała o tych plikach cookie, ale niektóre części witryny nie będą wtedy działały. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych osobowych. Zablokowanie tych plików cookie w przeglądarce może skutkować nieprawidłowym działaniem serwisu.
Reklama
Te pliki cookie mogą być ustawiane przez naszych partnerów reklamowych za pośrednictwem naszej strony internetowej. Mogą one być wykorzystywane przez te firmy do budowania profilu zainteresowań użytkownika i wyświetlania odpowiednich reklam na innych stronach. Nie przechowują one bezpośrednio danych osobowych, lecz opierają się na jednoznacznej identyfikacji przeglądarki i sprzętu internetowego. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, doświadcza mniej ukierunkowanych reklam.
Personalizacja
Te pliki cookie umożliwiają stronie internetowej zapewnienie większej funkcjonalności i personalizacji. Mogą być one ustawione przez nas lub przez zewnętrznych dostawców, których usługi zostały dodane do naszych stron internetowych. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, niektóre lub wszystkie te usługi mogą nie działać prawidłowo.
Analityka
Te pliki cookie umożliwiają nam zliczanie wizyt i źródeł ruchu, dzięki czemu możemy mierzyć i poprawiać wydajność naszej witryny. Pomagają one ustalić, które strony są najbardziej i najmniej popularne i zobaczyć, jak odwiedzający poruszają się po stronie. Wszystkie informacje zbierane przez te pliki cookie są agregowane i tym samym anonimowe. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, nie będziemy wiedzieć, kiedy odwiedził naszą stronę internetową.