Domek Baby Jagi

20 czerwca 2016 09:24 / 1 osobie podoba się ten post
Madzia
20 czerwca 2016 09:25 / 2 osobom podoba się ten post
magdzie

Ostatnie trzy noce byly ciezkie dla mnie,wstawalam co dwie trzy godziny,aby zwilzyc,nakremowac usta.Mycie ,kremowanie dwa razy dziennie,pomagala mi corka ,albo syn.
Wczoraj polozylam sie o 23, wstalam o pierwszej,pozniej o trzeciej i juz sie nie kladlam.Papieros ,kawa i dogladanie.O osmej przyjechala corka ,umylysmy,ubralysmy ladna koszule,wszak to dzis niedziela,pozniej zawitala siostra,posiedzialy do 12 tej.Syn tez zajrzal co i jak.Zmeczenie dawalo mi juz w kosc,polozylam sie dwa razy ,spalam po godzinie ,troche doszlam do siebie.O 17 zadzwonila siostra,z pytaniem czy nie bedzie dla mnie problemu,jak przyjedzie jeszcze ,odparlam absolutnie ,niech przyjezdza.Byla o 17,45, modlilam sie juz przy lozku pdp,pierwsze oznaki odejscia pojawily sie 30 h temu,szmat czasu.Modlilam sie ,zeby odeszla w spokoju i rodzine uwolnila od bol,bolu czekania ...
Moja pdp odeszla o 17.50,bylam do konca, spokjna oddana modlitwie.od razu powiedzialam,ze czekala na siostre ,byly bardzo zzyte.
Podziekowania za wspaniala opieke od wszystkich,podobno lekarz ktory byl stwierdzic smierc,tez wyrazil uznanie dla mnie.Ciesze sie ,ze moglam pomoc.Przechodzilam to bardzo spokojnie ,moze dlatego ze myslami bylam z moja mama,gdzie jutro mija 14 rocznica jej smierci.
Pdp zostaje do jutra w domu,byly pytania rodziny czy nie bedzie to dla mnie problem,w razie czego moge isc na gore do syna ,uzyczy mi pokoju,Podziekowalam pieknie ,wyspie sie w swoim lozku,jestem padnieta.
I nastala cisza...........

Nie wiem co powiedzieć....jestes wielka
PDP niech odpoczywa w spokoju
20 czerwca 2016 11:43 / 8 osobom podoba się ten post
magdzie

Ostatnie trzy noce byly ciezkie dla mnie,wstawalam co dwie trzy godziny,aby zwilzyc,nakremowac usta.Mycie ,kremowanie dwa razy dziennie,pomagala mi corka ,albo syn.
Wczoraj polozylam sie o 23, wstalam o pierwszej,pozniej o trzeciej i juz sie nie kladlam.Papieros ,kawa i dogladanie.O osmej przyjechala corka ,umylysmy,ubralysmy ladna koszule,wszak to dzis niedziela,pozniej zawitala siostra,posiedzialy do 12 tej.Syn tez zajrzal co i jak.Zmeczenie dawalo mi juz w kosc,polozylam sie dwa razy ,spalam po godzinie ,troche doszlam do siebie.O 17 zadzwonila siostra,z pytaniem czy nie bedzie dla mnie problemu,jak przyjedzie jeszcze ,odparlam absolutnie ,niech przyjezdza.Byla o 17,45, modlilam sie juz przy lozku pdp,pierwsze oznaki odejscia pojawily sie 30 h temu,szmat czasu.Modlilam sie ,zeby odeszla w spokoju i rodzine uwolnila od bol,bolu czekania ...
Moja pdp odeszla o 17.50,bylam do konca, spokjna oddana modlitwie.od razu powiedzialam,ze czekala na siostre ,byly bardzo zzyte.
Podziekowania za wspaniala opieke od wszystkich,podobno lekarz ktory byl stwierdzic smierc,tez wyrazil uznanie dla mnie.Ciesze sie ,ze moglam pomoc.Przechodzilam to bardzo spokojnie ,moze dlatego ze myslami bylam z moja mama,gdzie jutro mija 14 rocznica jej smierci.
Pdp zostaje do jutra w domu,byly pytania rodziny czy nie bedzie to dla mnie problem,w razie czego moge isc na gore do syna ,uzyczy mi pokoju,Podziekowalam pieknie ,wyspie sie w swoim lozku,jestem padnieta.
I nastala cisza...........

Nie bede Ci kadziła magdzie masz dobre podejście . tego sie nie nauczy, to sie ma. To chwila wymaga takiego postepowania, to rozum i serce dyktuje co nalezy robić  w takich momentach. Ja jeszcze nie chce pisać o tych moich ostatnich tygodniach, za duzo emocji we mnie, boje sie że przegnę*. Mysle ,że ten pierwszy raz , ktorego prawie kazda z nas doświadczy lepiej przezyć  tak jak u ciebie. Krótko opiekowałas sie pdp i wiedziałas , że to końcowy etap Tak jest lżej  nie ma jeszcze tej więzi , ktora z czasem powstaje.

My wszystkie jestesmy wielkie , borykamy sie na co dzień z zaistniałymi sytuacjami z ktorymi nie miałysmy do czynienia. Jestesmy tu w robocie* zdane na swoja pomysłowość , zaradność  i  wyczucie. Czesto brakuje nam słow do wyrazenia tego o czym myslimy a zamiast wsparcia dostajemy często czcze gadanie .
Ale trwamy , pracujemy i cieszymy sie zyciem .
20 czerwca 2016 14:56 / 2 osobom podoba się ten post
Magda, przeżyłam, wiem że to nie jest łatwe
20 czerwca 2016 15:36 / 20 osobom podoba się ten post
Jestem w totalnym szoku podziekowaniem finansowym rodziny,bardzo ,bardzo milo mnie zaskoczyli,syn dzis nawet pytal sie czy jeszcze potrzebuje pieniadze na zakupy,choc wyjezdzam jutro,odmowilam,wystarczy mi to co zostalo z zeszlego tygodnia.
Dzis jeszcze z rana przyszedl lekarz domowy wypisac zgon,wiec ja ,zeby nie przeszkadac wyszlam do ogrodka na fajeczke,niech spokojnie omowia jeszcze jakie rzeczy,pala tak sobie spaceruje,w pewnym momenice widze lekarza,ze idzie w moja strone z jakimis papierami w reku,pomyslalam sobie: On cos chce ode mnie? Jakis podpis czy co ?Podchodze do niego ,a on wyciaga reke na pozegnanie,mowiac dziekuje za opieke ,szczesliwego powrotu do domu.No szczeka mi opadla ,specjalnie przyszedl do ogrodu,aby pozegnac sie i podziekowac.Jestem tak tym wszystkim zaskoczona ,ze brak mi slow,ja tu pracowalam TYLKO 2 i pol tygodnia ,nawet mnie samej ciezko uwierzyc w tak okazana wdziecznosc.
Dzis o godzinie 2 w nocy,pakuje torbe i udaje sie na zasluzony urlop,ktory tym razem potrwa do polowy sierpnia ,no jak nigdy.
Ciesze sie bardzo.
20 czerwca 2016 15:47 / 7 osobom podoba się ten post
Bo Ty jestes po prostu dobra w tym co robisz. I zostalas doceniona;) Ciesze sie razem z Toba na Twoj urlop. Zaluzylas!
20 czerwca 2016 15:48 / 10 osobom podoba się ten post
Maleńka - tak " cudnego pożegnania "życzę Wszystkim i sobie również . Nie musieli , nie spodziewałaś się , ale wykazali się taką hojnością , że aż miło . Wreszcie odpoczniesz sobie na urlopie , pobędziesz z Weruśką . Pies trącał - nawet po nowo otwartych knajpach się możesz powłóczyć - pozwalam ! .....tylko jak byś zapiła , język by Ci się rozwiązał , to nie przyznawaj się , że pracujesz jako opiekunka w D. ....nie psuj opinii pozostałym , statecznym opiekunkom
20 czerwca 2016 20:39 / 6 osobom podoba się ten post
Magdzie,czy byłabyś 2 tygodnie, czy 2 miesiące - serce masz wielkie i za nie Cię docenili!
20 czerwca 2016 20:41 / 3 osobom podoba się ten post
Nugatka

Magdzie,czy byłabyś 2 tygodnie, czy 2 miesiące - serce masz wielkie i za nie Cię docenili!

2 tygodnie(17 dni)
20 czerwca 2016 20:44 / 4 osobom podoba się ten post
magdzie

2 tygodnie(17 dni)

Tak wiem, chodziło mi o to, że zawsze dajesz z siebie wszystko!!!! Doceniono to i bardzo się cieszę!!!!! 
20 czerwca 2016 21:05 / 14 osobom podoba się ten post
Nugatka

Tak wiem, chodziło mi o to, że zawsze dajesz z siebie wszystko!!!! :-) Doceniono to i bardzo się cieszę!!!!!  :aniolki:

No tak,ale jestem zakret pierwsza klasa 
Ja juz leze w lozeczku i ide nynki,fakt pospie dluzej bo do 3, kierowca pisal ze bedzie po 5 
I do domu,do domu !!!
21 czerwca 2016 09:44 / 3 osobom podoba się ten post
magdzie

No tak,ale jestem zakret pierwsza klasa :lol3:
Ja juz leze w lozeczku i ide nynki,fakt pospie dluzej bo do 3, kierowca pisal ze bedzie po 5:-) 
I do domu,do domu !!!:niech zyje:

Magdzieee!! Jak juz bedziesz w PL to wypij moje zdrowie! Udanego urlopu Dziewczyno! I odzywaj sie czasami do nas...bo niektorym(czyt.fioletowym myszom),bedzie Cebie brakowalo ;)))
21 czerwca 2016 10:43 / 2 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Magdzieee!! Jak juz bedziesz w PL to wypij moje zdrowie! Udanego urlopu Dziewczyno! I odzywaj sie czasami do nas...bo niektorym(czyt.fioletowym myszom),bedzie Cebie brakowalo ;)))

...i Nugatom też!!!!

Baw się dobrze
21 czerwca 2016 10:47 / 2 osobom podoba się ten post
magdzie

No tak,ale jestem zakret pierwsza klasa :lol3:
Ja juz leze w lozeczku i ide nynki,fakt pospie dluzej bo do 3, kierowca pisal ze bedzie po 5:-) 
I do domu,do domu !!!:niech zyje:

Tzw. "Zakręty", jak siebie określiłaś, to często osoby dobrze dające sobie radę, bo to ludzie po prostu działający :)

Szerokiej drogi Magdzie i super urlopu życzę :)
30 września 2016 06:42 / 17 osobom podoba się ten post
D O M. G E N E R A L A



Dotrwalam w tym toksycznym miejscu , lecz musze przyznac , ze dumna z siebie to nie jestem.Ostatni raz tkwilam w tak chorym ( dla mnie ukladzie .Co myslalam zostajac tu ? , chcialam dac szanse sobie i tej zlosliwej starszej pani? , ze jakos sue dotrzemy? Gow...prawda , jak nie ma chemii od poczatku , to stajac nawet na glowie nic sie nie zrobi.Nie wiem czy tylko ja mam tak ? wazne dwa pierwsze dni , jesli idzie jak po grudzie , zle sie czujesz , atmosfera nie taka jakby sie chcialo , to nie ma na co czekac , torba w reke i wio .Mam ci ja nauczke , ze na sile nie ma co sie uszczesliwiac .
Przez pierwszy tydzien poznawalam zasady prowadzenia domu przez generala moimi rekami , pozniej pani odpuscila troche , jej niedyspozycja zebowa tez dala troche luzu , by jeszcze na koniec atakowac.
Plynie od tej kobiety wielka pogarda do ludzi , jest przekonana ze jest czyms lepszym .Opowiadania z krypty urlopowej , gdzie to jej Ruscy i Turcy popsuli wakacje , bo glosno sie zachowywali , a do obiadu i kolacji pili wodke - skwitowalam tym , ze trza jezdzic gdzie sa same niemce , choc niemce tez pijacy i to sporo - pani zamilkla.
Kultura bijaca na leb , dzwiniac gdzies , to przedstawiala sie wyraznie mowiac nazwisko .Byla raz smieszna sytuacja gdyz tak uczynila , pan po drugiej stronie odpowiedzial , ze nikogo o takim nazwisku nie ma i odlozyl sluchawke))) Oj oj jakie to gromy byly rzucane , a ja mialam ubaw ))))
- pisanie dat na kazdym zakupionym jajku ( choc tego juz nie robilam.
- czesanie przez generala fredzli , zbieranie paproszkow z ziemi , aby dac do zrozumienia , ze lepiej codziennie odkurzac.
- firany dosuniete do samej sciany , rownomiernie marszczone
- ciecie papieru kuchennego na listki toaletowe , sluzace do wytarcia ust po posilku.
- po spacerze ( cale szczescie ze byly tylko 3 ) wycieranie na mokro kol od wozka , choc pogoda pieknabi sucho.
- zaykanie drzwi od kuchni i wietrzenie przy gotowaniu.
-po zagotowaniu wody w czajniku dekiel od czajnika ma byc uchylony.
To chyba takie podstawowe rzeczy do zapamietana.
Gonienie mnie po kilka razy na gore , bo bluzki ktore przynioslam nie spelnialy oczekiwan.Ostatnio nawet wczoraj , dzien wczesniej wszystko swieze , na drugi dzien chce zas wszystko nowe .Min takie a takie spodnie .Lece przynosze , slysze nie takie , zas na gore szukam , szukam nie ma.Schodze i oswiadczan ; Nie ma !! Ok myjemy sie , pozniej pada zdanie : mozesz przyniesc mi jeszcze raz tamte spadnie ? Zas na gore....Przynosze pani zakladajac , mowi : - o o te wlasnie mi chodzilo .Szczeka opada co za zlosliwa kobieta , nawet przepraszam nie powiedziala , a kulturalna zgrywa i poucza ze w restauracji placki ziemniaczane to sie reka jada.

Problemow z dziadkiem to nie mialam wiekszych , choc on dewiant , i marszczy caly prawie czas kniacha tzn meczy skore.
Raz tylko przez nie uwage cmoknal mnie w ramie , dostal takie zje...ze az uszy zatykal.Wszystko z dystansem przy nim , zadnych zartow , i brak kontaktu wzrokowego , dalo rezultat ze lap nie wyciagal.
Byl tylko czasem problem wieczorny jak nafajdal w pieluche , zeby tylko raz , ale nie raz to schodzilam po 3-4 razy wiecej mycia dupska niz to warte.General wtedy uciekal do drzwi wejsciowych i wietrzyl , zemscila ze nie moze obejrzec nic w tv , bo smrod w chacie.Co mialam zrobic? wspolczuc?? O nie , nie cieszylam sie , bo ja szlam na gore.
Dzis wyplata jesli bede miala ja w reku , to wyrzuce co mi lezy na watrobie i trzasne drzwiami.Pani pyta sie czesto czy przyjade : Pewnie , drugiego takiego miejsca nie ma , przyjade oby wykonczyc sie chyba.
Zostawiam list zmienniczce z zasadami , lecz nic nie wspominam o pani.Nie mam takiego prawa , bo byc moze owa zmienniczka dogada sie z generalem , po co mi ploty??
Jutro bladym( ciemnym) switem kierunek DOM , musze odpoczac , bo jestem zmeczona pod kazdym wzgledem , a niby tylko 6 tygodni - szczerze to przelecialo jak z bicza.....))))