Ja już jestem "na wyjeździe". Wróciłam do dziadka na tzw. zadupie, bo wpadłam na pomysł, że tutaj przeżyję jakoś letnie upały. Zawsze to trochę więcej wiatru niż w betonach. O zmienniczce nie napiszę, jakiegoś pecha mam. Starała się ale po swojemu. Nie uwzględniła przyzwyczajeń dziadka. Teraz stęka na kibelku, bo kupka się zaparła i nie chce wyjść. Nie posprzątała swoich słoików z petami. Jestem padnięta po nocnej podróży. Nie potrafię spać w autobusie a potem męczę się aż do normalnej pory zasypiania.

A serio, to kup Lactulose sirup- w razie "w" jest skuteczny.