No nie, aż tak to nie mam :yo: Chodze i nic mi nie jest ale musze sobie wszystko sama przygotować. Wystarczą mi zwykłe środki czystości i dobry mop. Deski sa surowe, nie malowane. A spirol ewentualnie na stopy :lol3:



No nie, aż tak to nie mam :yo: Chodze i nic mi nie jest ale musze sobie wszystko sama przygotować. Wystarczą mi zwykłe środki czystości i dobry mop. Deski sa surowe, nie malowane. A spirol ewentualnie na stopy :lol3:
Ania.Może to ty za mnie przyjeżdżasz.W piątek 15 lipca.??
Ale jak wrócisz to rzuć się na podłogę i doczyść jakieś niewidoczne plamy "bo ja to czystość lubię", wszystko oczywiście przy rodzinie. Bez rodziny się nie liczy. To jest moje przedostatnie doświadczenie, gdzie byłam tylko na krótkie zastępstwo i po przyjeździe sterylnej czystości nie zastałam. Za to po powrocie "stałej" opiekunki, miałam kontrolę sanepidoweską wręcz. Ja raczej wygadana jestem to sobie poradziłam, ale niesmak pozostał. Ja lubię jako pierwsza jechać, wtedy sama sobie ustalam reguły (jak się da oczywiście) i potem wracam albo nie wracam. Też jestem zdania, że w pracy się pracuje, ale bez przesady oczywiście. Mam szydełko, kordonki, książki i mimo to daję radę wszystko w miarę przyzwoicie zrobić.
Mycha , spirol ewentualnie na stopy ? " zgłupłaś " , czy co ? spirol od środeczka , czyli w gardełko a w stopy sam wlezie - będziesz miała takie dwa w jednym i odkażenie i karuzelę w mysiej główce :-):-):-)
Baśka ale ja nie lubię "karuzeli". Z wiekiem tak przyszło :-(
Aniu ja sprzątam dla siebie nie dla rodziny. Dla siebie mam pokój na górze, gdzie dziadek nie da rady wejść. Rodzina tu nie zagląda tak więc z czyszczenia niewidocznych plam nici. Nie miałabym publiczności :lol1:
Ogarniemy to jakoś z dziadkiem. Ale zastanawia mnie co te kobiety mają w głowach. Przecież jedziemy do opieki nie do ogródka piwnego. Za coś nam płacą i tę robotę trzeba wykonać. Echhhh ....... szkoda gadać.
Dokładnie jest tak jak mówisz - za coś nam płacą... Byłam pierwsza na stelli, wynegocjonowałam dodatkową zapłatę za czynności nie uwzględnione w umowie, była to ładna suma bo 80 euro na tydzień. Czynności nie były z księżyca wzięte - odkurzanie, zmycie podłogi, prasowanie, umycie okien raz na jaaakiś czas. I nie były to rzeczy wykonywane w czasie przerwy! Niestety, panie mnie zmieniające tylko pobierały wynagrodzenie a naprawdę niewiele z siebie dawały...I rodzina się wkurzyła - zatrudniła sprzątaczkę...i nie ma już dodatkowej kasy... A takie fajne to miejsce było - POP logiczny, samoobsługowy, bez wstawania w nocy, obiady w restauracji w niedzielę...No właśnie...ehhhhh
No jakoś sobie poradzę :-) Będę musiała nad sobą popracować, bo jeszcze nigdy nie udało mi się 2 skrzynek piwa przez miesiąc wypić. Jakaś ułomna jestem. Wkurza mnie tylko, jak zostawia się zmienniczce instrukcję obsługi dziadka a ona robi wszystko po swojemu, bo jest inteligentna inaczej. Na zatwardzenia pdp bardzo dobrze działają owoce po obiedzie : śliwki, jabłka, kiwi. Nie wnikam na co mu to pomaga, na głowę czy na kupę. Ważne, że działa. Ale zmienniczka miała inną metodę - jogurt z ziarenkami. Ale na pdp to nie działa. I mam zatwardzenie. Nie mogę pojąć tych bab, co one sobie u licha myślą !!! To są starzy ludzie, każda zmiana dla nich to horror. Kompletny brak wyczucia. Nie wspomne o syfie. Ja poprałam wszystko, ugotowałam obiad, wyszorowałam wannę, wysprzątałam łazienkę. Nawet dokładniej niż dla siebie. A zastałam flejtucha i tyle. Nie wymagam, żeby się wszystko świeciło ale jakieś granice przyzwoitości są. Ale jak ktoś prawdopodobnie sam mieszka w chlewie, to nie zauważy różnicy.
No jakoś sobie poradzę :-) Będę musiała nad sobą popracować, bo jeszcze nigdy nie udało mi się 2 skrzynek piwa przez miesiąc wypić. Jakaś ułomna jestem. Wkurza mnie tylko, jak zostawia się zmienniczce instrukcję obsługi dziadka a ona robi wszystko po swojemu, bo jest inteligentna inaczej. Na zatwardzenia pdp bardzo dobrze działają owoce po obiedzie : śliwki, jabłka, kiwi. Nie wnikam na co mu to pomaga, na głowę czy na kupę. Ważne, że działa. Ale zmienniczka miała inną metodę - jogurt z ziarenkami. Ale na pdp to nie działa. I mam zatwardzenie. Nie mogę pojąć tych bab, co one sobie u licha myślą !!! To są starzy ludzie, każda zmiana dla nich to horror. Kompletny brak wyczucia. Nie wspomne o syfie. Ja poprałam wszystko, ugotowałam obiad, wyszorowałam wannę, wysprzątałam łazienkę. Nawet dokładniej niż dla siebie. A zastałam flejtucha i tyle. Nie wymagam, żeby się wszystko świeciło ale jakieś granice przyzwoitości są. Ale jak ktoś prawdopodobnie sam mieszka w chlewie, to nie zauważy różnicy.
Dla niektórych posprzątanie w miarę porządnie raz w tygodniu to za wiele. Nikt nie każe pucować "niewidocznych plam". Wystarczy raz w tygodniu ale porządnie. Albo rozłożyć to w ciągu tygodnia. Często z nudów można "zejść", więc troche ruchu nie zaszkodzi. Ale gdzie tam ..... Ja sprzątam zawsze dla siebie. Nie dałabym zrobić z siebie służącej czy sprzątaczki. Nie po to tu przyjechałam. Lubię mieć względny ład i tyle.
No jakoś sobie poradzę :-) Będę musiała nad sobą popracować, bo jeszcze nigdy nie udało mi się 2 skrzynek piwa przez miesiąc wypić. Jakaś ułomna jestem. Wkurza mnie tylko, jak zostawia się zmienniczce instrukcję obsługi dziadka a ona robi wszystko po swojemu, bo jest inteligentna inaczej. Na zatwardzenia pdp bardzo dobrze działają owoce po obiedzie : śliwki, jabłka, kiwi. Nie wnikam na co mu to pomaga, na głowę czy na kupę. Ważne, że działa. Ale zmienniczka miała inną metodę - jogurt z ziarenkami. Ale na pdp to nie działa. I mam zatwardzenie. Nie mogę pojąć tych bab, co one sobie u licha myślą !!! To są starzy ludzie, każda zmiana dla nich to horror. Kompletny brak wyczucia. Nie wspomne o syfie. Ja poprałam wszystko, ugotowałam obiad, wyszorowałam wannę, wysprzątałam łazienkę. Nawet dokładniej niż dla siebie. A zastałam flejtucha i tyle. Nie wymagam, żeby się wszystko świeciło ale jakieś granice przyzwoitości są. Ale jak ktoś prawdopodobnie sam mieszka w chlewie, to nie zauważy różnicy.
Ja właśnie taki syf po zmienniczce zastałam ,porobiłam zdjęcia -aby było czarno na białym -zadzwoniłam do firmy i poprosiłam o dodatkowe geldy za doprowadzenie mieszkania do używalności-fir.ma na to się zgodziła.Opieprzyłam dziewczynę,[bo czegoś takiego jeszcze nie widziałam-makabra