Na wyjeździe #34

14 lipca 2016 22:17 / 5 osobom podoba się ten post
ivetta

Kupiłam sobie dziś w NKD koszulkę ,bo maja od dziś duże przeceny.Przychodzę do domu ,a tam klips nie zdjęty.Wyszłam i nic nie piszczało.Musiałam jeszcze raz odwiedzić sklep.Ekspedientka bardzo mnie przepraszała za zaistniałą sytuację.

To ja,kilka lat temu,kupilam sobie w H & M trencz. No i latalam w nim dosyc dlugo. Pierwszy raz zapiszczalo na moj widok w Deischmanie. Na szczescie gdy wchodzilam. Pozniej w kilku innych sklepach. I tak chodzilam i piszczalam ze trzy miesiace. Nie moglam dojsc o co chodzi bo naprawde nigdzie klipsa nie wymacalam. Podejrzewalam buty,torebke,baaa...nawet parasolka stala sie podejrzana. Pewnego dnia wlazlam do jakiegos butiku Biby i zas zapiszczalo na moj widok. Pani ekspedientka "obweszyla" mnie jakims ustrojstwem i okazalo sie,ze to plaszcz!! Jakos znalazla tego klipsa i usunela. Ale bylam mocno zadziwiona  
15 lipca 2016 00:08 / 5 osobom podoba się ten post
Też miałam kiedyś "piszczącą" przygodę. :) Wracając z zajęć, zaszłam do supermarketu po coś na kolację. Płacę przy kasie, przechodzę przez bramkę i Piiiip piiiip!!! Kolejka za mną długa. Ludzie podejrzliwie spojrzeli. Przybiegł pan ochroniarz i zaprosił mnie do swojego pokoiku. Musiałam wyłożyć na stół wszystko, co miałam w torebce. To wykładam: portfel, kosmetyki, długopisy, notatki, śmieci i książki. I w tym momencie pan ochroniarz pyta: A czy te książki są z Książnicy Pomorskiej? (taka biblioteka w Szczecinie). Ja: Taaaaak... (???) Powiedział, że w takim razie w porządku, żebym się spakowała i przeprosił za akcję. Okazało się, że nie wiedzieć czemu, książki z Książnicy Pomorskiej pipkają u nich na bramkach i to nie był pierwszy taki przypadek. :)
 
 
Z kolei moja ciocia ma endoprotezy biodrowe i też często bramki piszczą, kiedy się do nich zbliża. :)
 
Właśnie zauważyłam, że przekroczyłam 3000 wpisów na forum. :) Trzeba to uczcić. ;) ;)
15 lipca 2016 06:20 / 9 osobom podoba się ten post
Za chwile zaczynam nowa prace - nowe wyzwanie przede mna. Trzymajcie kciuki,bo po tym co przeszlam ostatnio, przestalam wierzyc w swoje mozliwosci i umiejetnosci
15 lipca 2016 06:23 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Za chwile zaczynam nowa prace - nowe wyzwanie przede mna. Trzymajcie kciuki,bo po tym co przeszlam ostatnio, przestalam wierzyc w swoje mozliwosci i umiejetnosci

Trzymaj się dziewczyno... I powodzenia...))))
15 lipca 2016 06:39 / 2 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Za chwile zaczynam nowa prace - nowe wyzwanie przede mna. Trzymajcie kciuki,bo po tym co przeszlam ostatnio, przestalam wierzyc w swoje mozliwosci i umiejetnosci

Dasz radę.Ja zmieniam miejsca i nigdy nie trafiłam gorzej, tylko zawsze lepiej. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
15 lipca 2016 06:41 / 6 osobom podoba się ten post
W środę rano telefon, że wracam do Polski bo żona pdp rezygnuje z opiekunki , bo teraz chce być sama. Byłam zadowolona bo (w tej sytuacji) chce mi się do domu podwójnie... Za chwile kolejny telefon z informacją, że transport zarezerwowany, firma przewozowa ta i ta - potwierdzić w piątek do 12-tej i nr telefonu. A po 11-tej kolejny telefon, że jednak mam zostać i kontynuować zlecenie ... Więc kontynuuję zlecenie bo idę "za ciosem", bo sama nie umiem w tych okolicznościach podjąć obiektywnej decyzji ... I nie chcę snuć domysłów bo tu została do opieki samoobsługowa babcia... ))))
15 lipca 2016 07:30 / 3 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Za chwile zaczynam nowa prace - nowe wyzwanie przede mna. Trzymajcie kciuki,bo po tym co przeszlam ostatnio, przestalam wierzyc w swoje mozliwosci i umiejetnosci

A możlwości i umiejętności wzrosły :)
Sprzeciwiaś się firmie, dopięłaś swego :)
15 lipca 2016 08:41 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

W środę rano telefon, że wracam do Polski bo żona pdp rezygnuje z opiekunki , bo teraz chce być sama. Byłam zadowolona bo (w tej sytuacji) chce mi się do domu podwójnie... Za chwile kolejny telefon z informacją, że transport zarezerwowany, firma przewozowa ta i ta - potwierdzić w piątek do 12-tej i nr telefonu. A po 11-tej kolejny telefon, że jednak mam zostać i kontynuować zlecenie ... Więc kontynuuję zlecenie bo idę "za ciosem", bo sama nie umiem w tych okolicznościach podjąć obiektywnej decyzji ... I nie chcę snuć domysłów bo tu została do opieki samoobsługowa babcia... ))))

Nie snuj domyslow tylko spokojnie czekaj na rozwoj sytuacji. Najwyzej zjedziesz,odpoczniesz,zmienisz miejsce. Chyba,ze czujesz sie nie halo,przez to co przeszlas ostatnio,wtedy sie zastanow. Twoje zdrowie i samopoczucie jest najwazniejsze. Co by sie nie dzialo wybierzesz dobrze ;))
15 lipca 2016 08:42 / 3 osobom podoba się ten post
Ja tak jakoś się zamyśliłam o tym zamachu i dzisiejsza data taka historyczna 15lipiec 1410 rok Bitwa Pod Grunwaldem.
Tam też ginęli ludzie .
Nie ma to nic ze sobą wspólnego ,ale tylko moje przemyślenia.
15 lipca 2016 08:47 / 3 osobom podoba się ten post
giunta

Też miałam kiedyś "piszczącą" przygodę. :) Wracając z zajęć, zaszłam do supermarketu po coś na kolację. Płacę przy kasie, przechodzę przez bramkę i Piiiip piiiip!!! Kolejka za mną długa. Ludzie podejrzliwie spojrzeli. Przybiegł pan ochroniarz i zaprosił mnie do swojego pokoiku. Musiałam wyłożyć na stół wszystko, co miałam w torebce. To wykładam: portfel, kosmetyki, długopisy, notatki, śmieci i książki. I w tym momencie pan ochroniarz pyta: A czy te książki są z Książnicy Pomorskiej? (taka biblioteka w Szczecinie). Ja: Taaaaak... (???) Powiedział, że w takim razie w porządku, żebym się spakowała i przeprosił za akcję. Okazało się, że nie wiedzieć czemu, książki z Książnicy Pomorskiej pipkają u nich na bramkach i to nie był pierwszy taki przypadek. :)
 
 
Z kolei moja ciocia ma endoprotezy biodrowe i też często bramki piszczą, kiedy się do nich zbliża. :)
 
Właśnie zauważyłam, że przekroczyłam 3000 wpisów na forum. :) Trzeba to uczcić. ;) ;)

Każdy jubileusz jest dobry .3 tysiące ,to sporo ,ale może Cię zachęci do pisania ,żeby było 4 tysiące ,bo ostatnio coś mało piszesz.Ja też czasem nie piszę przyznaję się .
Gratuluję ,
15 lipca 2016 09:03 / 4 osobom podoba się ten post
ivetta

Każdy jubileusz jest dobry .3 tysiące ,to sporo ,ale może Cię zachęci do pisania ,żeby było 4 tysiące ,bo ostatnio coś mało piszesz.Ja też czasem nie piszę przyznaję się .
Gratuluję ,

No właśnie opuściłam się ostatnio, wiem. Postaram się to naprawić. ;) 3 tysiące niby sporo, chociaż jak na mój staż tutaj, to chyba jednak nie. Jestem na forum już prawie 4,5 roku. Cholerka, jak ten czas zapierdziela... :)
15 lipca 2016 09:07 / 4 osobom podoba się ten post
ivetta

Ja tak jakoś się zamyśliłam o tym zamachu i dzisiejsza data taka historyczna 15lipiec 1410 rok Bitwa Pod Grunwaldem.
Tam też ginęli ludzie .
Nie ma to nic ze sobą wspólnego ,ale tylko moje przemyślenia.

Coś mi sie wydaje, że Grunwald jest teraz przed Europą. Tą zachodnią tym razem. Smutne to.
15 lipca 2016 09:09 / 2 osobom podoba się ten post
giunta

No właśnie opuściłam się ostatnio, wiem. Postaram się to naprawić. ;) 3 tysiące niby sporo, chociaż jak na mój staż tutaj, to chyba jednak nie. Jestem na forum już prawie 4,5 roku. Cholerka, jak ten czas zapierdziela... :)

Giuta nie chcę być uszczypliwa. Ciebie nie ma na forum !! Ty tutaj od 4,5 roku tylko wpadasz pomachasz i znikasz.
15 lipca 2016 11:49 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Giuta nie chcę być uszczypliwa. Ciebie nie ma na forum !! Ty tutaj od 4,5 roku tylko wpadasz :-) pomachasz i znikasz.

Nie kłócę się z tym. ;) Może gdybym znała się lepiej na robocie, którą wykonuję, udzielałabym się więcej tematycznie. Ale co ja mogę z moją amatorszczyzną opiekuńczą... ;) ;)
15 lipca 2016 12:05 / 3 osobom podoba się ten post
giunta

Nie kłócę się z tym. ;) Może gdybym znała się lepiej na robocie, którą wykonuję, udzielałabym się więcej tematycznie. Ale co ja mogę z moją amatorszczyzną opiekuńczą... ;) ;)

Giunta, olaboga, zlituj się :) Ile można o babciach i dziadkach nawet z niespotykanymi jednostkami chorobowymi :) 
Ja już mam powyżej uszu- szczerze mówiąc :)