Na wyjeździe #36

16 stycznia 2017 09:30 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Witaj Andrejko! Miło Cię widzieć ponownie na forum. Brakowało tutaj Ciebie. Nie wróciłam na stare śmieci, ja z nich jeszcze nie wyjechałam.Rzadko piszę na forum bo mnie stick ogranicza. Teraz mam nowe doładowanie to trochę szaleję ale znów będę musiała przejść na tryb oszczędnościowy.

Witaj Alina.Przepraszam,że sie wtącam, ale pomyślałam ,że może masz sticka z Aldi.Jeśli masz opcję Flatrate XXL ,to jest możliwość odnowienia limitu.Trzeba załadować internet kolejnym 15 euro i zadzwonić na infolinię 1155 lub prościej 0180 695 95 60 i zgłosić,że chcesz aktywować Neues Higt-Speed Volumen.Ja przeważnie po dwóch tygodniach musiałam aktywować i do końca miesiąca zupełnie normalny internet był.Pozdrawiam serdecznie
16 stycznia 2017 09:48 / 8 osobom podoba się ten post
Ja dziś od rana mam jazdy z Pdp. Rano zawołała mnie i w panice oświadczyła, że coś niedobrego dzieje się z jej nogą i żeby zadzwonić po wnuczkę. Popatrzyłam na jej nogę, dotknelam, była ciepła i stopa też ale palce jakby lekko sine. Przyszla wnuczka też popatrzyła na nogę i zadzwoniła po swoich rodziców. Ja w międzyczasie zajęłam się toaletą Pdp ale cały czas czulam, że jest bardzo spanikowana ( jedną nogę ma amputowaną ). Przyszla córka z zięciem i zadzwonili po doktora. Czekamy kiedy przyjdzie bo podobno jest bardzo zajęty, ma dziś dużo wizyt. Podczas śniadania Pdp skrzywiła się, że nie lubi koziego sera ( pierwszy raz ) to jej powiedziałam, że od dziś tylko kozi ser będzie jadła, żadnych marmelad, żadnych sosów, żadnych leberwurstow i innych tłustych rzeczy. Zjadła ten kozi ser i stwierdziła, że nie był taki zły....Powiedziałam jej żeby się odstresowala bo z nogą jest wszystko ok i pewnie doktor to potwierdzi....A ja wiem, że nie jest...Ale siła słów robi swoje....Jest trochę spokojniejsza...
16 stycznia 2017 09:55
Barbara niepowtarzalna

Ten krótszy ....osczędzam papier :-)... Michasia , nie tylko Niemki są chamskie - Polki tez potrafią ! Same nie widzą swojego wyglądu ...znaczy się widzą , ale są taku zadufane w sobie , że jeśli trafią na osobę , która ich nie zgasi , nie wyśmieje ich wyglądu to juz myślą , że są właśnie " naj " . Wk..denerwują mnie tacy ludzie . Nie to , żebym nie potrafiła się komuś odszczeknąć , bo potrafię pojechac po bandzie tak , że w pięty może wejść , ale ja to z tych co to jak ktoś powie " ojejku jak jestem brzydka , gruba " i takie tam inne to powiem , że nieprawda , bo w każdym człowieku można dojrzeć coś pięknego ....i ja to widzę ! ....
 Mnie bardzo drażni jak w chwili obecnej ktoś mi mówi " nie ubieraj czarnych ciuchów , żałobę masz w sercu itp. " ....Gówno to kogoś obchodzi jak ja się ubieram , czy na czarno , szaro , ponuro , bo to MOJA i tylko MOJA sprawa . Mam taką potrzebę i już !!! Dla mnie to też jest chamskie , bo jesli się kogoś nie zapytam " czy w tym jest mi dobrze " to ktoś nie ma prawa mi zwracać uwagi . Mają lustra ? mają ....to niech popatrzą na siebie bardziej krytycznym wzrokiem !
 

16 stycznia 2017 10:25 / 9 osobom podoba się ten post
michasia

Jak zwykle użyłas swojego mądrego słowa.Ja jej  to tłumaczę że jeżeli się nie postawi to będzie jezdzic po niej jak po łysej kobyle.Co do wyglądu to bym się nie obrażała.Powiedziałabym masz rację jest przy tuszy muszę cos z tym zrobić, lub coś w tym stylu, ale na inne epitety odpowiedziałabym taką samą ripotą.Jej podopieczna nie jje obiadów w niedzielę to ona tez ne jadła.Powiedziałam jej że jak taka głupia to niech dokucza Babka ile sił, może rozu nabierze. pozdrawiam.

Ja bym raczej powiedziała,że owszem jestem gruba,ale za to młoda a Pani jest stara i brzydka!I spokojnie poszłabym się pakować:):):)Oczywiście to wtedy kiedy PDP nie jest demencyjna,bo jak jest to bym olała i już:)
Nie je obiadów,ok ,to nie ,Ja jem i bym sobie ugotowała coś albo zamówiła z domowych pieniędzy.To jest praca z gwarantowanym wyżywieniem o czym niektóe chytr niemeickie domy zdają się nie pamiętać!
Agencja-już oni dobrze wiedzieli na jaką minę opiekunkę wysyłają,zamęczała bym telefonami,meilami,żądaniami przeniesienia w inne miejsce albo zjazdu.Przyjeżdżamy tu pracować a nie wysłuchiwac epitetów,za to nam nie płacą!!!!
16 stycznia 2017 11:32 / 9 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Ten krótszy ....osczędzam papier :-)... Michasia , nie tylko Niemki są chamskie - Polki tez potrafią ! Same nie widzą swojego wyglądu ...znaczy się widzą , ale są taku zadufane w sobie , że jeśli trafią na osobę , która ich nie zgasi , nie wyśmieje ich wyglądu to juz myślą , że są właśnie " naj " . Wk..denerwują mnie tacy ludzie . Nie to , żebym nie potrafiła się komuś odszczeknąć , bo potrafię pojechac po bandzie tak , że w pięty może wejść , ale ja to z tych co to jak ktoś powie " ojejku jak jestem brzydka , gruba " i takie tam inne to powiem , że nieprawda , bo w każdym człowieku można dojrzeć coś pięknego ....i ja to widzę ! ....
 Mnie bardzo drażni jak w chwili obecnej ktoś mi mówi " nie ubieraj czarnych ciuchów , żałobę masz w sercu itp. " ....Gówno to kogoś obchodzi jak ja się ubieram , czy na czarno , szaro , ponuro , bo to MOJA i tylko MOJA sprawa . Mam taką potrzebę i już !!! Dla mnie to też jest chamskie , bo jesli się kogoś nie zapytam " czy w tym jest mi dobrze " to ktoś nie ma prawa mi zwracać uwagi . Mają lustra ? mają ....to niech popatrzą na siebie bardziej krytycznym wzrokiem !
 

Co do żałoby....
Po śmierci mojej Mamy, mimo, że byłam jeszcze bardzo młoda - cały rok ubierałam się na czarno - i to nie dlatego, ze "tak wypada". tylko tak mi właśnie w duszy grało. Taki miałam nastrój i tylko tak mi pasowało. Byłam swieżo upieczoną mężatką ( 3 m-ce) - ale trauma, jaką przechodziłam wyrażona była też w kolorze ubrań.
Niewiele później zmarł mój Tata - nie ubierałam się na czarno, bo potrafiłam mój smutek zamknąć w środku. Miałam małe dzieci, które nie pozwalały mi na utonięcie.
Dlatego teraz wiem, że każdy na swój sposób wyraża to, co mu w duszy gra - i nie oceniam - nie wartościuje. 
16 stycznia 2017 11:35
kasia63

Ja bym raczej powiedziała,że owszem jestem gruba,ale za to młoda a Pani jest stara i brzydka!I spokojnie poszłabym się pakować:):):)Oczywiście to wtedy kiedy PDP nie jest demencyjna,bo jak jest to bym olała i już:)
Nie je obiadów,ok ,to nie ,Ja jem i bym sobie ugotowała coś albo zamówiła z domowych pieniędzy.To jest praca z gwarantowanym wyżywieniem o czym niektóe chytr niemeickie domy zdają się nie pamiętać!
Agencja-już oni dobrze wiedzieli na jaką minę opiekunkę wysyłają,zamęczała bym telefonami,meilami,żądaniami przeniesienia w inne miejsce albo zjazdu.Przyjeżdżamy tu pracować a nie wysłuchiwac epitetów,za to nam nie płacą!!!!

16 stycznia 2017 11:50
Proszę koleżenstwa, czy ktoś coś wie o firmie Trefo z Poznania? Koleżanka szuka firmy, ktora zatrudnia na działalnosci gospodraczej i wiem , że Trefo tak zatrudnia. Ani się do nich dodzwonić nie można, ani maila napisać, ktoś coś wie co jest grane????
16 stycznia 2017 12:00 / 1 osobie podoba się ten post
doda1961

Proszę koleżenstwa, czy ktoś coś wie o firmie Trefo z Poznania? Koleżanka szuka firmy, ktora zatrudnia na działalnosci gospodraczej i wiem , że Trefo tak zatrudnia. Ani się do nich dodzwonić nie można, ani maila napisać, ktoś coś wie co jest grane????

Wiem,że kiedysdawno Hogata z nimi pracowała,ale może juz nie istnieja ,albo zmienili numery lub nazwę?:( Na dz.gosp.zatrudnia na pewno BETREEUNG M.S  z Kłodzka.To wiem na 100%-znajoma jeździ.
16 stycznia 2017 14:23 / 7 osobom podoba się ten post
michasia

Jak zwykle użyłas swojego mądrego słowa.Ja jej  to tłumaczę że jeżeli się nie postawi to będzie jezdzic po niej jak po łysej kobyle.Co do wyglądu to bym się nie obrażała.Powiedziałabym masz rację jest przy tuszy muszę cos z tym zrobić, lub coś w tym stylu, ale na inne epitety odpowiedziałabym taką samą ripotą.Jej podopieczna nie jje obiadów w niedzielę to ona tez ne jadła.Powiedziałam jej że jak taka głupia to niech dokucza Babka ile sił, może rozu nabierze. pozdrawiam.

Och! Ale miałbym frajdę gdybym na taką jędzę trafiła Coś dla mnie takie wyzwanie Ciekawe czy bym sobie z nią poradziła, czy dała nogę po miesiącu ? A tak poważnie to wspólczuję bo wiem jak to jest. Aby babcię utemperować potrzeba więcej niż miesiąc czasu. Przez miesiąc to jest walka. Dopiero później sytuacja zaczyna się normować, tak w każdym bądź razie wynika z moich doświadczeń.
16 stycznia 2017 14:32
akana

Witaj Alina.Przepraszam,że sie wtącam, ale pomyślałam ,że może masz sticka z Aldi.Jeśli masz opcję Flatrate XXL ,to jest możliwość odnowienia limitu.Trzeba załadować internet kolejnym 15 euro i zadzwonić na infolinię 1155 lub prościej 0180 695 95 60 i zgłosić,że chcesz aktywować Neues Higt-Speed Volumen.Ja przeważnie po dwóch tygodniach musiałam aktywować i do końca miesiąca zupełnie normalny internet był.Pozdrawiam serdecznie:-)

Dzięki Akana ale mam sticka z O2. Mogę też zmienić na XL ale szkoda mi kasy bo XL kosztuje 35 euro i ma 5 Gb. No chyba, że się wkurzę i to w końcu zrobię.
16 stycznia 2017 14:41 / 14 osobom podoba się ten post
aniao

Dawno, dawno temu....ja też słyszałam " Du bist eine Katastrophe" , a na koniec miesięcznej odsiadki błagania o pwtórny przyjazd. Zwierzęta w Niemczech (nieważne czy dzikie czy domowe) często pozwalalają wytrwać w niezbyt dobrym miejscu. Ja zawsze dokarmiam ptaki, karmię koty i psy jak trzeba i mam jakąś przyjazną duszę w otoczeniu.

Dokładnie jest tak jak mówisz. Dzięki zwierzętom, ptakom i ogólnie pojętej naturze otoczenie staje się bardziej pprzyjazne. Ja mam oprócz tego jeszcze książki, filmy i płyty z muzyką. To wszystko pomaga mi zrównoważyć niedogodności związane z trudnym charakterem  pdp. Oswajam sobie w ten sposób rzeczywistość i żyje mi się o niebo lepiej. Tak naprawdę gdy w końcu udaje mi się zapanować nad pdp, a udaje się w końcu zawsze-raz trwa krócej, raz dłużej- to robi się bardzo sympatycznie. Zasada numer jeden- w każdym bądź razie dla mnie- stworzyć sobie alternatywny świat, a i w piekle będzie niezgorzej.

16 stycznia 2017 15:49 / 12 osobom podoba się ten post
Piszę posta jeden pod drugim ponieważ w poprzednim wkleiłam zdięcie i boję się, że jak zacznę pisać dalej to wszystko się poprzestawia. Parę słów o Baśce. Otóż w małym ciele wielki duch. Baśka boi się coraz mniej ale jednak jest dziko żyjącym zwierzątkiem i chyba tak całkowicie nie uda mi się jej oswoić, choć kto wie. Gdy jestem zbyt blisko karmnika, a ona ma ochotę na posiłek to stara się  mnie odgonić . Próbuje mnie przestraszyć. Wygląda to tak, stawia ogon i podskakując uderza łapkami o konar drzewa. Jest wówczas baaardzo groźna. Gdy widzę jakich akrobacji musi dokonać aby dobrać się do ziarenek z ptasiego domku to cieszę, że nie jestem wiewiórką.



16 stycznia 2017 16:28 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Piszę posta jeden pod drugim ponieważ w poprzednim wkleiłam zdięcie i boję się, że jak zacznę pisać dalej to wszystko się poprzestawia. Parę słów o Baśce. Otóż w małym ciele wielki duch. Baśka boi się coraz mniej ale jednak jest dziko żyjącym zwierzątkiem i chyba tak całkowicie nie uda mi się jej oswoić, choć kto wie. Gdy jestem zbyt blisko karmnika, a ona ma ochotę na posiłek to stara się  mnie odgonić . Próbuje mnie przestraszyć. Wygląda to tak, stawia ogon i podskakując uderza łapkami o konar drzewa. Jest wówczas baaardzo groźna. Gdy widzę jakich akrobacji musi dokonać aby dobrać się do ziarenek z ptasiego domku to cieszę, że nie jestem wiewiórką.



Alina a nie da się Baśce jakoś łatwiej tego żarcia podsunąć ?? 
16 stycznia 2017 19:58 / 10 osobom podoba się ten post
Mycha

Alina a nie da się Baśce jakoś łatwiej tego żarcia podsunąć ?? 

Baśka podkrada jedzenie, które jest przeznaczone dla ptaków. W momencie stawiania ptasiego domku nikt nie myślał, że pewnego razu będzie do niego przychodzić wiewiórka. Baśka po prostu się szarogęsi. Karmnik stoi pod dość dużym drzewem i gdy pojawia się wiewiórka wszystkie ptaki siedzą na nim, i czekają aż rudzielec się naje. Robi przy tym niezły bajzel ponieważ wszystkie łuski od słonecznika wyrzuca na zewnątrz. Gdy Baśka się nafutruje mogą do posiłku przystąpić skrzydlaci goście ale tutaj też obowiązuje pewien porządek. Wpierw zaspokaja głód  kos, który po posiłku odfruwa ponownie na drzewo i zanim  na dobre odleci pięknie śpiewa dziękując za poczęstunek. Następnie całym  stadem ruszają do domku sroki bogatki. Natomiast temu co wyrzuciła Baśka przyglądają się bacznie bażanty. Każdy  znajdzie coś dla siebie.

Baśka Ekwilibrystka


16 stycznia 2017 20:13 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Och! Ale miałbym frajdę gdybym na taką jędzę trafiła:-) Coś dla mnie takie wyzwanie:-) Ciekawe czy bym sobie z nią poradziła, czy dała nogę po miesiącu ? A tak poważnie to wspólczuję bo wiem jak to jest. Aby babcię utemperować potrzeba więcej niż miesiąc czasu. Przez miesiąc to jest walka. Dopiero później sytuacja zaczyna się normować, tak w każdym bądź razie wynika z moich doświadczeń.

Alinko,ja to się aż martwię o ciebie,jak ty trafisz na spokojną pdp to chyba nie dasz rady na takiej steli i zjedziesz wcześniej. Jestes juz tak zaprawiona przez swoją długoterminową jędzunię ,że chyba ciężko będzie ci kiedyś byc u spokojnej,ciepłej babciuni...