Na wyjeździe #36

27 lutego 2017 10:48 / 3 osobom podoba się ten post
aniao

Pomóżcie proszę. Moja Podopieczna odchodzi, prawie nie je, nie pije i ogólnie widać,że się zaczęło. Wiem,że w Niemczech jest poradnictwo- pomoc przy procesie odchodzenia. Gdyby ktoś miał adres www bardzo byłabym wdzięczna. Rodzina jest na miejscu, ale są mocno związani z Mamą i przez to bardzo zagubieni. Pomagam ile mogę, ale ile ja mogę?

Ktos ostatnio tu na forum podawał te stronę, mie wiem czy nie w wątku o umieraniu podopiecznych. Trzymaj sie! 
27 lutego 2017 10:54 / 4 osobom podoba się ten post
Nugatka

Ktos ostatnio tu na forum podawał te stronę, mie wiem czy nie w wątku o umieraniu podopiecznych. Trzymaj sie! 

Tak, podawała Salazar w topicu ,jak sobie radzić ze śmiercią PDP czy jakoś tak. Nie mogę tego znaleźć, a podana tam informacja, z pewnoscią pomoże..
Elfinko, pomóż odszukać
27 lutego 2017 10:56 / 3 osobom podoba się ten post
doda1961

Tak, podawała Salazar w topicu ,jak sobie radzić ze śmiercią PDP czy jakoś tak. Nie mogę tego znaleźć, a podana tam informacja, z pewnoscią pomoże..
Elfinko, pomóż odszukać:buziaki2:

Pisze z tel i nie mogę skopiować linku, ale to jest w :WZAJEMNA POMOC- zgon podopiecznego 
na ostatniej stronie 
27 lutego 2017 10:57 / 5 osobom podoba się ten post
Ostatnio przy przeglądaniu gazety Caritasu znalazłam informacje na temat "ambulante Palliativversorgung" (SAPV).
Zespół SAPV został stworzony z myślą o ludziach śmiertelnie chorych, ich rodzinach oraz opiekunach. Zajmują się wszystkim tym, co jest ważne dla umierającego człowieka, który chce pozostać w domu, a więc czuwaniem, uśmierzaniem bólu, pomocą przy podejmowaniu decyzji, towarzyszeniem w ostatnich chwilach życia.
Opieka ta jest przepisywana przez lekarza, a koszty ponosi kasa chorych.

Myślę, że warto o tym wiedzieć, tu link do ich strony:

https://www.dgpalliativmedizin.de/
27 lutego 2017 10:58 / 3 osobom podoba się ten post
Wkleiłam wyżej post Salazar.
27 lutego 2017 10:58 / 4 osobom podoba się ten post
aniao

Pomóżcie proszę. Moja Podopieczna odchodzi, prawie nie je, nie pije i ogólnie widać,że się zaczęło. Wiem,że w Niemczech jest poradnictwo- pomoc przy procesie odchodzenia. Gdyby ktoś miał adres www bardzo byłabym wdzięczna. Rodzina jest na miejscu, ale są mocno związani z Mamą i przez to bardzo zagubieni. Pomagam ile mogę, ale ile ja mogę?

http://www.opiekunki24.pl/forum/temat/1179/wzajemna-pomoc-/zgon-podopiecznego---wasze-doswiadczenia/page/27

Aniao,tu masz ten temat. Trzymaj się i postaraj uspokoić.W razie pytań czy porad,pisz...
27 lutego 2017 10:58 / 2 osobom podoba się ten post
...i jeszcze link do strony ...http://www.opiekunki24.pl/forum/temat/1179/wzajemna-pomoc-/zgon-podopiecznego---wasze-doswiadczenia/page/27
27 lutego 2017 11:01 / 3 osobom podoba się ten post
aniao

Pomóżcie proszę. Moja Podopieczna odchodzi, prawie nie je, nie pije i ogólnie widać,że się zaczęło. Wiem,że w Niemczech jest poradnictwo- pomoc przy procesie odchodzenia. Gdyby ktoś miał adres www bardzo byłabym wdzięczna. Rodzina jest na miejscu, ale są mocno związani z Mamą i przez to bardzo zagubieni. Pomagam ile mogę, ale ile ja mogę?

Prędzej czy póżniej każdą z nas to spotyka,pamiętam jak unikałam pdp bardzo chorych,bo bałam się być przy śmierci...Nie uniknęłam,reanimowałam pdp do przyjazdu karetki,a i tak po pół godzinie zmarł w szpitalu...Przezyłam to ciężko,tym bardziej że się nie spodziewałam..
27 lutego 2017 12:21 / 4 osobom podoba się ten post
Wieje u mnie ale już nie wytrzymam. Idę na rower, najwyżej z powrotem przyfrunę razem z wiatrem trzymając rower pod pachą
27 lutego 2017 12:30 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

http://www.opiekunki24.pl/forum/temat/1179/wzajemna-pomoc-/zgon-podopiecznego---wasze-doswiadczenia/page/27

Aniao,tu masz ten temat. Trzymaj się i postaraj uspokoić.W razie pytań czy porad,pisz...

Dziękuję, podam rodzinie namiary. Ja jestem spokojna, robię to co mogę dla Podopiecznej. Tu jest rodzina na miejscu, lekarz codziennie, nie jestem sama. My jednak mamy większe doświadczenie od dzieci naszych Podopiecznych i po ludzku chcę pomóc więcej niż wynika to z naszych obowiązków.

Po dramatycznym poranku Podopieczna dała się usadzić na wózku, zjadła i wypiła. Może to fałszywy alarm był? Chociaż nie sądzę, od 25 stycznia jest tylko gorzej. Dziękuję
27 lutego 2017 12:32
doda1961

...i jeszcze link do strony ...http://www.opiekunki24.pl/forum/temat/1179/wzajemna-pomoc-/zgon-podopiecznego---wasze-doswiadczenia/page/27

Dziękuję
27 lutego 2017 12:37 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Wieje u mnie ale już nie wytrzymam. Idę na rower, najwyżej z powrotem przyfrunę razem z wiatrem trzymając rower pod pachą :lol2:

Ech ty nałogowcu....
27 lutego 2017 12:44 / 10 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Nie poj na siłe i nie karm na siłę... Dbaj o czystość i wygodę pdp...  Ja powiedziałam żonie mojego (odchodzącego) pdp, że wpierw odmówi jedzenia, a później picia... Do końca miała do mnie pretęsje, ze nie robię coś, żeby on zjadł... Nie chciał, a na koniec jadł już tylko w niewielkiej ilosci banany.  Oczywisci zrób wierw to o czym mówi Emilia, może uzyskasz pomoc z zewnątrz... Sama zachowuj się jak najbardziej profesjonalnie (nawet udawaj) bo to bardzo uspakaja rodzinę... Jak odmówi picia to pędzluj buzię wodą, np z kilkoma kroplami soku cytrynowego..., ale sa do tego odpowiednie, gotowe waciki.  Herbatka z melisy (ja do końca zostałam przy Earl Grey) i trzymaj się... :aniolki:

My od piątku jedziemy na jogurtach, musach owocowych i puddingach. Gdzie mogę daję żółtko i śmietanę 30. Pędzlowanie ust nie wchodzi w rachubę, Pdp ma silny odruch obronny, cała twarz tężeje z bólu, a ja mam polecenie żeby nie męczyć i nie zmuszać. Tu jest pięcioro dzieci i zmieniają się przy mamie w miarę możliwości naturalnie. Lekarz potwierdził zasadność wszystkiego co do tej pory robiłam i chociaż wcześniej miałam poczucie, ze mnie szanują to teraz jeszcze urosłam w ich oczach. Powiedziałam, że nie powinni się tłoczyć przy łóżku to karnie wchodzą pojedyńczo. Staram się podchodzić profesjonalnie, ale też jestem już związana emocjonalnie. Podopieczna jest w tej chwili przeczulona na dotyk, ale trzeba ją umyć chociaż pobieżnie i zmienić bieliznę i pampersa. Normalnie córki nie miały z tym problemu, a teraz paraliżuje je strach. Ja też nie patrzę z przyjemnością na ból mojej Podopiecznej, ale taki stan może jeszcze potrwać długo. Musi być pielęgnowana.

Teraz najlepsze, zjadła prawie pół normalnej porcji obiadu. Wszystko zmiksowane, ale dobrowolnie zjadła. Pożyjemy, zobaczymy. Dziękuję
27 lutego 2017 12:51
emilia

Nie wiem, czy jest jedna strona, ale poszukaj w swoim mieście Diakonie, jeśli nie mają opieki paliatywnej i wsparcia, to podpowiedzą kto może pomóc. Najszybciej znajdziesz szukając info na stronach swojego miasta lub Kreis. 

Dziękuję
27 lutego 2017 12:55 / 6 osobom podoba się ten post
aniao

Dziękuję :buziaki1:

Nie ma za co ! Miałam też podobną sytuację i wtedy panie z Diakonie przychodziły, plastry z morfiną zmieniały, myły, a już "po" wykonały wszystko, co należało. Mamy ciężką psychicznie pracę i myślę, że trzeba korzystać z wszelkiej dostępnej pomocy.