W wolnym tłumaczeniu z polskiego na nasze znaczy to ,że netu nie było i zapierdzielałaś?:(
W wolnym tłumaczeniu z polskiego na nasze znaczy to ,że netu nie było i zapierdzielałaś?:(
Net był, ale komp strajkował. Smartek działał.
Zapierdzielałam i miałam też słaby czas emocjonalno-psychiczny.
Net był, ale komp strajkował. Smartek działał.
Zapierdzielałam i miałam też słaby czas emocjonalno-psychiczny.
Jadę do Krynicy Zdrój.Małzon ma sanatorium ,a ja sobie trochę odpocznę gdzieś w pensjonacie.
Pakowanie ,prasowanie i cały bajzel w domu.Do De robię to prędzej ,ale połówka drugą nie zdecydowana jest co zabrać.Nerwa mam ,ale powstrzymuję się od komentarzy.
Jedziemy jutro rano ,więc do roboty zapitalam.
Miłej pracy rodacy.
Pilnuj tam małżona swego,bo wiadomo ogólnie jak wyposzczone panie tam się kurują...Przespaceruj się z nim kilka razy pod rękę,to bedziesz mieć spokój.
Miłego pobytu Tereniu.
Oto to chodzi.Po dziesięciu dniach już pary zawiązane będą,więc trudniej będzie coś podłapać.Ale masz rację lepiej losu nie kusić.:figiel:
Wróciłam już ze spotkania....Jak się okazało bez pośrednika.
Pisałam Wam wcześniej, że po trzech latach udało mi się sprzedać " mój wymarzony dom na wsi " Mam termin do końca czerwca aby dom opuścić i kupić nowy. Bezwzględnie priorytetowa rzeczą w kupnie nowego jest lokalizacja...!!!!! Czyli miasto. To jest decyzja moja i mojej córki,która będzie w tym domu mieszkać. Cały czas szukamy, oglądamy, dyskutujemy na ten temat i głowy nas bolą bo wcale nie jest łatwo coś kupić mimo tak dużej oferty na rynku nieruchomości. Mam nadzieję, że do końca marca uporamy się z tym problemem. Jutro mamy spotkanie z facetem ( właścicielem domu ), który jest jakiś dziwny bo kontaktuje się z nami przez swoją matkę a pieniądze ze sprzedaży domu idą do depozytu sądowego ponieważ dom stanowi podział majątku wspólnego. Trochę się boję takich transakcji i nie wiem czy nie będę musiała wziąć jakiegoś prawnika, żebyśmy nie zostały gołe i wesołe....Od początku ten dom był najlepszy ze wszystkich pod względem lokalizacji i ceny....facet przysłał umowę przedwstępną ale nic nie podpisze dopóki nie przedstawi aktualnych papierów dotyczących tego domu......Boli mnie głowa od tego wszystkiego.....
Ewa jak na taką dużą transakcję, to nie lepiej żebyś miała jakąś "mądrą głowę" na usługach ?? Po co Ci ta niepewność i nerwy.
Chodzi Ci o prawnika ? Właśnie się nad tym zastanawiam. Mimo, że córka pracuje w nieruchomościach i jest, jakby tu powiedzieć, wyczulona na pewne sprawy to nie jest prawnikiem. Obie jesteśmy napalone na ten dom jak szczerbaty na suchary i musimy trochę ochłonąć żeby nie wdepnać w gówno......Mnie przeraża to, że sprawa jest jakaś zagmatwana dla mnie przez ten depozyt sądowy......Ona natomiast mówi, że jeśli wszystkie papiery będą ok a ma zamiar od poniedziałku wszystko posprawdzac to kupi i nie interesuje jej to czy pieniądze pójdą do kieszeni czy do depozytu sądowego. Denerwuję się tym wszystkim.