Skoro córka pracuje w nieruchomościach, to wie co robi. Tak myślę, życzę powodzenia i udanej czystej transakcji :-)

Skoro córka pracuje w nieruchomościach, to wie co robi. Tak myślę, życzę powodzenia i udanej czystej transakcji :-)
Chodze z kuracjuszami na zabiegi :-) Ja, młoda koza! Przecież mam 25 lat od conajmniej 15 lat :D
Trochę dziwnie się czuję wśród strzykających krzyży, no prawie jak w DE hahaha
Ale korzystam z okazji, bo mieszkam po sąsiedzku z miastem uzdrowiskowym. Latam codziennie na hydromasaż. Tak sobie wymyśliłam, bo ostatnia miejscówka dała mi popalić na kręgosłup i odnowiła się kontuzja nadgarstka. Kurcze, taki masaż jest lepszy niż manualny i kamieniami bazaltowymi. Boczki szybciej znikną ;)
Za 5 zabiegów zapłaciłam... uwaga! 85zł. Jak za darmo. Polecam takie cuś jakbyście chcieli się w PL zrelaksować.
Ja od 10 kwietnia do creatora na różne zabiegi sobie polatam i do kriokomory też. Termin juz ustalony. A co, renowację trzeba przejsc i taz bede miala 25, no może 30.
Chodzi Ci o prawnika ? Właśnie się nad tym zastanawiam. Mimo, że córka pracuje w nieruchomościach i jest, jakby tu powiedzieć, wyczulona na pewne sprawy to nie jest prawnikiem. Obie jesteśmy napalone na ten dom jak szczerbaty na suchary i musimy trochę ochłonąć żeby nie wdepnać w gówno......Mnie przeraża to, że sprawa jest jakaś zagmatwana dla mnie przez ten depozyt sądowy......Ona natomiast mówi, że jeśli wszystkie papiery będą ok a ma zamiar od poniedziałku wszystko posprawdzac to kupi i nie interesuje jej to czy pieniądze pójdą do kieszeni czy do depozytu sądowego. Denerwuję się tym wszystkim.
Wróciłam już ze spotkania....Jak się okazało bez pośrednika.
Pisałam Wam wcześniej, że po trzech latach udało mi się sprzedać " mój wymarzony dom na wsi " Mam termin do końca czerwca aby dom opuścić i kupić nowy. Bezwzględnie priorytetowa rzeczą w kupnie nowego jest lokalizacja...!!!!! Czyli miasto. To jest decyzja moja i mojej córki,która będzie w tym domu mieszkać. Cały czas szukamy, oglądamy, dyskutujemy na ten temat i głowy nas bolą bo wcale nie jest łatwo coś kupić mimo tak dużej oferty na rynku nieruchomości. Mam nadzieję, że do końca marca uporamy się z tym problemem. Jutro mamy spotkanie z facetem ( właścicielem domu ), który jest jakiś dziwny bo kontaktuje się z nami przez swoją matkę a pieniądze ze sprzedaży domu idą do depozytu sądowego ponieważ dom stanowi podział majątku wspólnego. Trochę się boję takich transakcji i nie wiem czy nie będę musiała wziąć jakiegoś prawnika, żebyśmy nie zostały gołe i wesołe....Od początku ten dom był najlepszy ze wszystkich pod względem lokalizacji i ceny....facet przysłał umowę przedwstępną ale nic nie podpisze dopóki nie przedstawi aktualnych papierów dotyczących tego domu......Boli mnie głowa od tego wszystkiego.....
Sprawa jest skomplikowana i bez prawnika tego nie ugryziemy. Umowa przedwstępna, której wzór przysłał na maila budzi zastrzeżenia w trzech punktach m.in w części III i IV księgi wieczystej. On nie wie, że córka trochę się na tym zna z racji zawodu i nie podpisze niczego zanim nie sprawdzi. Trochę wygląda mi na to jakby wywierał lekki nacisk aby jutro podpisać. Jest w kontakcie mailowym z córką a ona ze mną wisi na telefonie. Mówię Wam mam łeb jak sklep i odkładamy dalsze działania do poniedziałku aby przedstawić tę umowę prawnikowi. On twierdzi, że ta umowa jest na potrzeby sądu a ja nie wiem czy ma taką samą moc prawną jak umowa przedwstępna spisana przed notariuszem. W ostatnim punkcie jest, że umowa wchodzi w życie 60 dni po podpisaniu co dla mnie jest jakimś absurdem ale taki podobno jest wymóg sądu ( facet tak twierdzi )
Dla mnie jest to decyzja zyciowa dlatego wszystkie Wasze rady i uwagi są dla mnie bardzo cenne i dziękuję,że się ze mną dzielicie swoim doswiadczeniem. Będę Was informować o dalszych krokach.....:-)
Sprawa jest skomplikowana i bez prawnika tego nie ugryziemy. Umowa przedwstępna, której wzór przysłał na maila budzi zastrzeżenia w trzech punktach m.in w części III i IV księgi wieczystej. On nie wie, że córka trochę się na tym zna z racji zawodu i nie podpisze niczego zanim nie sprawdzi. Trochę wygląda mi na to jakby wywierał lekki nacisk aby jutro podpisać. Jest w kontakcie mailowym z córką a ona ze mną wisi na telefonie. Mówię Wam mam łeb jak sklep i odkładamy dalsze działania do poniedziałku aby przedstawić tę umowę prawnikowi. On twierdzi, że ta umowa jest na potrzeby sądu a ja nie wiem czy ma taką samą moc prawną jak umowa przedwstępna spisana przed notariuszem. W ostatnim punkcie jest, że umowa wchodzi w życie 60 dni po podpisaniu co dla mnie jest jakimś absurdem ale taki podobno jest wymóg sądu ( facet tak twierdzi )
Dla mnie jest to decyzja zyciowa dlatego wszystkie Wasze rady i uwagi są dla mnie bardzo cenne i dziękuję,że się ze mną dzielicie swoim doswiadczeniem. Będę Was informować o dalszych krokach.....:-)
Ewcia,urodziło się co w sprawie?
Kasia....Nic się nie urodziło.....Jestem w punkcie wyjścia. Za kilka dni jadę i cały problem zostaje na głowie córki. Z tym o czym pisałam dalysmy sobie spokój. Szukamy cały czas. Do końca czerwca musimy sprawę sfinalizować. Jedynym pocieszeniem dla mnie jest fakt, że córka nie zostaje z tym problemem sama. Ma do pomocy męża i ojca.
Tzn.z tego domu z panem poganiaczem zrezygnowałiście?Macie jeszcze 3 miesiące ,znajdziecie coś odpowiedniego.Kupić zawsze łatwiej niż sprzedać:)Powodzenia i jak coś to służę informacjami.
Dobry wieczór wszystkim :) Już tydzień jestem w domku ale na powitanie zostałam obdarzona paskudnym przeziebieniem. Prawie cały czas spędziłam w łózku. Motywację do szybkiego wyzdrowienia miałam podwójną bo juz w piatek jadę do córci,która spełniła wreszcie moje i swoje marzenia- w listopadzie zostanę babcią!!!!!
Dobry wieczór wszystkim :) Już tydzień jestem w domku ale na powitanie zostałam obdarzona paskudnym przeziebieniem. Prawie cały czas spędziłam w łózku. Motywację do szybkiego wyzdrowienia miałam podwójną bo juz w piatek jadę do córci,która spełniła wreszcie moje i swoje marzenia- w listopadzie zostanę babcią!!!!!