Bez jezyka to porażka i nerwówka

25 grudnia 2016 16:14 / 5 osobom podoba się ten post
Czesc.udało mi sie wyjechac,z moim kiepskim jezykiem.
Ale jednak na miejscu mam taki stres ze daj Boże.myślalam że bedzie i łatwiej. Codzienne pytanie co na obiad i wogole jej nie smakuje.ciagle cos,chce jej poprawic poduszke to myslalam ze mnie zabije wzrokiem. Pierwszy wyjazd i szczerze zaluje. Czuje sie okropnie bo nie wiem jak sie zachowac.zastanawiam sie czasem co zrobic zeby wrocic di domu.rodzina niemiecka mowi zebym nie brala do siebie wszystkiego.ale jak sie czujesz dla podopiecznej zbedna. Boje jej sie juz pytac czegokolwiek.
25 grudnia 2016 16:16
Myslalam ze bede szkolic jezyk a tu nici wiecej stresu niz czegokolwiek. I szukam pani Basi opiekunki.
25 grudnia 2016 16:38 / 3 osobom podoba się ten post
mesz internet to w wolnych chwilach się ucz, ucz się takich pytań na które odpowiedz jest "tak albo nie" czyli chce pani wody? idziemy do łazienki? na początek powinno wystarczyć, a reszta pomału tez przyjdzie, trzymaj się nie zniechęcaj się, i ucz się nadal, ja uczyłam się 4 lata i tez dużo nie rozumiem, druga rzecz ta osoba jest chora i stara i ma prawo być zmierzła,      ja zrezygnowałam w pracy w biurze aby zostać opiekunką, mój były szef codziennie krzyczał, nie szanował pracowników, chytrus i sknera, teraz oprócz nudy nic mi nie doskwiera, powodzenia,
25 grudnia 2016 16:48 / 10 osobom podoba się ten post
annn8

Czesc.udało mi sie wyjechac,z moim kiepskim jezykiem.
Ale jednak na miejscu mam taki stres ze daj Boże.myślalam że bedzie i łatwiej. Codzienne pytanie co na obiad i wogole jej nie smakuje.ciagle cos,chce jej poprawic poduszke to myslalam ze mnie zabije wzrokiem. Pierwszy wyjazd i szczerze zaluje. Czuje sie okropnie bo nie wiem jak sie zachowac.zastanawiam sie czasem co zrobic zeby wrocic di domu.rodzina niemiecka mowi zebym nie brala do siebie wszystkiego.ale jak sie czujesz dla podopiecznej zbedna. Boje jej sie juz pytac czegokolwiek.

Ok spokojnie.
jak tak jest jak piszesz i wychodzi na to ze rodzina jest spoko to radze 
nie wola - nie przychodzisz
nie chce pić - nie dajesz
co do posilkow to albo ojej,bo i tak nic nie wymyslisz aby jej pasowało.Widac taki typ ze najlepiej gotuje na swiecie.
Mozesz tez poszukac w internecie lub tu na stronach przepisow niemieckiej kuchni.Jak i to nie bedzie smakowało to olej 
Nie ma czego załować !!! Czego załujesz ? |wlasnej odwagi ? Tego ze chcesz zarobic u stanac na wlasnych nogach ? Żałujesz ze jestes cieplą klucha ktora jeczy i nic nie robi aby zmienic cos w swoim zyciu ? Chyba nie.
Uszy do gory i nie martw sie.Teraz to juz moze byc tylko lepiej.Bedziesz zdobywac doswiadczenie,bedziesz sie czula coraz pewniejsza w tej pracy.
Jezyka mozna sie uczyc z internetu.Mozesz tez rowniez zabierac jakies ksiazki z plytami do nauki.
Dasz radę dziewczyno !!!! Powodzenia
25 grudnia 2016 16:50 / 12 osobom podoba się ten post
annn8

Czesc.udało mi sie wyjechac,z moim kiepskim jezykiem.
Ale jednak na miejscu mam taki stres ze daj Boże.myślalam że bedzie i łatwiej. Codzienne pytanie co na obiad i wogole jej nie smakuje.ciagle cos,chce jej poprawic poduszke to myslalam ze mnie zabije wzrokiem. Pierwszy wyjazd i szczerze zaluje. Czuje sie okropnie bo nie wiem jak sie zachowac.zastanawiam sie czasem co zrobic zeby wrocic di domu.rodzina niemiecka mowi zebym nie brala do siebie wszystkiego.ale jak sie czujesz dla podopiecznej zbedna. Boje jej sie juz pytac czegokolwiek.

Ann8,  swojego pierwszego wyjazdu to ja też szczerze żałowałam. W 6 tygodni 10 kg poszło w niebyt. Trafiła mi się taka hexa, co to przez 2 lata 12 opiekunek miała. Żadna do niej nie chciała wracać. Taki miałąm chrzest bojowy, że o tej pracy w ogóle nie chciałam slyszeć. I pewnie nie jestem odosobnionym przypadkiem.

A wracając do Twojej sytuacji: nie narzucaj się podopiecznej, zapytaj ewentualnie czy czegoś potrzebuje. Jeśli nie, idź w swoją stronę. Nie pytaj po 100 razy.
Swoje rób, końca patrz, a od razu zobaczysz, że będzie lepiej. Pierwszy raz zawsze jest najgorszy. Potem jest już z górki.
Zaglądaj tutaj na forum, pisz, wyżalaj się, a od razu Ci ulży. Uszy do góry. Bedzie dobrze.
25 grudnia 2016 16:51 / 8 osobom podoba się ten post
annn8

Czesc.udało mi sie wyjechac,z moim kiepskim jezykiem.
Ale jednak na miejscu mam taki stres ze daj Boże.myślalam że bedzie i łatwiej. Codzienne pytanie co na obiad i wogole jej nie smakuje.ciagle cos,chce jej poprawic poduszke to myslalam ze mnie zabije wzrokiem. Pierwszy wyjazd i szczerze zaluje. Czuje sie okropnie bo nie wiem jak sie zachowac.zastanawiam sie czasem co zrobic zeby wrocic di domu.rodzina niemiecka mowi zebym nie brala do siebie wszystkiego.ale jak sie czujesz dla podopiecznej zbedna. Boje jej sie juz pytac czegokolwiek.

Witaj, jestem w podobnej sytuacji jak Ty: nowa, bez języka (prawie). Wiem jak się czujesz, ale z dnia na dzień pomału ponoć będzie lepiej, zobacz tyle osób zaczynało tak jak my i są już teraz enty raz. Nam też się uda, tylko musimy przetrzymać te najgorsze i pierwsze dni i tygodnie. Trzymaj się i nie daj się
25 grudnia 2016 19:29 / 3 osobom podoba się ten post
Dzieki wszystkim za wpisy. Cciala herbate zrobilam w dzbanku mowi ze za duxo to powiedzialam ze tez sie napije. Wypila szkl reszte ja.pozniej wszystko odnioslam a za kilka minut gdzie herbata. Zrobilam jej druga to zle bo wody sie napila.lyzka do mieszania zła bo jest do jajek. Szczerze myslalam ze Ci podopieczni sa wyrozumiali dla tych bez jezyka.
25 grudnia 2016 19:30
Nie wiem czy stac czy isc co mowic bo sie boje wiec nic nie mowie.sytuacja chora.
25 grudnia 2016 19:35 / 4 osobom podoba się ten post
Jeszcze raz Ci mowie.OLEJ TO !!!!
Rob swoje tak jak potrafisz.
Sa tu w De podopieczni bardzo wyrozumiali i wdzieczni za opieke.Ty poprostu trafiłas na taka pdp ktorej nic nie pasuje.
25 grudnia 2016 19:38 / 6 osobom podoba się ten post
annn8

Dzieki wszystkim za wpisy. Cciala herbate zrobilam w dzbanku mowi ze za duxo to powiedzialam ze tez sie napije. Wypila szkl reszte ja.pozniej wszystko odnioslam a za kilka minut gdzie herbata. Zrobilam jej druga to zle bo wody sie napila.lyzka do mieszania zła bo jest do jajek. Szczerze myslalam ze Ci podopieczni sa wyrozumiali dla tych bez jezyka.

Ann8 możesz mi wierzyć lub nie, ale jak trafisz na taką osobę, czy winą jest charakter, czy też choroba, to możesz mówić bardzo dobrze po niemiecku, a łyżka tez ta nie będzie i kolor herbaty za jasny, a dzbanek postawisz i tak źle....Nie przejmuj się, mów krótkimi prostymi zdaniami. Czasem jak masz nerwy, to i jednym słowem rzuć 
25 grudnia 2016 19:40 / 6 osobom podoba się ten post
Nugatka

Ann8 możesz mi wierzyć lub nie, ale jak trafisz na taką osobę, czy winą jest charakter, czy też choroba, to możesz mówić bardzo dobrze po niemiecku, a łyżka tez ta nie będzie i kolor herbaty za jasny, a dzbanek postawisz i tak źle....Nie przejmuj się, mów krótkimi prostymi zdaniami. Czasem jak masz nerwy, to i jednym słowem rzuć :aniolki:

Przy takiej wrednej pdp ,nawet lepiej nie znać zbyt dobrze niemieckiego,bo można jej nawtykać ...
25 grudnia 2016 19:42 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Przy takiej wrednej pdp ,nawet lepiej nie znać zbyt dobrze niemieckiego,bo można jej nawtykać ...

To prawda, kiedyś miałam taką, że włos stawał na głowie jak coś powiedziała. Czasami myślałam, że zwariuję bo rozumiałam i odpowiadałam, co powinna usłyszeć. Po mnie pojechała koleżanka z podstawowym i nie było miodu, ale nerwów zaoszczędziła sporo
25 grudnia 2016 19:55 / 1 osobie podoba się ten post
No tak ze strsu to klikakalam zebyvweszlo
25 grudnia 2016 20:07
Macie racje.tu to boje sie krotkimi wyrazami odezwac.a szkoda słów.pierwszy wyjazd i na pewno bede sie bała wyjechac pozniej.czy zdarza sie tak ze opiekunka opiekunce nie przekazuje informacji bo sie minęly.chcialam sie jej dopytac o podopieczna ale nie mialam mozliwosci.
25 grudnia 2016 20:08
A jak rodzina przychodzi to mam z nimi byc czy nie bi nie wiem jak tez w takiej sytuscji sie zachowac