annn8Czesc.udało mi sie wyjechac,z moim kiepskim jezykiem.
Ale jednak na miejscu mam taki stres ze daj Boże.myślalam że bedzie i łatwiej. Codzienne pytanie co na obiad i wogole jej nie smakuje.ciagle cos,chce jej poprawic poduszke to myslalam ze mnie zabije wzrokiem. Pierwszy wyjazd i szczerze zaluje. Czuje sie okropnie bo nie wiem jak sie zachowac.zastanawiam sie czasem co zrobic zeby wrocic di domu.rodzina niemiecka mowi zebym nie brala do siebie wszystkiego.ale jak sie czujesz dla podopiecznej zbedna. Boje jej sie juz pytac czegokolwiek.
Ok spokojnie.
jak tak jest jak piszesz i wychodzi na to ze rodzina jest spoko to radze
nie wola - nie przychodzisz
nie chce pić - nie dajesz
co do posilkow to albo ojej,bo i tak nic nie wymyslisz aby jej pasowało.Widac taki typ ze najlepiej gotuje na swiecie.
Mozesz tez poszukac w internecie lub tu na stronach przepisow niemieckiej kuchni.Jak i to nie bedzie smakowało to olej

Nie ma czego załować !!! Czego załujesz ? |wlasnej odwagi ? Tego ze chcesz zarobic u stanac na wlasnych nogach ? Żałujesz ze jestes cieplą klucha ktora jeczy i nic nie robi aby zmienic cos w swoim zyciu ? Chyba nie.
Uszy do gory i nie martw sie.Teraz to juz moze byc tylko lepiej.Bedziesz zdobywac doswiadczenie,bedziesz sie czula coraz pewniejsza w tej pracy.
Jezyka mozna sie uczyc z internetu.Mozesz tez rowniez zabierac jakies ksiazki z plytami do nauki.
Dasz radę dziewczyno !!!! Powodzenia