Bez jezyka to porażka i nerwówka

25 grudnia 2016 20:10 / 2 osobom podoba się ten post
annn8

A jak rodzina przychodzi to mam z nimi byc czy nie bi nie wiem jak tez w takiej sytuscji sie zachowac

Wymów się np.rozmową z rodziną.Nie musisz,z 10 min posiedz i spadaj do siebie:)
25 grudnia 2016 20:17 / 4 osobom podoba się ten post
annn8

A jak rodzina przychodzi to mam z nimi byc czy nie bi nie wiem jak tez w takiej sytuscji sie zachowac

To juz zależy od Ciebie, nie musisz z nimi siedzieć. 
25 grudnia 2016 20:17 / 4 osobom podoba się ten post
annn8

A jak rodzina przychodzi to mam z nimi byc czy nie bi nie wiem jak tez w takiej sytuscji sie zachowac

Jak rodzina przyjdzie ,zakręć się troszkę i wymknij po angielsku. Nie musisz być .
25 grudnia 2016 20:22 / 3 osobom podoba się ten post
annn8

Macie racje.tu to boje sie krotkimi wyrazami odezwac.a szkoda słów.pierwszy wyjazd i na pewno bede sie bała wyjechac pozniej.czy zdarza sie tak ze opiekunka opiekunce nie przekazuje informacji bo sie minęly.chcialam sie jej dopytac o podopieczna ale nie mialam mozliwosci.

Może jesteś pierwszą opiekunką na tym miejscu, a może rodzina zmieniła agencję, mogłaś się także minąć, czasami tak jest, ale rzadko. Dotrwaj tu do końca, poproś rodzinę ( ale nie dzień przed wyjazdem, minimum 2 tygodnie ) o referencje i na razie nie myśl o drugim wyjeździe. Jesteś tu i wytrwaj to tu i teraz, zabieraj referencje i tyle. 
25 grudnia 2016 20:25 / 1 osobie podoba się ten post
annn8

A jak rodzina przychodzi to mam z nimi byc czy nie bi nie wiem jak tez w takiej sytuscji sie zachowac

u mnie przychodzą 2 razy dziennie, pierwszy raz na sniadanie,  pdp  je razem z synem  a ja  to zawsze mówię ze juz jadłam i wychodzę do swojego pokoju,   jak coś chcą to pukaja i mi mówią,   drugi raz przyhodzą w porze obiadokolacji   to siedzę aż zjemy z pdp,     a później sprzatam talerze  idę do kuchni sprzatam kuchnie i znowu do swojego pokoiku, mam czas dla siebie, na pisdanie postów,  na rozmowy przez skypa,   
25 grudnia 2016 20:26 / 1 osobie podoba się ten post
Nugatka

Może jesteś pierwszą opiekunką na tym miejscu, a może rodzina zmieniła agencję, mogłaś się także minąć, czasami tak jest, ale rzadko. Dotrwaj tu do końca, poproś rodzinę ( ale nie dzień przed wyjazdem, minimum 2 tygodnie ) o referencje i na razie nie myśl o drugim wyjeździe. Jesteś tu i wytrwaj to tu i teraz, zabieraj referencje i tyle. 

a propo referencji, tez o tym myślę,  jak to wygląda?
25 grudnia 2016 20:30 / 2 osobom podoba się ten post
nusia2302

a propo referencji, tez o tym myślę,  jak to wygląda?

Ktoś z rodziny napisze Ci, że opiekowałaś się mamą/babcią, co robiłaś, czy byli zadowoleni itd. itp. 
25 grudnia 2016 20:37 / 2 osobom podoba się ten post
Akurat jestem z tych co nie narzekaja hez przyczyny.potrafilam byc we francji sama 4 tyg i tam bylo ciezko ale nie znajac jezyka czulam sie dobrze.a tu nie potrafie sie odnalezc. Lubie i umiem gotowac ale tu nie wiem co do czego. Kiedy przyjechalsm zostala z dnia wczesniejszego czerwona kapusta rodzina kazala dac to nie pasowalo jej ze zrobilam rybki i podalam ta kapuste.tak bardzo chcislam przyjechac jezyka brak to zostawilsm rodzine bo teraz to na swieta opiekunki wracaja.ale ile wytrzyma to moja glowa to jeden Bog wie.powiedzcie mi jak to jest gdybym chciala zjechac do domu orientujecie sie?bo umowe podpisalam na az 6tyg
25 grudnia 2016 20:43 / 5 osobom podoba się ten post
annn8

Macie racje.tu to boje sie krotkimi wyrazami odezwac.a szkoda słów.pierwszy wyjazd i na pewno bede sie bała wyjechac pozniej.czy zdarza sie tak ze opiekunka opiekunce nie przekazuje informacji bo sie minęly.chcialam sie jej dopytac o podopieczna ale nie mialam mozliwosci.

czasem  nawet jak porozmawiasz ze zmienniczka- to ci prawdy nie mowi. wszystko na 100% sie wie, jak sie juz jest na stelli samemu kilka dni co najmniej. ja rzadko sie widze ze zmienniczkami- albo jestem ppierwsza opiekunka, albo wyjezdzaja zanim ja przyjezdzam...
25 grudnia 2016 20:55 / 8 osobom podoba się ten post
annn8

Akurat jestem z tych co nie narzekaja hez przyczyny.potrafilam byc we francji sama 4 tyg i tam bylo ciezko ale nie znajac jezyka czulam sie dobrze.a tu nie potrafie sie odnalezc. Lubie i umiem gotowac ale tu nie wiem co do czego. Kiedy przyjechalsm zostala z dnia wczesniejszego czerwona kapusta rodzina kazala dac to nie pasowalo jej ze zrobilam rybki i podalam ta kapuste.tak bardzo chcislam przyjechac jezyka brak to zostawilsm rodzine bo teraz to na swieta opiekunki wracaja.ale ile wytrzyma to moja glowa to jeden Bog wie.powiedzcie mi jak to jest gdybym chciala zjechac do domu orientujecie sie?bo umowe podpisalam na az 6tyg

To wszystko zalezy od charakteru pdp.Jak byla zlosliwa , drobnostkowa , to i teraz tez taka jest i powiem Ci szczerze , ze u takich ludzi zawsze czlowiek bedzie sie zle czul i nie wazne czy jezyk slaby , czy dobry.Pracuje juz kilka lat z jezykiem moim tez ok , a trafila mi sie teraz pdp taka problemowa, czepiajaca sie drobiazgow.Jestem cierpliwa do czasu , az swoj jezyk rozwiaze i powiem swoje.Nauczylam sie troche ( choc ciezko idzie) wpuszczac i wypuszczac, to co zbedne.Ostatnio nawet przynioslam zla lyzke do obiadu .Niczym sie nie rozni od zwyklej , ale moja pani uzywala jej do czegos innego.Odp jej ze ta lyzka mi sie bardzo podoba i pasuje mi do nakladania obiadu na talarze z termicznych opakowan.Koniec kropka.
Ostatnio nawet mi pokazywano zeby raczka od kranu byla zawsze przekrecona na zimna wode.No i co ? I nic spojrzalam i powiedzialam jak nie zapomne to bede tak robic.I wiele wiele innych rzeczy.Wiem , ze oni maja swoje przyzwyczajenia itp , ja wchodzac do domu musze w jakims stopniu sie nagiac , co tez czesto czynie , ale bez przesady nie dajmy sie zawriowac.Wiec jak nie jest tak az tragicznie , wytrzymaj , zacisnij zeby i juz.Ja tak czynie koncze kontrakt swoj i mnie juz drugi raz na tym miejscu nie ma.Nie wracam tak gdzie zle sie czuje.
Powodzenia...
25 grudnia 2016 21:22 / 3 osobom podoba się ten post
usmiałam się sama z siebie
25 grudnia 2016 22:06 / 4 osobom podoba się ten post
annn8

Myslalam ze bede szkolic jezyk a tu nici wiecej stresu niz czegokolwiek. I szukam pani Basi opiekunki.

Aniu  mogę zapytać gdzie ty jesteś, bo opis Twoich problemów ze staruszką pasuje mi do mojej byłej pacjentki, którą porzuciłam w maju br. No i ta poprzedniczka o imieniu Basia, też by się zgadzała. Ona waśnie była tam do okresu przedświątecznego.
25 grudnia 2016 22:59 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

Aniu  mogę zapytać gdzie ty jesteś, bo opis Twoich problemów ze staruszką pasuje mi do mojej byłej pacjentki, którą porzuciłam w maju br. No i ta poprzedniczka o imieniu Basia, też by się zgadzała. Ona waśnie była tam do okresu przedświątecznego.

Od zawsze wydawało mi się, że porzucić można kochankę. Przedmiot można porzucić, np. nałóg można też porzucić.
No ale żeby porzucić pacjenta??
25 grudnia 2016 23:09 / 4 osobom podoba się ten post
annn8

A jak rodzina przychodzi to mam z nimi byc czy nie bi nie wiem jak tez w takiej sytuscji sie zachowac

Normalnie się zachować. Najlepiej być i pozostać sobą. Bez wzgledu na sytuację. Uśmiechaj się lekko, bądź miła, grzeczna i rzeczowa.
To jest Twoje miejsce pracy. Nie bój się ludzi. Jesteś nową osobą w ich domu. Na pewno chcą Ciebie zobaczyć, poznać, zamienić kilka zdań. 
Na pewno od agencji rodzina wie o Twoim małym zakresie słów. Nie od razu  Kraków zbudowali, jak mówią. Każdy kiedyś zaczynał. 
Mnie też zmienniczka niczego nie przekazała jak pierwszyraz przyjechałem do De do pracy. 
Na stole zastałem tylko 12 wypunktowanych zadań (plan dnia) na małej kartce przez nią zapisanych.
Na początku co rano "studiowałem" co, jak i o której. Trzymałem się planu. Z czasem reszta "sama" sie ułoży.
25 grudnia 2016 23:21 / 6 osobom podoba się ten post
Ann8 ja też pojechałam z podstawowym niemieckim, dobrze trafiłam (puk puk w niemalowane), dobrze piszą nasze koleżanki i koledzy że trzeba zacisnąć zęby i robić swoje, rób to co uważasz za słuszne żeby PDP czuł się dobrze - więcej i tak zrobić nie możesz. A jeżeli są niezadowoleni to widocznie mają taką nature i nigdy nic im nie sprawiało radości w życiu. Z takiego założenia wyszłam i myślę że nie jest ono złe. Powodzenia!