Bez jezyka to porażka i nerwówka

26 grudnia 2016 15:58
Ja rozumiem koszty dojazdu tu i z powrotem ale czy nie bede miala z tego tutulu nieprzyjemnosci i kary?
26 grudnia 2016 16:37 / 1 osobie podoba się ten post
annn8

Ja rozumiem koszty dojazdu tu i z powrotem ale czy nie bede miala z tego tutulu nieprzyjemnosci i kary?

Tak jak ci radza i
nie obawiaj sie zadnej kary.Nie zrobilas nic co moglo by ja spowodowac.
I jeszcze jedna wazna rzecz jak nie najwazniejsza.Nie poddawaj sie.
26 grudnia 2016 16:48 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Knorra można porzucić ....na rzecz Vegety , czy jakiegoś Kucharka :lol3:

O czeskiej Podravce zapomniałaś:)I jeszcze paru innych kochanicach:)hi hi hi
14 kwietnia 2017 11:54 / 3 osobom podoba się ten post
annn8

A jak rodzina przychodzi to mam z nimi byc czy nie bi nie wiem jak tez w takiej sytuscji sie zachowac

Ja też zaczęłam pracę jako opiekunka. To jest mój drugi wyjazd teraz. I też języka nie znam. Pierwszy raz byłam u babci przez dwa tygodnie. Rodzina wiedziała, że nie znam języka a mimo to się zgodzili. Po przyjeździe na miejsce babka była w szoku, że nic nie mówię i zaczęli wydzwaniach do agencji z pretensjami(nie wiem dlaczego skoro wiedzieli o wszystkim. Po paru dniach się wszystko uspokoiło. Jak wyjeżdżała do domu to PDP pytała czy przyjadę jeszcze do niej. Moja zmienniczka siedziała u niej trzy miesiące. Dwa tygodnie temu przyjechalam kolejny raz bo każdy chciał. Niestety po tygodniu znowu ta sama sytuacja. Bo rodzina myślała, że w ciągu trzech miesięcy nauczę się języka do tego stopnia, że będę prowadzić rozmowy :) będąc w Polsce to jest nie realne. Też nie mówię wcale. Tylko pojedyncze zdania. Z każdym dniem łapę więcej slowek i Ty też powoli powoli się nauczysz. Dla kogoś nowego tak jak my to jest strasznie stresująca sytuacja. 

Jeśli chodzi o wizytę rodziny to ja za każdym razem jak ktoś przychodzi w odwiedziny Idę do siebie do pokoju. To są babki znajomi... My nie musimy dotrzymywać towarzystwa. Czasem zrobię tylko kawę ale nic więcej. 
14 kwietnia 2017 12:07 / 3 osobom podoba się ten post
ER

Ja też zaczęłam pracę jako opiekunka. To jest mój drugi wyjazd teraz. I też języka nie znam. Pierwszy raz byłam u babci przez dwa tygodnie. Rodzina wiedziała, że nie znam języka a mimo to się zgodzili. Po przyjeździe na miejsce babka była w szoku, że nic nie mówię i zaczęli wydzwaniach do agencji z pretensjami(nie wiem dlaczego skoro wiedzieli o wszystkim. Po paru dniach się wszystko uspokoiło. Jak wyjeżdżała do domu to PDP pytała czy przyjadę jeszcze do niej. Moja zmienniczka siedziała u niej trzy miesiące. Dwa tygodnie temu przyjechalam kolejny raz bo każdy chciał. Niestety po tygodniu znowu ta sama sytuacja. Bo rodzina myślała, że w ciągu trzech miesięcy nauczę się języka do tego stopnia, że będę prowadzić rozmowy :) będąc w Polsce to jest nie realne. Też nie mówię wcale. Tylko pojedyncze zdania. Z każdym dniem łapę więcej slowek i Ty też powoli powoli się nauczysz. Dla kogoś nowego tak jak my to jest strasznie stresująca sytuacja. 

Jeśli chodzi o wizytę rodziny to ja za każdym razem jak ktoś przychodzi w odwiedziny Idę do siebie do pokoju. To są babki znajomi... My nie musimy dotrzymywać towarzystwa. Czasem zrobię tylko kawę ale nic więcej. 

No cóż .Sporo osób wyjechało bez języka lub z minimum słów.Jeśli rodzina to zaakceptowała ,to musicie ty i oni jakoś przez to przebrnąć.A ty dla samej siebie ucz się języka ,bo już sama się przekonałaś że ciężko ci jest .Powodzenia.
14 kwietnia 2017 13:52 / 4 osobom podoba się ten post
teresadd

No cóż .Sporo osób wyjechało bez języka lub z minimum słów.Jeśli rodzina to zaakceptowała ,to musicie ty i oni jakoś przez to przebrnąć.A ty dla samej siebie ucz się języka ,bo już sama się przekonałaś że ciężko ci jest .Powodzenia.

Jak bez jezyka sporo osob wyjechalo? Co Ty Tereska? Ja tu jeszcze ani jednej niemowy nie spotkalam! Baaa! Niektore znajome opiekunki sie wrecz przechwalaja swoim ozorem i wywalaja go do mnie na cala dlugosc ( Basiu! Pozdrawiam Cie serdecznie!)