Oj .... co ja się kiedyś naszukałam w takim w takim wielkim 6-kondygnacyjnym.... nie dość, że miał tyle poziomów, to jeszcze różne zaułki i chyba kilkanaście wyjść..... juz byłam przekonana że skradziono, bo obeszłam prawie cały parking, tam gdzie powinien stać było pusto !!
Jako ostateczną próbę (przed pójściem na policję) podjęłam się wejścia tak jak wjechałam ...... maszerowałam pasem którym wjeżdżają samochody i odwarzałam drogę jak zapamiętałam (chociaż w głowie miałam już mętlik) i BYŁ!! :lol2: Efektem był stracony czas (miał być piękny spacerek) i zawyżone koszty parkowania (tamten był bezwstydnie drogi). To była moja pierwsza jazda do pobliskiego miasta.
Następnym razem chciałam być sprytniejsza :-) ....po drodze zauważyłam Netto i sspory parking przed nim. Więc zrobiłam zakupki, zostawiłam samochód i pobiegłam pieszo do lekarza (jakieś 10 min.) ....tam się zeszło ponad godzinkę.... ze spacerku po pięknym miasteczku znów nici bo i zaczęło strasznie lać... No, ale byłm dumna i blada, że zaoszczędziłam na parkingu. Po tygodniu przychodzi mandat 10e z Ordnungsamt tamtego miasta! Okazało się, że pomimo iż to parking przed supermarketem - dozwolone jest parkownie tylko do godziny i obowiązek wystawienia Parkuhr za szybą .....żadnego znaku przy wjeździe nie widziałam (w późniejszym terminie sprawdziłam: były nawet 2 ale malutkie i gdzieś w rogach).
Później często musiałam jeżdzić do tego miasta i zaprzyjaźniłam się z tym wielkim piętrusem już bez żanych przygód :lol3: