Co dzisiaj gotujesz na obiad? 10

18 czerwca 2017 14:30 / 4 osobom podoba się ten post
MeryKy

A ja winkiem podlałam potem trochę kawy i smaczny ciemny sos wyszedł. A fasolka obgotowana a potem masło z cebulką przyrumieniłam (bo tak chcieli pdp) zmieszałam i do tego spagetti i napchali się do syta :glodny: A makaran osobiście zważył pdp żeby przypadkiem za dużo nie ugotować :nerwowa kucharka:

To ten Pdp aptekarz? 
18 czerwca 2017 14:39 / 4 osobom podoba się ten post
Alaska

To ten Pdp aptekarz? :smiech:

Dobrze, że nie ma wagi karatowej. Bo bym w ciągu tygodnia wygladala jak anorektyczka. 
Dowód rzeczowy:
 
18 czerwca 2017 14:46 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Dobrze, że nie ma wagi karatowej. Bo bym w ciągu tygodnia wygladala jak anorektyczka. :radosc:
Dowód rzeczowy:
 

O żeszku ! Schowaj mu tę wagę !
18 czerwca 2017 15:08 / 2 osobom podoba się ten post
Alaska

O żeszku ! Schowaj mu tę wagę !

Przymocowane na stałe nie będę rozpierduchy robic; )
18 czerwca 2017 15:17 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

Przymocowane na stałe nie będę rozpierduchy robic; )

Weź im rano odważ po 100 gram chleba, najlepiej czarnego i powiedz ,że to na cały dzień,z zaznaczeniem ,że na obiad będzie pyszna zupka z lebiody ! 
18 czerwca 2017 15:23 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

A ja winkiem podlałam potem trochę kawy i smaczny ciemny sos wyszedł. A fasolka obgotowana a potem masło z cebulką przyrumieniłam (bo tak chcieli pdp) zmieszałam i do tego spagetti i napchali się do syta :glodny: A makaran osobiście zważył pdp żeby przypadkiem za dużo nie ugotować :nerwowa kucharka:

Kawy?Do mięsa???Ważenie makaronu mnie rozbroiło do cna:):)Czego to te Niemiaszki jeszcze nie wymyślą?:):):):)
18 czerwca 2017 15:29 / 4 osobom podoba się ten post
Alaska

Podróże kształcą, następna zdziwiona.No fasolka:-)

Bo my młode, to wiecznie zdziwione....mrugajacy-emotikon-ruchomy-obrazek-0003prawda, MeryKy...?
18 czerwca 2017 15:34 / 5 osobom podoba się ten post
Rosół z makaronem oraz udka z kurczaka do ziemniaków, czerwona kapusta. O 18 wychodzę na grila oraz do kolegów na mecz siatkówki, gra Polska z USA.
18 czerwca 2017 15:41 / 7 osobom podoba się ten post
MeryKy

Dobrze, że nie ma wagi karatowej. Bo bym w ciągu tygodnia wygladala jak anorektyczka. :radosc:
Dowód rzeczowy:
 

eee tam MeryKy .... to to nic - przecież prawdziwa waga kuchenna.

Ja miałam lepszy przypadek 
Jak byłam pod Monachium u dziadka (i to Bawaria !!) to w sobotę przyszła synowa uczyć mnie (!!!) jak się piecze placek z owocami na kruchym spodzie.
Przyniosła ze sobą skrzętnie odpisany przepis (od koleżanki), prawie wszystkie produkty + ....... wagę listową!
Po czym odmierzała wszystkie produkty na tej wadze (w ilościach micro) .....trwało to chyba ponad pół godziny, najgorzej było z masłem ....miało być 50g a ciagle było o 0.5g lub 0,3g za dużo albo za mało. 
Jak już zagniotła to ciasto -a trwało to, oj trwało ..... rozwałkowała na największą blachę -tą na cały piekarnik i wstawiła do podpieczenia.
Ciasto było grubości chyba poniżej 1 mm. 
Ja już na to patrzeć nie mogłam, więc się ulotniłam do swojego pokoju (ona nie chciała słuchać żadnych moich porad -bo to Rezept od jej przyjaciółki na pyszne ciasto, które się zawsze udaje).
Po jakimś kwadransie-20 min. czuć było woń spalenizny -więc lecę do kuchni ..... placek czarny (jak ta blacha), synowej nie ma ....bo nastawiła na 0,5 godz. i w międzyczasie poszła coś załatwić (co tam będzie czas marnować). 
Wróciła mocno zdziwiona, że cos nie tak poszło ..... przecież przepis super! 

Ale tej wagi listowej i odważania 100x chyba nigdy nie zapomnę 
18 czerwca 2017 15:47 / 2 osobom podoba się ten post
Gabrysia

eee tam MeryKy .... to to nic - przecież prawdziwa waga kuchenna.

Ja miałam lepszy przypadek :-)
Jak byłam pod Monachium u dziadka (i to Bawaria !!) to w sobotę przyszła synowa uczyć mnie (!!!) jak się piecze placek z owocami na kruchym spodzie.
Przyniosła ze sobą skrzętnie odpisany przepis (od koleżanki), prawie wszystkie produkty + ....... wagę listową!
Po czym odmierzała wszystkie produkty na tej wadze (w ilościach micro) .....trwało to chyba ponad pół godziny, najgorzej było z masłem ....miało być 50g a ciagle było o 0.5g lub 0,3g za dużo albo za mało. 
Jak już zagniotła to ciasto -a trwało to, oj trwało ..... rozwałkowała na największą blachę -tą na cały piekarnik i wstawiła do podpieczenia.
Ciasto było grubości chyba poniżej 1 mm. 
Ja już na to patrzeć nie mogłam, więc się ulotniłam do swojego pokoju (ona nie chciała słuchać żadnych moich porad -bo to Rezept od jej przyjaciółki na pyszne ciasto, które się zawsze udaje).
Po jakimś kwadransie-20 min. czuć było woń spalenizny -więc lecę do kuchni ..... placek czarny (jak ta blacha), synowej nie ma ....bo nastawiła na 0,5 godz. i w międzyczasie poszła coś załatwić (co tam będzie czas marnować). 
Wróciła mocno zdziwiona, że cos nie tak poszło ..... przecież przepis super! 

Ale tej wagi listowej i odważania 100x chyba nigdy nie zapomnę :lol3:

Pewnie młoda była ta synowa, to zdziwiona ! 
18 czerwca 2017 15:54 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Pewnie młoda była ta synowa, to zdziwiona ! :oklaski3:

Och, zdziwiłabyś się....... tak koło 50-tki 
18 czerwca 2017 15:59 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Przymocowane na stałe nie będę rozpierduchy robic; )

Zdradź tajemnicę, w jaki sposób obliczyli Twoją porcję. A w ogóle pytali czy narzucili na oko?
18 czerwca 2017 16:04 / 3 osobom podoba się ten post
Gabrysia

Och, zdziwiłabyś się....... tak koło 50-tki :-)

A co tu do dziwienia. Młoda mrugajacy-emotikon-ruchomy-obrazek-0003
18 czerwca 2017 16:07 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

Dobrze, że nie ma wagi karatowej. Bo bym w ciągu tygodnia wygladala jak anorektyczka. :radosc:
Dowód rzeczowy:
 

No,patrz,moja ma takuśką samą do ważenia,-porzadek w proporcjach musi być  
18 czerwca 2017 17:34 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Kawy?Do mięsa???Ważenie makaronu mnie rozbroiło do cna:):)Czego to te Niemiaszki jeszcze nie wymyślą?:):):):)

A weź wujka Google zapytaj o tę kawę do sosu