Depresja polskich opiekunek, czyli ciemna strona emigracji

06 kwietnia 2018 08:52 / 3 osobom podoba się ten post
Jak łapie mnie depresja to zawsze dzwonię do swojej przyjaciłóki która jest w Polsce, znamy się tyle lat że ona zawsze potrafi mnie pocieszyć i doradzić jak mam jakiś problem. a na emigrację się sama zgodziłam to muszę jakoś to przeżyć
06 kwietnia 2018 09:17 / 2 osobom podoba się ten post
Ja depresją miałam, jak widziałam tylko czarną dziurę przed sobą.... Odkąd wpadłam na pomysł pracy w Niemczech i wychodzę z tego finansowego dołka, to czuję się dobrze. Tutaj też, bo widzę teraz jakąś przyszłość przed sobą. Ale rozmowy z rodziną, ze znajomymi pomagają mi w utrzymaniu dobrego humoru. Wczoraj rozmawiałam z przyjaciółką i wstępnie umówiłyśmy się na wypad do Gdańska w sierpniu. Cieszę się, jeszcze sporo czasu, ale cieszy mnie to już teraz. Gdyby nie wyjazdy tutaj, niw mogłabym sobie na to pozwolić, a tak kilka razy w roku gdzieś razem wyskakujemy. I fajne rzeczy się dzieją, nawet wypadnięcie z torów pociągu z nią nie straszne....
06 kwietnia 2018 17:10
Ola55 powinna się wypowiedzieć ;)
06 kwietnia 2018 17:18 / 2 osobom podoba się ten post
Mi na chwile słabości, zawsze pomagała dobra książka. Nie zawsze znajdzie się czas na taką właśnie chwilę relaksu, zresztą jak się człowiek wciągnie to ucieka w inny świat, a tu praca ciągnie ku rzeczywistości.
09 lipca 2018 18:32
Moim zdaniem mogą pomóc rozmowy z psychologiem. Klinika Psychomedic ma coś takiego jak wideokonsultacje. Można porozmawiać z psychologiem niezależnie od tego, gdzie się znajdujemy. Jest to naprawdę dobre rozwiązanie.