Wielkanoc w DE

26 marca 2018 08:30 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Babcia powiedziała, że w niedzielę? idziemy święcić jajka, mięso i chleb. Jutro robimy pierniki, wtorek bezmięsny, we czwartek kupuję w mięsnym malowane jajka (tam jest mięso, makarony, przyprawy i jajka), w piekarni babkę (niedużą). Ma być zupa, schabowe (ona robi, ja jej będę pomagać) i tyle. Od siebie zrobię faszerowane jajka, bo lubię a są pieczarki. Nic jeszcze nie zaczęła stroić i nie wiem, czy będzie. Na razie ustalenia świąteczne takie jak napisałam. W ogródkach widziałam obwieszone kolorowymi jajkami drzewka.

To gdzie w de święcą jajka?,bo ja się nie spotkałam a byłam też w katolickich rodzinach.
26 marca 2018 09:37 / 1 osobie podoba się ten post
Schwabisch Gmund. Kościół jest jakieś 100 m dalej. Tylko jak wspomniałam, że u nas też sól jest w koszyku, to się zdziwiła, ale pojemnik na nią przygotowała. I w gazecie pokazywała takie wielkie stroiki z malowanych jajek- gdzieś na rynkach miast. Mamy z tym jej "dochodzącym" jechać coś takiego gdzieś niedaleko obejrzeć i zdjęcia zrobić. Zawsze to jakaś odskocznia od codziennej rutyny.
26 marca 2018 11:06 / 1 osobie podoba się ten post
Werska

Dokładnie. Podoba mi się takie myślenie. Jak jestem w domu staram się wykorzystać czas jak najlepiej. I wiecie co? Odkąd wyjeżdżam (1,5 roku, wcześniej też Niemcy ale zmywak w hotelu- dużo lepiej płatne, ale szkoda zdrowia- stres, nieludzkie tempo, organizm siada) to spotykam się z rodziną i znajomymi częściej. Dzwonię też po przyjeździe tu i tam,  dużo rozmawiam.
Świąt szkoda, ale chciałam wyjechać po moim falstarcie szybko i wiedziałam, że Wielkanoc bedzie tu. Trudno, nie mogłam czekać do kwietnia.
Na razie wiem, że babcia święci jajka i chleb, co jeszcze, to zobaczę jak koszyk przygotuje. Kościół jest pod nosem, to się przespacerujemy, po szpitalu ładnie dochodzi do siebie. Bo o rolatorze nie ma mowy- do tej pory samodzielna i jak tylko na niego patrzy, to się krzywi.

U mnie będzie świąteczny obiad. Zjedzie się rodzina podopiecznej. Ja wtedy nie gotuję bo oni wszystko przywiozą.
Kupiłam im czekoladowego zająca w prezencie.
26 marca 2018 11:17 / 2 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Jak wyglada Wielkanoc w DE? Swieci sie pokarmy. Jakie potrawy sie szykuje. Czy w DE tez jest taka "tradycja", ze stoly sie uginaja od jedzenia? Od kiedy sklepy sa nieczynne? Czy sobie odpuscic i tak jak codzien szykowac tylko sniadanie, obiad i kolacje? Dziekuje za wszystkie cenne wskazowki, ktore mam nadzieje tutaj otrzymac. :-)

Piątek na pewno jest wolny a poniewdziałek na 99 procent też.
Jestem pierwszy raz na wielkanoc.
26 marca 2018 17:00 / 2 osobom podoba się ten post
Malina

To gdzie w de święcą jajka?:-),bo ja się nie spotkałam a byłam też w katolickich rodzinach.

Zdarza się , że święcą pokarmy. W Donauworth rodzina pdp to byli katolicy i przynieśli nam ichnią święconkę, ale potem się już nigdzie z tym nie spotkałam. 
 
26 marca 2018 17:26 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Zdarza się , że święcą pokarmy. W Donauworth rodzina pdp to byli katolicy i przynieśli nam ichnią święconkę, ale potem się już nigdzie z tym nie spotkałam. 
 

TINA proszę napisz do mnie na priv mój mail i tel masz wmoim profilu
26 marca 2018 19:30 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Zdarza się , że święcą pokarmy. W Donauworth rodzina pdp to byli katolicy i przynieśli nam ichnią święconkę, ale potem się już nigdzie z tym nie spotkałam. 
 

Ja sie nie miałam takiego przypadku . Natomiast dzieci szukające słodyczy to tak.  Miałam taki przypadek, że córka mojej podopiecznej pochowała cukierki, ale policzyła . Dzieciaki szukały i jeden sie gdzieś zapodział. Dziwne to było popatrywali na mnie i mysleli, że sie połakomiłam. Dopiero przy sprzataniu za kilka dni znalazlam we flakownie ze sztucznymi kwiatami. hehehe 
Miałam moralniaka przez te kilka dni . 
26 marca 2018 19:43 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Ja sie nie miałam takiego przypadku . Natomiast dzieci szukające słodyczy to tak.  Miałam taki przypadek, że córka mojej podopiecznej pochowała cukierki, ale policzyła . Dzieciaki szukały i jeden sie gdzieś zapodział. Dziwne to było popatrywali na mnie i mysleli, że sie połakomiłam. Dopiero przy sprzataniu za kilka dni znalazlam we flakownie ze sztucznymi kwiatami. hehehe 
Miałam moralniaka przez te kilka dni . 

Pewnie zmierzyli Ciebie swoją miarą. Tylko Niemiec potrafi dziecku cukierka zabrać 
26 marca 2018 19:57 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Zdarza się , że święcą pokarmy. W Donauworth rodzina pdp to byli katolicy i przynieśli nam ichnią święconkę, ale potem się już nigdzie z tym nie spotkałam. 
 

Ja byłam niedaleko Francji w rodzinie katolickiej,babcia bardzi głeboko wierząca i praktykująca,ale właśnie święta spędziłam tam,i mówiłam że u nas święci się pokarmy to byli zdziwieni
26 marca 2018 20:02 / 2 osobom podoba się ten post
Malina

Ja byłam niedaleko Francji w rodzinie katolickiej,babcia bardzi głeboko wierząca i praktykująca,ale właśnie święta spędziłam tam,i mówiłam że u nas święci się pokarmy to byli zdziwieni

26 marca 2018 20:03 / 4 osobom podoba się ten post
Malina

Ja byłam niedaleko Francji w rodzinie katolickiej,babcia bardzi głeboko wierząca i praktykująca,ale właśnie święta spędziłam tam,i mówiłam że u nas święci się pokarmy to byli zdziwieni

Bo Niemcy nie swiecą pokarmów w Wielką Sobotę. Ci u których byłam święcili na niedzielnej mszy i powiedziano mi, że to nie jest taka powszechna tradycja jak u nas- kto ma takie życzenie to to robi.
26 marca 2018 20:13 / 3 osobom podoba się ten post
W żadnym kraju nie ma takich świat jakie są w Polsce. Każde święta BN, W, WŚ - to cud . Całe rodziny sie zjeżdżają, biesiadują a jakie potrwy, jakie ciasta , bitwa jajkami no dyngus . Ja w tym roku mam najazd rodzinny . Pracowałam w D to odciążyli mnie, jeździłam " po rodzinie"  a w tym roku , o matko, czy ja dam radę ? Rodzina wielka, jesteśmy bardzo zżyci . Teraz to juz rodziny trzypokoleniowe się zjadą. Muszę policzyć ile jajek musze kupić .
26 marca 2018 20:34 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

W żadnym kraju nie ma takich świat jakie są w Polsce. Każde święta BN, W, WŚ - to cud . Całe rodziny sie zjeżdżają, biesiadują a jakie potrwy, jakie ciasta , bitwa jajkami no dyngus . Ja w tym roku mam najazd rodzinny . Pracowałam w D to odciążyli mnie, jeździłam " po rodzinie"  a w tym roku , o matko, czy ja dam radę ? Rodzina wielka, jesteśmy bardzo zżyci . Teraz to juz rodziny trzypokoleniowe się zjadą. Muszę policzyć ile jajek musze kupić .

W Niedzielę Wielkanocną w Bernie już jest zapowiedziana impreza- w programie "jajeczna bitwa" . Jak się zaczną obrzucać, to znowu komunikacja miejska bedzie przez kilka godzin zablokowana. Było tak po pewnej wrześniowej demonstracji, gdzie "tylko" przez kilka godzin nie jeżdziły autobusy, zostało zniszczonych kilka bankomatów i ludzie się trochę poobrzucali kamieniami, a impreza wg komentarza w tutejszej codziennej gazety zakończyła się "friedlich", który to Bernerzeitung  zwijając się ze smiechu podała mi żona dziadka :) 
No to nie ma się co zastanawiać-uzbroić się w jajka i iść :)
26 marca 2018 21:23 / 2 osobom podoba się ten post
Ze obyczajow wielkanocnych w De podoba mi sie Osterfeuer, w Wielka Sobate dla ewangelikow ,a w Niedziele dla katolikow . Szukanie zajaczka tez jest fajne
26 marca 2018 21:34 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Ze obyczajow wielkanocnych w De podoba mi sie Osterfeuer, w Wielka Sobate dla ewangelikow ,a w Niedziele dla katolikow . Szukanie zajaczka tez jest fajne

Fajne jak znajdą sie wszyskie słodycze. Ja to miałam przygodę,teraz nie lubię cukierków czekoladowych . Uraz mam