Jak minął dzień 2

09 marca 2018 19:17 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

Ty jeszcze troche to kolacje bedziesz podawac o 17 -tej.
Milego spokojnego wieczoru zycze przed tv))

Tu gdzie jestem sa stale godziny posilkow. O 8 sniadanie, 12-12,30 obiad i 17 kolacja. Pdp bierze leki na noc i szybko go scina z nog. A i ja sie z tego ciesze bo nie musze za nikim latac i prosic zeby jadl. 
09 marca 2018 19:42 / 3 osobom podoba się ten post
margaritka59

Kolejny dzień mija, a ja nie czuję zdecydowanej poprawy. Wiem, że to nie szybki "temat", ale takie to wszystko pozatykane. Dbam tutaj o siebie, ale też w tym wszystkim nie mam L-4. Pdp leży jak ja leżę i dzisiaj sąsiadka chodziła z nią na spacery. Inne obowiązki wypełniam ja. Ugotowałam dzisiaj rosół, zrobiłam kolejny syrop z cebuli , inhaluję się, piję miód z cytryną i imbirem , no i theraflu lub ibuprom zatoki. Oj , ja biedulka , biedulka chora :aniolki::modlitwa:

Współczuję Margaritko, ale te wszystkie teraflu i temu podobne, stwarzają jedynie na krótko pozory poprawy zdrowia.
Odnoszę wrażenie, że to to bardziej jednak szkodzi niż pomaga.
Bynajmniej mi. 
Rosół to bardzo dobry pomysł,  nacieraj klatkę piersiową maścią rozgrzewającą, Amolem lub Franzbrandweinem.
Ssanie eukaliptusowych cukierków z apteki lub DM też przynosi ulgę. 
Jak mam zatkany nos, to zapalam świeczkę, wlewam na łyżkę trochę Amolu i jak zaczyna parować, to wdycham opary. Od razu udrażnia nos. Chociaż "świdruje" niemiłosiernie.
Ale to i tak potrwa wszystko. Ja do tej pory nie wróciłem jeszcze zupełnie do zdrowia.
Chociaż podstawowym, pomocnym lekiem w mojej niedoli był fioletkowy sok z buraków z miodem. Najlepsze lekarstwo na kaszel. Dla mnie niezastąpione. Wlałem sobie do butelki i chodziłem z nim wszędzie, popijając co trochę. 
09 marca 2018 19:51 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

I kupiono?6 lat.....losie...

Kupiono mopa,na drugi dzień po moim przyjeździe.
A tam,mop mopem,jak mi czegoś brakuje to zawsze się dopominam,i na ogół dostaję dość szybko rodzina się mobilizuje
Tutaj mi brakuje auta....
09 marca 2018 19:52 / 1 osobie podoba się ten post
margaritka59

Kolejny dzień mija, a ja nie czuję zdecydowanej poprawy. Wiem, że to nie szybki "temat", ale takie to wszystko pozatykane. Dbam tutaj o siebie, ale też w tym wszystkim nie mam L-4. Pdp leży jak ja leżę i dzisiaj sąsiadka chodziła z nią na spacery. Inne obowiązki wypełniam ja. Ugotowałam dzisiaj rosół, zrobiłam kolejny syrop z cebuli , inhaluję się, piję miód z cytryną i imbirem , no i theraflu lub ibuprom zatoki. Oj , ja biedulka , biedulka chora :aniolki::modlitwa:

Nic nie próbuję Ci radzić bo ja przy tej grypie poległam... Dobrze, że dopadla mnie w domu...))))
09 marca 2018 20:24 / 6 osobom podoba się ten post
doda1961

Nie wiem Barbaro, czemu się czepiasz. Przecież prosiła Dusia, żeby jej dali lekką sztele, bo ona pierwszy raz:-)  No to jak poprosiła to dali. CZemu mieli nie dać?

Masz rację. Też następnym razem poproszę.
09 marca 2018 20:29 / 1 osobie podoba się ten post
margaritka59

Kolejny dzień mija, a ja nie czuję zdecydowanej poprawy. Wiem, że to nie szybki "temat", ale takie to wszystko pozatykane. Dbam tutaj o siebie, ale też w tym wszystkim nie mam L-4. Pdp leży jak ja leżę i dzisiaj sąsiadka chodziła z nią na spacery. Inne obowiązki wypełniam ja. Ugotowałam dzisiaj rosół, zrobiłam kolejny syrop z cebuli , inhaluję się, piję miód z cytryną i imbirem , no i theraflu lub ibuprom zatoki. Oj , ja biedulka , biedulka chora :aniolki::modlitwa:

Margaritko moja córka od poniedziałku walczy z grypą. Dwa razy lekarz, dreszcze goraączka, ból głowy , wymioty domowe sposoby i z apteki. musisz to wyleżeć .
09 marca 2018 20:35 / 6 osobom podoba się ten post
izabellla

Też lubię takie dni, a zwłaszcza końcówkę tygodnia. Pod koniec tygodnia zawsze czuję się zmęczona, dodatkowo przeziębienie mnie osłabiło, dlatego lubię przespać całą noc. Tobie życzę tego samego. 

A dla mnie nie ma roznicy , czy to wtorek , czy sobota, nawet nie czekam na niedziele , bo dni niczym sie nie roznia u mnie .
Co innego jak w domu jestem...
09 marca 2018 20:42 / 1 osobie podoba się ten post
Niedziele na wyjeździe bywają najgorsze.
09 marca 2018 20:43 / 3 osobom podoba się ten post
Dla mnie wyjatkowo roznica jest bo tulipanki dostalam
09 marca 2018 20:44 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Dla mnie wyjatkowo roznica jest bo tulipanki dostalam:-)

W niedziele?))
09 marca 2018 20:47 / 2 osobom podoba się ten post
magdzie

W niedziele?))

O piatku pisalam, w dodatku dzisiejszym, a Marta wciela mi sie z niedziela.
Acha, jeszcze ogorkowa po zmienniczce dojadlam. Pychotka. I teraz nie wiem kto mnie lepiej powital:)
09 marca 2018 20:50 / 7 osobom podoba się ten post
hawana

O piatku pisalam, w dodatku dzisiejszym, a Marta wciela mi sie z niedziela.
Acha, jeszcze ogorkowa po zmienniczce dojadlam. Pychotka. I teraz nie wiem kto mnie lepiej powital:)

Dużo na talerzu zostawiła ?
09 marca 2018 20:51 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Dużo na talerzu zostawiła ?

09 marca 2018 20:53 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Dużo na talerzu zostawiła ?

A Ty sobie jezyk ostrzysz nadaremno. Nic nie zostalo:)
A moze zur na kielbasie wolisz?
09 marca 2018 21:00 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

A Ty sobie jezyk ostrzysz nadaremno. Nic nie zostalo:)
A moze zur na kielbasie wolisz?

A może bym i wolała