Rozmowa z podopiecznym ze słabym językiem

07 sierpnia 2017 00:29 / 2 osobom podoba się ten post
demencji nie ma.bynajmniej nic mi o tym niewiadomo
07 sierpnia 2017 08:15 / 4 osobom podoba się ten post
annn8

Kochane moje kolezanki ( moge tak mówic?).Dziękuje Wam za wszystko co piszecie. nie wiem jak było wczesniej nie miałam okazji poznać wczesniejszej zmienniczki bo wyjechała przede mna. Sama sie dziwię po co tu wracam ale jest to moja pierwsza praca w DE ale juz tu 3 raz.Za kazdym razem jak wracam do domu to mowie ze juz tu nie wroce ale niestety suytuacja mnie zmusza. tak wiec nie wiem jak bylo wczesniej...niestety bo jestem z kolei chyba 7 albo 8 osoba. pierwszy raz wytrzymalam z nia niestety krotko bo nie moglam tu wytrzymac. Rodzina mowi sama że to ciezki charakterek.opisze wam dzien. 8 30 babcia wstaje,pomagam jej ubrac sie i toaleta .ok 9 15 sniadanie do 10. obiad 13 a do tej pory cos robie tak jak piszecie obowiazki dnia codziennego.po obiedzie pauza ok2.przez ten czas kilka razy schodze sprawdzac czy juz wstala.toaleta .ok 16 15 babcia siada w fotelu i do ok 20 czasem pozniej tam siedzi.a ja w tym czasie sama nie wiem corobic bo wydaje mi sie że muszę z nia siedziec.18 3o kolacja.Mam wrazenie że jak mnie nie bedzie przy niej to bedzie sie mowila do rodziny że z nia nie siedze, zwlaszcza ze kiedys jej syn powiedziedzial żebym z nia siedziala nawet jak nie umiem zbyt po niemiecku ale zebym z nia byla i byla usmiechnieta itp. z tego co wiem moja zmienniczka robi to samo wiec juz sama sie pogubiłąm. Po pierwszym moim wyjezdzie była inna zmienniczka ktora wytrzymala tu 2 tyg,( kobieta perfekt niem i spore doswiadczenie-powiedziala ze nie da sie pomiatać).
jak mam uczyc sie nawet jezyka jak cokolwiek chce powiedziec to jej zdaniem zle chociaz wiem że dobrze to zdanie mowie.
Boję sie pojechać na inna sztele bo poprostu jestem nowa. A rodzina jest super. syn czesciej corka rzadziej bo chyba też nie za bardzo lubi tu byc. A jedzenie tak Bofrost ale ostatnio chciała rosół ale nie było nic warzyw w tej paczce (ktos wyjał)ani zadnych innych zeby ten rosół zrobić wieć zrobiłam zupę ale uwierzcie rece mi sie trzesły jak podawałam.KIedys jej tez cos sama zrobiłam nie pamietam co i nie smakowało. tylko mi mowila ze ta zmienniczka ( ta co byla krotko dobrze gotuje i teraz ta co jest tez dobrze gotuje),wiec normalne ze ja w tym gronie zle.
Juz sama nie wiem nic a moze ja sie poprostu nie nadaje.....:(

Czyli nie jesteś aż taka świeżynka skoro 3x.Znasz juz trochę i swoją PDP  i specyfikę tej pracy.Aniu,jak masz 2 godziny przerwy to nie chodzisz bez konca zaglądać do niej ,idziesz na przerwę -to Twoje święte 2 godziny w ciągu dnia!!!Nie rób tego bo tak właśnie nauczyłas PDP że jesteś non stop.Idziesz do siebie i schodzisz po dwóch godzinach albo wychodzisz z domu.
Siedzenie z PDP.Jak ma ciężki charakter jak opisujesz to czy znią będziesz wartowała czy nie i tak będzie na Ciebie nadawać.Jesteś 3x ,PDP nie ma demencji i zero wdzięczności ,że chceszdo niej wracac.Nie możesz brać każdego jej słowa do siebie.Jak jest taka jaka jest to żebyś na rzęsach stawałą będzie gadać.Spróbuj jednym uchem wpuszczac ,drugim wypuszczać ,nie wdawaj się w dyskusje bo to do niczego nie prowadzi.Prawdopodobnie niepełnosprawnośc po wylewie wzmogła lub przyczyniła się do takich a nie innych zachowań u pacjentki-z bezsilności,że jest od kogoś zależna.Chce na kimś swoje frustracje wyładować a ty taka przestraszona ,co ona pewno widzi,jesteś doskonałum workiem treningowym.
I nie bój się zmienić miejsca.Nie wiesz czy inne nie okaże się duzo lepsze,spokojniejsze.Taka zestresowana, to nawet jakbyś bardzo chciała, języka się nie poduczysz..A czas siedzenia skracaj,wychodząc na 15 min 30min w ciagu każdej godziny,żebyś nie byłą non stop na wyciągnięcie ręki.I myśl intesywnie o zmienie miejsca:)Ile Ci tam jeszcze zostało? 
07 sierpnia 2017 08:16 / 8 osobom podoba się ten post
Na początku też się gimnastykowałam tak ja Ty, a teraz dbam o mój realny czas pracy... Dla własnego zdrowia i zdrowia pdp, bo jak mi odbije to na zdrowie to mojemu pdp nie wyjdzie... Pdp (i ich rodziny też) prowadzą różne gierki, którymi chcą opiekunkę wprowadzić w poczucie winy, żeby jeszcze bardziej się starała... i żeby mogli panować nad taką zupełnie skruszoną... Moja obecna to krzyczała ała, ała zanim się do niej zbliżyłam, czy ją dotknęłam... Rodzinie powiedziałam, że kompromis z ich mamą polega na tym, że to ja muszę powiedzieć "tak"... Realny czas pracy to około 7 godzin dziennie. Ja o 13 mam 6 realnych godzin pracy.., a gdzie koniec dnia..? Nie siedzę z pdp, idę do siebie i zaglądam, pytam się czy czegoś nie potrzebuje..? Idę do siebie, jestem na czuwaniu i gotowa do podjęcie realnej pomocy ... Za język też się nie wiń, jakby potrzebowali opiekunki z dobrym niemieckim to realnie tez za taką muszą zapłacić, a jak się oszczędza to się ma to za co się płaci... To raz, po drugie nie jestem w stanie opanować wszystkich niemieckich dialektów ... i tez nie będę odpowiadać za niedosłuch... Włącz sobie jakiś olewator trochę, rób swoje i nie staraj się za wszelką cenę zasłużyć na miłość... ))))
07 sierpnia 2017 08:48 / 3 osobom podoba się ten post
annn8

Kochane moje kolezanki ( moge tak mówic?).Dziękuje Wam za wszystko co piszecie. nie wiem jak było wczesniej nie miałam okazji poznać wczesniejszej zmienniczki bo wyjechała przede mna. Sama sie dziwię po co tu wracam ale jest to moja pierwsza praca w DE ale juz tu 3 raz.Za kazdym razem jak wracam do domu to mowie ze juz tu nie wroce ale niestety suytuacja mnie zmusza. tak wiec nie wiem jak bylo wczesniej...niestety bo jestem z kolei chyba 7 albo 8 osoba. pierwszy raz wytrzymalam z nia niestety krotko bo nie moglam tu wytrzymac. Rodzina mowi sama że to ciezki charakterek.opisze wam dzien. 8 30 babcia wstaje,pomagam jej ubrac sie i toaleta .ok 9 15 sniadanie do 10. obiad 13 a do tej pory cos robie tak jak piszecie obowiazki dnia codziennego.po obiedzie pauza ok2.przez ten czas kilka razy schodze sprawdzac czy juz wstala.toaleta .ok 16 15 babcia siada w fotelu i do ok 20 czasem pozniej tam siedzi.a ja w tym czasie sama nie wiem corobic bo wydaje mi sie że muszę z nia siedziec.18 3o kolacja.Mam wrazenie że jak mnie nie bedzie przy niej to bedzie sie mowila do rodziny że z nia nie siedze, zwlaszcza ze kiedys jej syn powiedziedzial żebym z nia siedziala nawet jak nie umiem zbyt po niemiecku ale zebym z nia byla i byla usmiechnieta itp. z tego co wiem moja zmienniczka robi to samo wiec juz sama sie pogubiłąm. Po pierwszym moim wyjezdzie była inna zmienniczka ktora wytrzymala tu 2 tyg,( kobieta perfekt niem i spore doswiadczenie-powiedziala ze nie da sie pomiatać).
jak mam uczyc sie nawet jezyka jak cokolwiek chce powiedziec to jej zdaniem zle chociaz wiem że dobrze to zdanie mowie.
Boję sie pojechać na inna sztele bo poprostu jestem nowa. A rodzina jest super. syn czesciej corka rzadziej bo chyba też nie za bardzo lubi tu byc. A jedzenie tak Bofrost ale ostatnio chciała rosół ale nie było nic warzyw w tej paczce (ktos wyjał)ani zadnych innych zeby ten rosół zrobić wieć zrobiłam zupę ale uwierzcie rece mi sie trzesły jak podawałam.KIedys jej tez cos sama zrobiłam nie pamietam co i nie smakowało. tylko mi mowila ze ta zmienniczka ( ta co byla krotko dobrze gotuje i teraz ta co jest tez dobrze gotuje),wiec normalne ze ja w tym gronie zle.
Juz sama nie wiem nic a moze ja sie poprostu nie nadaje.....:(

Więcej wiary siebie.
07 sierpnia 2017 09:18 / 4 osobom podoba się ten post
na cale szczescie zostalo mi juz kilka dni...powiedzcie mi dziewczyny o czym tak sie rozmawia z pdp (bo pewnie tez ma swoje koniki .Jak u Was wyglada popołudnie? bo ja nie wiem jak jest gdzies indziej?
Rozmowe kwalif w firmie przeszlam powiedzieli ze podstawy znam ale tu mi jezyk stanal w gardle i nic nie umiem:(
07 sierpnia 2017 09:25 / 5 osobom podoba się ten post
annn8

na cale szczescie zostalo mi juz kilka dni...powiedzcie mi dziewczyny o czym tak sie rozmawia z pdp (bo pewnie tez ma swoje koniki .Jak u Was wyglada popołudnie? bo ja nie wiem jak jest gdzies indziej?
Rozmowe kwalif w firmie przeszlam powiedzieli ze podstawy znam ale tu mi jezyk stanal w gardle i nic nie umiem:(

Ty inaczej zrób teraz.Ogłoś się sama na pracowych stronach,że szukasz roboty. i firmy do Ciebie będa dzwoniły z propozycjami.Jęzor Ci kołkiem stoi boś zestrachana na maxa.Boisz się PDP i to wychodzi "w praniu"
Profil zamknęłaś i dupa:(
07 sierpnia 2017 09:39 / 4 osobom podoba się ten post
annn8

na cale szczescie zostalo mi juz kilka dni...powiedzcie mi dziewczyny o czym tak sie rozmawia z pdp (bo pewnie tez ma swoje koniki .Jak u Was wyglada popołudnie? bo ja nie wiem jak jest gdzies indziej?
Rozmowe kwalif w firmie przeszlam powiedzieli ze podstawy znam ale tu mi jezyk stanal w gardle i nic nie umiem:(

Mów,mów,mów.Zawsze się ktoś znajdzie co Cię poprawi jak żle powiesz.Wtedy sobie zapisuj wymowę.Ani się obejrzysz jak będziesz swobodnie rozmawiać.I nie daj się podopiecznej.Ona widzi,że się jej boisz i ma tę przewagę nad Tobą.O czym się rozmawia z podopieczną...o wszystkim i o niczym.Zapytaj co lubi a czego nie lubi.I tak od słowa,do słowa i będzie...rozmowa.Powodzenia.
07 sierpnia 2017 09:51 / 1 osobie podoba się ten post
Helena2311

Mów,mów,mów.Zawsze się ktoś znajdzie co Cię poprawi jak żle powiesz.Wtedy sobie zapisuj wymowę.Ani się obejrzysz jak będziesz swobodnie rozmawiać.I nie daj się podopiecznej.Ona widzi,że się jej boisz i ma tę przewagę nad Tobą.O czym się rozmawia z podopieczną...o wszystkim i o niczym.Zapytaj co lubi a czego nie lubi.I tak od słowa,do słowa i będzie...rozmowa.Powodzenia.:-)

Bardzo ladnie to ujelas
07 sierpnia 2017 09:54 / 6 osobom podoba się ten post
annn8

na cale szczescie zostalo mi juz kilka dni...powiedzcie mi dziewczyny o czym tak sie rozmawia z pdp (bo pewnie tez ma swoje koniki .Jak u Was wyglada popołudnie? bo ja nie wiem jak jest gdzies indziej?
Rozmowe kwalif w firmie przeszlam powiedzieli ze podstawy znam ale tu mi jezyk stanal w gardle i nic nie umiem:(

Jak pdp nie będzie chciała z tobą rozmawiać,bo np. cię lekceważy to choćbyś jej "Pana Tadeusza" po niemiecku streszczała to i tak nie będzie chciała z tobą rozmawiać. 
Miałam pdp taką własnie niegadającą,też na początku chciałam ją jakoś rozruszać,ale jak po tygodniu się nie dała to odpuściłam. Nikogo na siłę nie uczęśliwisz. Poza tym,jak ktoś traktuje cie jak śmiecia to tak będzie zawsze. Skoro do niej wracasz i stajesz na rzęsach zeby ją zadowolić to ona myśli,że to ty jej potrzebujesz,zreszta poniekad tak jest,bo sama przyznajesz,że boisz sie zmienić pdp. 
Może sróbuj pojechać za kogoś na zastępstwo,na sprawdzoną sztele? Przynajmniej będziesz wiedziała co cie w innym miejscu czeka.
07 sierpnia 2017 09:58 / 5 osobom podoba się ten post
annn8

na cale szczescie zostalo mi juz kilka dni...powiedzcie mi dziewczyny o czym tak sie rozmawia z pdp (bo pewnie tez ma swoje koniki .Jak u Was wyglada popołudnie? bo ja nie wiem jak jest gdzies indziej?
Rozmowe kwalif w firmie przeszlam powiedzieli ze podstawy znam ale tu mi jezyk stanal w gardle i nic nie umiem:(

Nic sie nie martw, jak bedziesz zdawala egzamin w piatej agencji, to pojdzie jak po masle. A kto powiedzial, ze musisz wyjechac z druga? Jest ich tak duzo, ze mozesz wybierac.
Zmiana miejsca jest jak najbardziej potrzebna, wplynie na Ciebie mobilizujaco(nauczysz sie jezyka) i oderwiesz sie od stresujacej pdp.
07 sierpnia 2017 09:59 / 5 osobom podoba się ten post
hawana

Bardzo ladnie to ujelas:-)

Dziękuję.Akurat ja tak robiłam i robię nadal.Metoda sprawdzona...przeze mnie.Moja podopieczna jest demencyjna i czasem próbuje wywierać na mnie presję.Ja swoje,Ona swoje...do czasu.Kiedy przegina,to wstaję i spokojnie,ale zdecydowanie przejmuję"pałeczkę".I wszystko wraca na właściwe tory.
07 sierpnia 2017 10:03 / 5 osobom podoba się ten post
Helena2311

Dziękuję.Akurat ja tak robiłam i robię nadal.Metoda sprawdzona...przeze mnie.Moja podopieczna jest demencyjna i czasem próbuje wywierać na mnie presję.Ja swoje,Ona swoje...do czasu.Kiedy przegina,to wstaję i spokojnie,ale zdecydowanie przejmuję"pałeczkę".I wszystko wraca na właściwe tory.:-)

Tobie nie brakuje pewności siebie,to bardzo ważne w naszej pracy. Jeśli ktoś nie próbuje niczego zmienić,poprawić swojej współpracy z pdp to właśnie efekty jak wyżej.
Wczoraj Kasia scharekteryzowała polski charakter,właśnie do Ann8 pasuje jak ulał.
07 sierpnia 2017 10:09 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Tobie nie brakuje pewności siebie,to bardzo ważne w naszej pracy. Jeśli ktoś nie próbuje niczego zmienić,poprawić swojej współpracy z pdp to właśnie efekty jak wyżej.
Wczoraj Kasia scharekteryzowała polski charakter,właśnie do Ann8 pasuje jak ulał.

Ojjjj.Przed wredną podopieczną wiałam do łazienki,albo do kibelka...bo język kiepski.W końcu się postawiłam i wszystko było po mojemu.Trzeba tylko się odważyć.
07 sierpnia 2017 10:19 / 3 osobom podoba się ten post
annn8

na cale szczescie zostalo mi juz kilka dni...powiedzcie mi dziewczyny o czym tak sie rozmawia z pdp (bo pewnie tez ma swoje koniki .Jak u Was wyglada popołudnie? bo ja nie wiem jak jest gdzies indziej?
Rozmowe kwalif w firmie przeszlam powiedzieli ze podstawy znam ale tu mi jezyk stanal w gardle i nic nie umiem:(

Popołudnie w obecnym miejscu.
15.00 koniec mojej przerwy
Idę ,pytam PDP czy chce kawy,loda,owoce-jak chce podaję ,jak nie to wracam do siebie.
Ok.17 jak jest pogoda idziemy na 45 min spacer
wracamy,ja do siebie ,ona do siebie na TV
18.30 kolacja
po kolacji ściągam ponczochy kompresyjne,smaruję nogi,pomagam ubrać domowe portki i PDP idzie na TV a ja do siebie.Mogę wyjśc  w tym czasie bylem na 21.30 max wróciła,Czasem wychodzę,albo idę się prysznicować i siedzę na necie.
21.30-22.15/w zal. od tego o której fim się konczy/ PDP zbiera się do spania ,pomagam w rozbieraniu ,w smarowaniu gdzie nie sięgnie sama,"eskortuję " do sypialni.Nie muszę  ale lubię widzieć ,że nasennego tabsa zjadła:)Mówimy sobie pa pa i spokój do 7.30.
Dzien niby długi ,ale PDP zupełnie nieabsorbująca,Własciwie to jesteśmy razem na posiłkach,na spacerach i ew, na mszy niedzielnej w TV lub w sobotę idziemy do kościoła/ostatnio nie bo gorąc/I to tyle.
Ale...na 1szym wyjeździe też kiblowałam z PDP popołudniami ,ale tylko dlatego że to był galopujący AL i zostawiona sama darła się w głos na pół wsi.Ja z nią w pokoju byłam to patrzyła beznamiętnie na TV.W innych miejscach zazwyczaj siedziałam na lapku u siebie ,albo w kuchni,w poblizu.
07 sierpnia 2017 11:05 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Ty inaczej zrób teraz.Ogłoś się sama na pracowych stronach,że szukasz roboty. i firmy do Ciebie będa dzwoniły z propozycjami.Jęzor Ci kołkiem stoi boś zestrachana na maxa.Boisz się PDP i to wychodzi "w praniu"
Profil zamknęłaś i dupa:(

już otworzyłam:). masz rację poprostu się jej boję jak diabli...niestety:(