Betrojerinki - Reportaże o pracy opiekuńczej i (bez)nadziei

06 października 2017 08:17 / 3 osobom podoba się ten post
doda1961

Weszłam Kasiu w ten link i juz wiem, że książki ani nie kupię, ani nie przeczytam. Pracę opiekunki i historie opiekunek znam z autopsji, oraz z opowieści koleżanek. Przeczytałam opis książki i krótki komentarz jakiejś kobiety, ktora ją reklamuje. No jesli ktoś jedzie do tej pracy, pracy podkreślam, w dodatku dobrze płatnej i czuje się jak niewolnik/niewolnica, oraz czuje się wykorzystywany przez Niemców, to moim zdaniem powinien natychmiast skontaktować się z psychiatrą. Natychmiast! Co zaś do naszego państwa, które to nie zapewnia nam godnej pracy to ja mam takie zdanie, że jak ktoś chce, ma solidne wykształcenie i jest dobry w swoim zawodzie, to pracę sobie znajdzie i to dobrze płatną. Można się dokształcać, można zdobywać kolejne szczeble awansu i tak dalej. Siedzenie na dupie i narzekanie na nic się tutaj nie zda. Zadziwiające, że najbardziej narzekają na tych wykorzystujących Niemców, oraz czują się niewolnikami osoby, które sobie po prostu nie radzą, ani w życiu , ani w pracy. W Nieczech tez. Świadome osoby, nie narzekają. Nie czują się zniewolone. Jak im nie odpowiada Stella, bo trafią na podłych ludzi, to po prostu zamykają za sobą drzwi i szukają innego miejsca, lepszego.Zdecydowana większość kobiet i mężczyzn pracujących w Niemczech, jest przez tych Niemców szanowana i doceniana, a  bywa że i dodatkowo wynagradzana. Ile pokoleń Polaków potrzeba jeszcze, zeby te cholerne i zupełnie nieuzasadnione kompleksy zniknęły? Bo takie podejscie jak prezentuje w słowie wstepnym autorka tej książki, to jakiś cholerny kompleks z powodu bycia Polką.
Wkurzyłam się...mówiąc szczerze!

Zgadzam się. No może nie trzeba iść natychmiast do psychiatry, ale zmienić pracę tak.
06 października 2017 08:42 / 2 osobom podoba się ten post
margaritka59

Dzięki , że napisałas to wszystko i ja już nie muszę . Wkurzyłam się też troszeczkę mniej przez to :yo:

Ja też
06 października 2017 09:44 / 5 osobom podoba się ten post
Popieram . Na naszym forum w ciągu tych kilku lat istnienia takich , podobnych książek są dziesiątki a nawet setki . Za darmochę ..za friko ...o sobie też przeczytamy co ktoś napisał . Cały rozdział albo ....dwa, trzy zdania . Promocja ważna rzecz ...ale historyjki kolejnych opiekunek /opiekunów wolę poczytac na forum . Książki kupuję ...za każdym urlopowym pobytem w Pl przybywa mi kilka sztuk , którymi dzielę się tzn. oddają komuś w prezencie , bo ...brak warunków na przechowywanie ton książek w mieszkaniu . Róznica jest taka , że nie nie mam ochoty kupować książek o tematyce " opiekuńczej " , bo taka książkę ...księgę ...tomiska książek mam tutaj na FORUM OPIEKUNKI 24.pl.
06 października 2017 09:48 / 2 osobom podoba się ten post
krymas148

Zgadzam się. No może nie trzeba iść natychmiast do psychiatry, ale zmienić pracę tak.

Trzeba. Do psychiatry chodzili chorzy umysłowo , ale przed wiekami. Teraz psychiatra to normalny lekarz, ktory pomaga wyjść z depresji i poprawić jakość życia.Chodzą osoby, ktore nie radzą sobie z problemami zycia codziennego, oraz róznymi traumami. To nie średniowiecze, nikt tam elektrowstrząsów robić nie będzie.
06 października 2017 09:53 / 2 osobom podoba się ten post
doda1961

Trzeba. Do psychiatry chodzili chorzy umysłowo , ale przed wiekami. Teraz psychiatra to normalny lekarz, ktory pomaga wyjść z depresji i poprawić jakość życia.Chodzą osoby, ktore nie radzą sobie z problemami zycia codziennego, oraz róznymi traumami. To nie średniowiecze, nikt tam elektrowstrząsów robić nie będzie.:-)

A ja bym ,co niektórych,do takiej psychuszki za Uralem ,z porządnymi " zabiegami" wzmacniającymi duszę i ciało wysłała.Wiem ,gangrena jestem i zołza,ale czasem porządny wstrząs czyni cuda 
06 października 2017 09:55 / 1 osobie podoba się ten post
Żeś se poleciałaaaa!
06 października 2017 09:57 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Żeś se poleciałaaaa!:smiech2:

Qźwa error i błąd mi wyskakuje ,od teraz i nie da się tego usunąć bo nie pokazuje się opcja edytuj
06 października 2017 09:57 / 7 osobom podoba się ten post
No to wyrok został ogłoszony!
Zaocznie, bo zaocznie, ale jednak.
Teraz tylko czekać, jaki będzie wymiar kary i kto ja wykona.
Może książka zostanie poszatkowana przez jakiegoś mistrza kuchni i zrobi się z niej sałatkę. Bedzie ja można podać do świeżo upieczonej na rożnie autorki i ew. "reklamiarza". A możne jakiś deser się wykombinuje...?

A swoja droga, to niesłychanie ciekawe, jak dogłębnej i fachowej analizy potrafią niektórzy dokonać na podstawie tytułu i jednego, wyrwanego z kontekstu zdania, pochodzącego zresztą z recenzji, a nie z samej książki.

06 października 2017 10:02 / 3 osobom podoba się ten post
Misiek

No to wyrok został ogłoszony!
Zaocznie, bo zaocznie, ale jednak.
Teraz tylko czekać, jaki będzie wymiar kary i kto ja wykona.
Może książka zostanie poszatkowana przez jakiegoś mistrza kuchni i zrobi się z niej sałatkę. Bedzie ja można podać do świeżo upieczonej na rożnie autorki i ew. "reklamiarza". A możne jakiś deser się wykombinuje...?

A swoja droga, to niesłychanie ciekawe, jak dogłębnej i fachowej analizy potrafią niektórzy dokonać na podstawie tytułu i jednego, wyrwanego z kontekstu zdania, pochodzącego zresztą z recenzji, a nie z samej książki.

Miśku, nie podchodź do tego tak emocjonalnie. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, oraz czytać książki jakie lubi i jakie są dla niego wazne w treści.
Nikt tu nikomu nie zabraniał ksiązki kupować. Ja jej nie kupię, oraz nie przeczytam i uzasadniłam dlaczego. Jest wiele autorów i książek, ktorych nigdy nawet do ręki nie wezmę, jak chocby Coelho. Po jednej przeczytanej książce tego autora, juz wiem , że to nie dla mnie. Nie moje klimaty i podobnie jest z książką Anny Wiatr. Kto chce niech czyta, nie moja sprawa.
06 października 2017 10:03 / 7 osobom podoba się ten post
To jest już 3 książka wydana którą napisała moja koleżanka,razem kilka lat spotykaliśmy się w teju samej miejscowości,pracowała też jako opiekunka w Anglii,pisze również wiersze, wspaniała osobowość.Ona w swoich książkach nie opiuje to co wszyscy wiemy,to nie sa poradniki,ale życie opiekunki za granicą, odczucia,miłości,romanse,samo życie
06 października 2017 10:07 / 2 osobom podoba się ten post
No proszę, jak się nowy kolega szybko cytować nauczył. Wie kolega co to metafora? Wie z pewnoscią, no to niech sobie uzyje słowa tego, w interpretacji mojej wypowiedzi. 
06 października 2017 10:09 / 7 osobom podoba się ten post
doda1961

Weszłam Kasiu w ten link i juz wiem, że książki ani nie kupię, ani nie przeczytam. Pracę opiekunki i historie opiekunek znam z autopsji, oraz z opowieści koleżanek. Przeczytałam opis książki i krótki komentarz jakiejś kobiety, ktora ją reklamuje. No jesli ktoś jedzie do tej pracy, pracy podkreślam, w dodatku dobrze płatnej i czuje się jak niewolnik/niewolnica, oraz czuje się wykorzystywany przez Niemców, to moim zdaniem powinien natychmiast skontaktować się z psychiatrą. Natychmiast! Co zaś do naszego państwa, które to nie zapewnia nam godnej pracy to ja mam takie zdanie, że jak ktoś chce, ma solidne wykształcenie i jest dobry w swoim zawodzie, to pracę sobie znajdzie i to dobrze płatną. Można się dokształcać, można zdobywać kolejne szczeble awansu i tak dalej. Siedzenie na dupie i narzekanie na nic się tutaj nie zda. Zadziwiające, że najbardziej narzekają na tych wykorzystujących Niemców, oraz czują się niewolnikami osoby, które sobie po prostu nie radzą, ani w życiu , ani w pracy. W Nieczech tez. Świadome osoby, nie narzekają. Nie czują się zniewolone. Jak im nie odpowiada Stella, bo trafią na podłych ludzi, to po prostu zamykają za sobą drzwi i szukają innego miejsca, lepszego.Zdecydowana większość kobiet i mężczyzn pracujących w Niemczech, jest przez tych Niemców szanowana i doceniana, a  bywa że i dodatkowo wynagradzana. Ile pokoleń Polaków potrzeba jeszcze, zeby te cholerne i zupełnie nieuzasadnione kompleksy zniknęły? Bo takie podejscie jak prezentuje w słowie wstepnym autorka tej książki, to jakiś cholerny kompleks z powodu bycia Polką.
Wkurzyłam się...mówiąc szczerze!

Dodziu dać ci drinka .Dobrze napisane.Nie jestem tu na przymusowych robotach ,to jest mój wybór, sposób na życie.
10 lat w lutym minie jak wyruszyłam do De.Już chyba nie chcę w Polsce pracować.Większość pozytywów mam tu niż negatywnych odczuć.Narzekaczy i toksycznych ludzi omijam z daleka.
Więc życie moje toczy się dalej,pracuję ,cały czas doszkalam niemiecki,czytam książki,oglądam filmy.
Zdrowie musi być.Bo jak jest zdrowie ,to reszta jest do załatwienia .
06 października 2017 10:15 / 4 osobom podoba się ten post
doda1961

No proszę, jak się nowy kolega szybko cytować nauczył. Wie kolega co to metafora? Wie z pewnoscią, no to niech sobie uzyje słowa tego, w interpretacji mojej wypowiedzi. 

Ja wiem,ja wiem ....meta i fora....ze dwora 
06 października 2017 10:18 / 5 osobom podoba się ten post
teresadd

Dodziu dać ci drinka .Dobrze napisane.Nie jestem tu na przymusowych robotach ,to jest mój wybór, sposób na życie.
10 lat w lutym minie jak wyruszyłam do De.Już chyba nie chcę w Polsce pracować.Większość pozytywów mam tu niż negatywnych odczuć.Narzekaczy i toksycznych ludzi omijam z daleka.
Więc życie moje toczy się dalej,pracuję ,cały czas doszkalam niemiecki,czytam książki,oglądam filmy.
Zdrowie musi być.Bo jak jest zdrowie ,to reszta jest do załatwienia .

Bardzo chętnie tego drinka wypije w grudniu, na warszawskim spotkaniu ,,męczennic polskich" 

Abstrahując od tematu spotkania, na ktore oczywiście nie mogę się juz doczekać, to powiem, że ja pracuję jako opiekunka, bo bardzo dużo zarabiam i spełniam dzięki temu swoje marzenia, oraz czynię inwestycje rózne. Gdybym nie miała takich potrzeb, to pracowałabym sobie w Polsce za 2 tysiące zł i zyła od pierwszego do pierwszego, a wakacje spędzała na RODOS (rodzinne ogródki działkowe, ogrodzone siatką). Tak więc, kwestia priorytetów zyciowych proszę Państwa. Nie mniej jednak, gdybym miała się czuć jak zniewolona , durna Polka w tej pracy , to z pewnoscią wolałabym pracować w kraju.
Niemców lubię, pisałam juz o tym. Wprawdzie nie wszystkich, ale nie wszystkich Polaków lubię, nie wszystkich Rosjan, nie wszystkich Szwedów. Hiszpanów lubię wszystkich. Ach....ten Hiszpański temperament.....
06 października 2017 10:22 / 2 osobom podoba się ten post
Przepraszam bardzo, czy kolega sobie raczy ze mnie kpić? Metafora to przenośnia drogi kolego. Se kolega wygoogluje
Podłość ludzka nie zna granic!