Na wyjeździe 40

03 lutego 2018 18:27 / 5 osobom podoba się ten post
Binor

Cześć!
Jak zwykle z doskoku przypominam o sobie:-).

Mimo, że jestem w miejscu, gdzie pracy jak na lekarstwo, to miesiąc minął bardzo szybko.
Nawet latem nie spędzałam tu czasu tak fajnie, jak teraz.
Otóż poznałam bardzo sympatyczną koleżankę, sportsmenkę z zamiłowania i choć przez te jej fitnessy i tym podobne zajęcia spotykamy się tylko dwa razy w tygodniu, to i tak jest super. W tym raz uskuteczniam z nią marsz z kijkami taki 15-20 km. Była nieźle zaskoczona, że się na takie coś zdecydowałam, ale szybkie chodzenie i długie dystanse to moja specjalność. Nie żebym się chwaliła, tak tylko piszę dla informacji:-).

Oprócz tego udało mi się poznać również kolegę-opiekuna! Ma się to szczęście:-). No i z nim z kolei randkujemy w soboty po obiedzie na kawie. Oczywiście w trójkę:pije kawe:.

Gdyby nie to, że jestem w mieście i wyprzedaże spowodowały, że będę do domu wysyłać wielką paczkę, to nie byłoby żadnych minusów. No ale jak nie kupić kurtki sportowej przecenionej ze 180 e na 50? Albo w najdroższym sklepie w mieście pościeli bardzo dobrej jakości przecenionej ze 110 na 19.99. Nie można przejść obojętnie. Toż to byłby grzech.
Jednak już postanowiłam, że od poniedziałku moja karta do bankomatu zostaje w szufladzie. Tak będzie lepiej dla niej:-), bo do końca lutego jeszcze trochę czasu zostało.

Do następnego napisania:buziaki1:.

Binor ale jak zostawisz te karte w szufladzie to już grzeszyć będzieszPrzemyśl to
03 lutego 2018 20:36 / 12 osobom podoba się ten post
Oj....jak ja Wam zazdroszczę, ze możecie po sklepach pochodzić i skorzystać z takich przecen....ja się dziś wybrałam ale zapomniałam, ze sklepy w tym małym miasteczku dziś krócej czynne.....pocalaowalam klamkę sklepu z butami i wróciłam....na przystanku same Murzyny i tylko jeden biały, który jechał w moim kierunku. Mial jakąś siatke z zakupami i zagaìł rozmowę.....wyglądał na chorego bo miał jakieś tiki nerwowe i strasznie głośno mówił. Jak podjechał autobus to myślałam, ze się odczepi.....ale gdzie tam.....zajął miejsce naprzeciwko i dalej mnie zabawial rozmową.....pensjonariusz pobliskiego Altenheimu  pokazał mi co kupił i tak sobie gawedzilismy całą drogę.....okazał się całkiem sympatyczny 
04 lutego 2018 08:01 / 3 osobom podoba się ten post
ewa59

Oj....jak ja Wam zazdroszczę, ze możecie po sklepach pochodzić i skorzystać z takich przecen....ja się dziś wybrałam ale zapomniałam, ze sklepy w tym małym miasteczku dziś krócej czynne.....pocalaowalam klamkę sklepu z butami i wróciłam....na przystanku same Murzyny i tylko jeden biały, który jechał w moim kierunku. Mial jakąś siatke z zakupami i zagaìł rozmowę.....wyglądał na chorego bo miał jakieś tiki nerwowe i strasznie głośno mówił. Jak podjechał autobus to myślałam, ze się odczepi.....ale gdzie tam:smiech3:.....zajął miejsce naprzeciwko i dalej mnie zabawial rozmową.....pensjonariusz pobliskiego Altenheimu :-) pokazał mi co kupił i tak sobie gawedzilismy całą drogę.....okazał się całkiem sympatyczny :-)

Murzynów nie lubisz?No i wyszło ,że całkiem miło droga do domu Pdp przeleciała.
Chłop chciał się najwyrażniej wygadać ,więc jak się trafił wolny słuchać to czemu nie.
Może powtóreczkę zrobisz?
04 lutego 2018 08:17 / 4 osobom podoba się ten post
teresadd

Murzynów nie lubisz?No i wyszło ,że całkiem miło droga do domu Pdp przeleciała.
Chłop chciał się najwyrażniej wygadać ,więc jak się trafił wolny słuchać to czemu nie.
Może powtóreczkę zrobisz?

Nic do nich nie mam i nic złego mi nie zrobili.....ale nie przepadam. 
Tak, chłopina najwyraźniej chciał pogadać..... a powtoreczke zrobię we wtorek. Rekonesans sklepowy. Bo co tu innego można robić jak się ma wolne ?
04 lutego 2018 09:39 / 2 osobom podoba się ten post
Binor

Cześć!
Jak zwykle z doskoku przypominam o sobie:-).

Mimo, że jestem w miejscu, gdzie pracy jak na lekarstwo, to miesiąc minął bardzo szybko.
Nawet latem nie spędzałam tu czasu tak fajnie, jak teraz.
Otóż poznałam bardzo sympatyczną koleżankę, sportsmenkę z zamiłowania i choć przez te jej fitnessy i tym podobne zajęcia spotykamy się tylko dwa razy w tygodniu, to i tak jest super. W tym raz uskuteczniam z nią marsz z kijkami taki 15-20 km. Była nieźle zaskoczona, że się na takie coś zdecydowałam, ale szybkie chodzenie i długie dystanse to moja specjalność. Nie żebym się chwaliła, tak tylko piszę dla informacji:-).

Oprócz tego udało mi się poznać również kolegę-opiekuna! Ma się to szczęście:-). No i z nim z kolei randkujemy w soboty po obiedzie na kawie. Oczywiście w trójkę:pije kawe:.

Gdyby nie to, że jestem w mieście i wyprzedaże spowodowały, że będę do domu wysyłać wielką paczkę, to nie byłoby żadnych minusów. No ale jak nie kupić kurtki sportowej przecenionej ze 180 e na 50? Albo w najdroższym sklepie w mieście pościeli bardzo dobrej jakości przecenionej ze 110 na 19.99. Nie można przejść obojętnie. Toż to byłby grzech.
Jednak już postanowiłam, że od poniedziałku moja karta do bankomatu zostaje w szufladzie. Tak będzie lepiej dla niej:-), bo do końca lutego jeszcze trochę czasu zostało.

Do następnego napisania:buziaki1:.

Cześć Agunia
04 lutego 2018 09:54 / 3 osobom podoba się ten post
ewa59

Nic do nich nie mam i nic złego mi nie zrobili.....ale nie przepadam. 
Tak, chłopina najwyraźniej chciał pogadać.....:-) a powtoreczke zrobię we wtorek. Rekonesans sklepowy. Bo co tu innego można robić jak się ma wolne ?

Tutaj niedaleko jest dom dla uchodźców.Chodzą też całymi grupami.Młodzi mężczyżni.Wszelkie nacje i kolory skóry.Też za nimi nie przepadam.
04 lutego 2018 15:06 / 6 osobom podoba się ten post
Jeżu malusieńki ,alem w tarabanię popadła.Ta rodzina jednak jest "uchynięta " . Wiecie co robiliśmy zaraz po śniadaniu? ,a tam "robiliśmy" ,ja musiałam... rozgrywaliśmy partyjkę kości ,tzw. kości potrójne . Długo to trwało, więc ja równocześnie grałam i obiad robiłam, bo nie było w planach wyjazdu do knajpy....no tom się wziena z lekka wkr...i ograłam to całe szemrane towarzystwo, czyli Pdp i Synusia owej. i to ponoć w pięknym stylu,no tak mi szło, normalnie na zawołanie ,to chyba z tych nerw oder szczęście nowicjuszki oder ,jak powiedział Synek , jestem heksą. ...a teraz mam taką cichutką nadzieję,że nie będą już chcieli grać ze mną !??... Wiem ,nadzieja matka głupich.
A tak w ogóle mieliśmy jechać z Synusiem ,tzn. On chciał mi bardzo pokazać oblegane trasy turystyczne w Düsseldorfie,ale pogoda się wziena i zepsuła ,sypie jakimś białym,mokrym gównem.. Właściwie to się cieszę,że mogę sobie dychnąć w samotności po tym intensywnym i wyczerpującym przedpołudniu. Generalnie to bardzo fajni, przyjacielscy ,z ogromnym poczuciem humoru ludzie,no ale " uchynięci" .
04 lutego 2018 15:51 / 2 osobom podoba się ten post
teresadd

Muszę się uzbroić w ogromną cierpliwość.Po prostu chyba wyłączyć.Moja Pdp już jest bardzo słaba, lekarka wczoraj omówiła co mam robić ,jak funkcjonuje ciało w ostatnich dniach życia.
No i rodzina uaktywniła się.Wycieczki ,głośne dyskusję,porady co ma jeść i pić.Jak z jedzeniem i piciem batalię wygrałam,to z resztą już nie .Niech robią jak uważają Tylko palcem pokazuję na usta ,żeby cicho było.Babcia śpi,kontaktu z nią mało.Wycofuję się ,bo w końcu to ich matka i babcia.No i czekamy.

Tereniu duzo sił teraz potrzebujesz i tego co życzę, przede wszystkim mocnej psychiki....pochowalam  już 5 pdp. 3 umarlo przyy mnie..mój 100 latek odchodził 3 tygodnie...po prostu bądź przy niej, pamiętaj też o zwilzaniu warg i języka..to bardzo dużą ulga dla chorego....przytulam cię...
04 lutego 2018 15:57 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

Muszę się uzbroić w ogromną cierpliwość.Po prostu chyba wyłączyć.Moja Pdp już jest bardzo słaba, lekarka wczoraj omówiła co mam robić ,jak funkcjonuje ciało w ostatnich dniach życia.
No i rodzina uaktywniła się.Wycieczki ,głośne dyskusję,porady co ma jeść i pić.Jak z jedzeniem i piciem batalię wygrałam,to z resztą już nie .Niech robią jak uważają Tylko palcem pokazuję na usta ,żeby cicho było.Babcia śpi,kontaktu z nią mało.Wycofuję się ,bo w końcu to ich matka i babcia.No i czekamy.

Tereniu duzo sił teraz potrzebujesz i tego co życzę, przede wszystkim mocnej psychiki....pochowalam  już 5 pdp. 3 umarlo przyy mnie..mój 100 latek odchodził 3 tygodnie...po prostu bądź przy niej, pamiętaj też o zwilzaniu warg i języka..to bardzo dużą ulga dla chorego....przytulam cię...
04 lutego 2018 19:35 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Chyba nie:( Bez dziś,żeby porządek był, to będzie :Ty 54, a ja 51:):):)A to ja miałam z matmy zawsze pod górkę:) Dwie nas w klasie takie sieroty matematyczne było,Dorotka i ja/wśredniej szkole/ i stary,"przedwojenny" profesor B. Po półroczu zorietował się  jakie mu się tumany dwa trafiły i potem to najczęściej było tak:" idźcie dziewczęta na papieroska,nie denerwujcie siebie i mnie":):):)


Dyskusja, https://www.opiekunki24.pl/forum/temat/3110/wzajemna-pomoc-/na-wyjezdzie-40/page/56


 

Hejka Kasiu,pozwolisz,ze dołącze do "grona matematycznych sierot"
Ja to miałam takiego goscia w liceum,że przez cale 45 minut stal tylem do klasy maział..maział na tablicy i scieral i znowu maział i prawie nikt nie kumał co On tam maluje.Pod koniec lekcji odwracal sie do klasy ,cały garnitur miał umazany w kredzie.Najwazniejsze,że facet był z siebie bardzo zadowolony,zreszta spoko gosciu był.Tak na marginesie..to bylo w Twoim miescie Wrocław ,wtedy plac Dzierzyńskiego ..nie wiem jaką ma dzis nazwe.Cudowne ,piekne miasto,aczkolwiek juz dawno tam nie bylam.
04 lutego 2018 20:50 / 2 osobom podoba się ten post
Dziewczynka.z

Hejka Kasiu,pozwolisz,ze dołącze do "grona matematycznych sierot"
Ja to miałam takiego goscia w liceum,że przez cale 45 minut stal tylem do klasy maział..maział na tablicy i scieral i znowu maział i prawie nikt nie kumał co On tam maluje.Pod koniec lekcji odwracal sie do klasy ,cały garnitur miał umazany w kredzie.Najwazniejsze,że facet był z siebie bardzo zadowolony,zreszta spoko gosciu był.Tak na marginesie..to bylo w Twoim miescie Wrocław ,wtedy plac Dzierzyńskiego ..nie wiem jaką ma dzis nazwe.Cudowne ,piekne miasto,aczkolwiek juz dawno tam nie bylam.:-)

W sławnej "9" na Piotra Skargi?
04 lutego 2018 21:33 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

W sławnej "9" na Piotra Skargi?

Tak dokladnie na "rogu"placu D,dlaczego w "sławnej"haha moze czegos nie wiem...może to bylo liceum dla sierot matematycznych hihi.. no to  w sumie sie dobrze ulokowałam. Ja nie jestem rodowitą wrocławianką...ale mojego syna rodzilam w szpitalu 40-lecia tak sie chyba wtedy nazywal na Kmienskiego a Ty Kasiu w którym szpitalu pracowalas?
04 lutego 2018 21:50 / 4 osobom podoba się ten post
Dziewczynka.z

Tak dokladnie na "rogu"placu D,dlaczego w "sławnej"haha moze czegos nie wiem...może to bylo liceum dla sierot matematycznych hihi.. no to  w sumie sie dobrze ulokowałam. Ja nie jestem rodowitą wrocławianką...ale mojego syna rodzilam w szpitalu 40-lecia tak sie chyba wtedy nazywal na Kmienskiego a Ty Kasiu w którym szpitalu pracowalas?

Dziewczynko, ale numer! Ze mnie też sierota matematyczna z IX-ki
04 lutego 2018 21:56 / 4 osobom podoba się ten post
Ja pikole sie rozpisalysmy w odliczajkach.Oli jutro ogarnie...a zreszta co ma do roboty ,wszyscy grzeczni,strzaly juz dawno rdza zeżarła.Pozdrawiam Oli i witam sie juz na jutro z Tobą -dzien dobry.Helenka mi najwyżej kudły powyrywa za te powitajki z Tobą...ale nie pękam ,trzy klaki mniej czy wiecej dam rade:)
04 lutego 2018 22:31 / 4 osobom podoba się ten post
Idę spać, dzień był długi, zmęczona jestem i znowu popełnię jakąś aszibkę.