Ja mam luzik total, tylko 4 posiłki muszę zrobić, pan daje się kąpać raz na kilka dni i to jest mój sukces, bo wcześniej było rzadziej, rozmowy i ćwiczenie pamięci nie wchodzą w grę, gdyż najczęściej mówi, że nie rozumie, sprzątanie i pranie raz w tygodniu. Spacer 10 minut dla niego, potem śpi albo tv, czasem przejrzy gazetę, jednak bardzo rzadko czyta. Wizyty tylko siostra i fizykoterapeutka raz w tygodniu. Mam wolne codziennie godzinę poza domem, jeżdżę wtedy na rowerze, uwielbiam to, bo jest jakaś energia i życie. Syn jest ok., wpada na 10 minut codziennie, po pracy, relacjonuję stan zdrowia typu ciśnienie czy w normie itp. jest nieczepialski, nie ściera palcem szafek, by sprawdzić czy nie ma kurzu. W tej pracy najgorsza dla wielu osób jest monotonia i oddalenie od rodziny i ja się do nich zaliczam.