Jak radzicie sobie z tęsknotą tu w Niemczech ?

13 kwietnia 2012 19:27
te akurat jest z lutego chyba , tygodniowe ferie z Zakopanem :)
13 kwietnia 2012 19:29
Córeczka jest bardzo podobna do Ciebie ,będzie piękna kobietka kiedyś ,,,,,,oczywiście.
13 kwietnia 2012 19:36
Karolinko - nie chcę dawać Ci dobrych rad, ani oceniać tego, co robisz. Wychowania dziecka nie można odłożyć na czas, kiedy życie nam na to pozwala. Twoja córeczka ma mieć poczucie, że jest najważiejsza na swiecie dla mamy i taty, i że poza nią nic nie jest ważne. Rozumiem Twoje argumenty i powody Twoich decyzji. Szkoda.
13 kwietnia 2012 20:30
Ona ma dopiero 3 latka ale naprawde duzo rozumie:) Była tez z nami w Norwegii ponad pol roku. Ona wie ze jestem w pracy, a tata jest w innej w pracy, ze przyjedziemy do niej juz nie dlugo , cieszy sie na wakacje, przed wyjazdem tez jej zawsze tlumacze ze jade do pracy zarobic pieniazki zeby kupic jej prezenty it itd, jak to do dziecka...

Mysle ze poczucie ze jest najwazniejsza dla nas - ma.

Swoją drogą cóż za porabane czasy w tej polsce nastaly zeby nie mozna normalnie i godnie zyc...
13 kwietnia 2012 20:33
Do tego, co napisala Benita dodam od siebie, ze czekolada, czy wspaniale wakacje nad morzem nie zastapia rodzicow. U mnie nie bylo lekko, jedna corka przyszla na swiat w epoce octu na polkach, druga w bardzo dla nas zlym czasie finansowym. Mialam mozliwosci wyjazdu duuzo wczesniej, ale uwazalam, ze jest wazniejsze bycie razem. Teraz dopiero, kiedy wiem, ze moja mlodsza juz stoi mocno na wlasnych nogach - odwazylam sie na wyjazd i wiem, ze bede mogla spokojnie ten i przyszly rok przepracowac.
13 kwietnia 2012 20:34
Jak najbardziej rozumiem twoją determinację jak świat światem zawsze ludzie wędrowali za chlebem ,kiedyś o emigracji wiedziało się tylko z lektury dzisiaj to norma.
13 kwietnia 2012 20:43
mam rozumiec ze sadzisz ze lepiej zarobic 1500 zl i siedziec w polsce z dzieckiem.

to powiedz mi jak to zrobic gdy za wynajecie mieszkania place 1300 zl?

co do przykladowej czekolady czy wakacji napewno nie obierze ale w miare mozliwosci mam zamiar jej stworzyc wspomnienia z dziecinstwa, a praca a za granica daje taka mozliwosc, abym nie musiala jej podawac na obiad tynku ze sciany , a na podwieczorek zamiast owoców wody z kranu nieprzegotowanej , bo prad odcieli bo nie starczylo na rachunki. Rany coz za brak zrozumienia. Odnosze Emilio wrazenie ze wychodzisz z zalozenia ze lepiej zeby dziecko z glodu umarlo przy matce, niz zylo zdrowo i spokojnie ( bo w obcych rekach nie jest) ale chwilowo bez mamy i taty??

Caly rok za granica tez nie siedze. a bezczynnie i bezmyslnie za granice tez nie wyjezdzam tylko mam zamiar sie gdzies osiasc na stale i corke tu przywiezc.
13 kwietnia 2012 21:17
To jest bardzo złożony temat,my też mając 50+ może powinniśmy siedzieć w domu bawić wnuki i prowadzić stabilny tryb życia,a zobaczcie co się dzieje jakie roczniki wyjeżdżają,po co na co dlaczego???
13 kwietnia 2012 21:42
i tak zle i tak niedobrze -zlotego srodka nie ma.ja karoline rozumiem chociaz mam 49lat.wiem jak to jest jak nie ma kasy na nic ponad podstawowe i minimalne potrzeby.rozumiem z tego co pisze karolina ze oboje z mezem pracujecie za granica?to chyba rzeczywiscie najlepiej dla calej waszej trojki byloby osiasc na stale w ktoryms kraju,mala sciagnac i zyc normalnie.Dlugo tak i tak nie dacie rady-wszyscy od siebie oddaleni- to jest bbb trudne -podziwiam was oboje za taka decyzje.
14 kwietnia 2012 05:09
Ja myślę że dobrze by było żebyś miała krótkie zmiany na przykład co 4 lub 6 tygodni częściej była byś w domu i dziecku szybciej mijały by dni spędzone u babci:)))
14 kwietnia 2012 07:33
Karolinao: Z racji tego, ze mam juz nieco lat, dwie corki wychowalam w ciezkich czasach - smiem twierdzic, ze wiem, co mowie. Piszesz, ze coreczka jest u Babci, bo Wy oboje "za chlebem", prad odciety i tak dalej...

Sorry, to z dnia na dzien Wam nie urodzilo - te problemy! Mieszkanie - wiesz, jak mialam podobna sytuacje, to szukalismy tanszego, lacznie z innymi miastami, tak, zeby obnizyc koszty utrzymania. Jesli maz jezdzi za granice - to nie zarabia 1500 zl wiec moze zastanowcie sie wspolnie, jak gospodarowac kasa, zeby jedno z Was bylo z dzieckiem?

I nie obrazaj sie, ale widze po Twoich wpisach, ze raczej optujecie w strone "wymarzonych wakacji", niz w strone stabilizacji rodziny.

Mimo wszystko - powodzenia!
14 kwietnia 2012 08:59 / 1 osobie podoba się ten post
zauwaz ze w epoce octu jak to nazwalas pod wieloma wzgledami bylo nie mowie ze lepiej ale latwiej. np z dostaniem mieszkania, pracy. niewiem ale u nas na slasku w czasach komuny z ulicy brali facetów na kopalnie i odrazu dostawales mieszkanie to tylko jeden z wielu przykladow.

mieszkania w innych miastach heh nie wchodzi w rachube z wielu powodow, przeprowadzka wiaze sie z wieloma sprawami na ktore my ludzie pracujacy nie mamy czasu bo wolimy ten czas wolny spedzic z dzieckiem.

co ty mozesz wiedziec o tym jakie moj maz ma zarobki:) nie zaleznie od tego jakie by mial regularne obowiazkowe wydatki tez mamy i to nie male.aby jedno z nas bylo z dzieckiem - pewnie to by bylo dobre rozwiazanie ale aby ustabilizowac rodzine to w dzisiejszych czasach trzeba na dom czy mieszkanie zarobic !! a jak bedziemy w pojedynke sie wymieniac praca za granice to z tego co sie zarobi sie nigdy nie zaoszczedzi na mieszkanie. Bo żyć też trzeba i to godnie a nie jedząc chleb ze smalcem popijaca woda z kiszonej kapusty ! to nie komuna

!





14 kwietnia 2012 09:06
Coz, kazdy orze, jak moze...
14 kwietnia 2012 09:29
no wlasnie i nie probuj nawet postawic sie na moim miejscu bo ty rodzine zakladalas w zupelnie innych czasach wiec nie probuj sie porownywac ze mna.Ja dopiero swoje zycie zaczynam i ty juz wiekszo polowe przezylas, moja tesciowa jest starsza od ciebie i bardziej nadaje na dzisiejszych falach niz ty bo ty widocznie o realiach zakladania rodziny w dziesiejszych czasach to ty nic nie wiesz...a powinnas zwroc sobie uwage w sklepie chocby na to co ile teraz dla dzieci kosztuje..

14 kwietnia 2012 09:56
Wiesz co, moze wiem, moze nie wiem, moja starsza rodzine wlasnie zalozyla. Zalozylas ten watek w nadziei, ze wszystkie zadmiemy w jedna trabe i bedziemy plakac, jak Ci jest ciezko? I nie wyliczaj, mi prosze, ile czasu mi do przezycia zostalo, bo to bardzo nieladnie, fale na jakich ja nadaje - sa normalne, po prostu nie przeginam, a ze pozwalam sobie miec wlasne zdanie, coz, do tego trzeba dorosnac...

Nie musisz odpisywac, ja juz ten watek wykreslam z czytania.