Jak radzicie sobie z tęsknotą tu w Niemczech ?

15 kwietnia 2012 12:30
wybory sa zawsze trudne nie oceniajmy innych tak szybko kazdy z nas musi sm podejmowac najlepsza decyzje dla siebie ,ale jedno jest pewne tesknota jet straszna i niewazne czy w kraju czekaja male czy duze dzieci,niestety taki nasz wybör i musimy sibie z tym poradzc.
15 kwietnia 2012 15:06
wiecie, co do tęsknoty, to ja po 6 tygodniach mniej więcej pobytu w D. zaczynam mieć wizje bez palenia trawki. Przychodzą do mnie widoki mojego miasta, obrazy parków, zabytków, życia pełnego ruchu, innego od tego tutaj, na ogół zawsze coś innego. Dobrze, że mam internet, to chociaż sobie zdjęcia miasta poglądam, ale i tak bywa cięęęęęęężko...
16 kwietnia 2012 09:31
Karolinao - trzymam kciuki za Ciebie i szczęście Twojej rodzinki! Oby wam się poukładało żebyście mogli kiedyś być razem i żyć w dostatku.
17 kwietnia 2012 19:23
dziekuje :)
22 maja 2012 12:23
a ja powiem tak. dziecko dziecku nie jest równe - to po pierwsze, po drugie mogą rodzice pracować w polsce a i tak za przeproszeniem spartolić proces wychowawczy i są takie dzieci, które pomimo wyjazdów jednego z rodziców nie są wcale "gorsze" od innych i nie wpływa to może aż tak rażąco na psychikę tych dzieci ja jak pierwszy raz wyjechałam to też zostawiłam 3-letnie dziecko a wyjechałam za chlebem i wolałabym pracę w polsce za 1500 zł ale takiej NIE MA!! bynajmniej w moich okolicach i ludzi z moim wykształceniem :/
 
 
22 maja 2012 13:06
Ulencja, podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisałaś. W mojej familii jest 8latek i trójka dorosłych dzieci, nigdy się tak nie udzielali jak teraz przy małym, bo muszą. Jak wracam, nie tracę czasu na pierdoły jak kiedyś mi się zdarzało, wszystko musi mieć ręce i nogi, a zajęcie się małym jest w czołówce zajęć. Pamiętajmy, że wiele matek nie zarabia na mercedesa, tylko na mieszkanie, spłatę długów czy normalne życie. I o tym, że z pracą w kraju jest krucho, szczególnie w grupach 20plus i 50plus. Aby kupować dzieciakowi super prezenty nie jeździłabym do D, wolałabym wziąć go na basen czy w góry, albo do jego ukochanych zajezdni tramwajowych, bo jest fanem komunikacji.
22 maja 2012 13:14
Andrea, te prezenty do nie do Ciebie picie, choć tak może wyglądać, nie zrozum mnie źle. Niektórzy po prostu chcą mieć wyższy standard życia niż mają w Polsce, typu zarabiają tu 3.000, za granicą więcej, więc jadą. Takich miałam na myśli, którzy teoretycznie przynajmniej, nie muszą zostawiać rodziny, szczególnie dzieci. Uważam jednak, że stanowią mniejszość wśród emigracji zarobkowej.
22 maja 2012 14:44
Romana ale ty to potrafisz czlowieka rozsmieszyc (chodzi mi o te twoje wizje).Do Karolina,wcale sie dziewczyno nie przejmuj co ci ludzie mowia ze jestes zla matka.Moja kuzynka tez pracuje jako opiekunka a w domu zostawia 5letnie dziecko,teraz mowi ze moze siespokojnie polozyc spac bo niemusi sie juz martwic co da dziecku na sniadanie.Zadna znasnie siedzi tu dla przyjemnosci tylko dla zarobku,zeby muc w naszym kraju wmiare godnie zyc,bo jezeli my same sie o siebie i nasza rodzine nie zatroszczymy,to nasz kochany rzad napewno tego nie zrobi,pozdrawiam i zycze ci Karolina z calego serca powodzenia i mam nadzieje ze przyjdzie wreszcie taki dzien ze ci sie wszystko pouklada.
23 maja 2012 12:43
karina -tak jak mówisz-same musimy się zatroszczyć o nasze rodziny......Co z tego ,że jestem w Polsce -teoretycznie z dzieckiem(mam 7letniego synka),jak moje zycie opiera sie na tym żeby zarobić pieniądze,rano pracuję na tzw etacie ,po południami próbuje działać na włąsną rękę.....i tak naprawdę zarabiam śmieszne pieniądze w porównaniu z ilością wydatków.....wiec wymyśliłam sobie ,że bede jezdzić w systemie 8tyg na 8tyg-.....alternatywy na chwilę obecną do tego pomysłu nie widzę.....Karolino i inne dzielne mamy -pozdrawiam i życzę powodzenia......
24 maja 2012 09:35
Dziewczyny, ja podobnie jak wy wszystkie wyjezdzam, bo w moim wieku nie ma dla mnie pracy. A pracowałabym nawet za te 1000 zł żeby tylko na miejscu, żeby tylko na jakieś opłaty wystarczyło. Zostawiam w domu wprawdzie pełnoletnią córkę i bardzo operatywną i odpowiedzialną ale druga ma 10 lat i jest bardzo ze mną związana. Jadę pierwszy raz i jeszcze nie wyjechałam a już tęsknię, a już się martwię i popłakuję po kątach tak żeby nikt nie widział.
24 maja 2012 09:58
Luccy - wiele z nas to przechodziło. Trzymaj się i nie puszczaj! Będzie dobrze. Na jak długi czas wyjeżdżasz?
24 maja 2012 10:16
Miałam termin wyjazdu na 26.05 ale agencja mi zmieniła miejsce i termin na 31.05. Jadę na trzy miesiące. Myślę, że nadrobię zaległości w spłatach. Nie jadę dla przyjemności tak daleko chociaż bardzo lubię osoby starsze, ale opieka nad osbą starszą w kraju a zagranicą to kolosalna róznica w zarobkach. Miałam opiekę nad panią z altretyzmem, niezdolną do samodzielnego życia za 5 zł za godzinę!
24 maja 2012 10:22
Dodam jeszcze, że pracowałyśmy po 8 godzin we trzy na zmiany przy tej pani.

Ale znalazłam wasze forum, zmobilizowłyście mnie do nauki języka, zdałam egzaminy i jadę. Ciesze się bo może taki wyjad da mi w końcu stanąć na nogi.
24 maja 2012 11:31
Luccy witam serdecznie,zobaczyszz ani sie nie obejrzysz jak zaczniesz wychodzic z dolka finansowego,ja tez mialam problemy ale odkad zaczelam wyjezdzac pomalu wychodze na prosta,tobie tez sie uda,czego ci bardzo zycze,pozdrawiam.
24 maja 2012 12:12
luccy nie martw sie, dobrze bedzie:):)