Być szczęśliwą opiekunką osób starszych

06 września 2018 10:01

Witamy serdecznie Henryko. Jesteś opiekunką osób starszych oraz prowadzisz blog na stronie jednej z większych firm, która rekrutuje opiekunki do pracy w Niemczech. Możesz nam opowiedzieć, jak do tego doszło, że zdecydowałaś się na pisanie bloga? Czy to jest jedyny blog, który prowadzisz, czy masz jeszcze inny, twój prywatny blog, niezwiązany z firmą opiekuńczą?


Przyznam, że niezbyt ochoczo zgodziłam się na pisanie bloga. Kto żyw pisze teraz bloga i jeszcze ja będę miejsce w sieci zabierać! Nie za bardzo mi to pasowało, jest tylu blogerów! Chciałam skończyć mój ebook o pielęgnacji włosów i zdrowym stylu życia, a ciągle coś ważniejszego wypadało. Zgodziłam się jednak. Pani Celina z Aterimy mnie przekonała.


Tak. Prowadziłam z koleżankami stronę www.naturalnie.pro Pisałam tam o ziołach i przez rok pisałam o kuchni weń wegańskiej (Wegański Poniedziałek) - jestem od przeszło 30 lat wegetarianką. Piszę jeszcze na stronie założonej przeze mnie fundacji „Pamiętamy o Ogrodach”.


 


Na blogu poruszasz sporo ciekawych tematów, o zdrowiu, ziołach, życiu, odpoczynku. Skąd czerpiesz natchnienie? Czy prywatnie również interesujesz się zielarstwem oraz zdrowym trybem życia? Czy to jest potrzebne w pracy opiekunki?


Poniekąd odpowiedziałam już w pierwszym pytaniu. Nie jem mięsa bardzo długo. Interesuję się zdrowym stylem życia, profilaktyką zdrowotną i ziołami, które są moją pasją nr jeden. Miałam wiele pasji w życiu, ale ta się ostała i chcę być jej wierna do końca. Chyba gdzieś mi się to zaczęło w dzieciństwie i nie odpuszcza. Zbyt piękne, żebym zdradziła zielsko. Układałam też piękne bukiety ziołowe i chyba wrócę do nich. Najbardziej jednak zgłębiałam literaturę zielarską w kontekście pielęgnowania włosów. Czy to jest potrzebne do pracy opiekunki? Mam dobrą kondycję fizyczną, nie przeziębiam się - to ważne w pracy za granicą i w ogóle.


 


Mówisz w nagraniu o wypaleniu zawodowym, że opiekunki muszą wstawać w nocy. Czy twoim zdaniem nie powinno być tak, że po całym dniu pracy masz prawo do odpoczynku, a do wstawania w nocy powinna być oddelegowana inna osoba? Pytamy o to, by poznać twoje zdanie odnośnie specyfiki tej pracy.


Pewnie że tak! Trzeba byłoby odpocząć, ale w praktyce ten odpoczynek po „zarwane” nocy jest bardzo rzadko. Niestety! Musiałyby być dwie opiekunki – jak to jest przy cięższych przypadkach w Anglii.


 


Mówisz również, że wypalenie zawodowe jest u ciebie powodem do rozdrażnienia, niechęci do wykonywania obowiązków. Co mogłabyś doradzić opiekunkom, które są na dłuższych wyjazdach, ponieważ zmusza ich do tego sytuacja materialna, jak mogą sobie radzić ze stresem? Na co powinny zwracać uwagę, czego absolutnie nie robić, by w dobrej atmosferze spędzić czas z podopieczną?


Chyba to jest sprawa indywidualna. Każdy musi wypracować swój sposób. Na pewno kluczową sprawą jest dla mnie odpowiednia ilość snu. Wtedy mogę wiele przetrzymać jak się wyśpię.


 


We wpisie o „grzechu nadopiekuńczości”, poruszasz ważny temat, który mówi o pozostawieniu podopiecznym przestrzeni na własne decyzje i czynności. Dzięki temu podopieczni  utwierdzają się w przekonaniu, że jeszcze coś potrafią. W związku z tym mamy pytanie o twoje podejście do wykonywania obowiązków. Czy twoim zdaniem, opiekunka musi dyktować wszystkie warunki w domu podopiecznego? Czy nie jest tak, że wchodząc w życie podopiecznej, musisz się również dostosować do jej stylu życia? Co o tym myślisz?


Bardzo trudne pytanie! Trzeba mieć niezwykle dużo empatii i być wnikliwym obserwatorem, by wiedzieć co pozostawić podopiecznemu, co przejąć. Z przykrością stwierdzam, że wiele opiekunek „zawłaszcza terenem” i lubi rządzić. Lubi mieć poczucie „władzy” nad rodziną, nad podopiecznym, nad druga opiekunką, która przyjeżdża. Trzeba tak wyważyć relacje, by podopieczny do końca czuł się jak u siebie w domu. Przecież to jest JEGO dom. Nie opiekunki.


 


Na blogu piszesz, że miałaś 27 podopiecznych. Niewątpliwie towarzyszenie im pomogło ci spojrzeć na przemijanie z nieco innej perspektywy, niż tylko przez pryzmat własnych doświadczeń. Czego się od nich nauczyłaś? Czy starość może być piękna?


Nauczyłam się bardzo wiele. Całkowicie zmieniła się moja hierarchia wartości. Nauczyłam się pokory i cierpliwości. I o dziwo, nauczyłam się cenić każdą chwilę życia. Stałam się świadoma wartości upływającego czasu. Wbrew pozorom ta praca wzmocniła moja radość życia. Zrozumiałam, że nie warto  być małostkowym albo żyć z nieprzebaczeniami i pretensjami do świata oraz ludzi.


Czy starość jest piękna? Bardzo trudne i złożone pytanie. Gdyby starość była stanem pożądanym, każdy czekałby na nią z utęsknieniem i mówił, kiedy wreszcie dobiję do osiemdziesiątki? Ale tak nie jest. Nikt nie chce być starym, niedołężnym i zależnym od otoczenia! Nie czarujmy się! Starość była szanowana dawniej, kiedy rządziła „starszyzna” i jej głos się liczył. Dzisiaj mądrość pokoleniowa się nie liczy - mamy wszystko w Googlach, przynajmniej tak się wszystkim wydaje. Starość rzadko jest piękna, ponieważ przeważnie towarzyszy jej cierpienie, niesprawność, samotność i zgorzknienie.  Patrzę z perspektywy pracy opiekunki. Trudno mi jednak powiedzieć, co dzieje się w głowach moich podopiecznych. Może żyją w swoim świecie, pięknymi wspomnieniami i starość jest dla nich pięknym podsumowaniem? Jest piękna prawdopodobnie, gdy ją zaakceptujemy i spoglądamy na wnuki i prawnuki - naszych następców… Można wtedy spokojne odejść.


 


Jakimi cechami powinna wyróżniać się opiekunka osób starszych? Z perspektywy twoich doświadczeń, czy uważasz, że to jest zawód dla każdego?


Chyba jednak nie dla każdego, ale a też tak myślałam o sobie, że nigdy takiego zawodu bym nie wykonywała, a jednak w pewien sposób spełniłam się i uważam, że było to wspaniałe doświadczenie. Ten zawód wymaga przede wszystkim cierpliwości, dobrej kondycji fizycznej, psychicznej i wielkiej empatii. Delikatności także.


 


Z pewnością głównym wyznacznikiem, który wpływa na decyzję o wyjeździe do Niemiec są pieniądze. Perspektywa wyższego zarobku, ale czy to jest jedyna motywacja? Dostrzegasz również inne plusy wykonywania tego zawodu?


Jest to praca z człowiekiem, a praca z człowiekiem jest zawsze bardzo interesująca, czasami daje poczucie „dobrze spełnionej misji”. Ale głównie podejmuje się ją z powodów finansowych. Trzeba sobie powiedzieć prawdę.


 


Teraz dość nietypowe pytanie, ale wierzymy, że sobie z nim poradzisz. Jeżeli już poruszamy temat pieniędzy to, czy możesz udzielić nam kilku porad na temat oszczędzania? Czy jest możliwe systematyczne oszczędzanie, pracując w opiece? Na co zwrócić uwagę, by nie wyjeżdżać od zlecenia do zlecenia, z powodu kończących się zasobów finansowych? Może dzięki twoim poradom, niektóre opiekunki będą mogły dłużej pozostać w Polsce, odpocząć, nie spędzając połowy życia na walizkach?


Nie uważam siebie za eksperta od finansów - przez wiele lat żyłam w pętli finansowej i zrobiłam sporo błędów tej dziedzinie. Jestem jednak zdania, że nigdy nie jest za późno, by się czegoś nowego nauczyć. Pieniędzmi rządzą ściśle określone prawa. Pieniądze są ponoć odbiciem naszych uczuć i emocji. Takich mądrości nauczyłam się z blogów finansowych. Mam dwa ulubione, które mogę polecić - Michała Szafrańskiego i Marcina Iwucia. Ten ostatni był doradcą finansowym w banku i sam miał finansowe problemy (szewc bez butów chodzi!). Porady obu panów wprowadzam systematycznie w życie. Ponoć zawsze powinno się odkładać 10%  dochodów na jakieś konto z utrudnionym dostępem. Też tak robię. Temat finansów bardzo mnie zafrapował - myślałam kiedyś, że to nuda i bezduszność, a jest odwrotnie. Gdyby to ode mnie zależało, wprowadziłabym lekcje o zarządzaniu pieniędzmi w szkole. Może byłoby mniej zadłużonych osób?


 


Prosimy, byś pozostawiła kilka zawodowych rad dla początkujących opiekunek.


Nie chcę udzielać żadnych „dobrych” rad, poza jedną - żeby się nie bały nowych miejsc.


 


Często można spotkać w internecie niepochlebne opinie o zmienniczkach, o ich pracy, zaniedbaniach.. Czy uważasz, że opiekunki powinny się wspierać, doradzać sobie oraz rzetelnie przekazywać sobie wzajemnie miejsce pracy? Czy praca opiekunki jest również pracą zespołową?


Tak. Jest to praca zespołowa, ale opiekunki bardzo często są nieżyczliwe w stosunku do siebie, szczególnie jeżeli idzie o uwagi co do porządku. Mnie to po prostu śmieszy Więcej życzliwości - apeluję!


 


Masz dla naszych czytelników sprawdzone sposoby na uniknięcie jesiennych przeziębień, smutnego nastroju? Jak się odżywiać i czym się zając, kiedy pogoda za oknem nie dopisuje?


Nie jeść za dużo słodyczy i białego pieczywa - zabierają witaminy z organizmu osłabiając odporność witaminy. Sok i olej z rokitnika, dzika różą, sok aloesowy, dużo witaminy C , sok z cytryny, grejpfruta - jest tego dużo. Sen, spacer, dobra dieta, odpoczynek.


 


Dziękujemy za spotkanie, a naszych czytelników zapraszamy na blog Henryki: https://www.aterima-med.pl/blog  


Pozdrawiamy


Zespół Opiekunki24.pl

09 września 2018 17:37 / 2 osobom podoba się ten post
Przeczytałam, ale nie jestem szczęśliwą opiekunką. Nie można być szczęśliwym daleko od domu. Na urlopie rozmawiałam z mężem o wykończeniu domu. Powiedział, że 4 miesiące bez żony mogliśmy zastąpić kredytem i pracą w Polsce dla mnie. Wtedy ustaliliśmy, że pociągne dwa lata i zrobię dłuższą przerwę. Jestem gosposią, lubię sprzątać i gotować. Żadna ze mnie opiekunka, może w Polsce bogata rodzina weźmie mnie do ogarnięcia domu.
09 września 2018 18:17 / 3 osobom podoba się ten post
Bardzo fajne i życiowe odpowiedzi blogerki -mam tylko w jednej kwestii( "..., ale opiekunki bardzo często są nieżyczliwe w stosunku do siebie, szczególnie jeżeli idzie o uwagi co do porządku. Mnie to po prostu śmieszy Więcej życzliwości - apeluję! ") odmienne zdanie . Nie mam problemu jak zmienniczka zostawi trochę bałaganu -nie każdy jest " czyściochem" ale jeśli człowiek się przykleja do podłogi a Pdp jest zaniedbany , pościel itd. jest w stanie "krytycznym -to sorry ale nie mam wówczas życzliwości -zostaje za drzwiami.
10 września 2018 09:18
didusia

Bardzo fajne i życiowe odpowiedzi blogerki -mam tylko w jednej kwestii( "..., ale opiekunki bardzo często są nieżyczliwe w stosunku do siebie, szczególnie jeżeli idzie o uwagi co do porządku. Mnie to po prostu śmieszy Więcej życzliwości - apeluję! ") odmienne zdanie . Nie mam problemu jak zmienniczka zostawi trochę bałaganu -nie każdy jest " czyściochem" ale jeśli człowiek się przykleja do podłogi a Pdp jest zaniedbany , pościel itd. jest w stanie "krytycznym -to sorry ale nie mam wówczas życzliwości -zostaje za drzwiami.

Jak by była pomoc do sprzątania, wtedy byśmy nie denerwowały się.
Szczególnie mam na myśli opiekunki, które są u cieżkich przypadków.
Wtedy ciężko wygospodarować czas na idealne porządki, razem z zebraniem pajęczyn z sufitów.
10 września 2018 09:38 / 2 osobom podoba się ten post
ela.p

Przeczytałam, ale nie jestem szczęśliwą opiekunką. Nie można być szczęśliwym daleko od domu. Na urlopie rozmawiałam z mężem o wykończeniu domu. Powiedział, że 4 miesiące bez żony mogliśmy zastąpić kredytem i pracą w Polsce dla mnie. Wtedy ustaliliśmy, że pociągne dwa lata i zrobię dłuższą przerwę. Jestem gosposią, lubię sprzątać i gotować. Żadna ze mnie opiekunka, może w Polsce bogata rodzina weźmie mnie do ogarnięcia domu.

Też przeczytałam i nawet podoba mi się w całości . Ja jestem szczęsliwą opiekunka- nikt mi tego komfortu nie zapewnia, sama o to dbam . Ciesze się drobizgami . Mam dużo do napisania w tym temacie ale ...... nie mam czasu . Właśnie ta cząstka szczęścia woła mnie do ogrodu, długo oczekiwana roslinka rozkwitła i musze teraz o nia zadbać. Zeby być szczęśliwym trzeba pleść misterny łańcuszek i szukać następnego ogniwa . Warto spróbować, warto .
10 września 2018 10:09 / 5 osobom podoba się ten post
Ja tego bloga jeszcze nie przeczytałąm, ale co do tytuowego określenia, też mogę się z tym zidentyfikować. Jestem szcześliwą opiekunką w DE, odnalazłam w tym swoją droge życiową i wypracowałam sobie system pogodzenia pracy, czasu wolnego i życia rodzinnego na przerwach wyjazdowych do domu. Co do wykonywanej pracy / zawodu opiekunki osób starszych, to jestem przekonana, że to jest ten zawód, który powinnam wykonywać od początku (niekoniecznie w DE). Znalezienie tej ścieżki zawodowej zabrało mi całe 30 lat pracy w różnych zawodach. Ostatnie 15 lat spędziłam za biurkiem w dużej korporacji i w porównaniu z istotą socjospołeczną zawodu opiekunki osób starszych, ta praca dopiero daje mi pełnię satysfakcji i spełnienia zawodowego. Cóż, tak mam, taka jestem i przy tej obecnej pracy trzymają mnie nie tylko pieniądze.
10 września 2018 20:07 / 4 osobom podoba się ten post
ela.p

Jak by była pomoc do sprzątania, wtedy byśmy nie denerwowały się.
Szczególnie mam na myśli opiekunki, które są u cieżkich przypadków.
Wtedy ciężko wygospodarować czas na idealne porządki, razem z zebraniem pajęczyn z sufitów.

Ela, jeszcze nie trafiłam w niemieckim domu na idealny porządek zrobiony przez niemiecką sprzątaczkę .
Jak słyszę od agencji, że przychodzi sprzątaczka i nie muszę sprzątać, to zawsze się boję, co zastanę. No i moje obawy sa słuszne. Tu teraz też mam sprzątaczkę, ale pajeczyny z sufitu i nie tylko, zniknęły tylko dzięki mnie. Nie wtrącam się, bo ona przychodzi do tej rodziny od 16 lat i niech sobie następne 16 przychodzi. Nawet się z nią świetnie dogaduję, bo to nasza rodaczka .
 
10 września 2018 20:15 / 5 osobom podoba się ten post
Szczęśliwą opiekunką jestem jak wsiadam do busa , ale zadowoloną bywam i to nawet często.
10 września 2018 20:30 / 1 osobie podoba się ten post
Evvex

Szczęśliwą opiekunką jestem jak wsiadam do busa , ale zadowoloną bywam i to nawet często.

Rozwiń myśl Evvex 
10 września 2018 20:51 / 3 osobom podoba się ten post
Cześć Tina Ja tak specjalnie, a o tej porze ! Ja już nic nie rozwinę , skrzydełka podcięte , myśli tylko kosmate , ale doczekam na Dzień Szczęśliwej Opiekunki . Ale Ty dawaj, może mnie jakaś myśl mądra na nowo zapłodni
10 września 2018 21:15 / 2 osobom podoba się ten post
Evvex

Cześć Tina:-) Ja tak specjalnie, a o tej porze ! Ja już nic nie rozwinę , skrzydełka podcięte , myśli tylko kosmate , ale doczekam na Dzień Szczęśliwej Opiekunki . Ale Ty dawaj, może mnie jakaś myśl mądra na nowo zapłodni :eureka:

U mnie Dzień Nieszczęśliwej Opiekunki, bo dopiero przyjechałam, ale moi pdp zadowalają mnie jak mogą 
11 września 2018 09:27 / 1 osobie podoba się ten post
Evvex

Szczęśliwą opiekunką jestem jak wsiadam do busa , ale zadowoloną bywam i to nawet często.

Też mogłam tak napisać, ale boję się podróżować.
11 września 2018 09:46 / 1 osobie podoba się ten post
Binor

Ela, jeszcze nie trafiłam w niemieckim domu na idealny porządek zrobiony przez niemiecką sprzątaczkę :-).
Jak słyszę od agencji, że przychodzi sprzątaczka i nie muszę sprzątać, to zawsze się boję, co zastanę. No i moje obawy sa słuszne. Tu teraz też mam sprzątaczkę, ale pajeczyny z sufitu i nie tylko, zniknęły tylko dzięki mnie. Nie wtrącam się, bo ona przychodzi do tej rodziny od 16 lat i niech sobie następne 16 przychodzi. Nawet się z nią świetnie dogaduję, bo to nasza rodaczka :-).
 

Przez polską też nie jest idealnie, ale jest lżej. W jednym domu sprzątaczka ładnie sprzątała. Dziewczyna z Czech, sprytna i szybka. Pajęczyny, w kątach, pod łóżkiem, za łóżkiem było czysto. One mają wyznaczone godziny. Łazienka, lodówka, szafki w kuchni były czyste. Różnie może być, ale nie trafiłam na prawdziwy syf.
11 września 2018 14:06 / 3 osobom podoba się ten post
ela.p

Przez polską też nie jest idealnie, ale jest lżej. W jednym domu sprzątaczka ładnie sprzątała. Dziewczyna z Czech, sprytna i szybka. Pajęczyny, w kątach, pod łóżkiem, za łóżkiem było czysto. One mają wyznaczone godziny. Łazienka, lodówka, szafki w kuchni były czyste. Różnie może być, ale nie trafiłam na prawdziwy syf.

No to miałaś szczęście. Ta "moja" sprzątaczka przychodzi dwa razy w tygodniu na dwie godziny i naprawdę dużo do ogarnięcia nie ma. Wykorzystuje to, że Pdp-na już nie kontroluje, jak w domu wygląda.
Jeżeli chodzi o "pod łóżkiem", to na pewno rok a może i dłużej nawet nie odkurzała. Zanim ja to zrobiłam, to uwieczniłam te "koty" na zdjęciu, bo takiego czegoś jeszcze nie widziałam. Zaraz na drugi dzień po moim przyjeździe, pokazała mi to kucharka, która też tutaj pracuje. Witki mi opadły .
12 września 2018 16:22 / 1 osobie podoba się ten post
Binor

No to miałaś szczęście. Ta "moja" sprzątaczka przychodzi dwa razy w tygodniu na dwie godziny i naprawdę dużo do ogarnięcia nie ma. Wykorzystuje to, że Pdp-na już nie kontroluje, jak w domu wygląda.
Jeżeli chodzi o "pod łóżkiem", to na pewno rok a może i dłużej nawet nie odkurzała. Zanim ja to zrobiłam, to uwieczniłam te "koty" na zdjęciu, bo takiego czegoś jeszcze nie widziałam. Zaraz na drugi dzień po moim przyjeździe, pokazała mi to kucharka, która też tutaj pracuje. Witki mi opadły :-).

Nie lubię złej atmosfery, ale bym jej powiedziała, że zapomniała sprzątać pod łóżkiem. Tego bym nie darowała.