wichurra2A ja przywiozłam ze sobą papierową wersję (kupiłam taką wersję ze względu na zdjęcia) książki Adama Wajraka - Wilki.
To książka przyrodnicza, autor mieszka na skraju Puszczy Białowieskiej i poświęcił parę lat na obserwację tych zwierząt.
Już nie mogę się doczekać, kiedy ją zacznę, ale że mam prenumeratę Wyborczej na czytnik i nie chcę zostawać z informacjami w tyle, to nie mam czasu za książkę się wziąć.
Widziałam na dniach gdzieś rozmowę i mały reportaż z tym panem. Fajny człowiek i interesująco opowiadał, więc dopisuję sobie tę lekturę do listy. Poki co w urlopie postawiłam na "lekkie pozycje". Przeczytałam "Historię tysiąca lęków" i naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Jest o lękach. Książka ze skokami w tle, ale nie tylko o lękach "skocznych". Uważam, że pozycja dla każdego. Jest bardzo szczera a ludzie zwykle boją się otwarcie przyznawać do tego, czego się boją. Szkoda, bo okazuje się, że w swoich lękach jesteśmy wszyscy bardzo podobni. Później przeczytałam tak polecaną "Dziewczynę z pociągu". Szybko się czytało, ale szału nie ma i czterech liter nie urywa. Następnie wzięłam się za "Złodziejkę książek". Fajna faktycznie :) Teraz czytam zakupionego w Biedronce "Marsjanina" :) Dopiero 80 stron za mna, ale póki co, jest całkiem ok. Wypowiem się, jak skończę. Powiem jedynie, że dzisiaj, po nocnym czytaniu, śniło mi się, że jestem w kosmosie ;) W kolejce jest "Idź, postaw wartownika". Jestem bardzo ciekawa tej książki, bo to jakby kontynuacja "Zabić drozda", w której Attikus, wcześniej walczący z segregacją rasową, teraz okazuje się rasistą i członkiem Ku Klux Klanu. Interesuje mnie, jak została rozwiązana ta kwestia :)