Literatura piękna i mniej piękna

03 listopada 2015 19:58
kika1

Gosiap nie dziwie sie zaangazowaniu corki, ksiazka jest emocjonalnie napisana. Rozumiem, ze corka byla wspolautorem ksiazki i filmu. Nigdy nie wiadomo co za kulisami sie dzieje, tak tez jest w przypadku tejze ksiazki, jesli Cie to boli a mozesz o tym pisac... wyrzuc z siebie.W mojej rodzinie tez powstala ksiazka "Potrawka z surojadki" oparta na prawdziwych przezyciach, na szczescie obylo sie bez zgrzytow.

Troche zgłupiałam bo tu byl Tiny post, odpowiedziałam a wszystko zniknęło,
o co chodzi nie wiem?????
pilnuje mojego PDP bo znowu są torsje, cały dzień było super ale to napisze potem, teraz jest ............ fatalnie............
03 listopada 2015 21:09
Gosiap

Troche zgłupiałam bo tu byl Tiny post, odpowiedziałam a wszystko zniknęło,
o co chodzi nie wiem?????
pilnuje mojego PDP bo znowu są torsje, cały dzień było super ale to napisze potem, teraz jest ............ fatalnie............

Jutro musze wczesnie wstac, wracam pod wieczor.
Oby dziadkowi polepszlo sie. Spokojnej nocy:) 
03 listopada 2015 21:24
kika1

Gosiap nie dziwie sie zaangazowaniu corki, ksiazka jest emocjonalnie napisana. Rozumiem, ze corka byla wspolautorem ksiazki i filmu. Nigdy nie wiadomo co za kulisami sie dzieje, tak tez jest w przypadku tejze ksiazki, jesli Cie to boli a mozesz o tym pisac... wyrzuc z siebie.W mojej rodzinie tez powstala ksiazka "Potrawka z surojadki" oparta na prawdziwych przezyciach, na szczescie obylo sie bez zgrzytow.

Zgrzyty jak w filmie "Sami swoi" przecież Leopold to Lwowiak był, kto go przed albo po wojnie rozumiał???
Prawie nikt.....ale to nie wazne, wyciągnęła tę sprawe dopiero Krysia, Krysia  bo przeżyła ......., chciała opisać swoje przeżycia..... wyciągnąć to na światło dzienne.
Tadeusz Kwiatkowski piękny umysł, można z nim gadać na temat tej książki o wszystkim, rozpoczął tę sprawę....... i poszło .... W przypisach jest  o nim wzmianaka a na końcu książki zdjęcia, można luknąć ...............
 
 
 
Na dzisiejszy dobry wieczór zaczęlam z córką ten temat a ona mnie spuściła na drzewo. Przeżyję to bo mam piękną i mądrą córkę.
14 listopada 2015 21:24
Niedawno skończyłam książkę Katarzyny Bondy - Okularnik i mogę ją z czystym sumieniem polecić. Jest to kryminał, ale z bogatym podłożem historyczno-obyczajowym. Rzecz dzieje się w Hajnówce (miałam tam chłopaka, więc miejsce mi znane i trochę nawet bliskie), fabuła przeplata się z autentycznymi wydarzeniami z czasów wojennych i powojennych, a dokładniej chodzi o palenie całych wsi białoruskich i mordowanie ludności przez polskich partyzantów i jaki to miało wpływ na całe dalsze stosunki między tymi narodowościami na tamtych terenach. Historia kryminalna jest już wymyślona, ale jest bardzo ciekawa, pełna zwrotów akcji i prawie do końca nie wiadomo, kto jest dobry, kto zły i kto zabijał.
14 listopada 2015 21:29
wichurra2

Niedawno skończyłam książkę Katarzyny Bondy - Okularnik i mogę ją z czystym sumieniem polecić. Jest to kryminał, ale z bogatym podłożem historyczno-obyczajowym. Rzecz dzieje się w Hajnówce (miałam tam chłopaka, więc miejsce mi znane i trochę nawet bliskie), fabuła przeplata się z autentycznymi wydarzeniami z czasów wojennych i powojennych, a dokładniej chodzi o palenie całych wsi białoruskich i mordowanie ludności przez polskich partyzantów i jaki to miało wpływ na całe dalsze stosunki między tymi narodowościami na tamtych terenach. Historia kryminalna jest już wymyślona, ale jest bardzo ciekawa, pełna zwrotów akcji i prawie do końca nie wiadomo, kto jest dobry, kto zły i kto zabijał.

Ha ha -też miałam tam chłopaka,korespondencyjnego:)Musi, to ojciec był tego Twojego:):):):)
14 listopada 2015 21:31 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Ha ha -też miałam tam chłopaka,korespondencyjnego:)Musi, to ojciec był tego Twojego:):):):)

A był skoczkiem spadochronowym w wojsku? Bo mój niedoszły teściu był:)
14 listopada 2015 22:47
wichurra2

A był skoczkiem spadochronowym w wojsku? Bo mój niedoszły teściu był:)

Nie ,nic o tym nie wiem:)
14 listopada 2015 23:00
jak bylam w Pl , bardzo lubilam czytac Chmielewska, lekkie kryminaly ze smiechem .  Lubilam tez ksiazki historyczne.Teraz nie mam kontaktu z polska literatura;( Nie wyobrazacie sobie, jak szybko czlowiek zapomina o roznych rzeczach, ktore wczesniej byly normalnoscia
16 listopada 2015 02:47 / 2 osobom podoba się ten post
Kilka kolejnych pozycji mam za sobą, ale jakoś nic szczególnie nie powaliło mnie na kolana, więc nie będę się rozpisywać. Teraz natomiast czekam aż dojdzie do mnie świeżo wydana książka Tomasza Kozłowskiego: "Historia tysiąca lęków". Jutro powinna już być. Autor - skoczek spadochronowy i psycholog z wykształcenia, zatem jestem bardzo ciekawa.
OPIS z internetu:
Tytuł nie kłamie – to książka o lękach.

O tysiącu przeróżnych lęków, wypełzających nie wiadomo skąd. O lękach społecznych, o niczym nieuzasadnionych potrzebach spełniania cudzych oczekiwań, o rozrastających się w naszych głowach katastroficznych obrazach przyszłości.

To także ekstremalny zapis nieustannego przełamywania własnych ograniczeń i trudów w trakcie wychodzenia z tzw. strefy komfortu, prowadzącego ostatecznie do ustanowienia nieoficjalnego rekordu świata oraz trzech oficjalnych rekordów Europy w skoku formacji spadochronowej z balonu na ogrzane powietrze.

Książka w dość zabawny, a czasami wzruszający sposób pokazuje siłę drobnostek, które przybierając monstrualnych rozmiarów zaczynają mieć niemal nieograniczony wpływ na procesy podejmowania przez nas ważnych życiowych decyzji.

Wnioski czytelnika ukierunkowane są na dwie główne refleksje: po pierwsze – każdy zwykły człowiek może wziąć udział w najbardziej ekstremalnych aktywnościach, nie trzeba być do tego nadczłowiekiem, a po drugie – nie ma możliwości doświadczenia poczucia bycia spełnionym, jeżeli nie pokona się samego siebie.
16 listopada 2015 15:40
A ja przywiozłam ze sobą papierową wersję (kupiłam taką wersję ze względu na zdjęcia) książki Adama Wajraka - Wilki.
To książka przyrodnicza, autor mieszka na skraju Puszczy Białowieskiej i poświęcił parę lat na obserwację tych zwierząt.
Już nie mogę się doczekać, kiedy ją zacznę, ale że mam prenumeratę Wyborczej na czytnik i nie chcę zostawać z informacjami w tyle, to nie mam czasu za książkę się wziąć.
14 grudnia 2015 20:00
wichurra2

A ja przywiozłam ze sobą papierową wersję (kupiłam taką wersję ze względu na zdjęcia) książki Adama Wajraka - Wilki.
To książka przyrodnicza, autor mieszka na skraju Puszczy Białowieskiej i poświęcił parę lat na obserwację tych zwierząt.
Już nie mogę się doczekać, kiedy ją zacznę, ale że mam prenumeratę Wyborczej na czytnik i nie chcę zostawać z informacjami w tyle, to nie mam czasu za książkę się wziąć.

Widziałam na dniach gdzieś rozmowę i mały reportaż z tym panem. Fajny człowiek i interesująco opowiadał, więc dopisuję sobie tę lekturę do listy. Poki co w urlopie postawiłam na "lekkie pozycje". Przeczytałam "Historię tysiąca lęków" i naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Jest o lękach. Książka ze skokami w tle, ale nie tylko o lękach "skocznych". Uważam, że pozycja dla każdego. Jest bardzo szczera a ludzie zwykle boją się otwarcie przyznawać do tego, czego się boją. Szkoda, bo okazuje się, że w swoich lękach jesteśmy wszyscy bardzo podobni. Później przeczytałam tak polecaną "Dziewczynę z pociągu". Szybko się czytało, ale szału nie ma i czterech liter nie urywa. Następnie wzięłam się za "Złodziejkę książek". Fajna faktycznie :) Teraz czytam zakupionego w Biedronce "Marsjanina" :) Dopiero 80 stron za mna, ale póki co, jest całkiem ok. Wypowiem się, jak skończę. Powiem jedynie, że dzisiaj, po nocnym czytaniu, śniło mi się, że jestem w kosmosie ;) W kolejce jest "Idź, postaw wartownika". Jestem bardzo ciekawa tej książki, bo to jakby kontynuacja "Zabić drozda", w której Attikus, wcześniej walczący z segregacją rasową, teraz okazuje się rasistą i członkiem Ku Klux Klanu. Interesuje mnie, jak została rozwiązana ta kwestia :)
14 grudnia 2015 20:08
Kto z Was czytał książkę Donny Tartt "Szczygieł" ? Powieść epicka. Została mi pożyczona, ale czasu w domu brak. Muszę oddać po świętach. Warta grzechu? Ma 837 stron, drobny maczek. Siedzę i patrzę: warto, nie warto? W domu czas bezcenny - poświęcić noce i sen? Warto?
14 grudnia 2015 20:15 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Kto z Was czytał książkę Donny Tartt "Szczygieł" ? Powieść epicka. Została mi pożyczona, ale czasu w domu brak. Muszę oddać po świętach. Warta grzechu? Ma 837 stron, drobny maczek. Siedzę i patrzę: warto, nie warto? W domu czas bezcenny - poświęcić noce i sen? Warto?

Ja jeszcze nie czytałam, więc nie mogę nic powiedzieć od siebie, ale polecano mi i mam zapisaną w kolejce. Powieść zdobyła Nagrodę Pulitzera.
14 grudnia 2015 20:20
giunta

Ja jeszcze nie czytałam, więc nie mogę nic powiedzieć od siebie, ale polecano mi i mam zapisaną w kolejce. Powieść zdobyła Nagrodę Pulitzera.

Dostałam ją od koleżanki, która czyta duuużo - powiedziała - przeczytaj i podyskutujemy. Nie miała jednoznacznej opinii. Jej mąż, który też dużo czyta - nie przebrnął.
Zacznę czytać, najwyżej nie przebrne do końca, ale będe wiedziała, dlaczego.
Dziękuję.
14 grudnia 2015 20:25 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

Widziałam na dniach gdzieś rozmowę i mały reportaż z tym panem. Fajny człowiek i interesująco opowiadał, więc dopisuję sobie tę lekturę do listy. Poki co w urlopie postawiłam na "lekkie pozycje". Przeczytałam "Historię tysiąca lęków" i naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Jest o lękach. Książka ze skokami w tle, ale nie tylko o lękach "skocznych". Uważam, że pozycja dla każdego. Jest bardzo szczera a ludzie zwykle boją się otwarcie przyznawać do tego, czego się boją. Szkoda, bo okazuje się, że w swoich lękach jesteśmy wszyscy bardzo podobni. Później przeczytałam tak polecaną "Dziewczynę z pociągu". Szybko się czytało, ale szału nie ma i czterech liter nie urywa. Następnie wzięłam się za "Złodziejkę książek". Fajna faktycznie :) Teraz czytam zakupionego w Biedronce "Marsjanina" :) Dopiero 80 stron za mna, ale póki co, jest całkiem ok. Wypowiem się, jak skończę. Powiem jedynie, że dzisiaj, po nocnym czytaniu, śniło mi się, że jestem w kosmosie ;) W kolejce jest "Idź, postaw wartownika". Jestem bardzo ciekawa tej książki, bo to jakby kontynuacja "Zabić drozda", w której Attikus, wcześniej walczący z segregacją rasową, teraz okazuje się rasistą i członkiem Ku Klux Klanu. Interesuje mnie, jak została rozwiązana ta kwestia :)

Niczego nie urywa ta książka - spodziewałam się po niej więcej wilków. A to wprawdzie ciekawa opowieść, ale również o samym autorze, ogólnie o przyrodzie Puszczy Białowieskiej. Może gdybym nie była rozpuszczona wspaniałymi książkami przyrodniczymi dr Tomasza Zwijacza-Kozicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego, to Wilki by mnie bardziej zachwyciły. Zwijacza-Kozicy polecam bardzo "On, czyli prawie wszystko o tatrzańskim niedźwiedziu" i "Na co gwiżdżą? Czyli prawie wszystko o świstakach". Książki skupiają się tylko na omawianym temacie, napisane są bardzo przystępnym językiem, ale dostajemy tutaj wszelkie naukowe informacje o tych zwierzętach, jak również ciekawostki, opisy poszczególnych osobników, które w jakiś sposób w historii TPN się zapisały. No ale to raczej książki dla miłośników Tatr:)

A Zabić drozda jest dobrą książką? To chyba znana książka i coś tam kiedyś o niej słyszałam, ostatnio znowu coś i tak myślę, co by przeczytać.