Jak minął dzień 4

01 czerwca 2019 15:14 / 3 osobom podoba się ten post
Spanko zaliczone, strudel dochodzi w piekarniku, więc pora na
01 czerwca 2019 15:21 / 4 osobom podoba się ten post
A ja opslanko zaliczyłam na rzeką ,czas się zbierać, słonko ostro daje i tak ma być w końcu mamy czerwiecale woda w rzece zimna osobiście sprawdziłam ,wlazłam do łydki ZIMNO!!!Wyganiam reumatyzm Miłego popoludnia
01 czerwca 2019 15:28 / 2 osobom podoba się ten post
Też na pojadę po kolacji, zw względu na temperaturę, teraz 23 i żadnego wiaterku


01 czerwca 2019 15:47 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Spanko zaliczone, strudel dochodzi w piekarniku, więc pora na :kawa::-)

A kto tego dochodzącego Strudla wykonał?
01 czerwca 2019 15:58 / 3 osobom podoba się ten post
A u mnie takie ładne koło wodne się w rzece prezentuje, chciałam wam pokazać zdjęcie niestety nie moje bo znów nie potrafię wstawić ale trudno 
01 czerwca 2019 16:11 / 1 osobie podoba się ten post
Konwalia08

A kto tego dochodzącego Strudla wykonał?:-)

Gotowiec z Aldika, mrożony, a potem 35-40 minut w 220 st.  Smaczny był. Zostało na jutro, gdzie dołączy do podwójnie urodzinowego torta
01 czerwca 2019 16:37 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Gotowiec z Aldika, mrożony, a potem 35-40 minut w 220 st. :-) Smaczny był. Zostało na jutro, gdzie dołączy do podwójnie urodzinowego torta:-)

No Wy to se tam mascicie  
01 czerwca 2019 21:04 / 4 osobom podoba się ten post

 
 
 
Dobra nowina
 
A tak rowerek zaliczony, kawka wypita. Fajny dzień. A jutro też dzień pełen atrakcji. 
01 czerwca 2019 21:40 / 4 osobom podoba się ten post
U mnie dzień też fajny. Ale ja jestem dziecko lata, lipca gorącego,lwica ze słoneczną grzywą 
Więc nawet jak nic się nie dzieje, a świeci słońce ,błękitne niebo,zapach lata, to już mi wystarcza, inne atrakcje mile widziane, ale kiedy ich brak,to też nie płaczę i się nie nudzę .Popołudnie spędziłam w centrum,trochę w sklepach, trochę w kawiarni, a trochę promenadą nad Renem pospacerowałam,bo to 10 min spaceru od centrum. 
Lubię czasami tak samotnie się poszwendać, popatrzeć na kolorowy tłum ludzi,bez pośpiechu tam zajrzeć, tu przycupnąć ,posłuchać swoich myśli, z nikim nie rozmawiać. Nawet w kawiarnianym ogródku samotnie przy kawie lubię posiedzieć-taki ze mnie czasami dziwoląg 
I tak cztery godzinki minęły i czas było wracać. Pdp ze znajomą całe popołudnie spędziła na balkonie, pod markizą przed słońcem się schowała, więc po powrocie,szybko przygotowałam kolację, którą też na balkonie jadłyśmy. W takie piękne, letnie dni, to nawet będąc w pracy, czuję się, jakbym była na wakacjach. 
Pdp świeżego powietrza się nałykała ,więc ledwie się położyła, prawie od razu zasnęła. 
A ja napawam się urokiem letniego wieczoru, ciszą i spokojem , nawet ptaki umilkły i wszystko jakby w zadumie zastygło. 
A jutro,jak mówi Luke, też będzie fajny dzień .
Życzę Wam jeszcze pięknego,letniego wieczoru 
01 czerwca 2019 22:06 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

U mnie dzień też fajny. Ale ja jestem dziecko lata, lipca gorącego,lwica ze słoneczną grzywą :-)
Więc nawet jak nic się nie dzieje, a świeci słońce ,błękitne niebo,zapach lata, to już mi wystarcza, inne atrakcje mile widziane, ale kiedy ich brak,to też nie płaczę i się nie nudzę .Popołudnie spędziłam w centrum,trochę w sklepach, trochę w kawiarni, a trochę promenadą nad Renem pospacerowałam,bo to 10 min spaceru od centrum. 
Lubię czasami tak samotnie się poszwendać, popatrzeć na kolorowy tłum ludzi,bez pośpiechu tam zajrzeć, tu przycupnąć ,posłuchać swoich myśli, z nikim nie rozmawiać. Nawet w kawiarnianym ogródku samotnie przy kawie lubię posiedzieć-taki ze mnie czasami dziwoląg :-)
I tak cztery godzinki minęły i czas było wracać. Pdp ze znajomą całe popołudnie spędziła na balkonie, pod markizą przed słońcem się schowała, więc po powrocie,szybko przygotowałam kolację, którą też na balkonie jadłyśmy. W takie piękne, letnie dni, to nawet będąc w pracy, czuję się, jakbym była na wakacjach. 
Pdp świeżego powietrza się nałykała ,więc ledwie się położyła, prawie od razu zasnęła. 
A ja napawam się urokiem letniego wieczoru, ciszą i spokojem , nawet ptaki umilkły i wszystko jakby w zadumie zastygło. 
A jutro,jak mówi Luke, też będzie fajny dzień .
Życzę Wam jeszcze pięknego,letniego wieczoru :-)

Ja też lwicaco prawda z sierpnia ale jednak, zastanawiam się Gusia co my jeszcze wspólnego mamyze sobą.Samotne szwendanie też jest mi nie obceA Słońca potrzebuję jak wody.
02 czerwca 2019 10:59 / 3 osobom podoba się ten post
Poranek niedzielny szybko mija,  rytuał kąpieli,bo każdego dnia Pdp tylko "góra-dół, ale dokładnie 
A w niedzielę rano prysznic. No co?Że raz w tygodniu tylko ?A ja pamiętam czasy, kiedy w sobotę rozpalało się pod "kolumienką",grzalo wodę i wszyscy się kąpali .Zawsze dostawałam od ojca opierdziel,że sama całą wodę zużyłam i znowu trzeba grzać. Później kąpałem się jako ostatnia, żeby inni na tę ciepłą wodę nie musieli czekać 
Dzisiaj zmieniłam śniadaniowe menu-czy Wasi Pdp na śniadanie też tylko dżem, masło i twarożek pod ten dżem?Ile można?!
Dzisiaj były jajka sadzone na bekonie, cieniutkim "wie Haut",do tego pomidorki i awokado w plasterki pokrojone. Pdp zadowolona, a ja jeszcze bardziej 
Powiedziała nawet,że sehr schőn i częściej może jeść takie odmienne śniadania. Jutro więc małe paróweczki ,które wczoraj zakupiłam. 
A teraz do kuchni i za obiad się brać. 
Co dzisiaj gotuję?
Jak to co , szparagi, ziemniaki,sos holenderski i szynka, ale nie z paczki, tylko z  Metzgerei !
A na deser?Truskawki oczywiście.Wczoraj na bazarku kupiłam tak smaczne i słodkie i aromatyczne ,że żadnych dodatków nie potrzebują .
Miłej niedzieli
02 czerwca 2019 11:26 / 1 osobie podoba się ten post
Hej Konwalio,pewnie na mnie trochę nakrzyczysz, ale znowu topików nie uwzględniłam i o jedzeniu w "Jak minął dzień "napisałam ".
Tylko Panie nie bijta ,proszę 
 
02 czerwca 2019 11:41 / 4 osobom podoba się ten post
A ja dzisiaj coś czuje zmęczenie materiału. Babcia jest kochana, ale trochę jakby osaczająca. Non stop by za tobą chodziła i najchętniej gadała i gadała. Chyba ten dzień nie jest mój
02 czerwca 2019 11:56 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Hej Konwalio,pewnie na mnie trochę nakrzyczysz, ale znowu topików nie uwzględniłam i o jedzeniu w "Jak minął dzień "napisałam ".:placze1:
Tylko Panie nie bijta ,proszę 
 

02 czerwca 2019 12:05 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Poranek niedzielny szybko mija,  rytuał kąpieli,bo każdego dnia Pdp tylko "góra-dół, ale dokładnie :-(
A w niedzielę rano prysznic. No co?Że raz w tygodniu tylko ?A ja pamiętam czasy, kiedy w sobotę rozpalało się pod "kolumienką",grzalo wodę i wszyscy się kąpali .Zawsze dostawałam od ojca opierdziel,że sama całą wodę zużyłam i znowu trzeba grzać. Później kąpałem się jako ostatnia, żeby inni na tę ciepłą wodę nie musieli czekać :-)
Dzisiaj zmieniłam śniadaniowe menu-czy Wasi Pdp na śniadanie też tylko dżem, masło i twarożek pod ten dżem?Ile można?!
Dzisiaj były jajka sadzone na bekonie, cieniutkim "wie Haut",do tego pomidorki i awokado w plasterki pokrojone. Pdp zadowolona, a ja jeszcze bardziej :-)
Powiedziała nawet,że sehr schőn i częściej może jeść takie odmienne śniadania. Jutro więc małe paróweczki ,które wczoraj zakupiłam. 
A teraz do kuchni i za obiad się brać. 
Co dzisiaj gotuję?
Jak to co , szparagi, ziemniaki,sos holenderski i szynka, ale nie z paczki, tylko z  Metzgerei !:-)
A na deser?Truskawki oczywiście.Wczoraj na bazarku kupiłam tak smaczne i słodkie i aromatyczne ,że żadnych dodatków nie potrzebują .
Miłej niedzieli:-)

Często dżem, miód itd. A mój tylko jajko na miękko, codziennie, i na połówkę bułki z masłem albo dżem, albo miód. Potem moje płatki, które z apetytem zjada.
A z tym przyzwyczajeniem do jednego jajka rano, to problem. Odpada już sadzone, jajecznica, bo.. swoją normę jajeczną już wykorzystał