Jak minął dzień 5

16 października 2019 21:26 / 2 osobom podoba się ten post
Miesiąc temu moja siostra lekko przerażona opowiedziała mi , że sąsiad w nocy coś wynosił w worku , tak o 3 . Sąsiad lat 90 , sąsiadka ,87 , opiekunka z Ukrainy ok 30 lat . Po miesiącu dowiedzieli się ,że to sąsiadka zmarła tej nocy . Takie życie . I nawet rodzina sąsiadom nie powiedziała .
16 października 2019 21:32 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Pies przewodnik ma prawo- bez biletu nawet .
Jednak sie chyba nie zdecyduję na podróż z psem w samolocie, bo mój by musiał w luku bagażowym lecieć. Ludzie to robią, ale ja no, nie mogę.

Drastyczne to dosyć , 9h . 
Chyba że masz znajomego lekarza i coś odpowiedniego w historii chorob 
16 października 2019 21:39 / 5 osobom podoba się ten post
dorotee

Drastyczne to dosyć , 9h . 
Chyba że masz znajomego lekarza i coś odpowiedniego w historii chorob :chaplin:

Komu ma znaleźć? Mi , czy piesu? Bo jeśli mnie, to obawiam się, że ten nr. by nie przeszedł, bo status psa przewodnika nie jest nadawany ot tak.To musi być pies wyszkolony. Mogę najwyżej piesu powiedzieć, że jak sie nie chciał uczyć , to bedzie w domu siedział. No, jeszcze pociąg zostaje, albo auto ewentualnie.
Ale jeśli psu, to weterynarz coś by tam wynalazł, że nie może w luku jechać, bo ma zawroty głowy czy coś 
16 października 2019 21:40 / 5 osobom podoba się ten post
dorotee

Miesiąc temu moja siostra lekko przerażona opowiedziała mi , że sąsiad w nocy coś wynosił w worku , tak o 3 . Sąsiad lat 90 , sąsiadka ,87 , opiekunka z Ukrainy ok 30 lat . Po miesiącu dowiedzieli się ,że to sąsiadka zmarła tej nocy . Takie życie . I nawet rodzina sąsiadom nie powiedziała .

To znaczy co? Żonę o 3 w nocy wynosił?
16 października 2019 22:41 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Miesiąc temu moja siostra lekko przerażona opowiedziała mi , że sąsiad w nocy coś wynosił w worku , tak o 3 . Sąsiad lat 90 , sąsiadka ,87 , opiekunka z Ukrainy ok 30 lat . Po miesiącu dowiedzieli się ,że to sąsiadka zmarła tej nocy . Takie życie . I nawet rodzina sąsiadom nie powiedziała .

Co Ty za horrory opisujesz matko jedyna gdzie wyniósł? 
16 października 2019 22:45 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Ja się jutro do takiego wybieram- to jest sklep przy kościele i pieniądze na misje idą. Dziś moje tutejsze koleżanki pojechały (ja wolne mam jutro) i kupiły m.in. skórzane kurteczki sobie- bardzo ładne. Do tego jedna okulary przeciwsłoneczne, druga trochę szkła. Ceny są rzeczywiście niskie- udało mi się trafić raz na wyprzedaż domową i było drożej. Jak będzie dobra pogoda to się wdrapię ponownie do tych ruin, co latem byłam- mam ochotę obejrzeć okolicę w jesiennej aranżacji:-) . I zajrzeć oczywiście do tego sklepu- czynny od 15. Może znów jako obiad wezmę jajka na twardo- ostatnio się sprawdziły.
Lubię zwiedzać i lubię starocie. I obie rzeczy na jutro zaplanowałam.
A co do sobotniego pchlego targu- właśnie pogodę oglądałam i nie za ciekawie się zapowiada...

To my takie same, zwiedzać lubię i po pchlich targach też łazić uwielbiam ,ja nie muszę nic kupować mnie wystarczy tam być 
16 października 2019 23:03 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Firmę, to ja mam. Tylko spotykam jedynie takie osoby, które słyszały, że ktoś tam na Gewerbe pracował, ale same niestety nie. To na razie takie luźne rozmowy. Bo mam ochotę na zmianę, ale co zrobię- jeszcze nie wiem.

Przez wiele lat pracowałam na Gewerbe niemiecką. Tyle że nie była to opieka, a Reinigungskraft, czyli zwyczajnie sprzątałam .Przez ostatnie kilka lat miałam stawkę godzinową w prywatnych domach 15-16 euro, a w biurach 18-20.
Na dzień dzisiejszy na pewno bym tego nie zrobiła. Podatek, ubezpieczenie zdrowotne,Steuerberater-to wszystko pochłaniało naprawdę dużą część zarobków. Pracowałam po 8-9 godz dziennie, weekendy wolne,czasami extra sprzątałam w sobotę  bez rachunku ,dochód był, mogłoby się wydawać niemały, ale koszty też były duże . Plusem było to,że sama decydowałam ile godzin i kiedy chcę pracować,no i po pracy wracałam do swojego mieszkania. W opiece pewnie się bardziej kalkuluje, odpadają koszty mieszkania, dojazdów i wyżywienia. Myślę, że jeśli Gewerba, to tylko w Polsce zameldowana działalność, ze względu chociażby na wysokość obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Chyba że jest się młodym, to i koszty niższe. Prywatne ubezpieczenie w DE, najdroższe jest dla kobiet 50+ .
Jeśli nic się nie zmieniło, to na polską działalność gospodarczą można pracować 180 dni w roku w DE, jeśli się przekroczy, to podlega się podwójnemu opodatkowaniu-i w Polsce i w Niemczech. 
Tak było jeszcze 4-5 lat temu. 
16 października 2019 23:10 / 5 osobom podoba się ten post
Konwalia08

:oklaski:A jutro inna koleżanka zabierze mnie do innego pobliskiego miasteczka i zaprowadzi do takiego sklepu jaki był pod Monachium( często tam zaglądałam)ludzie oddają tam rzeczy za darmo a sprzedawca naklada ceny b.niskie i inni ludzie kupują to taki trochę inny ciucholand, ale tam jest wszystko,  czasem można coś fajnego upolować.:super1:  

Też znam takie sklepy  Te które bardzo chętnie odwiedzałam ,nazywały się Nachbarnhilfe. Były bardzo duże, ale i miasto duże. Do kupienia wszystko-ubrania, naczynia, piękna porcelana, sprzęt agd i rtv i meble. Nowoczesne i prawdziwe antyki. Jak ja lubiłam tam zaglądać i ile rzeczy kupiłam 
16 października 2019 23:31 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Pies przewodnik ma prawo- bez biletu nawet .
Jednak sie chyba nie zdecyduję na podróż z psem w samolocie, bo mój by musiał w luku bagażowym lecieć. Ludzie to robią, ale ja no, nie mogę.

Moja córka ma 11-letnią już sunię. Nigdy nie zabierają jej w podróż samolotem, a latają kilka razy w roku. 
Podobnie jak Ty, nie odda jej za nic do luku. Mają  to szczęście, że jak oni gdzieś lecą, to "dziewczynka " też jedzie na wakacje do "cioci ",przyjaciółki zakochanej  w psach 
Latem w przyszłym roku, planują przyjechać do Polski samochodem i już się martwią nie tym, jak ich synek (w czerwcu skończy rok!) zniesie  długą podróż ze Szkocji, tylko tym ,jak  Czikusia sobie poradzi ! No proszę ja Was ! Też bardzo lubię psy, ale bez przesady, najpierw bym się o dziecko martwiła 
17 października 2019 05:48 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Też znam takie sklepy :-) Te które bardzo chętnie odwiedzałam ,nazywały się Nachbarnhilfe. Były bardzo duże, ale i miasto duże. Do kupienia wszystko-ubrania, naczynia, piękna porcelana, sprzęt agd i rtv i meble. Nowoczesne i prawdziwe antyki. Jak ja lubiłam tam zaglądać i ile rzeczy kupiłam :-)

Js również  jestem fanką  takich przybytków U mnie  nazywa się  "" Kleiderborse  "  
17 października 2019 07:37 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Moja córka ma 11-letnią już sunię. Nigdy nie zabierają jej w podróż samolotem, a latają kilka razy w roku. 
Podobnie jak Ty, nie odda jej za nic do luku. Mają  to szczęście, że jak oni gdzieś lecą, to "dziewczynka " też jedzie na wakacje do "cioci ",przyjaciółki zakochanej  w psach :-)
Latem w przyszłym roku, planują przyjechać do Polski samochodem i już się martwią nie tym, jak ich synek (w czerwcu skończy rok!) zniesie  długą podróż ze Szkocji, tylko tym ,jak  Czikusia sobie poradzi ! No proszę ja Was ! Też bardzo lubię psy, ale bez przesady, najpierw bym się o dziecko martwiła :smiech3:

No, Gusiu.... Stanę tu w obronie twojej córki...Na pewno jest dobrą mamą, dziecku się krzywda nie stanie . Rozumiem, że się i o sunię martwi. 11 lat to słuszny wiek. Jej zachowanie swiadczy o tym, ze jest opiekunczą i odpowiedzialną osobą- bo wybiórczo działać w tej kwestii nie można, tak jak i nie ma czegośc takiego , że np. półprawda nie jest kłamstwem...
Myślę, że nie masz się czym niepokoić, ale jeżeli coś Cię martwi, to porozmawiaj o tym z córką własnie...
17 października 2019 07:41 / 4 osobom podoba się ten post
Nachbarnhilfe, Kirchenladen, Kirchenladen, Kirchenlädle- jeszcze ktoś tu chyba podał nazwę na F., ale jej nie pamiętam.
Ja lubię w starociach pogrzebać, ale tam może być wszystko . To jest nas parę, która zagląda do takich sklepów, jak ma okazję...
17 października 2019 07:42 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Przez wiele lat pracowałam na Gewerbe niemiecką. Tyle że nie była to opieka, a Reinigungskraft, czyli zwyczajnie sprzątałam .Przez ostatnie kilka lat miałam stawkę godzinową w prywatnych domach 15-16 euro, a w biurach 18-20.
Na dzień dzisiejszy na pewno bym tego nie zrobiła. Podatek, ubezpieczenie zdrowotne,Steuerberater-to wszystko pochłaniało naprawdę dużą część zarobków. Pracowałam po 8-9 godz dziennie, weekendy wolne,czasami extra sprzątałam w sobotę  bez rachunku ,dochód był, mogłoby się wydawać niemały, ale koszty też były duże . Plusem było to,że sama decydowałam ile godzin i kiedy chcę pracować,no i po pracy wracałam do swojego mieszkania. W opiece pewnie się bardziej kalkuluje, odpadają koszty mieszkania, dojazdów i wyżywienia. Myślę, że jeśli Gewerba, to tylko w Polsce zameldowana działalność, ze względu chociażby na wysokość obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Chyba że jest się młodym, to i koszty niższe. Prywatne ubezpieczenie w DE, najdroższe jest dla kobiet 50+ .
Jeśli nic się nie zmieniło, to na polską działalność gospodarczą można pracować 180 dni w roku w DE, jeśli się przekroczy, to podlega się podwójnemu opodatkowaniu-i w Polsce i w Niemczech. 
Tak było jeszcze 4-5 lat temu. 

Gusia, dziękuję za informacje z pierwszej ręki
17 października 2019 10:25 / 2 osobom podoba się ten post
Pada. Czyli zwiedzania ruin nie będzie. Jak się do 14- ej nie rozjaśni, to i wyjazdu do ulubionego sklepu nie będzie....
17 października 2019 11:18 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

To znaczy co? Żonę o 3 w nocy wynosił?

Zakład pogrzebowy