Jak minął dzień 6

15 listopada 2019 10:35 / 4 osobom podoba się ten post
Zofija

Melduję się z Dojczlandii. Podróż bez problemów i korków. Ja się nie chwalę, ale jestem już tak wprawiona za kierownicą, że 700km to dla mnie zwyczajna przejażdżka się zrobiła. Miałam jednego pasażera z BBC. Był to bardzo sympatyczny Rosjanin z mojej generacji. Ze znajomości szkolnego języka rosyjskiego prawie nic mi nie zostało, on umiał na takim samym poziomie po niemiecku, polski to raczej jakieś przypadkowo podobne słowa, a nawijaliśmy całą drogę. Odwłołuję wszelkie uprzedzenia do ludzi zza wschodniej granicy. Trafiłam naprawdę na niesamowitego człowieka i chyba to towarzystwo tak umiliło i skróciło mi podróż, że wogóle nie czuję zmęczenia. Mam komfort czasowy, bo tym razem wyjechałam z domu tak, abym nie musiała od razu lecieć na dyżur. Do pracy idę dopiero jutro po południu. Dobranoc.

Jak jechałam teraz w busie, to siłą rzeczy słuchałam długiej rozmowy między pasażerką i kierowcą. I zgodnie stwierdzili, na podstawie doświadczeń (np. kolega kierowcy, który w Rosji  mieszka od kilkunastu lat), że Rosjanie nas lubią- nie jako naród, ale tak w osobistych kontaktach. My mamy uprzedzenia. Nie wiem, czy to ich wyjątkowe doświadczenia, czy jest taki ogólny trend. Moja koleżanka lata temu była w Moskwie i też o tym mówiła. Ale też o tym, że nigdzie na świecie (sporo podróżowała) nie widziała takiej różnicy między biedą a bogactwem jak tam...
15 listopada 2019 12:27 / 4 osobom podoba się ten post
Mija .Siedze i czuwam, zeby mi drozdze z salaterki nie uciekly .Pieke dzisiaj drozdzowca z dodatkami .Zostaja mi 4 bialka 4 mam zamrozone po ostatnich tatarach  .Zrobie torcik bezowy wg przepisu Pani Wachowicz . Słoneczko  dopiero wynurza sie z mgly, maz pojechal z nasza sunia ulozyc fryzure  a ja robie za robota  kuchennego .
 
 
15 listopada 2019 13:16 / 6 osobom podoba się ten post
Werska

Jak jechałam teraz w busie, to siłą rzeczy słuchałam długiej rozmowy między pasażerką i kierowcą. I zgodnie stwierdzili, na podstawie doświadczeń (np. kolega kierowcy, który w Rosji  mieszka od kilkunastu lat), że Rosjanie nas lubią- nie jako naród, ale tak w osobistych kontaktach. My mamy uprzedzenia. Nie wiem, czy to ich wyjątkowe doświadczenia, czy jest taki ogólny trend. Moja koleżanka lata temu była w Moskwie i też o tym mówiła. Ale też o tym, że nigdzie na świecie (sporo podróżowała) nie widziała takiej różnicy między biedą a bogactwem jak tam...

Mój towarzysz podróży powiedział mi, że sami Rosjanie uważają, że inni mają w stosunku do nich dużo Russofobii i tak ich traktują, natomiast sami Rosjanie uważają się za najlepszych ludzi. On z tym się nie zgadza, gdyż dużo poróżuje po Europie i ma inne, bardziej pozytywne doświadczenia. Moje zdanie jest takie, że wszędzie są dobrzy i źli ludzie, niezależnie od narodowości, a mój Mitfahrer jest dobrym człowiekiem, to ma też pozytywne spojrzenie na świat i ludzi.
15 listopada 2019 14:01 / 10 osobom podoba się ten post
Tu się przywitam i lecę dalej poznawać zwyczaje tu panujące i topografie domu, wszystkie drzwi pozamykane i jednakowe, więc krecę się i jak bąk i nie wiem gdzie jestem. Zamiast do kuchni to wlazłam z wazą do łazienki, zamiast do pralni to wylądowałam w kotłowni, o matko daj mi siłę. Zostawiłam pouchylane drzwi żeby było mi łatwiej, ale Senior z uporem lata i domyka, nic to ze 2 dni i po ciemku trafię(chyba) . Zaczynamy trochę kuleć, bo tego do zmywarki nie, ten talerz musi być w wyznaczonym miejscu i wszystko musi być tak jak zawsze. Prosiłam o cierpliwośc, ale Senior takowej nie posiada i sądzi że czytam w myślach, chyba trochę potrwa zanim się dotrzemy. Pdp-na w swoim świecie i jakby jej nie było, ale na dobrą sprawę widziałyśmy się dzisiaj 20min. Jutro mam przesłuchanie, przyjadą dzieci i kuzyni na obiad, więc uprzejmie zapytałam kto bedzie gotował dla wszystkich (10osób), ale bez mrugnięcia okiem Senior powiedział ze już wszystko zamówił z tutejszej knajpy. Całe szczęście, bo już zaczęłam się marszczyć. Jeszcze jestem skołowana po podróży i mam nadzieję że do 19-tej dotrwam bez wiekszego stresu, Senior ma drzemkę, powinnam też poleżeć ale mnie jakoś nosi. Trzymajta się Ludzie i oby do przodu
15 listopada 2019 16:53 / 9 osobom podoba się ten post
Mnie dzień upłynął pod kątem bolu glowy,ciśnienie tez wysokie.Tak mam -syndrom białego fartucha.W domu normalne,a w przychodni wysokie,ze mi EKG znowu zrobili.Nic nie wykazalo,tylko to,ze ciśnienie mi skacze pod wpływem stresu.Teraz znowu normalne,ale leżę jak betka.Dobija mnie tez czekanie na oferte z firmy,bo postanowiłam popracować trochę legalnie,tym bardziej,ze firma niemiecka i niemieckie warunki.Kazdy jednak telefon z kierunkowym +49 przyprawia mnie o częstoskurczNiech już mi wreszcie cos przydzielą,bo opipieję.Wiem tylko,ze wyjadę do konca listopada albo predzej,bo trwają negocjacje z rodzinami.Dokumenty juz odeslalam,zdjecie to,co mam w profilu.Narazie mam serdecznie dość pra y prywatnie.Nie lubie jak ustalają sobie grafik urlopowy a mnie nikt nie spytal o zdanie,czy może mam swoje plany.W dodatku  transfer mnie wykonczyl i też zostalam zaopatrzona w leki na kręgosłup.Swoje frycowe juz w DE zaplacilam.Teraz chcę spokojnej stelli za dobra kasę i bez dzwiganiaNo,to sobie popisalam.
15 listopada 2019 17:03 / 6 osobom podoba się ten post
Maluda

Mnie dzień upłynął pod kątem bolu glowy,ciśnienie tez wysokie.Tak mam -syndrom białego fartucha.W domu normalne,a w przychodni wysokie,ze mi EKG znowu zrobili.Nic nie wykazalo,tylko to,ze ciśnienie mi skacze pod wpływem stresu.Teraz znowu normalne,ale leżę jak betka.Dobija mnie tez czekanie na oferte z firmy,bo postanowiłam popracować trochę legalnie,tym bardziej,ze firma niemiecka i niemieckie warunki.Kazdy jednak telefon z kierunkowym +49 przyprawia mnie o częstoskurcz:zaskoczenie1:Niech już mi wreszcie cos przydzielą,bo opipieję.Wiem tylko,ze wyjadę do konca listopada albo predzej,bo trwają negocjacje z rodzinami.Dokumenty juz odeslalam,zdjecie to,co mam w profilu.Narazie mam serdecznie dość pra y prywatnie.Nie lubie jak ustalają sobie grafik urlopowy a mnie nikt nie spytal o zdanie,czy może mam swoje plany.W dodatku  transfer mnie wykonczyl i też zostalam zaopatrzona w leki na kręgosłup.Swoje frycowe juz w DE zaplacilam.Teraz chcę spokojnej stelli za dobra kasę i bez dzwigania:slucha muzyki:No,to sobie popisalam.:plotki:

Powiem Ci szczerze że ja jeszcze nie odwazylam pracować prywatnie.Mam jakieś obiekcje, nie byłabym pewna przede wszystkim czy mi zapłacą.Na pewno wszystko jest w porządku, ale ja wolę pewność.To jesteśmy w jednym klubie ja też na niemieckich.Ostatno zaproponowali mi pracę w Heimie i nie powiem przez chwilę myślałam że to dobra oferta .Ale po dłuższym zastanowieniu jednak nie.
15 listopada 2019 17:07 / 11 osobom podoba się ten post
No minął prawie , bo dziadek teraz pod wieczór zakręcony w kółko to samo gada więc najgorsze teraz dopiero jest.
Ale jeszcze 3 godz. i spokój będzie , Coś jakiś nerwowy się robię , niby tym razem tylko 7 tyg a jakoś się dłuży ,
może trzeba sobie dłuższą przerwę zrobić ? , posiedzieć z pół roku w domu.... sam już nie wiem .... 5 lat z Alzhaimerem
może pora na zmianę ?... hmmm....
15 listopada 2019 17:16 / 4 osobom podoba się ten post
Anka1

Powiem Ci szczerze że ja jeszcze nie odwazylam pracować prywatnie.Mam jakieś obiekcje, nie byłabym pewna przede wszystkim czy mi zapłacą.Na pewno wszystko jest w porządku, ale ja wolę pewność.To jesteśmy w jednym klubie :-)ja też na niemieckich.Ostatno zaproponowali mi pracę w Heimie i nie powiem przez chwilę myślałam że to dobra oferta .Ale po dłuższym zastanowieniu jednak nie.:-)

Też przymierzalam sie do pracy w Heimie,wlasne mieszkanie,8godzin i fruu,ale to jednak nie dla mnie.
15 listopada 2019 17:25 / 5 osobom podoba się ten post
Maluda

Też przymierzalam sie do pracy w Heimie,wlasne mieszkanie,8godzin i fruu,ale to jednak nie dla mnie.

Generalnie to niby 8 godzin ale praca na zmiany.Wiadomo kuszą pieniądze za nadgodziny, i narazie zrezygnowałam ale zawsze mogę się zdecydować
15 listopada 2019 17:31 / 2 osobom podoba się ten post
Grabowiec26

No minął prawie , bo dziadek teraz pod wieczór zakręcony w kółko to samo gada więc najgorsze teraz dopiero jest.
Ale jeszcze 3 godz. i spokój będzie , Coś jakiś nerwowy się robię , niby tym razem tylko 7 tyg a jakoś się dłuży ,
może trzeba sobie dłuższą przerwę zrobić ? , posiedzieć z pół roku w domu.... sam już nie wiem .... 5 lat z Alzhaimerem
może pora na zmianę ?... hmmm....

No tak napewno masz cierpliwości i zrozumienia bardzo dużo.Jesli PDP nie jest agresywny to ok 
15 listopada 2019 17:31 / 5 osobom podoba się ten post
Grabowiec26

No minął prawie , bo dziadek teraz pod wieczór zakręcony w kółko to samo gada więc najgorsze teraz dopiero jest.
Ale jeszcze 3 godz. i spokój będzie , Coś jakiś nerwowy się robię , niby tym razem tylko 7 tyg a jakoś się dłuży ,
może trzeba sobie dłuższą przerwę zrobić ? , posiedzieć z pół roku w domu.... sam już nie wiem .... 5 lat z Alzhaimerem
może pora na zmianę ?... hmmm....

Przerwa przyda Ci się na pewno, choćby 2 miesiące, nie tam od  razu pół roku, "opipieć "byłoby można, jak mówi Maluda 
Chociaż Tobie to raczej nie grozi 
A następnego podopiecznego szukaj może bez osoby towarzyszącej, czyli bez Alzheimera?
15 listopada 2019 17:32 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Przerwa przyda Ci się na pewno, choćby 2 miesiące, nie tam od  razu pół roku, "opipieć "byłoby można, jak mówi Maluda :-)
Chociaż Tobie to raczej nie grozi :smiech3:
A następnego podopiecznego szukaj może bez osoby towarzyszącej, czyli bez Alzheimera?

Też się zgadzam że ta osoba towarzysząca może byc czasem bardzo uciążliwa
15 listopada 2019 18:04 / 6 osobom podoba się ten post
Dobijam do konca dnia .Wreszcie moge usiasc wygodnie przy herbacie i ciescie .Drozdzowka wyszla z piecyka rumiana i pachnaca .Mialy byc buleczki,  zaraklo mi jednak czasu na ich krecenie . Musialam nadac tempo, zeby miec jutro wolna sobote .Wiatr ustal i lepiej sie.poczula .Lubie gdy pada deszcz, wiatr mnie doluje .
15 listopada 2019 19:18 / 5 osobom podoba się ten post
Dzisiaj wlazlam na strone NFZ moje sanatorium jest tuz,tuz .  Teraz mam do przemyslenia " czy lepiej zarobic czy wydac kase ".
15 listopada 2019 20:41 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Dzisiaj wlazlam na strone NFZ moje sanatorium jest tuz,tuz .  Teraz mam do przemyslenia " czy lepiej zarobic czy wydac kase ".

A może spójrz na to inaczej - jak teraz nie wydam kasy, to nie będę mogła dłużej zarabiać. W zdrowiu oczywiście