Opowieść wigilijna 24

09 grudnia 2019 17:11 / 6 osobom podoba się ten post
Coz, tym razem sie nie udalo pomyslal figlarny Vice
09 grudnia 2019 17:29 / 7 osobom podoba się ten post
Tinę gdzieś wcięło, chyba trenuje żeby być najlepszą rurcerką
 

 
 
ale Tinóś opanuj się bo .... to groźne jest. 
09 grudnia 2019 18:57 / 4 osobom podoba się ten post
Tina jednak nie trenowała, bo siedziała w piwniczce i próbowała dociec, czy ta drobniutka Gusia jest już z natury takim wykidajłem, czy czyms się faktycznie uraczyła.
Wszystkie butelki z Obstbrandtem od Dusi stały nienaruszone, ale....Była flaszka z której Gusia mogła pociągać.Napój zrobiony wg starej receptury- chyba jeszcze pradziadek Mikołaja coś namieszał. Ale i święty Boże nie pomoże jak ktoś nie ma choć początkowego powera w sobie. Jak to mówiom mądre ludzie...Na pochyłe drzewo nawet i Salomon nie naleje. Reasumując-Gusia następnym razem pozamiata i na końcu zaorze bez najmniejszej ilości  dopingu...
Tak sobie myślała Tina ,ale żeby mieć pewność podrzuciła na wabia Gusi taką rurkę...
09 grudnia 2019 23:43 / 4 osobom podoba się ten post
Aaaa, to tego Tina w piwniczce szuka, pomyślała Gusia śledząc Tinusię. Proszę, proszę, to już nikomu zaufać nie można... Wczoraj niby komitywa, niby sztama, że to może razem Konwalię rozszyfrować ,a dzisiaj bitte,bitte, po moich śladach chodzi, których to wczoraj nieopatrznie wiele (prawdę mówiąc, ścieżkę całą) zostawiłam-tak se Gusia przemyśliwuje .
Ale, co tam śledztwa, dochodzenia czy intrygi jakie, haha . Widzi, że Tina niby przypadkiem, a tak naprawdę, to specjalnie ,żeby Gusia znalazła, zabawkę ciekawą i okrutną zarazem na Gusinej drodze zostawia. 
Takaś Ty , podśmiechujki chcesz sobie ze  mnie zrobić, że niby jak babka, to nie będzie wiedziała co,jak i do czego? To  się zdziwisz, oj zdziwisz Tino Ty moja, jak zobaczysz, jak ja z tym przyrządem, pseudo-gimnastycznym, figlować zacznę...I z takimi myślami, capnęła Gusia zabawkę....
10 grudnia 2019 00:08 / 4 osobom podoba się ten post
-Baw się Gusiolcu, baw tymi chińskimi pałeczkami he..he..he...- pomyślała Tina i zwędziła Gusi dzieła Lenina.
Bardzo na nie liczyła, bo łaził za nią jakiś wampir, chyba też  biblioteczny i miała nadzieję, że jak mu podłoży papirusa z Mauzoleum, to w końcu się odpimpa 
Ale Gusia naprawdę zrobiła uzytek z tych rurek. Narobiła wszystkim cały gar kimchi i jako narzędzie do mieszania, nunczako puściła w ruch...
10 grudnia 2019 00:30 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia, nieświadoma jeszcze tego ,że Tina podstępem ja wzięła, pałeczki mocno dzierży i do kuchni pomyka, bo choć postury niewielkiej, to zjeść lubi i może. Burknęła do Mychy, że wursta ma już mehr jak genuk i teraz ona strawę warzyć będzie. Rondle w ruch, para buch, santoki i  inne noże  zwyczajne siekają, co im popadnie, a pałeczki, ku Gusinej uciesze smigają w jej raczkach aż miło...
10 grudnia 2019 07:45 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia przechodząc cicho korytarzem między kuchnią a pokojami biesiadników zauważyła przez uchylone drzwi Tinę .Bardzo była zaczytana .Konwalia podeszła do niej zadając pytanie .Czy to tomik poezji Lenina tak Cię rozgrzał do czerwoności że lica masz czerwone jak buraczki na polu a może jaki Marks ? Tina z zawadiackim uśmiechem odpowiedziała ...Ależ nie Konwalio nam coś lepszego Chcesz ? ...Konwalia nie zastanawiając się ani przez chwilę wyciągnęła do niej rękę .Zamarła.....Było to Komiks ,,Przygody koziołka Matołka"
 
 
10 grudnia 2019 09:13 / 6 osobom podoba się ten post
Przecież musisz wiedzieć Konwalijka droga , że Tina planuje podróż swojego życia ! Do.... No właśnie dokąd? Do Pacanowski , gdzie kozy kuja obecnie posiada tylko kota i psia  ale marzy o kózcevDobroduszcze . 
10 grudnia 2019 17:01 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha uradowana, że Gisua ją z garów wygryzła pobiegła przed siebie uradowana. Zaraz za zakrętem drogi zauważyła płynącą po sadzawce małą łajbę. Wytężyła wzrok - no nic tylko Koziołkek Matołek wymachiwał do niej kopytkami.

 
Podpłynał do niej i zapytał : nie wiesz gdzie jest jakaś tam Tina ?? Mam ją zabrać w podróż jej życia a nie wiem nawet jak ona wygląda. 
 
 
 
 
 
10 grudnia 2019 17:11 / 6 osobom podoba się ten post
Nie dostałam nawet prospektu.Nigdzie nie płyne !!! 
10 grudnia 2019 17:24 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia spojrzała znad garów na towarzystwo, oj ,niedobrze z nimi, pomyślała. Werwa ich opuściła, rura, do której wczoraj stała kolejka chętnych, dzisiaj opuszczona nie jest już atrakcją, gdzieś się część towarzystwa pochowała. Mycha zamglonym wzrokiem ze swojej norki spoziera,  Ewka potargana tak, że już bardziej nie można, pozycję półleżącą na szezlongu przyjęła . Ogólnie to większość wygląda, jakby była w stanie lekko-wskazującym. 
Tina pomiętolony prezentowy papier od  Babora wygładza i jakiś plan szkicuje -pewnie tej wymarzonej podróży życia do Pacanowa. Nawet Mikołaj, co to do Lenina młodego podobny i od którego oczu  swych wczoraj oderwać nie mogła, dzisiaj już mniej atrakcyjny, a elegancka broda wygląda jak fryzura Ewki. Zajrzała jeszcze Gusia przez ramię Luke, żeby sprawdzić, jaką jej focie w kalendarzu zamieścił, ale ten ledwo co palcem w klawiaturę trafia-pewnie za dużo tych edeltropfów w czekoladzie się objadł. Tylko Konwalia, energia niespożyta, pod stolikiem, co to od Mikołaja dostała, leży i się hihra. A z czego? Kto ją tam wie. Gusia nie pyta ,bo może jeszcze obrażona na nią, za wczorajsze podejrzenia? Ostrożność lepiej zachować. 
Dobra, myśli Gusia, trza porządek zaprowadzić. 
Stanęła przed wszystkimi, a że nikt nawet na nią nie spojrzał, jak nie walnie pałkami nunchaku czy tam nunczaka, co to Tina podstępem jej wczoraj podrzuciła i....zadziałało....
10 grudnia 2019 17:36 / 3 osobom podoba się ten post
Nie machaj tak tym nunczako, bo mi piesia mojego przestraszysz...
10 grudnia 2019 17:58 / 4 osobom podoba się ten post
Oj,o czym ta Tina do mnie rozmawia? Jakiego piesia? Wczoraj chyba nie było żadnego? A może mnie co zaszkodziło? Może kto jakich grzybuff świecących do garnków wrzucił i od  próbowania częstego  jakich łomamuf dostałam?
Tak  se Gusia myśli a przerażenie w jej oczach rośnie ...
 
10 grudnia 2019 18:16 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Nie dostałam nawet prospektu.Nigdzie nie płyne !!! 

Mycha rozumiała rozterki Tinósi,bo faktycznie bez prospektu trudno podróż zaplanować. Wygrzebała dla niej najciekawszą podróż. Pasująca do charakteru Tinósi. 
10 grudnia 2019 18:26 / 4 osobom podoba się ten post
Koziołek Matołek dobił do brzegu sadzawki i wskazana przez Mychę drogą, poszedł szukać Tiny. Parę metrów dalej omal się nie przewrócił potykając się o siedzącą na duużym kamieniu Tinę ( bo przypuszczał, że to ona ) zaczytaną w prospekcie podróży do piekieł. Cooo !!!  do piekieł ?? Koziołek wystraszył się nie na żarty. A że Tina czytała z wypiekami na twarzy i z rozpromienionymi z radości oczętami, to nie mógł nic innego, dobrego dla siebie zrobić, jak tylko dać drapaka. 
 
Ooo nie, do piekła to on nie ma zamiaru się wyekspediowac. Chwilowo pies Tinósi dołączył ale on wierny jest, to zapewne wróci. Papa Tina, pomachał jej Koziołek.