Co dzisiaj gotujesz na obiad? 15

13 kwietnia 2020 21:16 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Demencji od charakteru nie da się oddzielić. Ona widać chyba ma żal do dzieci , że jej nie niańczą, a Ciebie traktuje trochę jak intruza. Egotyzm starczy - tak się zaczyna. Ale co? Jeśli tam jestes , to musisz jakoś funkcjonować. Nie ma co przejmować się jej uwagami.Rób co do Ciebie należy i nie konsultuj się zawsze z nią.

O tym myślałam. Ale pewnych rzeczy nie przeskoczę. Jak np. czekania na decyzję, gdzie zanieść dzbanek z właśnie zalaną herbatą- jak ją z tym zostawię, to stawia na to miękkie siedzisko na rolatorze i zamierza to sama przewieść. Dzbanek z wrzątkiem, bez przykrywki- wolę jej postawić w miejscu docelowym. Czy schodzenie i wchodzenie po schodach- jest słaba, po domu chodzi z rolatorem cały czas i muszę przy niej być- a z rana zejście zajmuje jej jakąś godzinę. W tym czasie poczytam sobie, ewentualnie zrobię kawę- co też jej się nie spodobało, że nie czekam z tym na nią, do śniadania- ale półtorej godziny nie wytrzymam bez kofeiny
Całkiem nieźle tu funkcjonuję, tylko wieczorem jestem już nią zmęczona. Na pewno pobytu tutaj nie przedłużę.
A dziś nie wytrzymałam i musiałam się "pochwalić" obiadem. W piątek miałyśmy we dwie dwie najeść się trzema plackami ziemniaczanymi, a dziś miało wystarczyć półtorej szklanki rosołu z taaaką górą mięsa przecież!
13 kwietnia 2020 23:08 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

O tym myślałam. Ale pewnych rzeczy nie przeskoczę. Jak np. czekania na decyzję, gdzie zanieść dzbanek z właśnie zalaną herbatą- jak ją z tym zostawię, to stawia na to miękkie siedzisko na rolatorze i zamierza to sama przewieść. Dzbanek z wrzątkiem, bez przykrywki- wolę jej postawić w miejscu docelowym. Czy schodzenie i wchodzenie po schodach- jest słaba, po domu chodzi z rolatorem cały czas i muszę przy niej być- a z rana zejście zajmuje jej jakąś godzinę. W tym czasie poczytam sobie, ewentualnie zrobię kawę- co też jej się nie spodobało, że nie czekam z tym na nią, do śniadania- ale półtorej godziny nie wytrzymam bez kofeiny:-)
Całkiem nieźle tu funkcjonuję, tylko wieczorem jestem już nią zmęczona. Na pewno pobytu tutaj nie przedłużę.
A dziś nie wytrzymałam i musiałam się "pochwalić" obiadem. W piątek miałyśmy we dwie dwie najeść się trzema plackami ziemniaczanymi, a dziś miało wystarczyć półtorej szklanki rosołu z taaaką górą mięsa przecież!

Ze przecież jeszcze somsiadowi by styklo A somsiadby zachwalał przez 3 dni aaaa lecker sehr lecker
14 kwietnia 2020 08:07 / 6 osobom podoba się ten post
Flaki dzisiaj będą, jeszcze ze swiąt zostały :) 
14 kwietnia 2020 08:14 / 5 osobom podoba się ten post
Werska

O tym myślałam. Ale pewnych rzeczy nie przeskoczę. Jak np. czekania na decyzję, gdzie zanieść dzbanek z właśnie zalaną herbatą- jak ją z tym zostawię, to stawia na to miękkie siedzisko na rolatorze i zamierza to sama przewieść. Dzbanek z wrzątkiem, bez przykrywki- wolę jej postawić w miejscu docelowym. Czy schodzenie i wchodzenie po schodach- jest słaba, po domu chodzi z rolatorem cały czas i muszę przy niej być- a z rana zejście zajmuje jej jakąś godzinę. W tym czasie poczytam sobie, ewentualnie zrobię kawę- co też jej się nie spodobało, że nie czekam z tym na nią, do śniadania- ale półtorej godziny nie wytrzymam bez kofeiny:-)
Całkiem nieźle tu funkcjonuję, tylko wieczorem jestem już nią zmęczona. Na pewno pobytu tutaj nie przedłużę.
A dziś nie wytrzymałam i musiałam się "pochwalić" obiadem. W piątek miałyśmy we dwie dwie najeść się trzema plackami ziemniaczanymi, a dziś miało wystarczyć półtorej szklanki rosołu z taaaką górą mięsa przecież!

Zosia samosia , nie chce oddac terytorium bez walki  Uciążliwe to fakt,bo nie wiadomo jaki oręż wytoczyć .
My tu sobie możemy pospekulowac, ale  Ty jesteś na miejscu i to Ty stawiasz opór . I dobrze, sytuacja nie jest dobra jeśli chora osoba dominuje nad opiekunką. Lepiej jest zawsze dla dobra swojego i pdp jakoś tą kontrolę przejąć.
14 kwietnia 2020 09:55 / 3 osobom podoba się ten post
Chodzi za mną ryż na mleku , z jabłkami , cynamonem
Resztek brak. 
14 kwietnia 2020 10:00 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Zosia samosia , nie chce oddac terytorium bez walki :-) Uciążliwe to fakt,bo nie wiadomo jaki oręż wytoczyć .
My tu sobie możemy pospekulowac, ale  Ty jesteś na miejscu i to Ty stawiasz opór :-). I dobrze, sytuacja nie jest dobra jeśli chora osoba dominuje nad opiekunką. Lepiej jest zawsze dla dobra swojego i pdp jakoś tą kontrolę przejąć.

Dokładnie w punkt trafiłaś!!!
Mi jest jej żal, to zgorzkniała, smutna osoba. I czasem mam ochotę coś miłego zrobić, ale wtedy znów jakąś szpilę wsadzi, coś wymyśli , że tracę na to ochotę.
Wiem, że to trudne, jak ktoś obcy do domu wchodzi i coś chce. Np. wannę Ona z niej nie korzysta, jest w łazience na górze. Nie mam oddzielnej toalety, łazienki. Chciała na półce jakieś parę cm mi dać, stwierdziłam, że "biorę' wannę. Czyli tam moje ręczniki (wieszaków wokół zlewu ma chyba z 10), moje kosmetyki, itd. Ona ma prysznic przecież. To wczoraj chciała nad wanną jeszcze swoje ręczniki powiesić- do moich. Mówię, że potrzebuję tego kawałka łazienki dla siebie- pokręciła głową niezadowolona... Wiem, że wchodzę w jej przestrzeń i się musi do tego przyzwyczaić- nie będzie sobie już lepiej radzić, opiekunki coraz bardziej będą jej potrzebne. A dziś dała mi instrukcje prania
 
Jakoś to się wszystko przetrze, w końcu się przyzwyczai do tej sytuacji. Ale charakter się jej raczej nie zmieni- złośliwa pewnie będzie. Trzeba puszczać mimo uszu, uśmiechnąć się i robić swoje. Agresywna nie jest- to przynajmniej dobrze.
14 kwietnia 2020 10:22 / 4 osobom podoba się ten post
Po kiełbasianych i mięsnych dniach, dzisiaj warzywnie- zupa jarzynowa ,curry warzywne z mlekiem kokosowym i ryż do niego 
14 kwietnia 2020 13:36 / 5 osobom podoba się ten post
Na obiad pdp. zarządziła gotowane ziemniaki i gotowaną marchew. Powiedziałam ok. I wyciągam kurczaka z zamrażarki- pyta, co robię. Odpowiadam- sobie zrobię i marchew z patelni, bo nie chcę gotowanej. To stwierdziła, że spróbuje taką. Dokładkę wzięła..
Wczoraj o pierwszej zarządziła obiad i było ok., że na pauzę idę o 13.20 . Dziś  o 12.50 mówię, że  na przerwę idę- a ona- córka mówiła, że o pierwszej! Tłumaczę jej, że nie muszę z nią siedzieć cały czas. Pracuję 4 godziny dziennie (w umowie mam 120 godzin), reszta to czekanie (nie wiedziałam, jak powiedzieć "gotowość). I jak z nią siedzę i kawę piję, to też są godziny mojej pracy, a jak u siebie w pokoju piję- to czekanie. Punkt pierwsza na górę poszłam. Po chwili woła- żeby ją asekurować przy wchodzeniu na górę. Pytam- teraz??? A ona się żachnęła. Ale jak raz sama weszła, bo nie usłyszałam, że tam idzie, to było ok... I tak ciągle. Mówi, że do córki powinnam zadzwonić i powiedzieć, co kupić. Biorę telefon- to słyszę, że powinnam poczekać, aż zadzwoni, bo ona pracuje...
Ma już "wielbicielki" wśród pflegedins- choć były tylko dwa razy. Dziś wychodząc, ta, co leki przygotowywała mówi "tut mir leid'...
W sumie obie sobie machamy naszymi granicami przed nosem- i gdzieś one się pewnie utrzymają na dłuższy czas- po jakimś czasie
 
14 kwietnia 2020 18:36 / 5 osobom podoba się ten post
Rosół odświętny nieświęcony z wczoraj 
    

 
14 kwietnia 2020 20:00 / 4 osobom podoba się ten post
Dziś reszta kaczki wczorajszej,, a jutro planuję zrobić dzyndzałki
Może Gusia29 zdradzi, co to takiego
14 kwietnia 2020 20:31 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Dziś reszta kaczki wczorajszej,, a jutro planuję zrobić dzyndzałki:mniam::smiech3:
Może Gusia29 zdradzi, co to takiego:super::lol2:

Mniam 
Pierogi z kaszą gryczaną, boczkiem, cebulą i jajkiem na twardo. 
Niektórzy jedzą je  polane gęstą śmietaną, ja wolę z chrupiącymi skwareczkami z boczku 
15 kwietnia 2020 17:00 / 4 osobom podoba się ten post
Pyszne rzeczy opisujecie!
Dziś pdp. wyciągnęła dwie małe cukinie i stwierdziła, że jedna dla mnie, druga dla niej. Do tego podsmażone ziemniaki z wczoraj. Kiedy sobie kurczaka wyciągnęłam do podsmażenia- to komentarz oczywiście był- czy codziennie trzeba mięso jeść? Stwierdziłam, że nie- ale to, co mamy to za mało. No i jak zobaczyła pokrojone cukinie- to znów komentarz- wszystkie? Aż tyle? No tyle, akurat się najadłam. i nawet dobre było, choć jej nie smakowało. Ciekawe, co jutro znów wymyśli... Chyba makaron zaproponuję, jakieś warzywa są w zamrażarce, to coś tam razem się wymiesza. Akurat świeżo ugotowany makaron to mogę jeść bez niczego- lubię.
15 kwietnia 2020 17:59 / 5 osobom podoba się ten post
Łazanki jutro robię 
15 kwietnia 2020 19:28 / 5 osobom podoba się ten post
A u mnie dzis i  jutro na obiad...... Sałatka ziemniaczana + bratwurst dla kogo trza dla mnie chlebek biały tuczący z tuczącym masłem  spóźniona ale cóż   
16 kwietnia 2020 09:22 / 3 osobom podoba się ten post
Za mną chodzą mielone z buraczkami :)