Jak minął dzień 7

16 stycznia 2020 23:01 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień minął w podróży, ok 18 dotarłam na miejsce. Na przystanku czekała na mnie aktualna opiekunka,od razu ,z daleka  mnie poznała ,już  sie mialam zastanawiać jakim  cudem ,skoro nigdy się nie widzialyśmy ,no ale olśnienie przyszło, jak się rozejrzałam i po za mną, nikt z walizką z Busa nie wyskoczył  Zaprosiła mnie najpierw na kawę, żeby pogadać, bo jak pójdziemy do domu, to babcia może mieć focha, że między sobą, a nie z nią paplamy  
Pdp demencja ,ale nie jest jeszcze całkiem źle. Sprawia wrażenie sympatycznej osoby. Te wrażenie spotęgowała jeszcze telefoniczna rozmowa, którą  słyszałam,siedząc w sąsiednim pokoju -eine sehr nette frau -to o mnie, komuś tam już opowiadała 
Zjadłyśmy z B.kolację ,babcia była już po, oglądała telewizję do 20:15 i koniec, ani minuty dłużej i tego mam pilnować, żeby babcia się nie rozpuściła do powrotu B. Sama idzie do sypialni, przebiera sie sama w przygotowaną przez opiekunkę koszulę i sama idzie do łazienki wykonać wieczorną toaletę. Wygląda to dokładnie tak, jak dzisiaj pisaliscie o  niemieckiej higienie  Opiekunka podgląda babcię, czy wszystko prawidłowo , znaczy czy prawa na prawą, góra na górze, czy majty windlowe założone, poprawia babci kolderkę, mówi dobranoc, gasi światło i idzie na swoje pokoje  .
Ja dzisiaj na pokojach gościnnych, jutro też, bo B.dopiero w sobotę rano wyjeżdża, bo tak miała zaplanowane , co by mnie do nowej roli przyuczyć . Jutro sie więc tylko przypatruję ,mam nic nie robić, odpoczywać po podroży i być  przygotowaną na wizyty ,bo  babci  siostra ,co to kilka ulic dalej mieszka ,somsiadka i kuliżanki przyjdą babcię odwiedzić no i przy okazji mnie sobie obejrzeć ,chociaż wg mnie, to o to oglądanie chodzi. Nie wiem o co się rozchodzi, baby, a  baby nie widziały, czy co?
Od 20:30 każda w swoim pokoju, ba, każda z nas na swoim piętrze 
Zameldowałam  się rodzinie, że dojechałam, trochę czytam, trochę piszę i spać mi się nie chce. Od 21 cichutko w całym domu, nie zapisałam sobie zuganga do wifi, ale piętro wyżej na pukanie nikt nie powiedział proszę, to wróciłam do siebie i na roamingu jadę. Jutro o  8 rano mam się stawić w kuchni na przyuczenie. Będę obserwować jak się podaje babci ,jeszcze w łóżku, tabletkę na osłonę żołądka,jak podglądać, czy dobrze pozakładała to,co opiekunka przygotowała wieczorem (nie  wiem, jak to będzie, bo dzisiaj nie było nic przygotowywane?), no i jak przygotować śniadanie z jajkiem na twardo, gotowanym "takie gute siedem minuten"
Uff, dobrze, że nie miętkie te jajko ma być, bo miałabym stresa i  naszego miszcza od jajek na miętko na ratunek wzywać musiała. Tylko skąd będę wiedziała, że te 7 minuten ,które miną, są gute czy niegute? Ha, znów zagwozdka 
Ale po  piątku będzie sobota i tak jak powiedziała mi Mleczko, zacznę tutaj rządzić J A !
 
17 stycznia 2020 00:50 / 6 osobom podoba się ten post
Luke

Widzisz, ostatnio było ustalone, że dziadka kąpię raz w tygodniu... Jego żona, wiem, nie kąpała się, tylko podmywała się... W innych miejscach też tak było, że rodzina postanowiła, że kąpiel tylko raz w tygodniu. A w tle zawsze, niestety, przebijał się tekst, że woda droga. Ja byłem skłonny kąpać i co drugi dzień, ale... Zawsze słyszałem, że raz w tygodniu wystarczy... Trudno

W swojej karierze op24 miałam takiego dziadka, że nigdy i nikomu nie dał zagonić się do łazienki. Myliśmy go (ja i Pflegedienst) tylko w formie Katzenwäschetj tj w pokoju przy łóżeczku z miski. 
Natomiast był tam jeszcze jego 52- letni  syneczek. Ten to dopiero brudas był (już nie żyje, pijany zawalił się ze schodów), brrrr
 
Tutaj w Heimie też kąpiemy raz w tygodniu, ale porządna Grundpflege przeprowadzana jest rano, a wieczorem tylko buzia, ręce i pupcia. Też większość tych staruszków ma solidnie grzyby paznokci u nóg. To jest hodowla z wielu lat niedbałości o te sprawy. 
17 stycznia 2020 00:57 / 8 osobom podoba się ten post
Ja i dzisiaj mam nocny dzień, czyli jeszcze mi nie minął, tylko trwa. 
Już ogarnęłam procedury dezynfekcyjne, dwa Rundgangi też załatwione i teraz do 2.00 tylko reagowanie na wezwania. Na razie jest cisza, więc mogę was ponękać. Robię to jednak cicho, aby was nie budzić. Poczytajcie to sobie, kiedy ja będę spać. 
17 stycznia 2020 01:21 / 2 osobom podoba się ten post
Zofija

Ja i dzisiaj mam nocny dzień, czyli jeszcze mi nie minął, tylko trwa. 
Już ogarnęłam procedury dezynfekcyjne, dwa Rundgangi też załatwione i teraz do 2.00 tylko reagowanie na wezwania. Na razie jest cisza, więc mogę was ponękać. Robię to jednak cicho, aby was nie budzić. Poczytajcie to sobie, kiedy ja będę spać. 

Nic z tego ja już to przeczytałam a Ty pewnie jeszcze nie śpisz. We 2 to zawsze raźniej 
17 stycznia 2020 01:39 / 5 osobom podoba się ten post
Kika67

Nic z tego ja już to przeczytałam a Ty pewnie jeszcze nie śpisz. We 2 to zawsze raźniej :-)

No tak, Ty że mną trzymasz, supi. Ja jeszcze jedną noc spędzę pracowicie i w sobotę po odespaniu odbieram wschodni kierunek. 
17 stycznia 2020 11:09 / 5 osobom podoba się ten post
Najlepszego kochani! 
17 stycznia 2020 14:14 / 3 osobom podoba się ten post
Mleczko

Co oni z tymi zagrzybionymi stopami . Niby sie myją a na starość prawie wszyscy maja grzyba . Ja kiedyś załatwiłam rodzinę, nie dbali o matkę i stąd ten grzyb . W aptece jest taki srodek juz nie pamietam nazwy, gotowy z plastrami - ale bardzo drogi i odpłatny w całości, przyniosłam gazetkę z tym specyfikiem i zamówili Fusspflegerin, bo było taniej . Przyjechała z takim sprzętem, że opiłowała te dachówki :-) . Ja nie widziałam nigdy takich stóp i paznokci . Nie kąpałam podopiecznej, chociaz była na wózku . Sama to robiła, więc wczesniej nie widziałam .

Bo oni to się myli, ale na św Jana . Stykło ? Stykło
17 stycznia 2020 17:29 / 6 osobom podoba się ten post
zaraz skoki
17 stycznia 2020 19:37 / 4 osobom podoba się ten post
Dzień minął spokojnie, sennie i trochę nudnawo. Dzisiaj jeszcze poprzedniczka urzęduje, ja jutro od rana przejmuję stery. Po śniadaniu B.wyjeżdża.
Jedna ze znajomych babci już była, żeby się ze  mną zapoznać (czytaj-obejrzeć mnie ) ,jutro zapowiedziała się kolejna znajoma i syn babci. Na syna czekam, bo przywiezie pieniądze-stan konta Hausgeld  na dzisiaj wynosi zero 
Podstawowe zaopatrzenie jest jednak zrobione. 
Muszę powiedzieć, że przez obecną opiekunkę traktowana byłam jak gość, odsunięta od jakiejkolwiek pracy, zapraszana na posiłki i poznawałam okolicę. Babcia przyzwyczajona spędzać dzień sama i mam prikaz nie przesiadywać z nią, zeby nie zmienić tych przyzwyczajeń. 
Podopieczna nie pamięta tego co mówiła parę minut temu czy o co pytała, ale kolejny raz pytając o to samo, ma tego świadomość i tego,"wie schreklich es ist" , jak sama mówi . Po za tym ,samoobsługowa w jedzeniu, ubiorze czy toalecie. 
Myślę, że nie będzie źle. 
Jutro będę mogła przenieść się na "swoje piętro " i rozpakować walizkę .
Przyjrmnego wieczoru 
17 stycznia 2020 19:40 / 5 osobom podoba się ten post
Dobry wieczór - dawno mnie tu nie było  dopiero wrociłam do domu . Jestem bardzo zadowolona, że sie zapisałam do kółka . nauczę się robić zdjęcia prawie jak Geronimo . Mistrz Geronimo . Szkoda, że został  zbałamucony i odszedł . Fajny gośc był .
17 stycznia 2020 20:11 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień minął spokojnie, sennie i trochę nudnawo. Dzisiaj jeszcze poprzedniczka urzęduje, ja jutro od rana przejmuję stery. Po śniadaniu B.wyjeżdża.
Jedna ze znajomych babci już była, żeby się ze  mną zapoznać (czytaj-obejrzeć mnie ) ,jutro zapowiedziała się kolejna znajoma i syn babci. Na syna czekam, bo przywiezie pieniądze-stan konta Hausgeld  na dzisiaj wynosi zero :-)
Podstawowe zaopatrzenie jest jednak zrobione. 
Muszę powiedzieć, że przez obecną opiekunkę traktowana byłam jak gość, odsunięta od jakiejkolwiek pracy, zapraszana na posiłki i poznawałam okolicę. Babcia przyzwyczajona spędzać dzień sama i mam prikaz nie przesiadywać z nią, zeby nie zmienić tych przyzwyczajeń. 
Podopieczna nie pamięta tego co mówiła parę minut temu czy o co pytała, ale kolejny raz pytając o to samo, ma tego świadomość i tego,"wie schreklich es ist" , jak sama mówi . Po za tym ,samoobsługowa w jedzeniu, ubiorze czy toalecie. 
Myślę, że nie będzie źle. 
Jutro będę mogła przenieść się na "swoje piętro " i rozpakować walizkę .
Przyjrmnego wieczoru :-)

Gusia - przeczytałam: " Dzisiaj jeszcze poprzedniczka udaje , ja jutro od rana przejmuję stery " - dobre, dobre , sama się z siebie śmieję 
17 stycznia 2020 20:17 / 3 osobom podoba się ten post
Dziś  dzień miałam- jak to Malgi pisze-  gospodarczy, bo jutro nie pracuję. Nie mam jakichś specjalnych planów , co będę robić- coś mi tam pewnie rano do głowy przyjdzie. Wiem jedno- nie wysiedzę spokojnie , mimo, że znów pogoda się popsuła. Zresztą zobaczę jak pogodowo będzie wyglądać jutro- dopiero coś zaplanuję. Pdp już śpi , a ja zaraz sobie jaką SPĘ  urządzę z pachnącymi cudeńkami od Lush ( to przez Evvex wpadłam w to po uszy i nie żałuję ) , bo skóra po nich jest nieziemsko miękka... 
17 stycznia 2020 20:37 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Gusia - przeczytałam: " Dzisiaj jeszcze poprzedniczka udaje , ja jutro od rana przejmuję stery " - dobre, dobre , sama się z siebie śmieję :smiech3::smiech2:

Dobre 
Trochę może te udawanie to by się zgadzało  Z tego co wczoraj opowiadała o swojej pracy i jakich wskazówek mi udzielała, niewiele znalazło potwierdzenie w dniu dzisiejszym 
17 stycznia 2020 20:44 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dobre :smiech3:
Trochę może te udawanie to by się zgadzało :-) Z tego co wczoraj opowiadała o swojej pracy i jakich wskazówek mi udzielała, niewiele znalazło potwierdzenie w dniu dzisiejszym :-)

Wybacz jej  Jeśli się dobrze i lajcikowo zapowiada a zapominająca babcia wcale nie jest taka najgorsza-z własnego doświadczenia piszę. Kobita musiała obowiązek spełnic i sie przejęła trochę rolą .Nic takiego 
17 stycznia 2020 21:07 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Wybacz jej :-) Jeśli się dobrze i lajcikowo zapowiada a zapominająca babcia wcale nie jest taka najgorsza-z własnego doświadczenia piszę. Kobita musiała obowiązek spełnic i sie przejęła trochę rolą .Nic takiego :-)

Ależ oczywiście, ja nawet nie mam jej nic do wybaczania. Przyjeżdża tutaj już od dwóch lat, więc zna babcię i dom  lepiej , niż którakolwiek z opiekunek,które tu były. 
Rozumiem też, że jak wraca, to tak jakby do siebie i nie chce, żeby ktoś coś tam zmieniał. Ja chyba zrobię sobie jutro zdjęcia zawartości szafek kuchennych i wnętrza lodówki, bo wszystko musi być dokładnie w tym samym miejscu. To też rozumiem, bo też tak mam. No mniej więcej, powiedzmy 
A jak zapomnę i niebieską miseczkę postawię na białej, zamiast odwrotnie?
Albo ser czy jogurt  położę nie na tej półce w lodówce, co powinnam?
Pamięć bywa zawodna, lepiej cykne fotki, coby przed wyjazdem wszystko grało i bucało 
Ale ogólnie, B.jest spoko, na prawdę, żeby ktoś nie myślał, że jaja sobie robię.