Co dzisiaj gotujesz na obiad? 16

28 czerwca 2020 10:23 / 3 osobom podoba się ten post
Buraki jeszcze zetrzeć, ziemniaki obrać. Wczoraj dwa mielone zrobiłem, usmażyłem, odłożyłem. Zrobiłem sos pieczarkowy, kotlety w plastry pokroiłem, do sosu i do lodówki. Tak więc dziś taki trochę nietypowy obiad. 
Mój dziadek nie przepada za szparagami, więc nie robię. Jeszcze pamiętam dziadka sprzed roku, to wtedy szparagi bardzo często gościły na stole, naprzemiennie z kaczką z mongolskiej restauracji
Jak widzicie, każdy z naszych podopiecznych ma inne przyzwyczajenia. Tak jak ostatnio ugotowałem jajko na miękko przez 4 minuty, to było za rzadkie, dziś 5 minut i było ok. 
28 czerwca 2020 10:38 / 1 osobie podoba się ten post
Dziś obiadujemy na tarasie przy grillu do raclette. Warzywa już się trzęsą w lodówce przed ćwiartowaniem a nawet krojeniem w małe kawałeczki. Najbardziej chyba papryka, bo jej trzeba ze środka ziarna wydłubać. Bakłażan posypany solą już leży i sok puszcza.
Dla dziadka dodatkowo schaboszczak, bo by się inaczej zbuntował i cały dzień obrażony oglądał telewizje 
29 czerwca 2020 13:13 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Dziś obiadujemy na tarasie przy grillu do raclette. Warzywa już się trzęsą w lodówce przed ćwiartowaniem a nawet krojeniem w małe kawałeczki. Najbardziej chyba papryka, bo jej trzeba ze środka ziarna wydłubać. Bakłażan posypany solą już leży i sok puszcza.
Dla dziadka dodatkowo schaboszczak, bo by się inaczej zbuntował i cały dzień obrażony oglądał telewizje :lol2:

Bardzo lubię takie posiedzenia przy raclette  . Szkoda że w Polsce mało popularne. Id dawna chcę sobie kupić ale jak pomyślę że raz lub dwa razy w roku będzie używane, to się zniechęcam. U nas w Polsce goście wygodni, jak grill, to przecież  jeden mistrz przy nim stoi, a jak przychodzą na obiad czy kolację, to lubią mieć podane na stół, a nie samemu sobie przygotowywać 
Te szwajcarskie bakłażany to takie z lepszego sortu chyba, bo moje to się pocą i muszę te krople ręcznikiem papierowym wycierać, a Twoje to  tak po pańsku sok puszczają 
29 czerwca 2020 13:17 / 2 osobom podoba się ten post
Zupa warzywna , będzie zaraz na jutro
29 czerwca 2020 13:30 / 3 osobom podoba się ten post
Dzisiaj sobie pojadłyśmy z babcią ciut za dużo chyba. Na jej  zamówienie zrobiłam kapustę "sztampowaną ",czyli Spitzkhol wrzucony na wytopiony bekon, gotowany razem z marchewką, ziemniakami i na koniec tłuczony tak  jak ziemniaki na Stampfkartoffeln . Pdp bardzo to lubi a i mnie też bardzo smakuje. No to dokładałyśmy sobie, aż spodnie w pasie trzeba  było poluzować . Już trochę odsapnęłam, wskakuję więc w sportowe ubranko i  buty  ,trzeba iść spalić nadprogramowe kalorie. Babci te kalorie odkładają się niestety w czasie snu, bo posapuje cicho w łóżku już prawie godzinę, a pośpi jak zwykle do 15 .
29 czerwca 2020 13:58 / 3 osobom podoba się ten post
Pomidorówka, której część zjedliśmy przed tygodniem, a resztę dziś. To jedno z dań, które dziadek bardzo lubi/lubił. 
A jutro gotowiec... Pizza z piekarnika.... Oszczędność czasu jutro. Następny obiad w domu. Zastanawiam się, jakie zamówienie żonie złożyć na środowy obiad...??? Czekam na propozycje
29 czerwca 2020 15:12 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Pomidorówka, której część zjedliśmy przed tygodniem, a resztę dziś. To jedno z dań, które dziadek bardzo lubi/lubił. 
A jutro gotowiec... Pizza z piekarnika.... Oszczędność czasu jutro. Następny obiad w domu. Zastanawiam się, jakie zamówienie żonie złożyć na środowy obiad...??? Czekam na propozycje:gotuje:
:smiech3:

Zamów coś czego ci najbardziej brakowało w Niemczech :)
Umnie miało być lekko to ugotowałam makaron z pesto i brokuł, teraz jestem już głodna
29 czerwca 2020 15:18 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Bardzo lubię takie posiedzenia przy raclette :-) . Szkoda że w Polsce mało popularne. Id dawna chcę sobie kupić ale jak pomyślę że raz lub dwa razy w roku będzie używane, to się zniechęcam. U nas w Polsce goście wygodni, jak grill, to przecież  jeden mistrz przy nim stoi, a jak przychodzą na obiad czy kolację, to lubią mieć podane na stół, a nie samemu sobie przygotowywać :lol3:
Te szwajcarskie bakłażany to takie z lepszego sortu chyba, bo moje to się pocą i muszę te krople ręcznikiem papierowym wycierać, a Twoje to  tak po pańsku sok puszczają :smiech3:

Posiedzenia przy raclette to tradycja szwajcarska, nie polska - może dlatego  Lubię polski grill przede wszystkim. Już tam u mnie robią zapas węgla do grilla na mój powrót 
W Szwajcarii  jest aktualnie sezon na bakłażany. Tu jest cieplej niż u nas w Polsce.Zakupiłam je w eko gospodarstwie. Są faktycznie mniej gąbczaste i soku mają więcej- pewnie dlatego że świeżo zerwane. Jednak nie jakoś ekstremalnie więcej.
No matko kochana- czy to nie Gusia lata z ręczniczkiem jak major domus o ociera krople potu z bakłażanków?
Tinósia tego nie robi. Ciacha wzdłuż, soli, opiera jednym końcem wyżej o jakiś przedmiot, aby sok ładnie spłynął i spływa. Osuszam na końcu, jak już się wypocą .
29 czerwca 2020 15:20 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Dzisiaj sobie pojadłyśmy z babcią ciut za dużo chyba. Na jej  zamówienie zrobiłam kapustę "sztampowaną ",czyli Spitzkhol wrzucony na wytopiony bekon, gotowany razem z marchewką, ziemniakami i na koniec tłuczony tak  jak ziemniaki na Stampfkartoffeln . Pdp bardzo to lubi a i mnie też bardzo smakuje. No to dokładałyśmy sobie, aż spodnie w pasie trzeba  było poluzować . Już trochę odsapnęłam, wskakuję więc w sportowe ubranko i  buty  ,trzeba iść spalić nadprogramowe kalorie. Babci te kalorie odkładają się niestety w czasie snu, bo posapuje cicho w łóżku już prawie godzinę, a pośpi jak zwykle do 15 .

Bez ciapciania bym to zjadła 
A dziś robiłam "barść". Pedepcie kochają  tę zupkę . I kopytka.
29 czerwca 2020 16:40 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Bez ciapciania bym to zjadła :-)
A dziś robiłam "barść". Pedepcie kochają  tę zupkę . I kopytka.

Mój wczorajszy "barść" ukraiński bardzo mi smakował. Pdp też grzecznie zjadła, ale dokładki nie chciała i to był dla mnie sygnał, że coś jej nieteges . Ona nie wybrzydza i  sama z siebie nigdy nie krytykuje, więc mówię do niej-K. ,chyba to nie twoje smaki? A ona-nie,ok,kann man essen, aber muß nicht sein 
Resztę sobie zamroziłam, będę miała jeszcze na dwa razy 
A jaki Ty barść gotowałaś?
29 czerwca 2020 17:32 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Mój wczorajszy "barść" ukraiński bardzo mi smakował. Pdp też grzecznie zjadła, ale dokładki nie chciała i to był dla mnie sygnał, że coś jej nieteges :-). Ona nie wybrzydza i  sama z siebie nigdy nie krytykuje, więc mówię do niej-K. ,chyba to nie twoje smaki? A ona-nie,ok,kann man essen, aber muß nicht sein :smiech3:
Resztę sobie zamroziłam, będę miała jeszcze na dwa razy :-)
A jaki Ty barść gotowałaś?

Zabielany najzwyklejszy barszcz, ale bardziej w takiej chłodnikowej wersji. Bez mięsa, aby można było zjeść jak jest schłodzony. Buraczki już mamy, świeżutkie. Elementy botwinki też się w zupce znalazły, jak i ogórek i dużo kopru.
29 czerwca 2020 18:42 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Zabielany najzwyklejszy barszcz, ale bardziej w takiej chłodnikowej wersji. Bez mięsa, aby można było zjeść jak jest schłodzony. Buraczki już mamy, świeżutkie. Elementy botwinki też się w zupce znalazły, jak i ogórek i dużo kopru.

Yhmm,zjadłabym 
Chyba nie mojej babci klimaty, bo jak zapytałam czy zna jakąś zimną zupę, to powiedziała że nie,ale może nie pamięta. Zrobię kiedyś chłodnik i wtedy się dowiem. Jak nie będzie smakował, to znów dla mnie więcej zostanie, a babcia jajko sadzone dostanie 
 
30 czerwca 2020 11:54 / 1 osobie podoba się ten post
Moja PDP zażyczyła sobie hot-doga  chętnie zjem i ja 
30 czerwca 2020 13:38 / 1 osobie podoba się ten post
U mnie dzisiaj obiad resztkowy 
Reszta wczorajszej Spitzkhol, reszta niedzielnego ratatuj i do tego placuszki warzywne, też z resztek. Ugotowane w wywarze na zupę (w niedzielę) marchewki, seler i pietruszka, do tego ugotowałam kilka ziemniaków, wszystko rozdrobniłam,trochę mąki ,trochę bulki tartej ,duzo posiekanego  koperku i natki, sól,pieprz i inne przyprawy wg uznania. Ja jak  zwykle tymianek i kolendrę muszę mieć, jeszcze trochę gałki i papryki ostrej. Robię kulki, panieruję w bułce, spłaszczam na placuszki i smażę na oleju. Osączyć na ręczniku i jeść gorące. Lubię takie z jakimś  sosem, najlepiej czosnkowym. Dzisiaj były z tym,co zostało z poprzednich dni. Pychotki, za każdym razem inne, w zależności od tego, ile i jakie mamy warzywa. Babcia pochłaniała tak, że aż przyjemnie było patrzeć 
Zjadła mi całą kapuchę, więc ratatuja nie dostała. Też chciałam coś zjeść z tymi plackami  
01 lipca 2020 17:23 / 2 osobom podoba się ten post
Qrcze, prawie  samotnie produkuję się dzisiaj na Forum 
 Znowu na powietrzu się wszyscy pochowali ?
U mnie do 16 padało. 
Na obiad było spaghetti z sosem pomidorowo-warzywnym. Ja z parmezanem ,babcia bez